Poród w domu- takie moje pytanie…

wpadła mi w ręce fajna książka, poczytałam znów o tych porodach. wiem, że nigdy nie będzie mi dane takiego przeżyć ale ciekawi mnie, czy któraś z Was chciałaby urodzić w domu? dlaczego tak a dlaczego nie?
czysta ciekawość Waszych opinii….

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Poród w domu- takie moje pytanie…

  1. to w tym serialu chyba nie dokońca mówili zgodnie z prawdą
    porody domowe odbywaja się z jedna polożną i jest to legalne
    dzięki za Wasze opinie

    • Miałam takie myśli w pierwszej ciąży… urodzić w domowym zaciszu, w znanych mi 4 ścianach, gdzie czuję się bezpiecznie i konfortowo… gdzie jestem “u siebie”.
      Dobrze, że tylko na myśleniu się skończyło, bo… potrzebne było natychmiastowe cięcie cesarskie.

      • Zamieszczone przez mamamaksia
        to w tym serialu chyba nie dokońca mówili zgodnie z prawdą
        porody domowe odbywaja się z jedna polożną i jest to legalne
        dzięki za Wasze opinie

        hmmm serial kanadyjski;)) w Polsce może być inaczej;) ale powiem Ci, że całkiem rozsądna jest obecność dwóch położnych:)

        • zgadzam się, że co dwie pary rąk to nie jedna
          ale większość z rodzących w domu raczej woli jedna a najlepiej nikogo by nie chcieli

          • Zamieszczone przez vieshack
            Urodziłam w domu 😀
            Gdyby była to planowana sytuacja, uznałabym że było idealnie.
            Ponieważ jednak po prostu nie zdążyłam do szpitala, nie obyło się bez dużego stresu…
            Wszystko poszło gładko, szybko, bez komplikacji. Ninę urodziłam sama, bez pomocy położnych, lekarzy itd, intuicyjnie wie się co robić dalej. Mogę powiedzieć że rodziłam w stu procentach naturalnie 😉
            Oczywiście całe szczęście że obyło się bez komplikacji bo pewnie obie byłybyśmy przegrane….
            Chciałabym drugie dziecko urodzić w domu ale z jakimś fachowym wsparciem jednak 😉 No i żeby była pomoc w razie komplikacji….co chyba nie jest jednak realne….

            Czekałam na Twoją wypowiedź 🙂

            • Zamieszczone przez aba
              O kurczę:) a opisywałaś swój poród expresowy?:)

              a nie, tak oficjalnie to nie, ale opowiadałam kiedyś komuś na forum…
              Oczywiście do szpitala pojechałyśmy karetką po porodzie, lekarz który przyjechał przeciął pępowinę i przewieźli nas na oddział – swoje odleżałam, Nina miała żółtaczkę i spędziłyśmy tam 10 dni :/
              Ja czułam się super, doszłam do siebie błyskawicznie, nie wiem co to problemy z siedzeniem po porodzie, nikt mnie nie nacinał, nie popękałam, po paru dniach nie pamiętałam że rodziłam 😉

              • Zamieszczone przez vieshack
                a nie, tak oficjalnie to nie, ale opowiadałam kiedyś komuś na forum…
                Oczywiście do szpitala pojechałyśmy karetką po porodzie, lekarz który przyjechał przeciął pępowinę i przewieźli nas na oddział – swoje odleżałam, Nina miała żółtaczkę i spędziłyśmy tam 10 dni :/
                Ja czułam się super, doszłam do siebie błyskawicznie, nie wiem co to problemy z siedzeniem po porodzie, nikt mnie nie nacinał, nie popękałam, po paru dniach nie pamiętałam że rodziłam 😉

                Zazdroszczę!

                • Iza, widzę zawodową ciekawość 🙂

                  Prawie całą ciążę z Marta byłam w NL, tam poród domowy to standard. Mnie to przerażało. Po pierwszym porodzie w szpitalu doszlam do wniosku, że wolałabym w domu.
                  Po drugim – że właśnie z ta położną, która odbierała Mil.
                  Było to jednak nierealne przy trzecim, bo mieszkam na wsi – kto mi tu dojedzie 70km z Warszawy? Lokalne położne to chyba takich porodów nie odbierają. Poza tym kwestia dojazdu do szpitala w razie czegoś… W NL jest to sprawa kilkunastu maksymalnie minut, karetki wyposażone w inkubatory to standard. Wiesz jak jest w PL…
                  Ostatnio jeszcze z Marcinem tak rozmawialiśmy o tych porodach w domu – znajome, które rodziły w domu w NL mieszkają w wolnostojących domach. My kiedyś wynajmowaliśmy mieszkanie w bloku – kartonowe ściany jak w PL. Jak rodzić w takich warunkach jak ktoś papę drze jak ja? Już większa intymność w szpitalu – związana z animowością.
                  I jeszcze jedno – nie chciałabym, żeby moje dzieci były przy porodzie obecne. To nie jest (przynajmniej w moi wykonaniu) zdarzenie w którym powinny uczestniczyć. Nawet za ścianą.
                  Ogólnie mam więc mieszane uczucia i uważam, że tu nie ma warunków na porody domowe.
                  Ale za każdym razem byłabym wdzięczna gdyby z porodówki odesłano mnie do domu zamiast na położnictwo 🙂

                  • Zamieszczone przez
                    ? w kanadzie przy porodzie domowym, rowniez moze byc obecna tylko jedna polozna.

