Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

Jestem zła na męża. Właśnie wrócił z knajpy i się ze mną kłóci że ja mu stawiam jakieś godziny o której ma wrócić itp. A sytuacja wygląda tak:
Mój mąż czasem wychodzi sam z kumplami na piwo. Raczej rzadko, bo jak twierdzi ja mu nie pozwalam. (po ostatnim razie jak wrócił o 5 nad ranem zamiast o 24 mam chyba takie prawo?)
Właśnie dziś mieliśmy iść razem ze znajomymi, ale koleżanka nie miała z kim zostawić córeczki i zrezygnowała, więc mi też nie chciało się iść samej z chłopami. Więc mężulek poszedł sam. “Wipijemy po 3 piwka i po 23 będę w domu”- to jego słowa.
O 23.30 zadzwonił, że chce iść jeszcze gdzieś na jeszcze jedno piwo i tu mu nie pozwoliłam. Wiedziałam że potem może być jeszcze jedno i jeszcze……
Ochrzanił mnie że mu stawiam jakieś zakazy i nakazy. Pokłóciliśmy się. On uważa że każdy facet chodzi na piwo kiedy chce, tylko ja jakaś dziwna jestem. Kazał mi zapytać się Was.
Więc powiedzcie moje kochane. Jak to jest u Was? Czy Wasi mężowie sami wychodzą?
Dodam, że ja raczej sama nie wychodzę, a mąż już nie raz mnie zawiódł mówiąc że wróci wcześniej a potem się tłumaczył “bo tak wyszło”.


Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

  1. Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

    Poki Ali nie bylo wszedzei chodzlilismy razem. Teraz Ala jest i nadal w wiekszosci chodzimy razem a jesli nie (bo ktores z nas nie moze) moj maz jest w domu zawsze o 19 😉 Bardzo lubia spedzac czas z mala a wieczorna kapiel jest do tego doskonala. O 20 kiedy Ala juz spi nikomu sie z domu ruszac nie chce 😉 i wtenczas na piwo zapraszamy do siebie my jesli juz 😉

    Toeris, Ala i 10.12.05

    • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

      Pozwalam, ale tez denerwuje mnie jak deklaruje o której wróci a wraca zdecydowanie później.
      Na drugi dzień jest oczywiście nieużyteczny, a ja wkurzona.
      Ale potem ja sobie odbijam z koleżankami.

      Sabka z Szymkiem i Olą

      • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

        Dokładnie tak! U nas też nie ma pozwalania czy niepozwalania. Mówimy o swoich planach, pytając czy druga strona nia ma może już czegoś zaplanowanego. Po prostu chodzi o to, żeby “nie wchodzić sobie w paradę”.
        Często jest tak, ze ja męża namawiam na wyjścia z kumplami, bo on raczej domatorem jest i woli piwko wypić w domu przed TV. A zazwyczaj i tak razem wychodzimy, aczkolwiek i tak nie często.
        Pozdrawiam,

        lunea i Weronika (24.09.03)

        • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

          Jeśli o kumpli chodzi to…… trzymają się wszyscy jedną paczką od dzieciństwa w zasadzie – wszyscy prawie są żonaci i dzieciaci. I wszyscy tak samo nieodpowiedzialni niestety
          I tu mam podobne zdanie – uważam że mężowi brakuje kawalerskich czasów….

          Michał (11.08.2004)

          • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

            Skąd ja to znam!!!
            Tylko u nas nie ma zmiłuj: żyga nie żyga – a żyga prawie zawsze – z wyra wstać musi i zrobić co do niego należy. Ale i tak niedziela zmarnowana, bo na spacer na przykład z nami nie pójdzie :(((((
            No i chyba nie odważyłby się wyciszyć komórki….zawsze odbiera jak dzwonię do niego, ale robie to rzadko, bo po co mam się jeszcze wkurzać na drania?

