Chciemy jechać jakos niebawem z moim K na narty, na dłuższy weekend 4 dni max. Bez dzieci.
Starszy 5 lat jak sie dowiedział ze coś tam planujemy- tez stoi w blokach startowych, nie chcemy go brać bo po pierwsze młodszy prawie 2 lata nie zostanie sam u babci (jeszcze nigdy go nie zostawialiśmy bez nas na noc, zdarzało sie kilka godzin u babci go zostawić to był marudn, płaczliwy i uciążliwy bo tesknił, jedynie ze starszym bratem dobrze znosił kilku godz rozłąki ze mną) Po drugie starszak nie umie jeżdzić, instruktora nie bedzie chciał bo on z tych wstydliwych, a my tez go nie nauczymy bo sami początkujący jesteśmy.
No i jakich teraz argumentów użyc zeby starszakowi wytłumaczyć zeby został z młodszym u babci? Próbowałam prosić, tłumaczyć ale kończy sie płaczem, więc ucinam temat.
A bardzo chcemy jechać sami, bo takiego wyjazdu we dwoje nie mieliśmy prawie 3 lata, a z dziećmi małymi nie ma sensu jechac bo stanie na stoku, marznięcie i dopłacanie jeszcze do tego nie jest fajne 🙁
5 odpowiedzi na pytanie: Poradzicie coś?
postawiłabym przed faktem dokonanym -rodzice muszą wyjechac, zostajecie u dziadków,przy pożeganiu tez unikałabym zbytnich czułosci ani długich przemów…papa kocham was i do zobaczenia…. i nie wałkowałabym tematu zbyt wcześniej zeby nie miał zbyt wiele czasu na zastanawianie i marudzenie. tylko na pierwszy rzut oka dzieci źle znoszą rozstania, aklimatyzują się szybko i za godzinke będa się dobrze bawić u babci:)
miłego wekendu:)
ja bym powiedziała że jedą do babci, bo będzie coś wielkie i wyjątkowego. Nie wiem jaka jest babcia, ale specjalnie bym wymyśliła coś specjalnego na ten weekend. By wiedzieli że to wtedy i nigdy wcześniej ani potem.
Dlatego wy tacy kochani rodzice ich zawozicie 😀
mimochodem wspomniała że w takim razie rodzice jadą też gdzieś tam, ale nie wchodziła w szczegóły
mialam podobny problem jak jechalam w maju do męza do Niemiec a dzieci miały zostac u moich rodziców. problem był ze starszym dzieciem bo on za tatą tesknił. Widział ze sie pakuje.. i pytał po co to robie.. to mu powiedzialam ze dziś jade na kilka dni daleko a On i Młodszy zostaną u babci.. był lament ze on tez chce. oj był.. ale wytłumaczylam mu ze nie moze jechac bo to daleko.. a u babci pomieszka kilka dni a ja bede dzwonic do niego… i jakos poszlo.. nie było placzu przy pozegnaniu..( tzn był.. z mojej strony.. z nerwow to dwie godziny chyba przesiedzialam w wc..)
pewnie okropne w oczach innych, ale od zawsze tlumacze dzieciom, ze mama i tata potrzebuja trche czasu dla siebie, nazywamy to mama-papa time i uzywamy terminu zarowno rozmawiajac o tym, ze o 20.30 maja byc w lozkach i jesli sie guzdraja, traca czas na czytanie bajek, bo mama i tata potrzebuja mama-papa time
i tak samo z wyjsciami gdziekolwiek
wyjazdow jeszcze nie uskutecznialismy, ale jestem pewna, ze absolutnie zrozumieja
dzieci duzo rozumieja wbrew pozorom, nie umniejszalabym wartosci wlasnego wyjazdu, wytlumaczylabym dzieciom, ze mama i papa czasami potrzebuja trohe czasu dla siebie i tyle
bo przeciez potzrebuja, prawda?
oj bardzo potrzebują… dzieci cudowne, kochane, piękne, mądre ale czasem wyrwać sie z mężem też potrzeba, tym bardziej że ostatni raz byliśmy we dwoje 3 lata temu w Paryżu.
Jędrusia stamtąd przywieźliśmy hi hi… i od tej pory koniec. Więc chociaż 3-4 dni zeby zatęsknić za chłopakami potrzebuję 😀
Znasz odpowiedź na pytanie: Poradzicie coś?