Powiedziałybyście…?

A zatem tak…
Mam bardzo dobrą koleżankę Jankę. Przyjaciółka ma narzeczonego, którego bardzo, bardzo kocha. Planują małżeństwo. Sęk w tym, że chłopię nie wie, czy się zdążyło już wyszumieć
Ma już jeden burzliwy romans za sobą. Wiem o tym, jak i o innych jego flirtach, bo jest dobrym kolegą mojego męża, któremu ma zwyczaj się zwierzać. O wyskokach wiedzą także jego znajomi z pracy (znam ich również). Reasumując wiedzą wszyscy poza główną zainteresowaną…

I teraz nie wiem co robić. Jestem w kropce. Myślę, ze Janka powinna się dowiedzieć, co dzieje się za jej plecami. Ja natomiast nie chcę być tą “życzliwą”. Jest oszukiwana od zeszłego roku, a ja nie wiem co robić…

Co radziłybyście w takiej sytuacji?

Orange i Nadia (listopad ’04)

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Powiedziałybyście…?

  1. Re: Powiedziałybyście…?

    A nie zaraz, nie zaraz 😉

    Nie biore pod uwage pierwszych chwil tylko trwalego zerwania przyjazni. Trwalego prekonania, ze przyjaciowlka po prostu tylko zazdroscila.

    A w pierwszych chwilach, dniach tygodniach – reakcje sa rozne i usprawiedliwione…

    Mateuszek (2 lata)

    • Re: Powiedziałybyście…?

      nie wtrąciłabym się mimo wszystko, nawet nie z obawy utraty przyjaciółki… Miałam niedawno podobną sytuację – aczkolwiek nie dotyczyła ona zdradzającego narzeczonego… Moja wieloletnia, najlepsza przyjaciółka, której – oględnie mówiąc – nie bardzo sercowo się układało w życiu (a lat ma tyle co ja 😉 w końcu się zakochała. Niesamowicie cieszę się razem z nią, ale zapaliło mi się czerwone światło, bo jej wybranek jest wyjątkowym maminsynkiem zasłuchanym we wszystko co mówią i robią jego rodzice. Ba – kupił nawet mieszkanie niedaleko ich domu, żeby być blisko! Bardzo oględnie dawałam jej do zrozumienia, że wbrew pozorom to nie jest dobra cecha przyszłego męża (sama miałam takowego). I potem nastąpiło wymowne milczenie. W końcu nie wytrzymałam i zapytałam czy ma o to do mnie pretensje, a ona, że trochę tak. Nie powinnam teraz studzić jej zapału i – tu zacytuję – “może jej będzie odpowiadać wścibstwo teściowej”. Odpuściłam temat zupełnie.. W końcu każdy jest kowalem własnego losu

      Kaśka z Natusią (3 lata 🙂

      • Re: Powiedziałybyście…?

        moja mama była taką niczego nieśwaidomą żoną przez bardzo długi czas. już po odejściu ojca powiedziała mi, że swiadomość tego, że o jego wyskokach wiedzieli wszyscy tylko nie ona była okropna i pewnie szybciej by zareagowała gdyby wiedziała co się święci. wydaje mi się, że lepiej powiedzieć koleżance z kim ma do czynienia.
        im szybiej jej klapki z oczu spadną i oprzytomnieje tym lepiej dla niej.

        Paula i Borys

        • Re: Powiedziałybyście…?

          Bylam w takiej samej sytuacji. Powiedzialam. On sie na mnie nawet nie obrazil. Obrazil sie na mojego kolege bo wiedzial ze pewnie od niego tez troche wiem. Ale ja bylam “swiadkiem” tych zdrad. I mialam argumenty. Nie rozeszli sie. Mieli juz dziecko. Ona wyszalala sie, tez go zdradzila. Przemeczyli sie tak okolo 2 lat. A teraz sa najszczesliwsza para. Zakochani jak nastolatkowie. NIe sa malzenstwem. Razem sa 10 lat i maja dziecko 9 letnie.

          Laura i Mateuszek

          • Re: Powiedziałybyście…?

            tak, Paula, doskonale rozumiem Twoją mamę – ale zauważ że tak się mówi z perspektywy czasu. Zakochana osoba wierzy że miłość pokona wszystko.

            Kaśka z Natusią (3 lata 🙂

            • Re: Powiedziałybyście…?

              A to całkiem inna sytuacja wg mnie. Dziewczyna widzi, co się dzieje, najwyzej w zaślepieniu to ocenia. Ale nie jest tak, ze cos sie najwyrazniej dzieje za jej plecami.
              W ten sposob zaslepiona jest pewnie co druga kobieta a i facet takze 😉 Tu bym sie nigdy nie wtrącila.

