Powinności kobiety/powinności mężczyzny

Zamieszczone przez kropka1982:Kurczak jak można z czymś takim się nie godzić??!!mąż, ojciec, żywiciel rodziny, wraca po pracy do domu i nie ma dla niego posiłku, bo żonie się nie chciało??
wiem, że jest teraz równouprawnienie, itd. ale dla mnie to absurd, skoro przygotowuje posiłki dla dzieci to w czym problem przygotować porcję więcej??

Ojciec, żywiciel rodziny???
chyba już te czasy minęły, że pan i władca pracował i utrzymywał dom
a żona w garach siedziała i nie mogła nic powiedzieć 😉
A poza tym z tego co czytam żona też pracuje, więc chyba nie problem jak mąż sobie sam obiad czy kanapki zrobi

Przykre jest to, że kompletnie nie możecie się dogadać, porozumieć
Mówisz żonie o tym co Ci nie pasuje?
co chciałbyś zmienić w Waszym życiu?
Co ona na to?

Strona 13 odpowiedzi na pytanie: Powinności kobiety/powinności mężczyzny

  1. Zamieszczone przez krecik_75
    masz racje, ale czy ona krytykuje te ktore nie maja takiego powołania?

    No nie, bo zapewne czuje to jako własne powołanie, a nie jako obowiązek żony 🙂 A Mąż obdarza ją szacunkiem. Chciałam tylko pokazać, że niektóre związki dobrze działają z takim podziałem, ale właśnie pod warunkiem miłości i szacunku. To jest ich wewnętrzna sprawa. Tak samo sprawą wewnętrzną mojego małżeństwa jest nasz podział obowiązków domowych, gdzie ustalamy sobie z dnia na dzień, że dziś gotuje Mąż, bo mi się znudziło Dziwię się kropce, że zarzuciła nam niedopełnianie obowiązków małżeńskich, bo to nie należy do obowiązków odgórnych a wewnętrznych ustaleń w małżeństwie 😉

    • a i doczytałam o nauczkach przedmałżeńskich – strach pomysleć, ale żeśmy ich nie dokończyli ( na jednej się skończyło, na której doszło między nami do wymiany zdań z panem pożal się boze prowadzacym – takei farmazony opowiadał, że żal było słuchać – przypomnieliśmy mu, że u nas nie ma islamu ) i jakoś 17 lat już razem a pan nam roku nie dawał – nie pamiętam teraz czy mu mówiliśmy, że ślub bierzemy po 10 latach bycia razem

      • Zamieszczone przez esmena
        No nie, bo zapewne czuje to jako własne powołanie, a nie jako obowiązek żony 🙂 A Mąż obdarza ją szacunkiem. Chciałam tylko pokazać, że niektóre związki dobrze działają z takim podziałem, ale właśnie pod warunkiem miłości i szacunku. To jest ich wewnętrzna sprawa. Tak samo sprawą wewnętrzną mojego małżeństwa jest nasz podział obowiązków domowych, gdzie ustalamy sobie z dnia na dzień, że dziś gotuje Mąż, bo mi się znudziło Dziwię się kropce, że zarzuciła nam niedopełnianie obowiązków małżeńskich, bo to nie należy do obowiązków odgórnych a wewnętrznych ustaleń w małżeństwie 😉

        o to to 🙂

        • Zamieszczone przez krecik_75
          a i doczytałam o nauczkach przedmałżeńskich – strach pomysleć, ale żeśmy ich nie dokończyli ( na jednej się skończyło, na której doszło między nami do wymiany zdań z panem pożal się boze prowadzacym – takei farmazony opowiadał, że żal było słuchać – przypomnieliśmy mu, że u nas nie ma islamu ) i jakoś 17 lat już razem a pan nam roku nie dawał – nie pamiętam teraz czy mu mówiliśmy, że ślub bierzemy po 10 latach bycia razem

          U nas tylko jedne zajęcia na nauczkach były dziwne – z jakąś panią psycholog, co twierdziła, że w małżeństwie powinny być małe kłamstewka, że np. żona pięknie wygląda (nawet jeśli mąż aktualnie tak tego nie widzi), że super smaczny obiad (nawet jak przesolony).