            Michał (11.08.2004)

            • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

              Oj, ja tyż

              W odpowiedzi na:


              Chodził taki strasznie chory i skacowany, demonstrował chorobę i był strasznie zdziwiony “o co mi chodzi”.


              A nie mówi: “No co sie tak patrzysz? Pomóz mi!”? – bo mojemu czasem się wymknie ;-))))))))))

              Michał (11.08.2004)

              • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                Dlaczego? Też przecież Ci trochę przyjemności należy

                Ania + Szymek (lipiec 2004)

                • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                  Zgadzam się z Tobą… Nie rozumiem układów pozwalam-nie pozwalam. Czy to, że się wzięło ślub upoważnia do tego, że każde wyjście z domu musi być poprzedzone “pozwoleniem”? Moim zdaniem przez to wprowadza się niezdrowe dla związku zasady.
                  U nas jeśli jedno z nas chce gdzieś wyjść to po prostu pyta się drugiej osoby czy np. tego konkretnego dnia nie mamy jakiś ważniejszych spraw (np. imieniny teściowej. Ja raz na miesiąc-dwa spotykam się poza domem z moimi koleżankami ze studiów. Mąż wie gdzie jestem a poza tym zawsze kiedy mam dłużej zostać, dzwonię i go informuję.
                  On kiedy ma się z kimś spotkać poza domem informuje mnie wcześniej, żebym wracała od razu po pracy do domu, żeby zostać z Tomkiem, bo on chce gdzieś wyjść. Zawsze mówi z kim i gdzie. I też jeśli dłużej “zabawi” to dzwoni i mnie o tym uprzedza. I nigdy nie było między nami zgrzytów z tego powodu.


                  Wioletta i Tomek 1,5 roczku

                  • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                    Ja to Ci radzę zrób tak jak on! Nawet jak nie masz ochoty to zacznij wychodzić na piwko z koleżankami i raz niby przypadkiem wróć zamiast o 23, to o 5 rano na małej banieczce na dodatek. Gwarantuje Ci, że mężuś się szybko zorientuje dlaczego stawiasz mu warunki.
                    Ja mojemu pozwalam wychodzić, bo sama czasem idę na ploty przy winku, ale mój mężuś też jakiś dziwny, bo sam beze mnie nie chce wychodzić (czasem mu się zadrza, ale rzadko). Zreszta ja też wolę iść na piwko razem z nim.

                    Aga, Maciuś 9 lat i Zuzia 24.01.05

                    • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                      Pewnie, że wychodzi ale b. rzadko. I nie rzadko bo nie ma z kim ale bo czasu nie ma. Mało tego. Jeździ na ryby z kolesiami. Jeździ na targi. Na poważne szkolenia i te “szkolenia integracyjne”. Jeździ postrzelać do tarczy i na konie (to najrzadziej), ale jeździ. Rowerem tez jeździ,a le to wszystko w wolnych chwilach których ma malutko. Pozostają mu weekendy na jego uciechy.
                      Nie zabraniam mu. Sama nie lubię jak się mnie ogranicza.

                      Aga i Tyśka **21 m-cy**

                      • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                        Jak już wcześniej pisałam, ja mu nie nakazuję i nie zakazuję. On wie że nie lubię tych jego wyjść, i wychodzi rzadko. Chodzi mi tylko o to, że nigdy nie wraca na umówioną wcześniej godzinę. Ja wiem, że jak mu bym zabroniła wyjść, to on by ukradkiem wyszedł, dlatego nie bronie.


                        tickerfactory.com/ezt/d/2;10719;30/st/20040216/n/Oliwia/k/fffc/age.png/images/obrazek.gif[/img]

                        • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                          Po pierwsze, nie bardzo mam z kim (wszystkie koleżanki mam z małymi dziećmi), a po drugie mąż mówi że mogę chodzić gdzie chcę i na ile chcę, ale prawda jest taka, że jak mówię że wychodzę to on od razu “a mnie to się o zdanie nie zapytasz?”, tylko że on tego nie widzi w ten sposób.


