Dziewczyny dziś moja siostra urodziła i nigdy bym wcześniej tego nie pomyślał ale wylądowałam na porodówce razem z nią.
Ok. 14 tata zadzwoniła że zawiuzł ją do szpitala bo ma skórcze co 10 min. Więc ja jako dobra siosra po pracy 16:30 pojechała do szpitala by się dowiedzieć co i jak /maja siostra nie ma faceta/. Na izbie przyjęć pani miło poinformowła mnie że ok, że właśnie ją badają i za 10 min będę mogła na chwilkę ją zobaczyć. No to ja przebieram się w kostiumik i cheja…. Może jej cosik potrzeba. po badali ją po mierzyli i oświadczyli CC. Po godzinie siedziałam na korytarzu porodówki i czekałam na wynik a był głośny
Córeczka 52cm 2850 g- jestem jedyna która ją widziała bo siostra miała pełne znieczulenie.
I wiecie co jest piękne – nie spanikowałam, nie mam doła i się cieszę. Oczywiście boję się ale mam zamiar pogadać z pediatrą i upewnić się że wszystko jest OK. Dziś już nie dałam rady.
Może zaczynam leczyć swoje rany???
Mam nadzieję że i wam się uda. Bo psychika jest najważniejsza by móc się starć ponownie.
Pigmej
3 odpowiedzi na pytanie: Poradziłam sobie
Re: Poradziłam sobie
Gratuluję :o) !!!
Czas leczy rany, bedzie coraz lepiej… :o))
Pozdrawiam
NUŚKA + dwa Aniołki
Re: Poradziłam sobie
Super!!
to naprawdę świetnie jak komuś się udaje…
Jestem dumna,
Marti z aniołkiem i wielką nadzieją
Re: Poradziłam sobie
Pigmej gratuluje i Tobie i siostrze!!!!!!!!!
Pzdr
Moniś z Aniołkami i Wielką Nadzieją……..
Znasz odpowiedź na pytanie: Poradziłam sobie