Poród = upokorzenie?

http: //www.rodziceradza.pl/Czy_porod_jest_upokarzajacy,q,63582.html

wklejam i ciekawam Waszych opinii

80 odpowiedzi na pytanie: Poród = upokorzenie?

  1. Wg mnie poród nie jest upokarzający z punktu widzenia:
    -golenia – ja się ogoliłam sama a jest to uzasadnione z punktu widzenia higieny
    -cięcia krocza – znam takie, które nie dały sobie krocza ciąć i je porozrywało na kilka kierunków
    – wywoływania porodu… to często konieczność.
    – lewatywy… ja błagałam o lewatywę ale nikt mi jej nie chcial zrobić, bo się zasady zmieniły… dla jednych upokarzające jest jej robienie a dla mnie było ewentualne zrobienie kupy przy lekarzu i mężu w trakcie parcia.
    Wszystko zależy od punktu widzenia a tak naprawdę zależy od otoczenia, lekarzy… wg mnie nie fajne jest pozostawienie otwartych drzwi w trakcie porodu, gdzie cały korytarz ogląda krocze rodzącej… Nie podoba mi się jak mąż rodzącej w boksie obok zagląda do nas sprawdzając jak nam idzie… ale to wg mnie. 😉

    • Bruni, czytałam wcześniej o tym, też miałam taki wątek założyć. (w tematach więcej dziewczyn by się odezwała:)).
      Sama się nad tym zastanawiałam…
      Dlaczego poród jest upokorzeniem, bo często niestety jest…
      Nawet nie te pwody,które podano.
      Ból, ciało, które każdy ogląda i z każdej strony, no i traktowanie jako tej kolejnej…
      Ja na pewno nie wspominam porodu jakie wspaniałe uczucie, z wyjątkiem cudu narodzin.
      Mnie pewnie by pomogła bardziej kameralność, większe zainteresowanie, denerwowało mnie jak sztab lekarski gadał o pierodłach, świętach, a ja cierpiałam:)
      No i kiedy miałam skurcze, co chwila ktoś robił ze mną wywiad.

      Później jeszcze coś dopiszę

      • Zamieszczone przez ulaluki
        Bruni, czytałam wcześniej o tym, też miałam taki wątek założyć. (w tematach więcej dziewczyn by się odezwała:)).

        i tak by się tutaj znalazł 🙂

        • Zamieszczone przez Klucha
          i tak by się tutaj znalazł 🙂

          A liczyłam, ze się uda, marchewkowa na wakcjach;):)

          A tak poważnie, czasem warto na tematch umieścić, dziewczyny zajrzą, napiszą, zaciekawią się, a potem przenieść, a będzie i tak we własnych substrykcjach:)

          • Zamieszczone przez ulaluki
            A liczyłam, ze się uda, marchewkowa na wakcjach;):)

            A tak poważnie, czasem warto na tematch umieścić, dziewczyny zajrzą, napiszą, zaciekawią się, a potem przenieść, a będzie i tak we własnych substrykcjach:)

            życie forumowe nie powinno skupiac się tylko na tematach

            zakładajac wątki w tematycznych kacikach
            ułatwiamy sobie wyszukiwanie tematów w przyszłosci

            w tym kaciku było wiele wątków dyskusyjnych które cieszyły się powodzeniem 🙂

            • Zamieszczone przez Klucha
              życie forumowe nie powinno skupiac się tylko na tematach

              Tak, ale chyba nie stanie się nic złego, jak przez chwilę będzie w innym miejscu.
              Rozumiem jednak, ze trzeba się trzymać działów.

              Tak czy i siak zbaczamy z tematu

              • ja pierwszego porodu wolałabym nie pamiętać. Drugi poród- inny szpital, inni lekarze, inna atmosfera. Ale myślę, że dużo zależy też od wieku rodzącej. pierwsze dziecko rodziłam jak miałam 21 lat. wszyscy traktowali mnie jak kolejna siksę (nie chce tu nikogo urazić-żeby nie było)która wpadła. może mi się wydaje, może tylko trafiłam na kiepski dyżur. ale to czy poród jest upokorzeniem to chyba nie zależy od tego czy ma się lewatywę, lub czy nacinają krocze. to w większym stopniu zależy od podejścia personelu do rodzącej

