wczoraj się zjeżyłam. wpadł szwagier mojego męża, luźna rozmowa z dzieciakami- a one z przejęciem opowiadają, że już listy do Gwiazdora wysłały itp.
Szwagier oburzony i przy dzieciach, że jak można dzieciakom takie bzdury wygadywać, że jego dzieci- rówieśnicy moich- nie wierzą w takie pierdoły.
myślałam, że mnie krew zaleje.
po pierwsze- dzieciaki się wystraszyły o czym w ogóle gada wujek
po drugie- jakim prawem mówi moim dzieciom takie rzeczy
ja rozumiem, każdy wychowuje po swojemu ale ja nie widzę nic nienormalnego w tym aby sześcioletnie dziecko i młodsze wierzyło w kogoś takiego jak Gwiazdor i tym podobne
sama pamiętam jak bardzo czekałam aż do mnie przyjdzie w wigilię
u nas mamy takiego fajnego sąsiada, ktory zawsze się za niego przebiera i chodzi po wszystkich domach, gdzie są dzieci
czy naprawdę ww dzisiejszym swiecie nie można zafundować dzieciom trochę magii???
a może to ja przesadzam???
Strona 6 odpowiedzi na pytanie: "Pozwalacie" dzieciom wierzyć w Gwiazdora, Mikołaja itp?
Figa nie musisz:)naprawdę nie musisz to Twoja decyzja:):):)nawet nie czuję się urażona:)
kotus, ja sprobuje tak, zebys wiedziala o co chodzi, bo chyba sie troche mijamy.
gdybym miala kolezanke, ktora ubieralaby sie zupelnie nie w moim stylu, np w lateks, ale poza tym bylaby calkiem do rzeczy, przy rozmowie o ciuchach w zyciu nie powiedzialabym, ze ubiera sie beznadziejnie, wiedzac, ze ma z tego ogromna frajde i raczej tego nie zmieni. nie powiedzialabym, bo wiem, ze byloby jej przykro. tak samo jak ja poczulabym sie kiepsko, gdyby to ona okreslila moj gust jako na ten przyklad denny. (nadal bysmy sie lubily i szanowaly, ale jakos tak pewnie nieprzyjemnie i przykro komus by sie zrobilo) moge powiedziec: ten ciuch nie jest w moim stylu, nie lubie sie tak ubierac, to do mnie nie pasuje.. ale uzywajac przymiotnika, opisuje ja (negatywnie)
(ten lateks to taki ekstremalny przyklad)
etammmmm
wiadoma ze Kotus nikogo urazic nie planowala/nie planuje – i oeweni o tym samym mowicie tylko sie jakos mijacie w traslakcji
a Micho wiadomo ze madry 😀 – po mamusi!!!!!
A mamusia nawalona bo wlasnie jej urodzinowa party niespodzianka sie skonczyla:D
ide spac :**
kotus, ja nie oszukuje syna, ja pozwalam Mu wierzyc w cos magicznego i jestem pewna, ze dziki temu bedzie pieknie wspominal swieta.
A jezeli chodzi o klamstwo, to nie jestem w stanie uwierzyc, ze nigdy bys nikogo nie oszukala.gdyby ktos maly (nie chce pisac doslownie) z Twojej ciezko zachorowal imialby umrzec to co mowisz pierwszego dnia po diagnozie? Uda sie i bedzie dobrze, czy przykro mi kochanie, ale umrzesz?
wiem, ze troche pojechany przyklad, ale to tyczy sie klamtwa, bo uwarzam, ze sa jego roznego odmiany. Oczywiscie potepiam klamstwo jako takie, ale sa przypadki kiedy MOZNA to zrobic.
Kurcze, jest mi troche przykro, ze nie do wszystkich dzieci przychodzi mikolaj, bo prezenty od nas Dawidek dostaje na codzien, wiec w swiateczny prezent nie wyroznialby sie niczym specjalnym. Tak mysle.
Jednakze szanuje Twoja decyzje,poza tym przyznam sie, ze nie wiem, czy w Twojej religii sa Mikolaje;)
Wiec dla mamusi 100 lat:)
jak to dobrze, ze Biblia jest w 100% potwierdzona historycznie i wolna od interpretacji róznej dla każdej z odmian wiary.
ojoj, a u mnie, co w myśli, to na języku. Wiele razy coś palnęłam, a potem było mi głupio I pewnie bym takiej koleżance powiedziała, że niekoniecznie korzystnie wygląda 😉 Choć nie powiedziałabym, że wygląda “dennie”… chyba
A wracając do tematu – Jeśli ktoś potrafi wierzyć w Boga, to czemu nie w Mikołaja? Mam nadzieję, że świętokradztwa nie popełniam…. chodzi mi o to, że nie trzeba odczuwać fizycznej obecności czegoś/kogoś, aby wierzyć. Ci Mikołaje, których widzimy w sklepach, to tacy zastępcy. Podobnie, jak opłatek – przecież to mąka i woda, a nie prawdziwe ciało Chrystusa.
