No właśnie, pełno na forum przepisów jak wykonać słodkości, torciki, placuszki itd. A ja potrzebuję przepisów aby odchudzić nieco moją 7 latkę. Nie ma opcji surowe warzywa… POza zupami nic mi nie przychodzi do głowy. Nie mogę jej faszerować ciagle brokułami i burakami (to lubi).
Macie jakieś pomysły?
Coś żeby nie było smarzone.
Dodam że nie jestem kulinarnym orłem (do wróbelka też mi daleko)
13 odpowiedzi na pytanie: potrzebuję przepisy aby odchudzić …
mowisz po angielsku?
polecam strony intrernetowe czasopisma
sama prenumeruje i jeszcze podczytuje – po prostu proste pomysly na ograniczenie niepotrzebnych kalorii i zachowanie wartosci odzywczych i smakowych
polecam kaszę jęczmienną z warzywami… wszytko wymieszane, do tego szklanka kefirku i juz moje dzieciaczki się ty zajadają
albo placki marchewkowe… ścierasz marchewkę jak ziemniaki na placki dodajesz jajko troszkę mąki przyprawiasz do smaku i smażysz na patelni jak normalne placki. możesz podawać z jogurtem naturalnym. Aczkolwiek nie jestem zwolenniczką odchudzania dzieci poprzez diety…. może lepiej wyjść pograć w piłkę lub pobiegać po parku… chyba skuteczniej działa.
Dzięki bardzo 😉 sprawdziłam też Rachel Allen na BBC. Chodzi mi głównie o przepisy gdzie można zjeść dużo ale nie tłusto lub słodko. Widzicie moja Beba po prostu kocha jeść- nie jest otyła ale pani z ćwiczeń delikatnie zasugerowała że może mogłaby zrzucić trochę brzuszka.
Zresztą wszystkie moje dzidzie kochają jeść… dobrze że jeszcze mnie na to stać!!! hi hi
Na mój gust tuczące tak samo jak placki ziemniaczane. Marchewka ma wysoki indeks glikemiczny… Więc do dań odchudzających się nie nadają. Natomiast pewnie są pyszne
Ja dodaję czasem utartą marchew właśnie do placków ziemniaczanych. Ale robię bardzo rzadko bo nie lubię tego typu jedzenia.
UPS…. nie znam się na kaloriach… mam jeden zestaw diet i tam właśnie serwuje się te placuszki 🙂
A masz patelnie grillowa?
Kupilam jakis czas temu i teraz wiekszosc smaze bez tluszczu, zawsze cos.
a może zamiast kombinować odciąą małą od słodyczy a za to zaproponować jakąś formę ruchu
Moja E. też jest okrąglutka.
Od sierpnia odchudzaliśmy się wszyscy razem. Pomimo, że teraz już na diecie nie jesteśmy, pewne nawyki nam zostały.
Jeśli mała je białe pieczywo zamienić je na razowe. Problem może być jeśli pozostali członkowie rodziny będą się zajadać świeżutkimi bułeczkami. Ale może wszyscy przejdą na ciemne pieczywo- poza aspektem mniej tuczącym jest po prostu zdrowsze.
Emilka też lubi zjeść, ale ograniczyliśmy jej porcje.
Nie chciała jeść surówek, sałatek- nie zmuszaliśmy. Nie musi jeść tego co my.
Ale jeśli chce dostać trochę ziemniaków MUSI wybrać sobie warzywo, które zje do obiadu. Dla mnie bez znaczenia czy to będzie ogórek kiszony, zielony czy pomidor. Jest warzywo, jest łyżeczka ziemniaków.
Na początku bardzo się buntowała i zjadała samego kotleta, czy kurczaka. Teraz zaczyna z nami próbować sałatek.
Nie smażymy już nic na tłuszczu.
Kupiliśmy grilla elektrycznego. Jest dużo smaczniej, zdrowiej i szybciej. Wrzucasz mięsko czy nawet rybę. Sama w tym czasie kroisz warzywa na sałatkę i za 10 minut obiad jest gotowy.
Małymi kroczkami można wyrobić w dziecku dobre nawyki żywieniowe, ale przykład musi iść z góry.
Jeśli Wy będziecie jeść ciastka, nie masz co liczyć, że ona po nie nie sięgnie.
A słodycze to pierwsza rzeczy, którą trzeba mocno ograniczyć.
I soki. Słodzone koszmarnie.
Emilka pije tylko wodę. Czasami ma ochotę na coca-colę, więc raz w tygodniu wypija szklankę.
Pięknie Moi wprawdzie drobni i w miarę szczupli, ale chyba czas wprowadzić Wasze zasady. Dla zdrowia
Bo mimo, że staram się, żeby było smacznie to nie zawsze jest tak zdrowo i może się to źle skończyć nie tylko dla grubych rodziców
wiadomo że ruch jest najlepszym odchudzaczem ale cóż teraz kiedy Beba wraca ze szkoły jest już ciemno więc nie da się zbyt wyjść. Beba ma wf w szkole i zazwyczaj wychodzą na dwór nawet kiedy jest zimno, potem zostaje w świetlicy i też wychodzą na dwór więc trochę sobie pobiega. 1 w tyg ma zajęcia baletowe (hi hi balerina z brzuszkiem 😉 i bardzo to lubi) Nie jest otyła ale zaczynam się bać o ilości które potrafi pochłonąć!
Na obiad zjada tyle co mąż!
Co do słodyczy to dzidzia była odcięta od nich od kiedy miała 2 lata – miała niską odporność i kandydozę więc nie mogła jeść słodyczy. Wyjątek to ciasta domowe bez polew. Jednak babcie i dziadkowie i ich bułeczki z miodzikiem…. nie dało się tego opanować bo dziadkowie wiedzą lepiej…
Ja może nie tyle co odchudzam własne dziecko, ale pilnuję, aby nie przytyła.
1. W miarę możliwości zamieniłam jasne pieczywo na ciemne – czasami dziecko chce jasne, więc je ma.
2. Nie używam wogóle śmietany – do sałatek jogurt naturalny lub troszke oliwy z oliwek. Zup nie zabielam śmietaną
3. Często używam mąki ciemnej – dodaję do nalesników (mieszam z białą mąką), do zagęszcznia czegoś (to w sumie robię dosyć rzadko), razem z białą mąką używam do kopytek, klusek śląskich, pierogów
4. Nie jadamy sosów do obiadu – w wyjątkowych chwilach są, ale bardzo chude, raczej na zasadzie wody z przyprawami zagęszczonej mąką.
5. Nie jadamy tłustych mięs
6. Do picia przeważnie woda, rzadko jakiś słodzony napój
7. Słodycze w ograniczonych ilościach
8. Chuda wędlina, chudy ser, dużo warzyw
10. Smażę na patelni do smażenia bez tłuszczu – chociaż ja używam troszkę.
9. Skaczemy w domu w rytm muzyki, konkretnie teraz to się uczymy angielskiego z płyt i tam jest tyle skocznych piosenek, że obydwie uprawiamy podskoki i naukę jednocześnie.
Dodam, że ja powolutku chudnę na takiej diecie, a nie jest męcząca. Chociaż ja nie jem słodyczy wcale. Od kwietnia tego roku waga mojego dziecka stoi w miejscu.
ja mam w domu niejadka, i kiedyś przy obiedzie wypominałam jej że nie zjadła żadnych warzyw a ona mi na to – że przecież ziemniaki je, a to warzywo 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: potrzebuję przepisy aby odchudzić …