Co myślicie o porodach rodzinnych?
Ja rodziłam z mężem.. Bardzo mi pomógł i nie wyobrażam sobie, jak bym przez to przeszła, gdzyby Go nie było przy mnie.. Był wspaniały! Masował plecy, podawał wodę, po prostu był.. I mógł zobaczyć naszą córcię, jeszcze zanim ja Ją zobaczyłam 🙂 Widział Jej główkę.. I zaraz robił zdjęcia, tak że mogłam później zobaczyć jak dzidzia wyglądała przed myciem i po… Zaraz po tym przyszedł do mnie i znowu był ze mną przez te dwie godziny, co po porodzie trzeba leżeć. Mogliśmy wszystkim tę radosną nowinę oznajmić 🙂
Na oddział położniczy też On mnie odprowadził.. Bardzo Mu za to dziękuję, że był ze mną, jak się rodziła nasza Nadusia! I bardzo kocham!
[obrazek]https://im.bobasy.pl/f/s/27957.jpg[obrazek]
15 odpowiedzi na pytanie: Poród rodzinny
Re: Poród rodzinny
podpisuje sie pod twoim postem obydwiema rekami !!!!
maja i
Adaś (19.05.2004)
Re: Poród rodzinny
Mój co prawda mi pleców nie masował, wody nie podawał, ale za to jak moja świadomość była nieobecna – to on był, on wszystkiego pilnował… bez niego nie była bym tak dobrze traktowana… nie wyobrażam sobie, by go mogło nie być w takiech chwili przy mnie.
Re: Poród rodzinny
Jestem jak najbardziej ZA porodami rodzinnymi. Mojego męża natomiast przy mnie nie było, (ale to długa historia). Mam o to ogromny żal, poród wspominam jako największy koszmar i traumę mojego życia, m.in. dlatego,że byłam sama jak palec.
Naprawdę mam problem.
Codziennie modlę się o takie wspomnienia z porodu o jakich Ty piszesz. Mój maż też mi obiecał, ze za drugim razem będzie zupełnie inaczej…..Konczę, bo już ryczę.
Niki & córeńka 20 m-cy 🙂
Re: Poród rodzinny
Ale przecież masz córeńkę!! I to najważniejsze!
I jak czytam to co napisałaś, to jeszcze bardziej jestem wdzięczna mężowi mojemu, że był..
Bolało mnie bardzo (miałam bóle krzyżowe), ale był i mi pomógł to przeżyć..
Twój mąż, jak sam przeżyje z Tobą poród, będzie wiedział, że Ci pomógł i sam zobaczy jak to jest rodzić.. (chociaż nie odczuje fizycznego bólu)
Trzymaj się
[obrazek]https://im.bobasy.pl/f/s/27957.jpg[obrazek]
Re: Poród rodzinny
Tez jestem ZA. Wlasciwie to najbardziej pamietam to ze moj maz poprostu BYL. Troche mnie masowal czy podal wode ale nie bylo to takie wazne jak sam fakt ze nie bylam w szpitalu sama. I wydaje mi sie ze dzieki temu, ze zobaczyl Daniela kilka sekund po porodzie zakochal sie w swoim synku.
A w czasie ciazy nie byl zbyt zachwycony takim pomyslem.
Magda i Daniel (22.02.05) 8m
Re: Poród rodzinny
Wspaniale wspominam poród rodzinny!!
Obecność mojego męża niesamowicie mi pomogła…on też za nic nie oddałby tej chwili…
To on pierwszy zobaczył naszego syneczka
Beata i Maciek (11.02.2004)
Re: Poród rodzinny
No, moj tez mi bardzo pomogl, bo na moja prosbe pilnowal, zebym nie urzadzala koncertow wytych na caly szpital i powstrzymywal lekarza i polozne od “pomagania” mi.