              Tylko że Katarzynko… ja zaznaczylam, ze ludzie są rozni… nie znam tamtych ludzi, wiec mierze ich swoją miara. A moje najblizsze przyjaciolki sa takie, ze nawet w fajnych zwiazkach mialy watpliwosci i pytaly… i zawsze bylam szczera… i nawet jesli facet mial wady to sie zaden zwiazek nie rozpadl przez to, ze ja go tak podsumowalam… bo czlowiek na pewno ma jakies zalety i je takze widac… i widac, czy dziewczyna kocha…
              nie mam w zwyczaju doradzac komus na zasadzie: “teraz jest ok ale po czasie zobaczysz, ze nie pasujecie do siebie”

              mysle jednak, ze obie moje przyjaciolki zyczylyby sobie, zebym im powiedziala, jesli bede wiedziala, ze chlopak je zdradza, i to z niejedna, i notorycznie robi w bambuko
              inaczej przez caly czas musialabym ją okłamywac, udawac ze sie ciesze jej szczesciem i w ogole – zaklamanie w imie czego? krycia drania
              ze swiadomoscia, ze sie taki typ nie zmieni
              kobiecie latwiej zaakceptowac wady faceta niz jego zdrady

              bycie maminsynkiem a bycie takim zdrajca – to co innego…

              Mateuszek (2 lata)

              • Re: Powiedziałybyście…?

                dla mnie i maminsynek i zdradzający to sytuacje nie do zaakceptowania 😉 ale i ja w tym przypadku oceniam swoją miarą. Ale dużo racji jest w tym co napisałaś, choć i w jednym i w drugim przypadku ogromną rolę odgrywa zaślepienie

                Kaśka z Natusią (3 lata 🙂

                • Re: Powiedziałybyście…?

                  powiedziałabym.

                  Aneta i Maciek 21.06.2004

                  • Re: Powiedziałybyście…?

                    przyjaciolce bym powiedziala

                    Marta & Amelia 13 m-cy!

                    • Re: Powiedziałybyście…?

                      Gdyby to był jej mąż, a jeszcze mieliby dzieci- to jednak milczałabym. Ale to narzeczony – jak pisały dziewczyny, jeszcze wszystko można odwrócić…… To jednak bardzo delikatna i indywidualne sprawa. Może jakoś jej zasugeruj, że ten mężczyzna nie jest odpowiedzialnym facetem…… Chociaż jeżeli jest bardzo zakochana to i tak nie uwierzy. No ale może sama ma jakieś podejrzenia. I szczera rozmowa z kimś bliskim ( np. z Tobą ) pomogłaby jej podjąć decyzję.
                      Musisz sama przeanalizaować wszystkie za i przeciw mówieniu……

                      Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03

                      • Re: Powiedziałybyście…?

                        z jednej strony masz pewnie racje, ale… jakis czas temu pracowalam z, nazwijmy go, Tolkiem. mial on dziewczyne Ale. Panna zakochana szalenczo, chlopiec pewnie tez, lecz nie przeszkadzalo mu to miec kilku panien na boku-wszystkie one pracowaly razem z nami (czyli ze mna, Tolkiem i okolo dwadziesciorgiem innych mlodych osob 😉 ).Ala nas bardzo czesto odwiedzala w pracy, chodzila na firmowe imprezy, bywala w naszych domach na roznych spotkaniach. Zareczyny i planowany wkrotce slub… nikt oczywiscie z nas -wspolpracownikow Tolka i jednoczesnie znajomych Ali – nie chcial byc “zyczliwy” i mowic,jak rzeczy sie maja. Pobrali sie, urodzilo sie dziecko, Ala rzucila studia, zajela sie wychowywaniem malej coreczki. ja zmienilam prace i stracilam kontakt z Tolkiem, Ala i czescia wspolnych znajomych. przypadkiem, po 2 latach, kilka dni temu spotkalam nasza wspolna kolezanke, ktora z Tolkiem i Ala nadal kontakt ma. i co sie okazalo?Tolek romanse po slubie mial nadal, nawet liczniejsze niz przed. w koncu poszedl w dluga z jedna kelnerka. a Ala zostala sama z dzieckiem, bez studiow, z sama matura, bez pracy i szans na nia, bez mieszkania i samochodu (mieszkania nigdy sie nie dorobili a auto bylo Tolka). dzis mieszka w 2 pokojach ze swoimi rodzicami, bratem i jego zona no i ze swoja coreczka. I MA DO WSZYSTKICH Z NAS ZAL, ZE NIKT JEJ PRZED SLUBEM O NICZYM NIE POWIEDZIAL! fakt, ze byla zakochana w nim do nieprzytomnosci i nie wiadomo,czy by uwierzyla, ale mielibysmy przynajmniej czyste sumienia… a teraz wiekszosc znajomych czuje sie parszywie, ze kryla Tolusia i jego wyskoki i ze kazdy oko przymknal i udawal, ze o niczym nie wie…

                        • Re: Powiedziałybyście…?

