wczoraj się zjeżyłam. wpadł szwagier mojego męża, luźna rozmowa z dzieciakami- a one z przejęciem opowiadają, że już listy do Gwiazdora wysłały itp.
Szwagier oburzony i przy dzieciach, że jak można dzieciakom takie bzdury wygadywać, że jego dzieci- rówieśnicy moich- nie wierzą w takie pierdoły.
myślałam, że mnie krew zaleje.
po pierwsze- dzieciaki się wystraszyły o czym w ogóle gada wujek
po drugie- jakim prawem mówi moim dzieciom takie rzeczy
ja rozumiem, każdy wychowuje po swojemu ale ja nie widzę nic nienormalnego w tym aby sześcioletnie dziecko i młodsze wierzyło w kogoś takiego jak Gwiazdor i tym podobne
sama pamiętam jak bardzo czekałam aż do mnie przyjdzie w wigilię
u nas mamy takiego fajnego sąsiada, ktory zawsze się za niego przebiera i chodzi po wszystkich domach, gdzie są dzieci
czy naprawdę ww dzisiejszym swiecie nie można zafundować dzieciom trochę magii???
a może to ja przesadzam???
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: "Pozwalacie" dzieciom wierzyć w Gwiazdora, Mikołaja itp?
[quote=kurczak;1797791
My to wytłumaczyliśmy, że ludziom tak się podoba przykład MIkołaja, że sami też chcą być dobrzy i innych obdarować :).
[/quote]
ooo super pomysł. Pozwól że wykorzystam, gdyż Jasiek po wyjściu Mikołaja stwierdził, że to ksiądz Paweł było mamo, ale za chwilę dodał: pewnie musiał pomóc Mikołajowi:)
pewnie ze tak
ale jednocześnie mowie, ze kazdy moze byc Mikolajem jesli chce
ja nadal wierze:)moze, ze nie przynosi prezentow, ale cos tam zawsze przynosi, jakas taka wewnetrzna radosc dla mnie!
Pewnie że pozwalamy
Mój starszy jest z tych,,głębiej nie wnikających”
Wczoraj przyszły paczki od kuzyna (przy okazji ojca chrzestnego) Na górze paczki było napisane nad: MIKOŁAJ. Przyniósł je listonosz
Mówię,,patrz Filip, mikołaj przysłał nam paczki pod choinkę”
Zapytał tylko kiedy otworzymy 😀
Nie pytał czemu częśc przyniesie na gwiazdkę, a częśc już przysyła….
Ja długo wierzyłam w Mikołaja…jeden prezent wymarzony do dziś pamietam…pamiętam to oczekiwanie, tę radośc…..chciałabym żeby moje maluchy jak najdłużej też to czuły…..i jakoś naturalnie,,kiedyśtam” przyjdzie czas na wytłumaczenie jak to jest naprawdę….. Albo przedszkole szybciej im to uświadomi niż mi się wydaje…..
My z kolei twierdzimy, że Mikołaj przynosi prezenty dzieciom,
a dorośli są obdarowywani przez innych dorosłych.
No bo przecież Mikołaj ma do obdarowania tyyyyyyyyyyyyyle dzieci na całym świecie, że dorosłych nie dałby już rady
I że dorosli w taki sposób okazują sobie, że się kochają, lubią i pamiętają o sobie 😉
Jak na razie działa, a i prezenty dla rodziny można w obecności Ptyśki zakupić 😀
Mój wierzy, pomimo życzliwych wyjaśnień kuzynów, że Mikołaj Sw to sciema 😀
Swoim dzieciom mówie prawdę i tylko prawdę.:-)Jesli mówie o mikołaju to tak, zeby sobie pożartowac i one o tym wiedzą:-)Prezenty pod choinkę dostaja od nas i mysle,że nie okrada ich to z radości tak samo się cieszą:-)Mam przekonanie, ze jeśli zdemaskują kiedyś moje moje kłamstwo moga być nieufne i do innych rzeczy. Matka powinna być tą,która zawsze mówi prawde i której można zaufac jak dla mnie to denna zabawa:-/
Zamierzam pozwolic swojemu synkowi wierzyc w Mikolaja, krasnoludki, dobre wrozki, aniolki… itd… itd…
We wszystkie te postacie, ktore stwarzaja dzieciecy swiat LEPSZYM.