                          tickerfactory.com/ezt/d/2;10722;105/st/20040216/n/Oliwcia/dt/5/k/f397/age.png/images/obrazek.gif[/img]

                          • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                            Właśnie, nie było u Was zgrzytów bo jesteście wobec siebie w porządku. I dlatego pewnie nie rozumiesz takich układów.
                            A mi chodzi o to, że mój mąż nigdy nie jest w porządku w takiej sytuacji. I dlatego o tym piszę.


                            • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                              Nie mam szans, podejrzewam że sam by po mnie przyjechał. A telefon to bym chyba musiała w domu zostawić.
                              I wiem, że jakbym raz tak zrobiła, to on by mi się odwdzięczył 5 razy ładniej, i w kółko mi to wypominał.
                              Jego nie da się przekonać do swojego zdania, jest za bardzo uparty.


                              • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                                Niech by tylko poprosił o pomoc! To by dostał chyba mokrą ścierką, może by na kaca pomogło 😉
                                Tak najbardziej to wkurzyłam się, że ten cholerny telefon wyciszył, nie napisał, gdzie jest i kiedy będzie!
                                I oczywiście niedziela była do kitu, ja na dodatek miałam mnóstwo pracy (przy komputerze), a ten spał sobie… Wrrrr. Wcale mi do dziś nie przeszło. O 17 wraca szanowny małżonek z pracy, to dopiero będzie…. Oj będzie. Wczoraj nie chiałam przy rodzicach (mieszkamy u mnie z rodzicami) robić awantury, ale dzisiaj to będzie!!! Ja bym na jego miejscu sie bała ;-))))))

                                Agnieszka i Aleksander (17.04.2003)

                                • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                                  Oczywiście pozwalam. A właściwie tu nie chodzi o pozwalanie, czy niepozwalanie, bo w końcu małżeństwo to nie jest władza nad kimś. Oczywiście o takim wyjściu wzajemnie się informujemy w miarę możliwości jak najwcześniej. POd tym względem jesteśmy równi i wychodzimy z podobną częstowścią. Co do godziny powrotu to mnie w pełni zadowala określenie przybliżone: późno, w miarę wcześnie, bardzo późno. Ustalamy sobie ewentualnie do której wychodzący delikwent może zmienić zdanie co do godziny powrotu (żeby tego drugiego – śpiacego telefonem nie budzić. W pewnym sensie dla mnie nie ma znaczenia o której mąż wróci, bo to on poniesie konsekwencje swojego zbyt późnego porwotu.
                                  Ale fakt, że jeśli już konkretna godzina padnie to wolę żeby była przestestrzegana choćby dlatego, że jesli obudziłabym się o 3 nad ranem a męża, który miał wrócić o pierwszej by nie było to bym się bardzo przestraszyła…

                                  Co do stwierdzenia, że każdy może wychodzić kiedy chce, to tak, ale pod warunkiem, że nie jest to kosztem pozostałych współmieszkańców. Piszesz, że takie wypady zdarzają się raz na kilka miesięcy… To raczej rzadko… Wydaje mi się, że Twój mąż od razu boi się jak zareagujesz i stąd takie asekuracyjne “wypiję 3 piwka i wrócę o 23”, bo się boi, że jak Ci powie, że wypiję 5 i wróci o 2 to będziesz się gniewać? A miałby ochotę raczej na tę drugą opcję? Może pogadajcie o tym, bo chyba lepszy jest układ gdy od razu oboje założycie, że mąż na ten wieczór “znika” – nie ma wzajemnych pretensji…

