Powrót do pracy. buuuuuuu!!!!

Wiem, że nie jestem pierwsza z tym problemem ale tak mi jakoś smutno.
W poniedziałek wracam po połrocznej przerwie do pracy. Jestem oczywiście szczęśliwa, że mam w ogóle pracę ale trafia mnie jak sobie pomyślę, że zamiast być przy dziecku i patrzeć jak się z kazdym dniem rozwija to muszę wracac to tego bur….. bałaganu. Boję się, że znowu zacznę się zbyt spalać i denerwować a to spowoduje utratę pokarmu. Bo jest to chyba możliwe????
A poza tym codziennie będę musiała Natalusie wozić 30 km to moich rodziców, którzy mieszkają w tej samej miejscowosci w której pracuję. Nie mam oczywiście nic przeciwko rodzicom tylko chodzi mi o te dojazdy.
Będę musiała wstawać o 5 rano zrywać małą, której o tej porze najlepiej się spi i wsadzać ją do tego okrrrropnego fotelika, którego tak niecierpi w związku z czym strasznie płacze w samochodzie a ja razem z nią.
Boję się, że będzie to dla niej b. męczace. A i na spacerki będziemu musiały teraz chodzić popołudnami bo do południa babcia się nie wyrobi. Dobrze że coraz dłużej jest jasno. Aby do wiosny. Tylko, że dzisiaj to nieźle sypnęło sniegiem a droga którą dojeżdżam do jakiś “piętnasty ” stopien odsniezania z dodatkowymi atrakcjami w postaci biegającej zwierzyny.

No i oczywiście koleżanka musiała mnie “pocieszyc” że jak ona oddawała dziecko pod opiekę babci to nie dość, że rozpieścili to jeszcze dziecko nie chciało później do niej iść tylko do babci na ręcę a od niej się odwracało.

Dziewczyny a jak to było u was. Moze macie jakieś rady jak przezyć pierwsze dni i nie zwariować. Bo ja chyba oszaleję. Od wczoracj chodzę i ryczę.

Małgoś i Natalusia (13-09-2004)

5 odpowiedzi na pytanie: Powrót do pracy. buuuuuuu!!!!

  1. Re: Powrót do pracy. buuuuuuu!!!!

    Ja wróciłam do pracy w styczniu. Bartek miał 13 miesięcy. Już byłąm tak zmęczona i zgnuśniała siedzeniem w domu, że bardzo dobrze mi to zrobiło i jestem szczęśliwa. Z Bartkiem siedzi teściowa. Całe szczęście to ona przyjeżdża do nas, bo nie wyobrażam sobie wyjścia do pracy z małym. Są takie ranki, że Bartek jeszcze śpi jak wychodzę a czasem zrywa się o 5 i harcyuje do 7 po czym zasypia… Dobrze, że nie muszę go nigdzie ciągnąć. Ale są mamy, które robią tak jak Ty i jakoś sobie radzą. Najgorsze są pierwsze dni a potem już się samo układa wszystko…. To nie prawda, że coś Cię ominie. Natalusia pokaże Ci swoje nowe umiejętności – nic się nie martw:). Nigdy się ode mnie nie odwrócił i jak jesteśmy razem ja i teściowa to zawsze idzie do mnie:). Babcia nie rozpieszcza mi go, bo jasno postawiłam sprawę i powiedziałam jak wychowuję dziecko. Mój syn jest zupełnie inny przy babci niż przy mnie. Przy babci bawi się łądnie i wszystko grzecznie robi a przy mnie szaleje i próbuje na ile może sobie pozwolić.
    Twoja córcia jest jeszcze malutka może gładko przejdzie tą zmianę? Nie martw się na zapas.
    Pozdrawiam – aha a dlaczego babcia nie wyjdzie z natalką wcześniej na spacer? Co to znaczy, że się nie wyrobi? Nie rozumiem.
    Pozdrawiam

    bianka i Bartuś (05.12.2003)

    • Re: Powrót do pracy. buuuuuuu!!!!

      Babcia do południa ma trochę innych zajęć, których nie może przesunąć na poźniej. A jeszcze w związku z chorobą mojego ojca musi o stałych porach ( na 13) robić dietetyczne obiady ( ja będę wracać o 14 ), a na spacer z małą trzeba poświęcić ze dwie godziny.
      A poza tym babcia nie ma wózka. Musiałabym go wozić i zostawiać do piątku albo, gdy będzieć dłużej jasno i z małą będzie można wychodzić wieczorami, wozić ze sobą codziennie, co chyba nie wchodzi w grę bo mam mały samochód i ciężko jest ten wózek do niego zapakować.

      Małgoś i Natalusia (13-09-2004)

      • Re: Powrót do pracy. buuuuuuu!!!!

