Poza granicami Polski – kto z nas mieszka?

Jak dużo jest tu nas na forum, mieszkających poza Polską?
W jakim Państwie?Jak długo mieszkacie, co Was tam ciągnęło, czemu wyjechałyście i czy macie zamiar wrócić??
Czy jechałyście w “ciemno”, czy ktoś Wam ten wyjazd ułatwił?
Mnie od jakiegoś czasu “ciągnie” by z tego kraju uciec.
Być może dla lepszej przyszłości, naszej, a przede wszystkim Olusia, dla dobrego wykształcenia, dobrych szkół (oby chciał się uczyć ).
Wiadomo, nasze szkoły nie są wiele warte poza naszymi granicami, porządne szkoły czy to w Anglii, czy Stanach miałyby swoją wartość i tam i tu na miejscu… Tak sobie myślę, a co Wy sądzicie?

Ania i

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Poza granicami Polski – kto z nas mieszka?

  1. Re: Poza granicami Polski – kto z nas mieszka?

    a te whhee lat to ile oznacza?

    Ania i

    • Re: Poza granicami Polski – kto z nas mieszka?

      Wydaje mi się, że jeszcze jesteście za krótko, może dlatego na razie jest cięzej z tą adaptacją…

      Ania i

      • Re: Stany

        Pojechałaś do kogoś i zostałaś?

        Ania i

        • Re: Kanada-14 lat

          Ale jestes już całkowicie legalnie w Kanadzie?

          Ania i

          • Re: Kanada-14 lat

            W odpowiedzi na:


            . Do tego dolozyc forumowe narzekanie i pragnienia wchloniecia Polski do Niemiec – i obrazek gotowy.


            W odpowiedzi na:


            Moze rzeczywiscie potrzebny jest watek dla osob chcacych tu zostac?


            ja chce tu zostać !!!

            • Re: Kanada-14 lat

              W odpowiedzi na:


              bo na ogol pyta sie – kto mieszka za granica ew. porusza tematy niezadowolenia


              ja jakoś nie zauważyłam wątków non stop na te akurat tematy

              Ania i

              • Re: Kanada-14 lat

                i ja

                • Re: Poza granicami Polski – kto z nas mieszka?

                  chyba nasze szkoly nie wypadkaja tak zle poza granicami – od jakiegos czasu juz sa uznawane i nie musisz robic nostryfikacji
                  wiele naszych specjalnosci jest bardzo wyskoko cenionych poza granicami PL
                  zostaje tylko kwwestia jezyka ale do tego nie musisz wyjezdzac

                  • Re: Kanada-14 lat

                    W odpowiedzi na:
                    ————————

                    Moze rzeczywiscie potrzebny jest watek dla osob chcacych tu zostac?

                    ————————

                    ja chce tu zostać !!!

                    Ja też zostaje. Przeżyłam komunę, dam radę kaczorom

                    • Re: Kanada-14 lat

                      A kto powiedzial, ze takie watki sa non stop?

                      Nie robilam przytyku do tego, ze zalozylas (chyba Ty?) taki watek. Ale po prostu nie jest on pierwszy (i nic nie szkodzi, ot stwierdzenie faktu) – to zreszta logiczne, ze pytamy, kto mieszka za granica, ew. jak wyglada cos w Niemczech, czy sa mamy z Kanady (watki tego typu widzialam sporo razy, ale w innym dziale), a rzadziej – kto mieszka w Polsce i chce tu zostac 😉

                      • Re: Poza granicami Polski – kto z nas mieszka?

                        W odpowiedzi na:


                        Być może dla lepszej przyszłości, naszej, a przede wszystkim Olusia, dla dobrego wykształcenia, dobrych szkół (oby chciał się uczyć ).
                        Wiadomo, nasze szkoły nie są wiele warte poza naszymi granicami, porządne szkoły czy to w Anglii, czy Stanach miałyby swoją wartość i tam i tu na miejscu… Tak sobie myślę, a co Wy sądzicie?


                        Jeśli widzisz tam lepszą przyszłość dla siebie….czemu nie ( wiem jak to jest nie mieć własnego mieszkania, liczyć czy starczy do pierwszego), ale poziom szkół, czy lepsza przyszłość dla dziecka to już rzecz względna.

                        • Re: Kanada-14 lat

                          Nie odebrałam tego jako przytyk
                          Ale rzeczywiście nie zauważyłam wielu takich wątków 🙂 chyba w ogóle ich nie zauważyłam 🙂

                          Ania i

                          • Re: Poza granicami Polski – kto z nas mieszka?

                            W odpowiedzi na:


                            Jeśli widzisz tam lepszą przyszłość dla siebie….czemu nie


                            Wiesz, myślę, że jeśli ma się dziecko, to przede wszystkim myśli o nim i wiele robi dla niego. Moja lepsza przyszłość, to i Jego, to chyba się łączy naturalnie…
                            Mój wątek był jak na razie zwykłym pytaniem, nie wiem jak by mi było z dala od kraju, ale wiem też, że niewiele miałabym w tej chwili do stracenia. Jedyne czego bym się najbardziej bała, to tęsknoty…

                            Ania i

                            • Re: Kanada-14 lat

                              Wlasciwie legalnie to bylam od poczatku. W Kanadzie raczej nie da sie zostac nielegalnie. Oczywiscie nie mowie, ze niemozliwe, ale ja nie znam takich przypadkow.