                • Dwukrotnie rodziłam godnie – porody były w dwóch różnych miastach
                  Nie widzę nic upokarzającego w goleniu -choć mnie nie golono, krocze próbowano dość długo oszczędzić, w końcu nacięli – wolę to niż pęknięcie choć nie popieram nacinania rutynowego, porodów nie miałam wywoływanych więc ciężko mi się ustosunkować, lewatywę miałam zrobioną przy jednym z porodów i chyba po niej łatwiej rodzić, choć jestem zdania, że jak się którejś rodzącej przytrafi to chyba nie tragedia i zakładam, ze identyczne jest podejście personelu.
                  Po pierwszym porodzie miałam spore problemy z atonią pęcherza – długo się to ciągnęło, przychodziła mnie oglądac cała gwardia lekarzy – ponoć byłam pierwszym takim przypadkiem po porodzie sn w tym szpitalu, a ostatni taki przypadek mieli 10 lat wcześniej – nie miałam nic przeciw, że ordynator chciał coś reszcie pokazać czy czegoś nauczyć
                  Rodziliśmy w sali sami, przyciemnione światło, w tle muzyka i miłe położne
                  Jedyne do czego upokarzającego mogła bym się czepić to tekst lekarza “pokaż mi swoją pizdeczkę – dziurke – ciupulkę” – znam jednak tego człowieka od dziecka, poznałam jego poczucie humoru które niekoniecznie wszystkim musi odpowiadac
                  Trudnością dla mnie było przywyknięcie do faktu, ze badania były a ja krwawiłam, oglądanie wkładek itp – jestem z tych co mają opory iśc do gina podczas okresu- no ale na położniczym się inaczej nie da

                  • ja napiszę krótko, z mojego punktu widzenia

                    każda połozna zanim zacznie pracować na sali porodowej powinna najpierw sama urodzić- i zeby nie bylo lekko- powinna rodzić conajmniej 10 godzin i bez znieczulenia!

                    dlaczego?
                    bo wtedy dopiero mogłaby naprawdę pomagać rodzącej,pomagać jej w znoszeniu bólu, w zachowaniu intymności, okazywać empatię

                    ja zanim rodzilam pierwsze dziecko pracowałam 1,5 roku- nie licząć praktyk w szkole
                    porod trwał kilka godzin, były lepsze i gorsze momenty ale nie pozwalałam sobie podać leków, jak doszłam do pełnego rozwarcia okazało się, że musze mieć pilną cesarkę

                    po porodzie juz wiedziałam co znaczy
                    – tłum lekarzy, położnych, salowych =ciekawskich pragnacych popatrzeć na kolejną rodzącą babę
                    – wiem co to skurcze, że naprawdę mogą dokuczać
                    – wiem co to golenie i lewatywa= krępujące wydarzenie przy idiotycznych komentarzach koleżanek- najchetniej bym je pozabijała
                    – wiem co to strach matki o dziecko kiedy pozornie najlepiej zapowiadajacy się poród nagle zmienia się w walkę o kazda cenną minutę dla zdrowia tego dziecka

                    wiem przede wszystkim, ze każda kobieta która rodzi jest inna, należy traktować ja indywidualnie i uszanować jej godność bo w pamięci mam wciąż swoje porody a szczególnie pierwszy, dzięki któremu o 180 stopni odwróciło się moje podejście do porodu

                    poród nie musi być upokorzeniem
                    może być najpiękniejszą chwilą
                    pod warunkiem, że osoby przy nim asystujące będą wspierać, pomagać a nie rządzić

                    dziekuje:)

                    • Fajnie, mamamaksiu napisałaś:)

                      • Ulaluki- widzę, że dla Ciebie zawsze pozostanę “Mamamaksia” 😉

                        • Zamieszczone przez mama3xM
                          Ulaluki- widzę, że dla Ciebie zawsze pozostanę “Mamamaksia” 😉

                          Ups… Co to robi przyzwyczajenie.:)

                          To skorzystam jeszcze z okazji, dopiszę, że nawet to że kobieta urodzi, nie znaczy że będzie dobrą, pełną empatii położną. To zależy dużo od człowieka, jak w każdym zawodzie. Pewnie niektórym pomoże w zrozumieniu kobiety rodzącej, a inne szybko zapomną.

                          • jasne, że tak
                            ale łatwiej zrozumie rodzącą ta kobieta która już sama rodziła niz ta, która poród zna tylko z teorii
                            niestety z biegiem lat, tak jak napisałaś, wiele szybko to doswiadczenie zapomina
                            mam nadzieję, że u mnie tak nie będzie

                            • Dla mnie sam poród był pięknym przeżyciem, golona nie byłam, o lewatywie marzyłam bo przez ostatni miesiąc ciąży miałam zaparcia non stop, kroplówkę też miałam bo poród wywoływany miesiąc wcześniej z powodu cholestazy. Szczerze mówiąc najważniejszą osobą na sali był dla mnie mąż, a reszta mało mnie obchodziła- wiem, że to śmiesznie brzmi bo od tej “reszty” wszystko zależało, ale wtedy tak właśnie czułam. Upokorzenie przeżyłam dopiero po porodzie. W sali z dwiema innym kobitkami i ich dziećmi, wiecznie odwiedzająca je rodzina i w tym wszystkim ja z gołym tyłkiem nie mogąca się ruszać- masakra. Do tego położne, które potrafiły bez zbędnych ceregieli podejść i ścisnąć za cycka żeby sprawdzić czy jest pokarm. Nie wspomnę o obchodzie, ja wiem że wszyscy muszą się uczyć, ale mogliby ograniczyć tłum ludzi oglądających moje krocze o “okoliczne” przypadłości do 3 lekarzy np. gdyby do każdej sali weszły sobie inne 3 osoby wszyscy zaliczyliby obchód, a my czułbyśmy się może ciut godniej….