          O podziale obowiązków domowych w małżeństwie nie było ani słowa, a opuściliśmy tylko jedne z sześciu zajęć… może te najważniejsze?

          • Zamieszczone przez esmena
            U nas tylko jedne zajęcia na nauczkach były dziwne – z jakąś panią psycholog, co twierdziła, że w małżeństwie powinny być małe kłamstewka, że np. żona pięknie wygląda (nawet jeśli mąż aktualnie tak tego nie widzi), że super smaczny obiad (nawet jak przesolony).

            O podziale obowiązków domowych w małżeństwie nie było ani słowa, a opuściliśmy tylko jedne z sześciu zajęć… może te najważniejsze?

            U nas na początku jak gotowałam to wszystko było ciut nie dosolone i znikało z talerza bez słowa uwagi;) No ale wtedy nie bylismy jeszcze małżeństwem więc może dlatego nie było wojny

            A tak na poważnie to też chodzilismy na nauki i poza stanowiskiem w sprawie antykoncepcji nie miałam jakichś większych zastrzeżeń do prawd tam głoszonych…

            • Przeczytałam cały wątek z wielkim zainteresowaniem.

              U mnie na kursie przedmałżeńskim kazali ustalić i przegadać: gdzie się będzie po ślubie mieszkać, jaka ma się wizję podziału obowiązków domowych, sprawowania opieki nad dziećmi, sprawowania opieki nad rodzicami czy dziadkami, kwestie pracy zawodowej, ogólnie przyszłego życia.
              Poza tym jakie mamy priorytety – trzeba było sobie ułożyć w kolejności co jest najważniejsze: współmałżonek, dziecko, mamusia, teściowa, praca, wylizany dom (to było inaczej określone ale nie pamiętam jak), Bóg i sporo innych – w sumie ze 20 czy 30. Potem porównać swoje listy i przedyskutować czy nam pasuje.
              Niby sprawy oczywiste, ale okazuje się że niektórzy o tym w ogóle wcześniej nie rozmawiali, nawet nie gadali o tym gdzie będą po ślubie mieszkać

              Po tych zajęciach jedna para rozstała się.

              A jeśli chodzi o podział obowiązków domowych, to u mnie jest on elastyczny – jest zależny od sytuacji bieżącej.

              • Zamieszczone przez zuzelka83

                Niby sprawy oczywiste, ale okazuje się że niektórzy o tym w ogóle wcześniej nie rozmawiali, nawet nie gadali o tym gdzie będą po ślubie mieszkać

                Niby oczywiste, ale mam taki przykład w najbliższej rodzinie.
                Są 3 lata po ślubie, a już około 2 lata mieszkają osobno – dzieli ich ponad pół Polski. Ona czeka aż On do niej przyjedzie mieszkać i wszystkim opowiada, że to już na dniach, On – w sumie nie wiem, ale chyba się nie za bardzo wybiera…
                A głównym motywem, żeby się pobrać (każdy odradzał, że za szybko: niby znali się rok, ale cały czas na odległość, więc w sumie niewiele czasu ze sobą spędzili) było, że wreszcie będą razem i nie trzeba będzie jeździć…

                • My mamy i cele inne i sposoby realizacji diametralnie inne.
                  Nigdy przed slubem o tym nie rozmawialismy, a po slubie dopiero w praniu po kolei wychodziło jak rózni jestesmy.
                  Ale wydaje mi się, że mamy takie same wartosci nadrzędne, czyli w tych najwazniejszych punktach nawet nie musimy ze sobą rozmawiać.