                              M&Daniel

                              • Re: Kanada-14 lat

                                Nie umiem wstawiac cytatow, a nie chce mi sie przepisywac Twojego posta, wiec:
                                1. NIGDY nie krytykuje Polski do obcokrajowcow. Tutaj odpowiedzialam tylko dlaczego bym nie wrocila. Ale ogolnie rzecz biorac Polacy to narod narzekajacy. Od razu zaznaczam: nie kazdy obywatel.
                                2. Kanada Kanadzie nie rowna i zdaje sobie z tego sprawe. Akurat mieszkam w prowincji i miescie, gdzie “imigruja” tez Kanadyjczycy ze “wschodnich” prowincji. Tutaj gdzie jestem jest mi bardzo dobrze (sa tez minusy jak wszedzie) i generalnie nie ma innego miejsca na swiecie gdzie chcialabym teraz mieszkac.
                                3. Mysle jednak ze moja wiedza o Polsce jest inna niz Twoja, chyba ze masz staly kontakt z Kanadyjczykami, ogladasz tutejsze wiadomosci, czytasz tutejsze gazety, bylas tu kilka razy w ciagu ostatnich 14 lat.

                                M&Daniel

                                • Re: Kanada-14 lat

                                  Musialam sprawdzic gdzie mieszkasz, bo…..
                                  Znam takiego Kanadyjczyka, polskiego pochodzenia, ktory byl tutaj baaaaardzo niezadowolony z zycia, pojechal do Polski-do Poznania lub okolic (byl okolo 10 lat) i wlasnie sie dowiedzialam ze bedzie wracal tutaj. Czy to mozliwe, ze to ten sam czlowiek? Tez jestes ciekawa?
                                  Ja wiem, ze wiele sie zmienilo przez te 14 lat (wyjechalam w ’93, bylam w ’98, ’03, ’04, ’05). I wiem tez ze moje spojrzenie i na Polske i na Kanade jest troche inne niz wiekszosci dziewczyn na forum. Uwazam, ze spore znaczenie ma w jakim wieku sie wyjezdza. Ja mialam raptem 18 lat (ooo, i teraz wszyscy beda wiedzieli ile mam lat ), wiec w sumie moje cale “dorosle” zycie zwiazane jest z Kanada. I ja tesknie glownie za rodzina i kontaktami z Polakami. Dlaczego jestem na forum polskim, a nie jakims tutejszym? No nawet meza mam Polaka z jego wszystkimi “polskimi” wadami, i do dziecka mowimy po Polsku…..

                                  M&Daniel

                                  • Re: Kanada-14 lat

                                    nie jestem z poznania
                                    sama dokonalam wewnetrznej polsko-polskiej emigracji i mieszkam w tej okolicy od 14 lat
                                    czesciej niz Ty odwiedzam moje rodzinne strony a nie odwazylabym sie pisac ze dobrze wiem jak ludziom sie tam mieszka, choc wydaje mi sie ze moze wiem sporo
                                    za to pol mojej rodziny mieszka w ontario – w roznych miejscach – czesc z nich mieszka raz tu a raz tu, a znajomi w montrealu (ale to przeciez nie Kanada )

                                    sama tam nie bylam – ale pewnie kiedys rusze tylek
                                    i moze bede madrzejsza

                                    a moze nie

                                    nie przekonuje nikogo zeby zostal czy wyjechal
                                    po prostu mysle ze tu mozna tez dobrze zyc
                                    a na emigracji zyc lepiej albo niestety tez gorzej….
                                    a dzieci moga wszedzie zrobic kariere albo jej nie zrobic

                                    przemytu alkoholu do nas ze schodu pewnie jest wiecej niz do was z USA
                                    ale juz maryski nielegalnej uprawianej moze u was byc wiecej niz u nas
                                    i takie tam
                                    wszedzie jest roznie
                                    i trzeba mieszkac gdzies dluuugo zeby powiedziec cos z duza pewnoscia

                                    ale sie wymadrzylam ale ja jestem madra i wyedukowana – jak sie przed chwila dowiedzialam

                                    • Re: Poza granicami Polski – kto z nas mieszka?

