Witam
Mam pytanie: czy Wasze dzieciaczki po drzemce w ciągu dnia wstają w super humorku gotowe na nowe zabawy, grzeczne i kochane? czy wręcz przeciwnie: rozmazane, marudne, wymagające… wkurzające nierzadko?
Moja Marta (2,5 roku) od jakiegoś czasu po spaniu jest niemożliwa. Zaraz jak się obudzi, siada na łóżeczku i zaczyna wyć. Wyje jak do niej przychodzę, wyje jak ją biorę na ręce, trochę się uspokaja jak z nią spaceruję po pokoju (uff- 15 kilo żywej wagi, to nie przelewki). Ale wystarczy, że siądę nie na tym fotelu, co potrzeba (nigdy nie jestem w stanie przewidzieć, który to ten właściwy), to jęki zaczynają się od początku. Nie daje się od razu rozebrać z pampersa i ubrać w ubranko, nie daje sobie nosa wytrzeć. Tylko “tulić się i tulić”. Właściwie jedynym na to sposobem jest przeczekanie, ale nie zawsze mogę sobie na to pozwolić. Czasem dobrze działa posadzenie jej przed telewizorem lub komputerem i puszczenie bajki- wtedy i tylko wtedy daję radę jakoś się od niej na chwilę uwolnić i w tempie ekspresowym zrobić jej obiadek albo zająć się Kasią, która czasem w tym samym momencie potrzebuje utulenia po swojej drzemce (na szczęście jej wiele nie potrzeba). Nie wiem czy to taki “ryczący” wiek, czy mają na to wpływ jakieś inne czynniki?? Ale jakie? Może kładę ją za późno (o 14), może jest za bardzo głodna po obudzeniu- przed spaniem zjada pełen talerz zupy i nie sądzę, żeby coś jej się więcej w tym momencie zmieściło.
Napiszcie czy u Was sytuacja wygląda podobnie i jak sobie z tym radzicie. Dla mnie pobudka dzieci i dwie godziny po niej to najgorszy moment dnia- nerwy mi puszczają najczęściej właśnie wtedy.
Ania Marta i Kasia
25 odpowiedzi na pytanie: pospaniowe marudy
Re: pospaniowe marudy
Slyszlam, ze jak dzieckosie nie wyspi, to po obudzeniu marudzi. Zuze tez nie raz nosilam po pobudce bo wyla ale tez czesto budzi sie zadowolona.
Moze drzemka jest za wczesnie, moze za krotko trwa? A moze nie potrzebuje drzemki, tylko po prostu ze zmeczenia zasypia i dlatego sie taka budzi?
Re: pospaniowe marudy
Drzemka Marty trwa codziennie tyle samo- 1,5 godziny i zawsze tak samo się kończy. Czy za wcześnie?… no nie wiem, o 14, to chyba raczej późno, myślałam raczej, żeby przesunąć ją na wcześniejszą godzinę, ale zawsze i tak między 20 a 21 idzie spać na ogół bez problemu. A jak nie zdrzemnie się w ciągu dnia, to wieczorem jest bardzo marudna i widać, że pada na pysk. A Ty o której kładziesz Zuzę i jak długo śpi?
Ania Marta i Kasia
Re: pospaniowe marudy
U nas to dosyć częste zjawisko. Kubek bez względu na to czy śpi 40min czy 1,5 godz. po spaniu musi być noszony i tulony. Z reguły taki marudny i jęczący stan trwa około 30 minut… Nie twierdzę, że tak jest ZAWSZE, ale mogę śmiało powiedzieć, że bardzo często. Chyba już się do tego przyzwyczaiłam 🙂
Pozdrawiam,
Re: pospaniowe marudy
u nas sie zdarza, po obudzeniu Natalka musi sie przytulić do mamy [co ciekawe nigdy nie marudzi kiedy budzi sie obok taty..]
pozatym u nas najlepszym sposobem na to marudzenie jest [wcześniej przygotowany] “woreczek z różnościami” zawsze pomaga
pozdr
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: pospaniowe marudy
Iza ma różnie, i to zarówno w dzień, jak i rano. Czasem sie budzi z płaczem i wtedy tulenie trwa dłuuuugo… I też czasem jedyną metoda jest bajka…
A czasem nagle ni z tego ni z owego przybiega do mnie radosne, obudzone stworzonko… I niestety nie potrafie znaleźć na to reguły…
Karolka, Iza01.08.03,
Re: pospaniowe marudy
..jakbym o wlasnym dziecku czytala…jednak nie jestem sama z tym problemem..powodzenia i duzo cierpliwosci pozdrawiam
Eva i Kasper 11.XI.2003
Re: pospaniowe marudy
cześć, własnie awansowalismy na to forum, Radzik wczoraj skończył roczek, to mogę odpowiedzieć
my tak mamy, szczególnie po popołdniowej drzemce tak było, teraz staram się położyć go raz w ciągu dnia i jest lepiej, ale czasem tez tak jest dokładnie jak opisujesz nic tylko tulenie pół godz. i więcej, i też nie wiem jaka jest tego przyczyna???
jest albo noszenie i tulenie albo szukanie nader atrakcyjnego zajęcia
pozdrawiamy
Beata i Radek
Re: pospaniowe marudy
O prosze, moja mała (1,5 roku) tak samo, z tym ze nie musi to byc po drzemce – czasami rano budzi sie z marudzeniem. Taka sytuacja trwa juz od dosyc dawna, ale nie jest na razie szczególnie uciążliwa. Czasami Emilka budzi sie jak skowronek, a czasami malutka maruda. Zazwyczaj trzymam ja wtedy na rękach, przytulańsko, rozśmieszanie i po paru minutkach juz jest ok.
pozdrawiam
Re: pospaniowe marudy
u nas to różnie bywa.
