Witam serdecznie wszystkich forumowiczów, szczególnie te dzielne Panie. Przypadkiem trafiłem na to forum i po przeczytaniu paru wątków postanowiłem włączyć się do dyskusji.
Ja i moja kochana żona przeszliśmy podobne doświadczenie. W maju br. moja żonka niestety straciła… Na szczęście była to bardzo wczesna ciąża ( ok. 5 tydz.), – piszę na szczęście bo… nie wiem jak byśmy to przeszli, gdyby ciąża była bardziej zaawansowana. Było to ogromnym przeżyciem zarówno dla mojej żony, jak i -tu uwaga- dla mnie. Piszę tak dlatego, ponieważ nie ujmując Wam moje drogie Panie ani odrobiny żalu i łez lecz musicie pamiętać, iż taka strata to nie tylko Wasz ból i cierpienie. My mężowie też bardzo pragniemy tego maleństwa!!!!!
Teraz po pewnym czasie już mogę o tym mówić, czy pisać, lecz wcześniej jakoś nie można było…
Moje kochane PRZYSZŁE MATKI życzę Wam jak tylko potrafię najmocniej abyście osiągneły swój upragniny cel, a wasze nowo narodzone dzieci miały 10 przy wypisie.
Chciałbym jednak, abyście czasem popatrzyły na swoje drugie połowy z jakiejś drugiej strony – Oni też przeżywają to bardzo, choć czasem nie chcą, czy też nie potrafią tego okazać.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie…
3 odpowiedzi na pytanie: Poronienie – ból dla obojga partnerów.
Re: Poronienie – ból dla obojga partnerów.
Nigdy nie wątpiłam w to, ze jestem w ciaży razem z moim mężczyzną. On też ma zachcianki ciążowe humorki i też cieszy się razem ze mna z każdego pokonanego dnia. Kiedy w poprzednich ciążach wracałam z USG i okazywało się, że nasze maluszki nie żyły oboje płakaliśmy, oboje rozpaczaliśmy, bo to było NASZE dziecko. Nie wiem jak dałabym sobie radę gdyby obok mnie nie było mojego meża. To on ładował mnie optymizmem, że następnym razem się uda, że następnym razem będzie już dobrze. Wykonał nawet badania, na które nikt go nie kierował tylko dlaego, żebym ja poczuła się pewniej.
Wiem dobrze, że oboje jesteśmy razem w naszym szczęściu i nieszczęściu. Teraz za trzecim razem zaczynam wierzyć, że ten maluszek NAPRAWDĘ przyjdzie na świat. Jesteśmy już w 14 tygodniu i dziś razem na pociechę otuchę i by uczcić zakończenie pierwszego trymestru kupiliśmy maleńkie śpioszki.
Życzę wam by już wkrótce i Wam się udało celebrować zakończenie każdego etapu ciąży.
Pozdrawiam serdecznie
( Wiecie dziewczyny – i nie tylko dziewczyny- że i ja wciaż zaciskam za Was kciuki)
ika z małym słoneczkiem marcowym
Re: Poronienie – ból dla obojga partnerów.
Man,
Masz całkowitą rację. Gdy ja poroniłam to pierwszy raz w życiu widziałam jak mój mąż płacze a już trochę go znam. Stąd wiedziałam, że poruszyło go to głębi!
Byłam w 12 tygodniu, miałam już brzuszeki jak się okazało na USG, że serduszko nie bije to byliśmy zrozpaczeni.
Ciężko się było pozbierać i gdybyśmy się nawzajem nie wspierali to by się nie udało!
Pozdrawiam Cię i życzę Tobie i Twojej żonie dużo szczęścia za drugim razem!
Musi nam się udać!
Pozdrawiam,
Marti1
Re: Poronienie – ból dla obojga partnerów.
Kochana Marti przeżyłam dokładnie to samo co ty. Jakbym czytała własne słowa ale u mnie było to 3 razy 🙁 Pozdrawiam
Znasz odpowiedź na pytanie: Poronienie – ból dla obojga partnerów.