                          wolałabym być poinformowana.

                          Paula i Borys

                          • Re: Powiedziałybyście…?

                            Dziękuję za wszystkie wasze przemyślenia i słowa.
                            Otóż tak; Janka nie jest moją przyjaciółką. Jest dobrą koleżanką, więc stopień zażyłości o kilka stopni niżej. Gdybyśmy były bardziej spoufalone, to myślę, że nie wahałabym się tak jak teraz. A może porozmawiałabym z jej narzeczonym. Powiedziała, że wiem i że nie będę go kryć.

                            Chodzi o to… że ja się czuję wobec tej dziewczyny nie w porządku.

                            Postanowiłam jednak, że podejmę temat – jak ktoś tu ładnie ujął – zza firanki. Nie chciałabym komuś tak otwarcie, między oczy. Ech….

                            Orange i Nadia (listopad ’04)

                            • Re: Powiedziałybyście…?

                              Powiedziałabym bo sama chciałabym żeby mnie w takiej sytuacji ktoś poinformował o niewierności mojego faceta. A już na pewno powiedziałabym babce która jest jeszcze przed ślubem i nie ma dzieci!

                              Pozdrawiam -Marta mama Jurka (05.02.02) i Jasia (28.07.04)

                              • Re: Powiedziałybyście…?

                                Jeżeli jest Ci bardzo bliską osobą – powiedziała bym!
                                Nie potrafię milczeć, gdy moim bliskim dzieje się krzywda.
                                Wiem, że moja przyjaciółka ma do mnie zaufanie i wie, że nie kłamię…

                                Ja byłam zdradzona przez swojego byłego – oczywiście wiedzieli o tym wszyscy oprócz mnie, miałam im to BARDZO za złe i głośno to mówiłam. Dla mnie to nie byli przyjaciele!

                                Aneta z Kingą i marcowym Igorkiem

                                • Re: Powiedziałybyście…?

                                  zdecydowanie TAK. Miasłam podobne wątrpliwości z moja kolezanka. Zadzwoniołam do niej na wybadanie sprawy, i mialam się umówic na spotkanie żeby jej powiedziec o szaleństwach jej narzeczonego… Wiesz nie potrafiłabym spojrzec w jej oczy, kiedy składałabym jej zyczenia na śłubie… Ale ona już wiedziała… To był na szczęscie koniec ich związku. Miesiąc temu wyszła za mąz (za innego oczywiście) i jest przeszcześliwa.
                                  Ratuj dziewczyne póki nie jest za późno. Zreszta to ona podejmie decyzje jak postapic, ale uczciwośc i szczerośc jej sie nalezy, jesli nie od narzeczonego to od przyjaciólki. Postaw sie na jej miejscu, chciałbys aby ktos ci otworzył oczy??? Ja tak…

                                  Monika + Julka 7 lat i Antoś 19 m-cy

                                  • Re: Powiedziałybyście…?

                                    zakończenie ich związku potwierdza że dobrze zrobiłaś mówiąc jej o sytuacji, decyzję podjąc musiła ona, a ze podjeła te niesłuszną, to już jej problem…
                                    Po latach chyba przyznała ci rację…
                                    Moje zdecydowane TAK odnosi się do sytuacji kiedy para nie jest jeszcze małżeństwem, nie maja dzieci… bo inaczej wolałabym nie brac na siiebie odpowiedzialności za dalszy los tej rodziny… Chyba aby sobie ulzyć, nalałabym po głowie temu facetowi…

                                    Monika + Julka 7 lat i Antoś 19 m-cy

                                    • Re: Powiedziałybyście…?

                                      Osoba zakochana ma klapki na oczach. I sęk w tym, że dobrze jest powiedzieć ale musisz się liczyć z tym, że możesz być odebrana jak wróg, który nie chce jej szczęścia. Dopiero po jakiejś porażce przyzna Ci rację, ale wtedy może być już za późno. Trudna decyzja. Ale raczej powiedziałbym jej to.

                                      Justyna i Martynka- latka.

                                      • Re: Powiedziałybyście…?

                                        Powiedzieć bardzo delikatnie, lepiej niech wie, bo po slubie chłopak może robic to samo, a jak wtedy się dowie to chyba gorzej.
                                        Ula

                                        • Re: Powiedziałybyście…?

                                          Zdecydowanie tak!!!! Sama byłam w roli tej oszukiwanej… Uświadomienie mnie było bolesne ale pomogło.. Teraz wiem, ze przerwałam coś co z czasem i tak by się rozsypało. Zyskałam tylko na czasie..

                                          LittleM

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Powiedziałybyście…?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo