witam,
bylam we wtorek u mojej ginekolozki, przed wizyta pomyslala, ze poprosze ja o 1 tydzien zwolnienia, bo juz jestem zmeczona i potrzebuje troche odpoczac, ale okazalo sie ze z moim serduchem nie jest najlepiej. Kazala mi isc w srode do pracy a od czwartku na zwolnienie, raczej do konca ciazy. Klapa….
Oczywiscie tak nie zrobilam, bo mialam b. wazna impreze do zorganizowania we czwartek. W piatek bylam tez, bo musze troche jeszcze pogadac z osoba ktora juz miesiac temu zatrudnilismy dla mnie do pomocy i na zastepstwo. Wybieram sie jeszcze w poniedzialek zakonczyc przekazywanie swoich spraw i w czwartek – przyjezdza prezes. A potem…. leniuchowanie? Nie wiem co ja bede robic sama w domu…. buuuu:((((
ale bede miala wiecej czasu na siedzenie z Wami na forum.
A moje dzieci (tak nazywam swoich pracownikow) pozegnaly mnie wspaniale, dostalam taki bukiet kwiatow, jakiego nie dostalam nigdy od nikogo, poplakalam sie ze wzruszenia. Ciekawe czy bede miala dokad wrocic, i czy bede chciala, moze to siedzenie w domu mi sie spodoba…. a moze strzele sobie drugiego malucha, moze jeszcze zdaze zajsc ponownie przed 30. Tak sobie mysle o roznych rzeczach i dziele sie tym z Wami. bo nie mam z kim, moj maz znowu kilka tysiecy km stad.
20 odpowiedzi na pytanie: poszlam na zwolnienie
Re: poszlam na zwolnienie
Ale ci zazdroszczę takiego zespołu w pracy!!! O kurcze…
Pozdrawiam
GOHA
mama kwietniowa
Re: poszlam na zwolnienie
tak trzymac dorotko kochana – optymizm przede wszystkim
(hehe mowi ta co sama sie “nie zalamuje” i potrafi wyciagnac dobre ze zlego 😉
widzisz to cudownie ze mialas okazje sie przekonac jacy sa twoi wspolpracownicy (choc to pewno dopiero poczatek, bo pewno wiecej dowiesz sie jak juz wrocisz), ale teraz pora cieszyc sie z tego co masz…popracujesz sobie jeszcze zapewne w zyciu… A taki czas jak teraz jest wyjatkowy…
ja mam taka sytuacje ze nigdy nie pracowalam (przynajmniej na etat) tylko dorywczo… najdluzej kilka tyg w biurze…mialam po studiach szukac pracy… Ale chyba nawet nie ma sensu zaczynac bo wszystko sie jakos tak przedluzylo..zreszta i tak nie mialam zludzen ze mnie ktos zatrudni z brzuszkiem… ale z drugiej strony ciesze sie…bo moge sie zajac soba… Nie jest tak ze nie mam co robic (przynajmniej na razie)… Ale jak zle sie czuje czy musze sie polozyc to to robie…czasem mi troche smutno ze siedze tak w domku a maz przychodzi pozno z pracy (wychodzimy lub zapraszamy wieczorami kiedy juz nie pisze pracy) ale obiecuje sobie, ze po obronie…to sie zacznie 🙂 bede lazic po sklepach odwiedzac i zapraszac gosci zaczne szkole rodzenia, zaczne cwiczyc w domku (pobozne zyczenie 😉 i wogole 🙂
pozdrawiam serdecznie
kasia i 21-tyg ludzik
Re: poszlam na zwolnienie
pierwsze dni okazały się całkiem zapełnione pracami domowymi, tak, że nawet nie zauważyłam jak uciekły, a jutro jeszcze wpadnę do pracy (żeby nie wyjść z wprawy) już zaczynam snuć plany, że ułożę zaległe puzzle, pouczę się włoskiego i przeczytam stosty zaległych książek. Najgorzej obawiam się jednak tego, że będę strasznie tyć (mam okropne skłonności). Ale co tam, jak utyję to po porodzie mam nadzieję zrzucić, zresztą z tego co pisze Smoki, nie jest to tak strasznie trudne.