                                      Hi.hi…. tylko 5.5 roku..
                                      Pisze whhee lat bo pierwsze poltora roku wydawaly jak 10 lat.
                                      Jak sie Olek urodzil, bylo juz latwiej…

                                      Przyjechalam do US kompletnie nie znajac jezyka, obyczajow i calego zycia bez “swoich ” wokol siebie.
                                      Meza znalam chyba 2 tyg (obobiscie) i 5 miechow przez telefon.
                                      Przyjechalam 29 grunia( wtedy dopiero poznalam jego rodzicow ).. i juz 19 stycznia byl slub. Reszte rodziny (ciotki, wujkow, kuzynow) poznalam na wlasnym slubie. Mamy, taty i rodzenstwa nie bylo w tym dniu przy mnie, nikogo zreszta z “mojej strony” nie bylo.
                                      Pierwsze kroki na nowym,byly obrzydliwie niewygodne.
                                      Czylam sie totalnie wyszarpana z korzeni i rzucona na glebokie wody…
                                      Pierwszy tydzien po slubie wszystko bylo ok, Greg zostal ze mna w domu, rodzinka (bezustannie klepiaca cos w obcym jezyku) odwiedzala nas.
                                      Potem…. -wszyscy powracali do swoich prac i obowiazkow..
                                      Drzwi za nimi sie zamkely i nastala ta CISZA, z ktora ciezko mi bylo sie pogodzic.
                                      Wylam do nieba, plakalam po katach, darlam sie w sercu “co ja narobilam?!?!” Nie chcialam do mamy dzwonic z placzem, bo by ja to zameczylo..
                                      Staralam sie trzymac glowe ponad tafla wody, gdzie “wor kamieni” ciagnal mnie w dol…
                                      Strasznie, bylo mi ciezko, bo oczywiscie rodzina w polsce (nie rodzice) mieli mi cholernie za zle, ze sie wypielam i wyjechalam. Bylam pierwsza w rodzinie, ktora (gdziekolwiek) wyemigrowala.
                                      W ciagu kilku tyg. z wnuczusi, siostrzenicy i naszej “Palomci” stalam sie – glupia i rabnieta w leb.
                                      Nie odpisywali…-nie dostawalam zadnej kartki na urodziny, swieta, nawet glupiej kartki: “Pieprz sie!” Pisalam wszczesniej (kilka lat temu), jak mnie potraktowali na mojego syna chrzcie. Wrocilam do Polski, by go ochrzcic.Wstyd.

                                      Potem…
                                      Olek sie urodzil…
                                      Dzien, kiedy go poznalam :10 marca 2003, swiat nabral innego koloru. Otrzasnelam sie, zrzucilam z siebie ciezar winny i zrozumialam wszystko. Przede wszystkim siebie!!!!
                                      Sens moich czynow, instynktu (gdzies tam wiedzialam, ze bedzie mi lepiej w US)…
                                      I jest…
                                      Mam zdrowe i madre dziecko, huczaca kariere, nowiusienkie: Merca i Toyote w garazu i solidny dom..

                                      Wrocilam kilka razy do Polski… Zaloga Rodzinna, zobaczyla, z czym przyjechalam (..z duma, usmiechem na twarzy, wiara i pewnoscia w siebie)..

                                      – Ostatnio uslyszalam od jednego czlonka rodziny:
                                      ” Hej, odwiedzimy Cie w Stanach, chcesz?”
                                      -NIE.

                                      Znowu sie rozzmazalam i napisalam nowele, zamiast ktorko na temat..

                                      Paloma & Alexander
                                      Marzec 10 2003

                                      • Re: Stany

                                        Tak pojechalam do mojego chlopaka. Bylismy prawie 7 lat razem. On tam wyjechal do pracy – po ponad roku rozstania i ja tam zawitalam. Praktycznie wszyscy nasi znajomi tez juz tam byli – wiec bylo mi o tyle latwiej. Szczegolnie ze sprwy miedzy mna i moim lubym nie potoczyly sie dobrze. Przez ten rok zmienilismy sie i juz nie bylo jak dawniej. Zdecydowalam o rozstaniu – choc starszliwie sie balam. Byl on moim jedynym pewnikiem w zyciu. Bylam sama prawie rok – w miedzy czasie wrocilam na kilka miesiecy do Polski by dokonczyc studia, a kiedy ponownie zawitalam w Stanach zaczelam sie spotykac w krotkim czasie z moim kolega, ktorego poznalam na poczatku mojego pierwszego pobytu…. I tak to sie zaczelo…
                                        Ogolnie rzecz ujmujac bardzo sie kochamy i jestesmy szczesliwi, miomo wielu roznic istniejacych miedzy nami:)
                                        e.

                                        • Re: Poza granicami Polski – kto z nas mieszka?

                                          Ania,
                                          temat emigracji w naszym domu przewija sie od kilku lat. Brakuje nam jednego elemntu do ukladanki – długofalowego braku pieniedzy na zycie. Dlatego sobie radzimy i siedzimy na dupie.
                                          Podejmowalismy kilka razy proby znalezienia pracy ale widac nie dla nas czas.
                                          Poza tym mamy maly konflikt – ja chce Europe a maż pragnie USA. Pod koniec roku moze polecimy na miesiac do stanow i zobaczymy czy ja wogole lykne bakcyla stanow. A potem pomyslimy.

                                          magda z mlodymi

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Poza granicami Polski – kto z nas mieszka?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general