Witam!
Przypuszczam, że takie pytanie pojawiało się już wcześniej, ale muszę je zadać:
Co sądzicie na temat porodu z Mężem, Tatą dziecka? Jesteście za wspólnym porodem, czy raczej nie uważacie tego za dobry pomysł?
Osobiście jestem już prawie 3 lata po pierwszym porodzie- rodzinnym właśnie! Mój mąż był razem ze mną prawie cały czas- a w tym najważniejszym momencie oczywiście przecinał pępowinę i “pilnował ” naszego synka podczas mycia, ważenia i mierzenia. Wiem, że bardzo mi pomógł samą tylko swoją obecnością i słowami!!!
Teraz oczeujemy przyjścia na świat naszego drugiego Syna i mąż nawet się nie zastanawia, czy będzie za mną, czy nie – będzie i już!!! ( chyba, że jakaś nieprzewidziana sytuacja pokrzyżuje nam plany- oby nie!).
Przed pierwszym porodem to ja bardziej chciałam rodzić razem, niż on. Cały czas go namawiałam, pytałam go o decyzję. Widziałam, że nie był przekonany na 100%. W końcu oświadczyłam, że rodzę sama i dam radę! Wolałam nie zmuszać męża, aby był ze mną, jeśli nie czuje się na siłach. Miesiąc przed porodem powiedział, że rodzimy razem i tak było!!!
Teraz cieszę się z tego,że znowu chce!!! Sam rozwiał moje wątpliwości. Teraz to ja się bowiem zastanawiałam przez pewien czas (a różne myśli chodzą po głowie ciężarnej, która nie może ostatnio spać), czy była to dobra decyzja- czy strona fizjologiczna go nie ” przytłoczyła”.
Jak to jest w Waszym przypadku? Czy rodziłyście już razem z ojcem dziecka, czy to dopiero przed Wami? Jesteście ” za, czy przeciw”?
Pozdrawiam, Mamakacha, Tata i Bartuś!!
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: PORÓD – z Tatą, czy bez…?
bo mojemu mężykowi jak się coś nie spodoba to może na nich nakrzyczeć (delikatnie mówiąc) a Szwagierka mówiła, że oni takich delikwentów wypraszają..hih
moje kochanie też potrafi zadbać o swoje:D
mam nadzieję, że i tym razem będzie z nami cały czas….
Mój mąż, kolega z pracy kazali napisać,że OBOWIAZKOWO Z TATĄ ! 🙂
hihi..to mamy Ananasków dwóch.. Ale to dobrze, bo ja bym pewnie nic nie powiedziała, takie to stworzenie ze mnie..
Znasz odpowiedź na pytanie: PORÓD – z Tatą, czy bez…?