                  • Zamieszczone przez majowamama
                    My mamy i cele inne i sposoby realizacji diametralnie inne.
                    Nigdy przed slubem o tym nie rozmawialismy, a po slubie dopiero w praniu po kolei wychodziło jak rózni jestesmy.
                    Ale wydaje mi się, że mamy takie same wartosci nadrzędne, czyli w tych najwazniejszych punktach nawet nie musimy ze sobą rozmawiać.

                    Ale tu nie chodziło o to żeby mieć takie same cele. Chodziło o to czy akceptujemy cele i hierarchie wartości drugiej osoby (np. mamusię na pierwszym miejscu ).

                    Moja koleżanka ze studiów też o swoich planach z przyszłym mężem nie gadała. Dla niej było oczywiste że skoro bierze ślub w wakacje po pierwszym roku (studia 5letnie), to po wakacjach wraca z rodzinnej miejscowości do akademika i studiuje jeszcze 4 lata.
                    Przyszedł wrzesień i się okazało, że dla jej męża oczywiste było, że skoro wzięli ślub, to ona przerywa edukację i zostaje w ich rodzinnej miejscowości z nim.
                    W efekcie w wakacje po drugim roku byli już po rozwodzie.

                    • Zamieszczone przez zuzelka83
                      Ale tu nie chodziło o to żeby mieć takie same cele. Chodziło o to czy akceptujemy cele i hierarchie wartości drugiej osoby (np. mamusię na pierwszym miejscu ).

                      wartosci nadrzędne mamy identyczne, zaś celów partnera absolutnie nie akceptujemy
                      niekiedy muszą minąc całe lata, żeby osiągnąc konsensus

                      myślę, że chęc/wola porozumienia jest najwazniejsza i przy zblizonych wartosciach nadrzednych wszystko inne nie stanowi przeszkód

                      • Nie dbanie o dom, męża- no nie jest powodem do dumy…jakoś gościa rozumiem!
                        Z drugiej str- kryzysy się zdarzają… Nie zawsze też mam ugotowane itd.;)

                        Ale zdarzyć sie może a co innego ewidentne wypalenie w związku itd.

                        • Zamieszczone przez esmena
                          A my pracujemy oboje po 8 godzin i oboje gotujemy 😀

                          Nigdy nie odczuwałam gotowania czy sprzątania jako obowiązków/powinności żony Raczej jako potrzeba czystości (sprzątanie) czy potrzeba jedzenia i sprawienia przyjemności Mężowi dobrym daniem 🙂 Z drugiej strony Mąż wie, że nie cierpię gotować, a że też raczej nie widzi w gotowaniu powinności żony, to i nie focha się na smażone parówki na obiad jak mi się nie chce kombinować, ani na to że czasem umawiamy się wcześniej, że to on dziś gotuje 🙂

                          Dla mnie to kwestia miłości, szacunku i zwykłych własnych potrzeb czystości i jedzenia, a nie obowiązku 🙂

                          No ale… każdy związek ma swoje zasady i według mnie nie ma co dyskutować, jakie podejście jest lepsze. W jednym związku sprawdzi się jedno, w drugim co innego 🙂

                          O to to!

                          • ja wiem, luźna dyskusja, spokój….ALE jak czytam historie przytoczone przez Krecika i Beę to mna rzuca, autentycznie! Ja też nie kumam czemu “kochanie” czy tam “misiu” tak daje sobą pomiatać, ja pierniczę! oczy mam jak 5zł
                            jakby mi maż wyjechał z tekstem “ja tu jestem na urlopie” to usłyszałby ode mnie kilka “ciepłych słów” 😉 zresztą to dla mnie totalny jakiś absurd bo ja
                            w ogóle nie wyobrażam sobie takiego zachowania ze strony mego męża…

                            ale generalnie cała dyskusja zabawna całkiem 😉

                            Ja się tylko chciałam spytać czego Kropka uczy, bo wyczytałam ze jest n-lem?