                                  Kaśka

                                  • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                                    Może napisze to w ten sposób. Z powodu że mąż pije raczej mało (kiedys pił duuuuuuużo więcej) to po 2-4 piwach juz jest nieźle zakręcony. Po 5-6 już się nie kontroluje. Dlatego wolę żeby wypił mniej i wrócił wcześniej.
                                    Raz wrócił do domu z rozbitą głową. Wtedy powiedziałam że nigdy więcej już nigdzie nie pójdzie sam, ale oczywiście nie mogę go przecież zatrzymać. Jeśli nie wraca na umówioną godzinę to już wiem że przesadził i może znów się coś złego stać.
                                    Wiem, że on boi się mojej reakcji jeśli chciałby wrócić nad ranem i woli powiedzeć że wróci wcześniej. Ale ja nie robię tego żeby go ograniczać, czy dlatego że ja nie chcę – to i ty nie pójdziesz. Ja po prostu wiem jak takie wypady mogą się skończyć.
                                    Jeśli byłby odpowiedzialny to nie widziałabym problemu.
                                    Na Islandii polak – polakowi jest wrogiem. Każdy chce mieć lepiej niż inni, jest dużo plotek, a przy alkoholu to wszystko wyłazi na wierzch i sprzeczka gotowa. D. nie ma tu przyjaciól, są tylko znajomi którzy nie zawsze są dobrymi kolegami. Ale to już zupełnie inny temat.


                                    • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                                      Doskonale rozumiem Twoją wściekłość… Ja też nie jestem z tych “spolegliwych” żoneczek… Na szczęście wydaje się, że mój mąż po piątkowej imprezie zrozumiał czym mi podpadł…
                                      Opieprz go porządnie…

                                      Mój Michałek z tatusiem

                                      • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                                        To tak jak ja… Od czasu urodzenia Zu też 2 piwa mi wystarczą…

                                        W sumie współczuję, bo nie ma dobrego rozwiązania – zakazem nic się nie rozwiąże, a na żywioł puścić – strach…

                                        POwodzenia!

                                        Kaśka

                                        • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                                          No tak może kiedyś musi zazgrzytać pierwszy raz żebym zmieniła zdanie
                                          Chociaż ja muszę powiedzieć, że u nas z tymi wyjściami na prawdę mamy sporo swobody. Może nie ma między nami zgrzytów, bo nie balujemy do późna w nocy. Powrót o 23:00 to już jest max-maxów:)
                                          Może też nie ma między nami zgrzytów, bo obydwoje tyramy jak woły, wracamy jednakowo późno do domu, przynosimy mniej więcej tyle samo pieniędzy więc wychodzimy z założenia, że jednakowo należy nam się chwila odpoczynku z dala od domu.
                                          Może gdyby sytuacja wyglądała inaczej… Ale wolę nie gdybać.
                                          Nie mniej jednak gdy patrzę na małżeństwo mojej siostry to według mnie ja bym się w nim “dusiła”. Ona nie pracuje, zajmuje się domem i dwójka dzieci. Szwagier prowadzi własną firmę. Z koleżankami Iwona widuje się albo u siebie w domu albo musi iść na spotkanie z mężem. Mieszka w małym mieście, więc normalne jest, że ze znajomymi widuje się idąc do sklepu po przysłowiowe bułki. I kiedyś szwagier zrobił jej awanturę jak usłyszał, że odpowiedziała cześć chłopakowi z którym kiedyś się spotykała (a który juz od dawna jest ojcem i mężem). Zresztą podobny model działa u moich rodziców.
                                          Dlatego ja od kiedy tylko zaczełam myśleć o mężu obiecałam sobie, że po pierwsze bedę niezależna finansowo a po drugie będzie to mój partner. Miałam szczęście, że udało mi się spotkać tak cudownego faceta jakim jest mój mąż.
                                          Nie chcę przechwalić, ale staram się, żeby nasze życie na prawdę układało bez zgrzytów. Wziełam na siebie obowiązek prowadzenia domu (sprzątanie, zakupy, gotowanie itd.) za to mąż ma na głowie samochody (ubezpieczenia, przeglądy, naprawy + wszystkie remonty w domu).
                                          Długo bym jeszcze mogła tak pisać, bo na prawdę jestem zadowolona ze swojego życia rodzinnego i prywatnego (obym nie zapeszyła


                                          Wioletta i Tomek 1,5 roczku

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general