Troche nawalil, bo poprosilam go, zeby stal za moja glowa, lecz kiedy tylko zaczela sie “akcja wlasciwa”, natychmiast pognal gapic mi sie w podwozie…. Wrrrrr… Inna rzecz, ze wtedy bylo mi juz wszystko jedno…
Magda i Adas 12.12.04
Re: Poród rodzinny
Ale sliczniutki dzidzius Danielek, az sie wycalowac chce, patrzac na to zdjecie : )))
Marta, Kasperek 22 mce i Kevinek 2.5 mca
Re: Poród rodzinny
po takich wypowiedziach jestem coraz bardziej przekonana o tym ze dobra decyzje podejmujemy z mezem o porodzie rodzinnym. Choc moja tesciowa uwaza ze ja sama powinnam cierpiec, bo jej syn nie powinien na to patrzec. Zostało nam jescze ok 1,5 m-ca. Oboje juz bardzo czekamy na naszego Antosia.
Podrawiam i trzymajcie za nas kciuki
Kasia
[obrazek]https://lilypie.com][img]https://bd.lilypie.com/vmD6p2/.jpg[/obrazek]
Re: Poród rodzinny
No i ciagle jest obcalowywany. Na szczescie jeszcze sie nie broni 😉
Magda i Daniel (22.02.05) 9m
Re: Poród rodzinny
Ja także miałam rodzić z mężem ale tak sie nie stało ponieważ odeszły mi wody w nocy a on byl w pracy.Ale powiem Wam że nie żałuję że tak sie stało może i dlatego że nie meczylam sie za dlugo (2 h) personel byl ok a i tak sie zakonczylo cc!
Chodzi mi głownie o “stronę techniczną” porodu, nie jest to najmilszy widok na swiecie a w mojej sytuacji mąż i tak by nie zobaczyl jak rodzi się nasz synek.
Może gdybym cierpiala to zmienilabym zdanie ale mimo to przy ewentualnej koleknej ciąży chyba też nie bedą go ciagnąć za mną!
Re: Poród rodzinny
Nasz poród był porodem z komplikacjami. Nie wyobrażam sobie, żebym miała być wtedy sama. Gdyby nie Tomek, nie wiem jak by się wszystko skończyło, a skończyło się dobrze
pozdrawiam
Aśka i Bartuś
(17 miesięcy tuż tuż)
Re: Poród rodzinny
Ja rodzilam w obu wersjach, tzn. z mezem i bez i stwierdzam, ze oba porody byly calkiem mile :)) Choc w czasie drugiego porodu to sie wynudzilam ostro, lezalam na lozku porodowym i czytalam gazete 🙂 Za pierwszym razem maz wyeliminowal podswiadomy lek przed nieznanym, a za drugim razem szkoda mi go bylo budzic w srodku nocy, zwlaszcza, ze trzeba bylo jeszcze sciagnac moja mame do starszego dziecka. Duzo zalezy od okolicznosci.
Monika, Adaś (18.09.03) i Izunia (9.08.05)
Re: Poród rodzinny
NIe słuchaj teściowej, ani teraz przy decyzji o poprodzie rodzinnym, ani później w sprawach dziecka- ty jesteś matką i ty wiesz lub będziesz wiedziała (instynkt macierzyński) co jest najlepsze dla twojego dziecka. Moja teściowa cały czas wpajała mi że powinnam karmić butelką bo mam mało pokarmu, denerwowało mnie to a w efekcie fakycznie straciłam pokarm, więc życzę ci wytrwałości i niepoddawaj się jej. Pozdrowienia
Ania i Ania 29.01.2005
Re: Poród rodzinny
Poród rodzinny to bardzo dobry pomysł!!!
mój mąż mógł jedynie przyglądać się przez szybę jak mi robią cesarkę, no ale był z nami cały czas, to bardzo dużo daje, jakoś tak raźniej 🙂
Człowiek uśmiechnięty jest bogatszy… o uśmiech 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Poród rodzinny