                            • Zamieszczone przez olesia1
                              ja wiem, luźna dyskusja, spokój….ALE jak czytam historie przytoczone przez Krecika i Beę to mna rzuca, autentycznie! Ja też nie kumam czemu “kochanie” czy tam “misiu” tak daje sobą pomiatać, ja pierniczę! oczy mam jak 5zł
                              jakby mi maż wyjechał z tekstem “ja tu jestem na urlopie” to usłyszałby ode mnie kilka “ciepłych słów” 😉 zresztą to dla mnie totalny jakiś absurd bo ja
                              w ogóle nie wyobrażam sobie takiego zachowania ze strony mego męża…

                              ale generalnie cała dyskusja zabawna całkiem 😉

                              Ja się tylko chciałam spytać czego Kropka uczy, bo wyczytałam ze jest n-lem?

                              mnie też rzucało, mąż nałożył sluchawki na uszy
                              a drugiego widuję raz do roku, staram się go mijać jak mogę, bo jego :misiuuuuu… doprowadza mnie do szału

                              • no ja się wcale mężowi nie dziwię
                                ani Tobie ze unikasz kolesia nr 2 – chociaż z drugiej strony..jakby Jego Misia obcowała częściej z innymi parami, ze zdrowszymi relacjami to może by Jej to pomogło, oczy otowrzyło? czy ona niereformowalna?

                                • EEE ja znam małzenstwo gdzie on nie musi nawet nic mowic bo Ona mu w myslach czyta. szanowny pan z kolegami sie wloczy atrakcji szuka a ona z dzieckimem w domu, pracuje,sprzata, gotuje, jemu nawet po zapiekanki biega, bo on je tak lubi.. A on nic.. nawet kochaniem ani Misiem jej nie nazwywa.. tylko “Ej chodz tu! ” albo “eeee widzisz co mala robi??” kiedyś kolezanka pracując w sklepie opowiadała jak Ona przyszla po slatke sledziową ale bez groszku.. bo jej A nie lubi groszku.. A nigdzie znalezc takiej nie moze..i co ona ma zrobić. ktos tam w sklepie palnął tekstem zeby mu zaczela wybierac skoro On nie lubi
                                  i co ona zrobila..? kupila salatke sledziową z groszkiem i poszla do domu.. nastepnego dnia w sklepie przezywala ze tak duzo w niejgroszku bylo i ona dlugo wybierac musiala.

                                  Ja plakalam ja mi to opowiadali..

                                  • Zamieszczone przez renatkaa09
                                    EEE ja znam małzenstwo gdzie on nie musi nawet nic mowic bo Ona mu w myslach czyta. szanowny pan z kolegami sie wloczy atrakcji szuka a ona z dzieckimem w domu, pracuje,sprzata, gotuje, jemu nawet po zapiekanki biega, bo on je tak lubi.. A on nic.. nawet kochaniem ani Misiem jej nie nazwywa.. tylko “Ej chodz tu! ” albo “eeee widzisz co mala robi??” kiedyś kolezanka pracując w sklepie opowiadała jak Ona przyszla po slatke sledziową ale bez groszku.. bo jej A nie lubi groszku.. A nigdzie znalezc takiej nie moze..i co ona ma zrobić. ktos tam w sklepie palnął tekstem zeby mu zaczela wybierac skoro On nie lubi
                                    i co ona zrobila..? kupila salatke sledziową z groszkiem i poszla do domu.. nastepnego dnia w sklepie przezywala ze tak duzo w niejgroszku bylo i ona dlugo wybierac musiala.

                                    Ja plakalam ja mi to opowiadali..