        Cześć,

        ja do pracy wróciłam 21 lutego czyli tydzień temu. Mój chłopczyk skończył 20 lutego pięć miesięcy i szczerze powiem, że tak jak i Ty bardzo obawiałam się tego powrotu do pracy. Jednak okazało się, że jest całkiem fajnie a ja wcale nie jestem bardziej zmęczona. Wręcz przeciwnie fakt iż nie zajmuję się dzieckiem cały czas powoduje, że popołudniami jestem bardziej aktywna i mały na tym korzysta.
        Jeśli zaś chodzi o dowożenie dziecka do Babci to wydaje mi się, że powinno być wszystko ok tym bardziej, że piszesz że w porze przejazdu Mała normalnie jeszcze smacznie śpi. Tak więc może jeśli to jest Jej pora spania to może będzie usypiała w foteliku w samochodzie.
        Ja gdy Wojtuś miał trzy miesiące musiałam jechać na trzy dni na szkolenie do Warszawy (120 km od mojego domku) i ponieważ On też nie lubi jeździć w foteliku to wyjechałam bladym świtem (tzn. o 4:15 rano) by na miejscu być przed 7:00. Całą drogę spał i obudził się dopiero w W-wie w hotelu.
        Wydaje mi się, że jeśli dziecko ma ustalone pory spania to nieważne czy w łóżeczku czy w foteliku i tak będzie spało.
        Zyczę Ci powodzenia
        Będzie dobrze

        Joanna

        • Re: Powrót do pracy. buuuuuuu!!!!

          Powiem krótko, nie zazdroszczę.
          Ja wróciłam do pracy jak synek skończył 4 miesiące czyli pół roku temu a cały czas trudno mi go zostawiać i strasznie mi za nim tęskno jak jestem w pracy. Współczuję Tobie wożenia Natalki, biedny maluszek tak rano będzie musiał wstawać, może mała przyzwyczai sie i będzie jeździla przez sen (tak była nauczona moja siostra). Ja na razie ze względu na małego przeniosłam się do rodziców, bo tam z babcia zostaje synek a my z mężem jedziemy 70km w jedną i 70km w druga stronę codziennie, troche to męczące ale uważam,że babcia to najlepsza opiekunka. Pracować w końcu trzeba.
          Radziłabym jednak babcię namówić na przedpołudniowe spacerki, szczególnie,że jak wrócisz z pracy to za długo sobie nie pospacerujecie, niestety, jeszcze dość szybko robi się ciemno. Nasz mały z babcią jest co dziennie 2-3 godzinki na spacerku ale jak wracamy staramy się z nim wyjść choć na 1-1.5 godzinki, bardzo lubię spacery i jakoś nie mogę sobie darować a po ciemku mały nie chce siedzieć w wózku.
          Na pocieszenie dodam, że jak wracam z pracy mały tuli się w ramionach,że aż miło. Chyba najbardziej za tym tęsknię. On wtedy jest taki słodki i da się wytarmosić za wszystkie czasy, ogólnie to pieszczoch. Oczywiście jak babcia chce go wziąść na ręce idzie i do niej chętnie ale to chyba dobrze,że z babcią jest mu równie dobrze. Na pewno Twoja mała będzie dobrze wiedziała kto jest jej mamusią i każdą z was Ciebie i Babcię będzie bardzo kochała
          Życzę powodzenia, bedzie dobrze
          Ania


          Mateuszek (19.04.2004)

          • Re: Powrót do pracy. buuuuuuu!!!!

            A dlaczego tak szybko musisz wrócić do pracy. Przysługuje ci przecież trzy lata opekuńczego (możesz wziąć na razie np. pół roku?) I czy nie brałaś pod uwagę np. żłobka (może jest gdzieś w pobliżu twojego miejsca zamieszkania). O żłobkach słyszałam wiele dobrego (najgorsze są tylko choroby ale może warto sprawdzić, niektóre dzieci są bardziej odporne na infekcje). Koszty jazdy samochodem na pewno przewyższą koszty żłobka. (a może niania – jeśli was stać – czasami staje sie bliższa niż babcia (nie wiem ile bierą za godzinę?) Czasam swoje wymagania w stosunku do opieki nad dzieckiem można bardziej egzekwować od osoby obcej. W stosunku do mamy czy teściowej gorzej – zawsze wiedzą lepiej a na słowa delikatnej krytyki reagują obrazą, płaczem albo wymówkami. ( Matka koleżanki była śmiertelnie obrażona na to, że ona zabroniła dawać dziecku mleka krowiego i codziennie czekoladki i lizaka. “Moja droga wychowałam troje dzieci i wiem najlepiej jak to robić” – odparła.) No cóż było to trzydzieści lat temu i teoria o żywieniu dzieci się zmieniła, ale koleżanka niewiele mogła zrobić. Pobeczała się i tyle.
            Pozdrawiam może będzie dobrze.

            Gonia i Daręńka (17.12.2004)

            Znasz odpowiedź na pytanie: Powrót do pracy. buuuuuuu!!!!

            Dodaj komentarz

            Angina u dwulatka

            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

            Czytaj dalej →

            Mozarella w ciąży

            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

            Czytaj dalej →

            Ile kosztuje żłobek?

            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

            Czytaj dalej →

            Dziewczyny po cc – dreny

            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

            Czytaj dalej →

            Meskie imie miedzynarodowe.

            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

            Czytaj dalej →

            Wielotorbielowatość nerek

            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

            Czytaj dalej →

            Ruchome kolano

            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

            Czytaj dalej →
            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
            Logo
            Enable registration in settings - general