Są dni kiedy marta budzi się w naprawdę super humorze, uśmiecha się, gada i jest wesoła i niestety bywają też dni że jest zupełnie odwrotnie. Płacze, nic nie chce, nic się nie podoba itd. Tak zazwyczaj jest jak ją budzę bo staram się żeby nie spała dłużej niż do 15.30 bo potem są kłopoty z zaśniećiem w nocy.
Generalnie to jest tak pól na pół.
Marta 22m-ce
Re: pospaniowe marudy
Juz Ci odpisalam wyzej ale zaczelam czytac wątek bo mnie dotyczy (chociaz Emilka jest młodsza). Emilka dosyc czesto sie budzi po 1,5h plus/minus 15 minut – i jest wtedy zazwyczaj niedospana. Absolutnie nie mozna jej wtedy wziac na rece bo sie wyrywa do łózeczka, trzeba pomoc sie ulozyc i dalej spi. Usypia ponownie po okolo 5 minutach (trzyma mnie za palec albo przykłada sobie moją reke do policzka). Czasami sie oczywiscie zdarzy ze juz nie usnie, ale wtedy przebudzenie wygląda zupelnie inaczej – od razu jest wesolutka, rozgadana i nie ma mowy o dalszym spaniu. Tyle ze Emilka jest młodsza – nie wiem czy Marta potrzebuje az tyle snu za dnia. Ale moze faktycznie ona jest niedospana i dlatego tak marudzi?
Re: pospaniowe marudy
Oj, u nas czesto tak bywa. Ja zazwyczaj nie kombinuje, tylko puszczam bajke, ktora akurat jest “na topie” u mojego dziecka. To je uspokaja. Oczywiscie tez tule, choc ostatnio trudno mi to przychodzi z racji wielkiego brzucha 🙂
Jane, Malgosia 2 l. i
Re: pospaniowe marudy
a zdradz tajemnice ow woreczka?
Ania i Oliwka
Re: pospaniowe marudy
No tak, a pomyśl jak to będzie kiedy ten brzuch zacznie Ci płakać w drugim pokoju.
Ania Marta i Kasia
Re: pospaniowe marudy
Możliwe, że jest niedospana. Czasem, kiedy mam taką możliwość, przenoszę ją jeszcze po przebudzeniu na nasze łóżko i się z nią kładę. Wtedy czasem jeszcze uśnie, ale niestety zwykle nie mogę sobie pozwolić na taki “luksus”. Natomiast sama w swoim łóżeczku nie chce spać. A to śpioch z tej mojej Marty! Ale może odsypia pierwszy rok swojego życia, w ciągu którego nie przespała nawet pięciu godzin bez przerwy
Ania Marta i Kasia
Re: pospaniowe marudy
Gratuluję awansu i najlepsze życzenia dla Szanownego Jubilata 🙂
A moja Marta, jak miała roczek, to jeszcze tak bardzo nie marudziła po spanku. Potem jej się zmieniło na gorsze…zresztą nie tylko to…
Ania Marta i Kasia
Re: pospaniowe marudy
U nas reguła istnieje: jak Marta śpi, to marudzi po spaniu, jak nie śpi- przed spaniem (wieczornym). Przynajmniej w tej sprawie wiem czego się spodzewać 😉
Ania Marta i Kasia
Re: pospaniowe marudy
A wiesz, że ostatnio zastanawialam się, czy inne dzieci też tak mają. Bo Igor często budzi się z placzem, czy to rano, czy po popołudniowej drzemce. Nawet zastanawialam się, czy to aby nie jest jakiś zly objaw. Ale widzę, że wiele mam ma tak samo.
Re: pospaniowe marudy
Chyba jestem trochę przeczulona, ciągle się zastanawiam czy aby nie popełniam jakiegoś błędu w sprawiedliwym traktowaniu dziewczynek, czy takie płacze Marty nie są wynikiem jakiegoś poczucia odrzucenia czy zazdrości… Ale trochę się teraz uspokoiłam.
No właśnie, i co robisz jak Igor chce się wypłakać w Twoich ramionach a Hubi też się zkurat obudził, albo czegoś mu potrzeba? Ja czasem jestem taka rozdarta 🙁
Ania Marta i Kasia
Re: pospaniowe marudy
😉 najczęściej są to drobiazgi typu figurki z kinderków, róznokolorowe nitki, zapomniane figurki z dna pudełka, nawet cukierki [ galaretki których nie cierpi ale fajnie szeleszczą itp jest tego duuuzo, ciekawość zwycięża i Natalka szybko przestaje pociągać nosem 😉 polecam
pozdr
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: pospaniowe marudy
Oj, ja też jestem rozdarta 🙁
Łączyłam płacze Igora z Hubim, jednak doszlam do wniosku, że to nie jest powod, bo pobudki z placzem zdarzaly mu sie juz wcześniej. I pojawienie się Hubiego nie zmienilo tej sytuacji. Jest tak jak było.
Nie wiem, skad to sie wzielo, ale placz Igorka “działa” na mnie bardziej niż płacz Hubiego. Jeśli obaj chłopcy płaczą a jesteśmy sami, zajmuje się Igorem, od czasu do czasu zagadam do Hubiego (jemu to na szczęście wystarczy).
Poza tym, z doświadczenia wiem, że jak Igor placze, mlodszy tez ryczy, trudniej się uspokaja.
Ech, latwo nie jest…
Znasz odpowiedź na pytanie: pospaniowe marudy