Re: poszlam na zwolnienie
o puzzlach i włoskim zapomnij, najprawdopodobniej cały dzionek przesiedzisz z nami na furum
pozdrawiam
Ewa (na zwolnieniu od 3 miesięcy)
Re: poszlam na zwolnienie
doskonale Cię rozumiem, bo zarzekałam się, że jak tylko zajdę w ciążę to moja noga więcej nie postanie w firmie. A tymczasem termin mam za 2 m-ce i nadal siedzę w pracy…. Osoba do pomocy i na zastępstwo jest, całkiem wprowadzona, w zasadzie mogłabym sobie już darować, ale strasznie się boję nudy w domu. Mam wrażenie, że w biurze obcuję z ludźmi, których nie interesują ceny wózków i to mnie zmusza do normalnego funkcjonowania, a nie popadania w paranoję, jak to będzie, co jeszcze kupić itd.
Byłam dwa dni na zwolnieniu i myślałam, że zwątpię. Wszyscy w pracy, a ja sama. Co tu robić przez miesiąc?
Ostatecznie jednak skłaniam się do wziecia zwolnienia, żeby się wreszcie porządnie wyspać.
Tao
Re: poszlam na zwolnienie
no cos ty w przerwach miedzy forum moze ulozy kawalek…
pozdrawiamy
kasia i 21-tyg ludzik
Re: poszlam na zwolnienie
ja nie mam czasu nawet pralki załadować 🙂
cud, że już jestem po śniadanku 🙂
Ewa
Re: poszlam na zwolnienie
no tak…..ja tez na razie tylko sniadanko zalatwilam… Ale z rana zawsze mnie tu cos ciagnie… Ale za to pozniej juz staram sie nie zagladac…tylko siedze buuuuuuu i pisze buuuuuuuu…
pozdrawiamy
kasia i 21-tyg ludzik
Re: poszlam na zwolnienie
ha, a ja juz i pranie nastawiłam. A teraz biegusiem do kąpieli, bo dziś wybieram się do pracy (na sekundkę) i na parapetówę do koleżanki. Tak więc więc wrócę pewnie dopiero wieczorkiem 🙂
szkoda, że pogoda taka brzydka, aż nie chce sie wychodzić
Ewa
Re: poszlam na zwolnienie
a ja siedze jak ten maniak komputerowy w szlafroku…. A wanna wola…
zqazdroszcze ci….w sumie fakt nie chce sie wychodzic w taka szaruge ale mnie czeka dzien jak co dzien….znowu wysilek umyslowy i pisanie czegosa co mecze i mecze i niedlugo chyba zatluke….
ostatnio juz wypad do lekarza wydaje mi sie przygoda….
a jutro usg i to u roszka….znow nie bede mogla spac z podniecenia…
pozdrawiamy
kasia i 21-tyg ludzik
Re: poszlam na zwolnienie
Wiecie jak to jest?? Na przekór!!! Ja twierdziłam, że będąc w ciąży będę pracowała, wymyślałam ambitne zadania, snułam plany. Acha, miałam chodzić na jogę i oczywiście na intensywny kurs angielskiego! Why not??
I co??? Rzeczywistość mnie zweryfokowała :0))) Od miesiąca jestem na zwolnieniu z przykazem leżenia i zakazem jakiegokolwiek wysiłku. Nie wiem kiedy wrócę do pracy. Ale muszę się przyznać, że mi w domku jest bardzo dobrze. Całe moje otoczenie jest zszokowane tą informacją, a ja nie wiem co mi się stało! Dobrze mi w domku i tyle. A nawet więcej, nie wyobrażam sobie co zrobię gdy trzeba będzie do pracy wrócić!!!