                                    prawie jak osławiony Janek…
                                    kto zna tą historię to wie

                                    napisze w jednym zdaniu
                                    jak mu dziewczyna jego wtedy ( teraz żona ) przypaliła mleko, to laska się poryczała i błagała nas żebyśmy jej pożyczyły, bo będzie źle…. ( mieszkanie studenckie – jedna lodówka )
                                    a rano zima nie zima, mróz – 30, ona o 6 dymała do piekarni, bo on tylko ciepłą bułeczkę na śniadanie je
                                    i takie tam

                                    • Zamieszczone przez renatkaa09
                                      EEE ja znam małzenstwo gdzie on nie musi nawet nic mowic bo Ona mu w myslach czyta. szanowny pan z kolegami sie wloczy atrakcji szuka a ona z dzieckimem w domu, pracuje,sprzata, gotuje, jemu nawet po zapiekanki biega, bo on je tak lubi.. A on nic.. nawet kochaniem ani Misiem jej nie nazwywa.. tylko “Ej chodz tu! ” albo “eeee widzisz co mala robi??” kiedyś kolezanka pracując w sklepie opowiadała jak Ona przyszla po slatke sledziową ale bez groszku.. bo jej A nie lubi groszku.. A nigdzie znalezc takiej nie moze..i co ona ma zrobić. ktos tam w sklepie palnął tekstem zeby mu zaczela wybierac skoro On nie lubi
                                      i co ona zrobila..? kupila salatke sledziową z groszkiem i poszla do domu.. nastepnego dnia w sklepie przezywala ze tak duzo w niejgroszku bylo i ona dlugo wybierac musiala.

                                      Ja plakalam ja mi to opowiadali..

                                      jak dla mnie masakra… !

                                      • Zamieszczone przez krecik_75
                                        prawie jak osławiony Janek…
                                        kto zna tą historię to wie

                                        napisze w jednym zdaniu
                                        jak mu dziewczyna jego wtedy ( teraz żona ) przypaliła mleko, to laska się poryczała i błagała nas żebyśmy jej pożyczyły, bo będzie źle…. ( mieszkanie studenckie – jedna lodówka )
                                        a rano zima nie zima, mróz – 30, ona o 6 dymała do piekarni, bo on tylko ciepłą bułeczkę na śniadanie je
                                        i takie tam

                                        w życiu bym z takim gościem nie była ! jak chce ciepłe bułeczki niech sam dyma po nie !

                                        • Zamieszczone przez krecik_75
                                          prawie jak osławiony Janek…
                                          kto zna tą historię to wie

                                          napisze w jednym zdaniu
                                          jak mu dziewczyna jego wtedy ( teraz żona ) przypaliła mleko, to laska się poryczała i błagała nas żebyśmy jej pożyczyły, bo będzie źle…. ( mieszkanie studenckie – jedna lodówka )
                                          a rano zima nie zima, mróz – 30, ona o 6 dymała do piekarni, bo on tylko ciepłą bułeczkę na śniadanie je
                                          i takie tam

                                          kurde..jakbyś o tej lasce od nas pisala..

                                          ta tez obowiązkowo przed 6 w sklepie zakupy takie jakby rodzina wielodzietna byla.. i sama spory kawalek dzwigala, bo jej A śpi i budzi c nie mozna. potem pomagala przy krowach dla tesciowej..( a wczesniej ona nawet do siana palcem nie dotknela bo smierdzi bo brudne..itd ), potem kąpiel..i na 8 w pracy..( cale miasteczko do przejscia bo on nie zawiezie autem-paliwa szkoda i jej auta nie da bo to jego woz.. Nie jej!
                                          po pracy.. ona pedem do domu bo on obiad je o 16.30 a jest 16.10..

                                          A ile ona go nawychwala., jaki on cudowny, ze silny i przystojny i jaki on ma duzy dom, i dwa samochody i jej tesciowa zadbana,i oni tak duzo pieniedzy mają, i on ją tak kocha, i oni wesele na iles tam osob mieli..i i wogole on taki cudowny jest najlepsza partia w parafi.. i wlasnie ją wybral.. och..

                                          jak sie pobuduje u rodziców to bedzie ona mą sąsiadką.. wtedy ja bede miala swieze wiesci co u nich.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Powinności kobiety/powinności mężczyzny

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general