                    Telewizja kłamie;)))

                    • Zamieszczone przez mamamaksia
                      wpadła mi w ręce fajna książka, poczytałam znów o tych porodach. wiem, że nigdy nie będzie mi dane takiego przeżyć ale ciekawi mnie, czy któraś z Was chciałaby urodzić w domu? dlaczego tak a dlaczego nie?
                      czysta ciekawość Waszych opinii….

                      Ja bym chciala, bo przeprowadzilam sie do nowego miejsca i bajzel jaki tu panuje bardzo zniecheca mnie do placowek publicznych… Niestety nie odwaze sie, ze wzgledu na obecnosc moich dzieci i na strach, ze cos mogloby pojsc nie tak.

                      Edytuje, bo mi sie przypomnialo jeszcze jedno przeciwskazanie: nie dogadam sie tu z zadna polozna 😀

                      • Zamieszczone przez magdzik22
                        Iza, widzę zawodową ciekawość 🙂

                        Prawie całą ciążę z Marta byłam w NL, tam poród domowy to standard. Mnie to przerażało. Po pierwszym porodzie w szpitalu doszlam do wniosku, że wolałabym w domu.
                        Po drugim – że właśnie z ta położną, która odbierała Mil.
                        Było to jednak nierealne przy trzecim, bo mieszkam na wsi – kto mi tu dojedzie 70km z Warszawy? Lokalne położne to chyba takich porodów nie odbierają. Poza tym kwestia dojazdu do szpitala w razie czegoś… W NL jest to sprawa kilkunastu maksymalnie minut, karetki wyposażone w inkubatory to standard. Wiesz jak jest w PL…
                        Ostatnio jeszcze z Marcinem tak rozmawialiśmy o tych porodach w domu – znajome, które rodziły w domu w NL mieszkają w wolnostojących domach. My kiedyś wynajmowaliśmy mieszkanie w bloku – kartonowe ściany jak w PL. Jak rodzić w takich warunkach jak ktoś papę drze jak ja? Już większa intymność w szpitalu – związana z animowością.
                        I jeszcze jedno – nie chciałabym, żeby moje dzieci były przy porodzie obecne. To nie jest (przynajmniej w moi wykonaniu) zdarzenie w którym powinny uczestniczyć. Nawet za ścianą.
                        Ogólnie mam więc mieszane uczucia i uważam, że tu nie ma warunków na porody domowe.
                        Ale za każdym razem byłabym wdzięczna gdyby z porodówki odesłano mnie do domu zamiast na położnictwo 🙂

                        O, a ja wlasnie pobyt na poloznictwie, przynajmniej po drugim porodzie, wspominam bardzo milo… Juz nie pamietalam, ze mozna tak sobie wypoczac i tak sie wyspac 🙂 Oczywiscie Marti byla wzorowym noworodkiem. Gdybym byla w domu to pewnie nie lezalabym tak spokojnie, bo tu wiecznie jest cos do roboty. No i starszy dzieciak, naturalnie…

                        • Zamieszczone przez Jane
                          O, a ja wlasnie pobyt na poloznictwie, przynajmniej po drugim porodzie, wspominam bardzo milo… Juz nie pamietalam, ze mozna tak sobie wypoczac i tak sie wyspac 🙂 Oczywiscie Marti byla wzorowym noworodkiem. Gdybym byla w domu to pewnie nie lezalabym tak spokojnie, bo tu wiecznie jest cos do roboty. No i starszy dzieciak, naturalnie…

                          Ja tęskniłam za własnym łóżkiem z twardym materacem, prywatną łazienką i dziewczynami. Z Mil byłam w szpitalu 10 dni po porodzie – wspominam to jak koszmar. Jakoś nie umiałam się tam odnaleźć…

                          Jane, przypadkiem przeczytałam na “imiona…”. Gratuluję trzeciego dziecka, trzeciej córeczki 🙂

                          • Zamieszczone przez magdzik22
                            Ja tęskniłam za własnym łóżkiem z twardym materacem, prywatną łazienką i dziewczynami. Z Mil byłam w szpitalu 10 dni po porodzie – wspominam to jak koszmar. Jakoś nie umiałam się tam odnaleźć…

                            Jane, przypadkiem przeczytałam na “imiona…”. Gratuluję trzeciego dziecka, trzeciej córeczki 🙂

                            dziekuje 🙂

                            • Na szczęście raczej nie będę już stała przed takim wyborem, ale nie chciałabym.
                              Po pierwszym porodzie miałam komplikacje i gdybym nie była w szpitalu, to dzisiaj bym tego nie pisała. Drugi poród to cc, więc pobyt w szpitalu był konieczny

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Poród w domu- takie moje pytanie…

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general