No coż, w końcu wszystko zależy od naszego podejścia. Na szczęście nie wszyscy jesteśmy tacy sami i różnie postrzegamy świat.
Tora,a Ty mnie nadal chcesz przekonywac i udowodnić mi,że źle postapiłam:)
A głupia zabawa to ładniej brzmi??:)
Przecież ja nie wyrażam się personalnie do którejś z was przeciez w Mikołaja wierzy wiekszośc i mówię o wiekszości, ze nie jest to mądre,czyli jeśli nie jest to mądra zabawa to jest głupia zabawa w moim przekonaniu.
Tora,czy dociera do Ciebie to,że nie mówię na kogokolwiek głupi??? tylko,że się głupio bawi.A jeśli chodzi o koleżankę,która powiedzmy do mnie przyszłaby nieskromnie ubrana w lateksie gdybym ją kochała najzwyczajniej napomniałabym:)I wcale nie oznaczałoby to,że jej nie lubię kocham:)Natomiast gdybym ją nie kochała to byłoby to zwykłe krytykanctwo. Człowiek jeśli nie kocha drugiego to najczęsciej nie mówi mu w oczy,ale poza oczy,albo w oczy besztając go z błotem poniżając jego osobę.Jesli tak któras odeprała to PRZEPRASZAM jeszcze raz.
Wiesz,że kierując się uczuciami można doskonale zagubić się i uczucia moga doprowadzić w niewłaściwe miejsce???Ja nie kieruję się uczuciami,ani sentymentem,ale prawda:)A prawda jest taka,że nie zyczę nikomu źle,a wręcz odwrotnie modlę się nawet za wrogów bo dla kazdego jest nadzieja:)Nikogo nie przekreslam. Takiego dziecka,które bawi się na nk w pedofila też nie nazwę, ze jest denny,ale, ze dennie się bawi. Czy jeśli Twoje dziecko żle się zachowuje,czy mówisz mu głupi jesteś,czy głupio sie zachowujesz??Nie gniewaj się Tora jesli odebrałaś to w negatywnym znaczeniu to co napisałam:)
to dlaczego Michal Lauidz, ktory boi sie mikolaja jest madry, a nie madrze sie zachowuje
też to jakoś tak odczułam…lekki niesmak
moja z mikołajem widywać się nie chce
owszem, prezenty chętnie
ale bez obecności mikołaja
a to dlatego, że raz spotkała się z nim w święta
było to jakieś 3 lata temu
i do dziś już spotykać się z nim nie chce
co roku więc mikołaj zostawia prezenty tak szybko, że nawet nie widzimy jak i kiedy to robi
a to na balkonie, a to w innym pokoju
wszystko tak, żeby młoda go nie widziała, żeby się nie bała
bo Mikołaj jest dobry i przykro by mu było gdyby dzieci się go bały – a tak się nie boją
a wszystkie “mikołaje” w reklamach, spotykane w sklepach to pomocnicy i tyle 🙂
a prawdziwy istnieje bo odpisał na jej list
i nie był to list pisany przez nikogo z rodziny
sam prawdziwy Mikołaj do niej napisał
kiara:-)
Jeśli Twój mąż ma urodziny mówisz swojemu synkowi
-kochanie Twój tatuś ma jutro urodziny i z tej okazji przyjdzie do ciebie Mikołaj,tak??Co wazniejsze jest w tym momencie solenizant,czy Mikołaj?Prezenty dla solenizanta,czy dla synka??Oczwiście,że synek może przy okazji dostać prezent.prezentów nigdy nie za wiele:)ale po co wmawiac dziecku,że mikołaj istnieje.Jesli ja kogoś kocham to mówię mu prawdę,a nie sciemniam i oszukuję go.wiem,wiem dla Ciebie to taka zabawa,ale dla dziecka nie ponieważ ono wierzy w to.Dzieci sa na pewno zczesliwsze,że rodzina się kocha,że spotykają się bez obłudy i w tym jest większa radość wg mnie:-)
