Mam na imę Asia, jestem rodowitą Gdynianką,mieszkającą od 25 lat w moim ukochanym mieście. Był pięikny listopad 2000r, kiedy dokładnie dnia 7 listopada rodzice kupili mi komputer w celach naukowych. Oczwyiście nie omieszkałam zainstalować sobie odrazu tak zwanej sieci blokowej,aby móc gawędzić sobie ze znajomymi z mojego bloku i innymi na moim osiedlu. Mile sobie dyskutując z koleżankami i nie tylko, zaczepił mnie kolega, którego oczywiście nie znałam, byłam pewna,że jest z innego bloku. Po wymianie drobnych zdań, okazało się iż mieszka w moim bloku, a dokładnie klatkę obok:) Kupił mieszkanie 4 lata wcześniej, a ja nie wiedziałam z kim rozmawiam, nie kojażyłam osoby. Bardzo, a to bardzo długo namawiał mnie na spotkanie, byłam przerażona, ponieważ był starszy odemnie o 6 lat i z rozmowy wynikało, że to taki cwaniaczek. Umówiliśmy się 6 grudnia, czekał na mnie z piękną różyczką(oczywiście umówiłam się w centrum,aby nikt nie wiedział z moich koleżanek z bloku). Pamiętam spojrzałam na niego i pomyślałam sobie, Boże co za stary dziad z niego, w co ja się wpakowałąm. Po dłużej naszej rozmowie, zaczeło się rozkręcać, okazał się bardzo miłym facetem, mimo iż nadal nie zaprzątałam sobie głowy że coś może z tego być. Coraz częściej rozmawialiśmy sobie przez naszą sieć blokową, i tak to się zaczeło, dokładnie 14 stycznia 2001 roku, zaczeliśmy razem być na poważnie, mimo iż ja to traktowałam lekko, po 2 miesiącach mąż się oswiadczył nie oficjalnie, a 4 maja oświadczyny oficjlane w piękny zajeździe koło Łeby. Umowa była, taka,że ślub będzie w czerwcu 2002 roku, ale mąż już po 3 tygodniach od zaręczyn, oświadczył,że on nie może czekać dłużej, i że pragnie aby nasz ślub się odbył troszkę wcześniej, więc pomyślałam, no dobrze 2-3 miesięce wcześniej nic nie będzie. Mężulek oświadczył,że pragnie abym została jego żonką już po tych wakacjach, czyli przyśpieszony slub o 9 miesięcy. Pojechaliśmy więc załatwiać nasze wszystkie sprawy związane z naszym dniem zaślubin, i o to dnia 22.09.2001 roku, wypowiedzieliśmy sakramentalne tak:) Po 3 miesiącach, kiedy to zbliżała się Gwiazdka Bożego Narodzenia, zapytałam męża, co by chciał otrzymać na nasza wspólna pierwszą Gwiazdkę, i ku mojemu zaskoczeniu, odpowiedział: DLA MNIE NAJPIĘKNIEJSZYM PREZENTEM BĘDZIE NASZ SYNEK, I CHCIAŁBYM, ABYŚMY ZABRALI SIĘ DO SOLIDEJ PRACY NAD NASZYM WSPÓLNYM PREZENTEM. Miałam oczywiście łzy w oczach ze szczęscia i z przerażenia, ponieważ mowa o dzieciach była 2 lata po ślubie. I tak już jest prawie te 2 latka, jak bezustannie się staramy o nasz prezent Gwiazdkowy.
2 odpowiedzi na pytanie: poznałam męża przez sieć blokową
Re: poznałam męża przez sieć blokową
Uwielbiam historie komputerow 🙂 Sama taka mialam 🙂
I glowa do gory predzej czy pozniej na kazda przyjdzie pora 🙂
Trzymam kciuki za wasze starania – pozdrawiam – Kasia alias Horpyna!
Re: poznałam męża przez sieć blokową
Musi sie niedlugo udac! Trzymam kciuki!!!!!
Gosia
Znasz odpowiedź na pytanie: poznałam męża przez sieć blokową