Ale mnie pokręciło, co??? :0)))
Pozdrawiam
GOHA
mama kwietniowa
Re: poszlam na zwolnienie
Goha, a jaki jesteś znak znodiaku?? Nie raczek przypadkiem???
Ewa, zodiakalny rak, który nie chce do pracy wracać
Re: poszlam na zwolnienie
czesc Ewa, ja jestem za to raczek! No i mam dylemat…. wrocic na troche do pracy czy nie wracac…(przed porodem)?
pozdrawiam domatorki!
karola
Re: poszlam na zwolnienie
Ja mam do tego jedno podejście: po co????? Odzwyczaiłam się od rannego wstawania, szybkiej toalety (nieznoszę suszenia włosów, teraz mają czas same wyschnąć), jazdy na drugi koniec Warszawy w porannych korkach. Jest mi w domciu dobrze i nie mam zamiaru wracać. Oczywiście w pracy robię dobrą minę do złej gry, udaję, że bardzo za pracą tęsknię, ale niestety lekarz mi wrócić nie pozwala. Ale u mnie sytuacja jest taka, że nie mam co marzyć o powrocie po wychowawczym. Tak więc nie widzę sensu w poświęcaniu się dla firmy przez te 7 tyg, bo i tak nikt tego nie doceni i nie wpłynie to już na decyzję firmy o moim dalszym losie.
A w domciu mogę naprawdę wypocząć, wyspać się (szkoda że nie można na zapas), na spokojnie przygotować wyprawkę, pokoik dla dzidziusia, posprzątać itp. I jest mi z tem wspaniale.
Ewa
Re: poszlam na zwolnienie
Nie Ewo, nie raczek! Wodniczek! Wiesz ten najambitniejszy na świecie!! I chyba teraz jak otrzymałam “nowe zadanie” donosić, ambitnie przystąpiłam do działania :0)))
Pozdrawiam
GOHA
mama kwietniowa
Re: poszlam na zwolnienie
no tak raczki to domowe stworzonka 😉
ale wodniczki tez lubia ciepelko domowe…tylko czasem by je gdzies ponioslo 😉
pozdrawiam
kasia i 21-tyg ludzik
raczki nieboraczki
Znowu witam w klubie!
To może założymy klub raczków… nie takich znowu nieboraczkow.
Juz wiesz ze nie bedziesz miala dokad wrócić? Ja po prostu nie dostałam następnej umowy o pracę ale chciałabym pojawić się w biurze żeby zrobić sobie porządek z moją wiedzą tam nabytą… pokopiować porobione ściągi…. ( moja praca jest bardzo inżynierska a inż. kochają uproszczenia! ), w przyszłości mogłabym skorzystać z nabytego doświadczenia. Szef mój obiecał mi co prawda że na jeden miesiąc mnie zatrudni… Ale na razie nie widzi we mnie motywacji! A skąd mam ją wziąć skoro pracuje tylko do porodu?!?! I tak w koło Macieju….
wracać, nie wracać, wracać, nie wracać…..
karola
Re: raczki nieboraczki
akurat moja firma została zlikwidowana, no moze nie zupelnie, zmienili jej na razie nazwe i trwaja jakies reorganizacje, co wiaze sie z duza redukcja etatow. tak wiec inny szef, kierownik i ekipa, pewnie zanim bede chciala wrocic bedzie juz po reorganizacji, no to kto mnie obca przyjmie?
ewa
Re: raczki nieboraczki
Kiepsko…. ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!
jakbym miała umowę to bym chciała wrócić po 16 tyg. a z kim malucha zostawić? A tak to powoli poszukam czegoś…i z dzieckiem posiedze z czystym sumieniem!
karola
Re: raczki nieboraczki
ja planuje posiedziec z dzieckiem co najmniej rok, potem bede pracki szukac. i niani
ewa
Znasz odpowiedź na pytanie: poszlam na zwolnienie