                              • Zamieszczone przez mama3xM
                                niestety z biegiem lat, tak jak napisałaś, wiele szybko to doswiadczenie zapomina
                                mam nadzieję, że u mnie tak nie będzie

                                Albo w rutynę wpada.
                                Ja miałam cały chyba przekrój róznych połoznych, jedne rzeczywiście fajne, przychodziły, pytały, dbały o mnie, a inne nie raczyły odpowiedzieć na proste pytania.

                                Fakt faktem, poszłam na żywioł, nie miałam umówionej położnej, lekarz prowadzący był z innego szpitala.
                                Szpital, w którym rodziłam, był brzydki, mało przytulny. To też jakoś nie sprzyja dobremu porodowi

                                • Laurencja masz rację! obchody na oddziale polozniczym to jest naprawdę upokorzenie!

                                  • Zamieszczone przez mama3xM
                                    Laurencja masz rację! obchody na oddziale polozniczym to jest naprawdę upokorzenie!

                                    Ja nie podzielam tego wniosku
                                    Za to dobijały mnie obchody z noworodów i ich teksty “dziecko ma wysypkę po mama założyła własne ubrania” i jak płachta na byka działał na mnie tekst “mleko jest?”

                                    O i najważniejsze – brak informacji co sie dzieje, dlaczego jest nie tak?, czego się spodziewać? Brak informacji na temat leczenia

                                    EDIT: i jeszcze jedno, często kobiety o tym wspominają – dziecko bez zgody matki zabiarane na badania, zabiegi, szczepienia itp (mnie to na szczęście nie spotkało)

                                    • Zamieszczone przez ania_st
                                      Ja nie podzielam tego wniosku
                                      Za to dobijały mnie obchody z noworodów i ich teksty “dziecko ma wysypkę po mama założyła własne ubrania” i jak płachta na byka działał na mnie tekst “mleko jest?”

                                      O i najważniejsze – brak informacji co sie dzieje, dlaczego jest nie tak?, czego się spodziewać? Brak informacji na temat leczenia

                                      U nas obchód to kilku lekarzy, nie musiałyśmy zdejmować majtek, badali tylko brzuchy(czy macica dobrze się kurczy).
                                      A no własnie jeszcze dochodzi opieka już po urodzeniu.
                                      Tutaj nie narzekam, była jedna taka młoda pielęgniarka, która zupełnie sobie nie radziła, zawsze brała kilka wózków z sali, no i dojechać nie mogła, bo jakoś nawet i to jej nie wychodziło. Nie lubiała dzieci, nie lubiała matek, a my miałyśmy ubaw:)

                                      • Zamieszczone przez mama3xM
                                        Laurencja masz rację! obchody na oddziale polozniczym to jest naprawdę upokorzenie!

                                        oj tak

                                        jak urodziłam Nikosia
                                        to w tym czasie była masa studentów
                                        na obchód przychodziło ok 12 ludzi
                                        i wtedy to ja byłam bardzo szczęsliwa ze musiałam tylko pokazać ranę po cc a nie krocze

                                        obok mnie leżała dziewczyna, była to moja koleżanka z podstawówki, urodziła naturalnie, wśród tych studentów był jej sąsiad z bloku, ona jak go zobaczyła rozpłakała sie i zaczęła wymiotować, nie wiem czy nerwy czy co, ale ominęło ją tego dnia pokazywanie krocza sąsiadowi
                                        a on tylko stał i się głupio uśmiechał

                                        • Zamieszczone przez ulaluki
                                          U nas obchód to kilku lekarzy, nie musiałyśmy zdejmować majtek, badali tylko brzuchy(czy macica dobrze się kurczy).

                                          No to u mnie jeszcze ciekawiej
                                          W pierwszym szpitalu nikt nic nie badał, nie oglądał jak nic złego nie było zgłaszane (drobnostką bedzie fakt, ze nikt z położników mnie nie widział przez 36h po porodzie – akurat jak był pierwszy obchód byłam w łazience )- na sali byłam sama
                                          W drugim szpitalu pełna dyskrecja mimo że sale duże – najpierw 2 później 3 osoby

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Poród = upokorzenie?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general