tak dlugo jak to bedzie mozliwe…. (no bez przesady – hehe)
Nic lepszego bym nie napisala, wiec tylko sie podpisze:)
kotus, chyba pierwszy raz sie z Toba nie zgodze
jestem ostatio w bojowym nastroju……..ukatrupiłabym szwagr
denna zabawa
moja mama zawsze nam prawdę mówiła, w tej jedenej kwestii nie…..i wcale szacunku i zaufania do niej nie straciłam
ja Ci się dam nie zgodzic:Młotek:tylko spróbuj kiara:D
🙂
Vala nie uważam,żeby moje dzieci przez brak bajkowych wróżek i mikołaja były okradzione. Naprawdę:)Do szczęscia wcale im to nie potrzebne:)
ja sie zgadzam. moje najcudwniejsze wspomnienie z dzieciństwa (gwazdkowe) to domek dla lalek który zrobili moi rodzice sami (w tajemnicy), miałam z 9 lat i wiedziałam ze to oni. ale do konca życia bede pamietac tamtą chwile i moje zaskoczenie. domek, a raczej pokój miał okno z firanką, dywan, meble, ksiązki, zegar, lustro, lampe z zarówka i abażurem, telefon, serwetki. wszystko ze sklejki lub modeliny. Abazur ze stelazem owinietym czerwoną wstążką. to była dla mnie magia… a nie Mikołaj
Pewnie, że mikołaje nie są niezbędne do szczęścia….
Ale jak sobie przypomnę ten dreszczyk z dzieciństwa, to oczekwanie, że za chwilę przyjdzie Mikołaj, troszkę strachu pomieszane z radością, tajemniczość, cały ten klimat – cudne chwile 🙂
W ogóle nie pamiętam, kto i kiedy mnie uświadomił, a już na pewno nie miałam rodzicom za złe, że kłamali A to moja Mama przebierała się i naprawdę była niezła, bo jej nie poznawałyśmy
Naprawdę jedne z najpięknieszych wspomnień 🙂
Dlatego chciałabym, żeby moje dzieci takie miały 🙂
podpisuję się
i tylko tak trochę boję się dnia kiedy dowiedzą się, że to nie jest prawdą
No co Ty!
To jakoś bezboleśnie następuje, najczęściej to pewnie koledzy uświadamiają 😉
Ja też pozwalam wierzyć.
Moi rodzice też długo pozwalali mi czekać na Mikołaja. Aż do pierwszej klasy podstawówki. Kiedy przed świętami pojawił się temat Mikołaja dzieci zaczeły się ze mnie śmiać, że ja wierzę.
Wtedy przyszła po mnie moja Babcia.
I ja wobec całej klasy głośno:
-Babciu, oni mówią, że nie ma Mikołaja, a ja przecież znam nawet jego adres.
Moja Babcia potem opowiadała mi, że w tym momencie nie wiedziała, co powiedzieć. 30 par siedmioletnich oczu wpatrzonych w nią, w tym moje – szukające potwierdzenia.
I tak sobie pomyślała, albo zrobi z siebie wariatkę albo mnie zawiedzie. I zrobiła, to, co jej serce podyktowało. Powiedziała, że do Agnieszki prawdziwy Mikołaj co roku przychodzi, ten co na ulicy Leśnej mieszka.
A potem wzięła mnie za rękę i nie zważając na opadnięte szczęki mojej szkolnej braci wyszła ze mną do domu.
Kocham Ją za to.
Tak naprawdę to nie pamiętam, kiedy się dowiedziałam prawdy, widocznie nie był to dla mnie szok, pewnie powoli się zaczełam domyślać.
Szwagra bym udusiła, chocby za to, ze odbiera dzieciom dzieciństwo i wiarę w to co piękne.
Juz sie nie moge doczekac, kiedy moj maz przebierze sie ponownie za mikolaja za kazdym razem sie ciesza, ze to wlasnie ich mikolaj odwiedzil.
Znasz odpowiedź na pytanie: "Pozwalacie" dzieciom wierzyć w Gwiazdora, Mikołaja itp?