Kiara wcale nie musi być Ci przykro,że do moich dzieci nie przychodzi Mikołaj:-)Moje dzieci kiedy zapytałam,czy sa nieszcześliwe i okradzione z dzieciństwa z powodu,że Mikołaj do nich nie przychodził,a myśmy im prezenty kupowali w odpowiedzi na to smiały się po prostu rozśmieszyło je to:-)Odkąd pamiętam to też wiedziałam,że to babcia,mama i tata kładą prezenty pod choinkę mimo, ze byli z Twojej “religi”:D;) i nie mam im tego za złe i nie uważam, ze to mi radośc dzieciństwa zabrało. To, ze mieliśmy biedę w domu też mi dzieciństwa nie zabrało:)Ale co było źródłem mojego nieszczescia to tylko to,że od mamy w dzieciństwie miłości nie otrzymałm i dlatego powiedziałam sobie jeszcze za dziecka,że swoich dzieci nie będę tak wychowywać wszystko zrobię,żeby poświęcić się dzieciom.I wiesz,że one naprawde to doceniają.Obserwują inne rodziny w szkole i zdają sobie sprawę,że one maja lepiej niż inne dzieci(tak ostatnio powiedziała moja prawie 14 latka) choć na codzień prezentów tak często nie dostaja,bo nas zwyczajnie nie stać:)
A ten przykład z chorobą ma się nijak do Mikołaja przesadziłaś;)zastanów się…choroba to cos poważnego,a Mikołaj to zabawa.A tak na marginesie masz rację z tą wiara w zdrowie,bo nie raz osobiście uniknęłam śmierci dzięki własnie wierze:).Gdyby lekarz powiedział złą wiadomość wcale nie musiałabyś przekazywac jej dziecku niepowiedzenie nie jest kłamstwem,Gdybyś od lekarza usłyszała wiadomość o najgorszym wcale dziecku nie musiałabyś mówić,ale modliłabys się o jego uzdrowienie,co nie.Więc przykłąd nie trafiony;)W mojej “religii” Mikołaja nie ma:-) Jest tylko Pan Jezus(Ojciec,i Duch św) Zbawiciel,który przynosi prezenty,a największym prezentem jest Zbawienie:)
Szpilki polecam książkę droga sceptyka do Boga:)
a tak swoją drogą, czy wiara katolicka pozwala na nazywanie wiary innych w coś innego “głupią, denną”?
bo zdaje się, że nie
bo jeśli tak to znaczy, że przekazujesz swoim córkom tą wiarę a sama nie żyjesz w 100% zgodnie z nią
Tak generalnie to strasznie nieprzekonujące są twoje wyjasnienia 🙂
Ale zszokowało mnie, że
stawiasz na równi zabawę ze świętym Mikołajem i zabawę w pedoflia na nk?
Jedna i druga jest denna…
Matko i córko
Napisanie że zabawa jest głupia lub denna to inne postawienie sprawy.
Różne słowa powstały dlatego, że mają różne znaczenie i do opisania różnych stanów rzeczy się ich używa.
Kotuś, odpowiesz?
Broniu widzę,że luźno podchodzisz do wiary w Boga.Ja podchodze bardzo poważnie i wiara w Boga dla mnie to nie bajeczki. Takiej wiary nie chcę.Wiara w Boga to dla mnie pewność tego czego nie widzę,a nie wiara typu a moze jest,a może nie jest.Ja po prostu wiem !:)A moc wiary odczułam nie raz :)Wiary nie mogę równać z wiarą w Mikołaja.Wiara to dla mnie Jezus,czyli Prawda bo On powiedział ja jestem Prawda drogą i życie.I nauki to co nauczał dla mnie są jak najbardziej prawdziwe:).Widzisz Broniu…. śmiem twierdzić po tym co napisałas, ze Boże Narodzenie dla Ciebie to bajlkowe święto.
A opłatek to tylko symbol rzecz jasna to nie prawdziwe ciało.I ten symbol spożywa się tylko i wyłącznie po to,żeby wspominac smierć Pańską do czasu,aż przyjdzie ponownie:)
Vala katoliczką nie jestem,więc obłuda,którą chciałaś mi zarzucić nie dotyczy mnie:)Nalezymy do kościoła chrześcijańskiego innego nie ważne do jakiego(mogę powiedzieć jak jesteś bardzo ciekawa:)) bo kościół nie zbawia,ale wiara w Jezusa i wiara Jezusowi 🙂
Figa oczywiście, ze mogę:)
Wszystkie dzieci są mądre,ale czasami głupio się zachowują:)
najsmutniejsze jest to, ze dorośli chcą ogłupić je swoim postępowaniem,żeby tylko nie poznały prawdy:(
nieważne…Jezus nauczał szacunku i tolerancji
Znasz odpowiedź na pytanie: "Pozwalacie" dzieciom wierzyć w Gwiazdora, Mikołaja itp?