Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

Jestem zła na męża. Właśnie wrócił z knajpy i się ze mną kłóci że ja mu stawiam jakieś godziny o której ma wrócić itp. A sytuacja wygląda tak:
Mój mąż czasem wychodzi sam z kumplami na piwo. Raczej rzadko, bo jak twierdzi ja mu nie pozwalam. (po ostatnim razie jak wrócił o 5 nad ranem zamiast o 24 mam chyba takie prawo?)
Właśnie dziś mieliśmy iść razem ze znajomymi, ale koleżanka nie miała z kim zostawić córeczki i zrezygnowała, więc mi też nie chciało się iść samej z chłopami. Więc mężulek poszedł sam. “Wipijemy po 3 piwka i po 23 będę w domu”- to jego słowa.
O 23.30 zadzwonił, że chce iść jeszcze gdzieś na jeszcze jedno piwo i tu mu nie pozwoliłam. Wiedziałam że potem może być jeszcze jedno i jeszcze……
Ochrzanił mnie że mu stawiam jakieś zakazy i nakazy. Pokłóciliśmy się. On uważa że każdy facet chodzi na piwo kiedy chce, tylko ja jakaś dziwna jestem. Kazał mi zapytać się Was.
Więc powiedzcie moje kochane. Jak to jest u Was? Czy Wasi mężowie sami wychodzą?
Dodam, że ja raczej sama nie wychodzę, a mąż już nie raz mnie zawiódł mówiąc że wróci wcześniej a potem się tłumaczył “bo tak wyszło”.


Strona 6 odpowiedzi na pytanie: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

  1. Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

    Tak, poczułam się dotknięta twoją wypowiedzią, podpiętą bezpośrednio do mojego postu… Napisałam o tym i zwróciłam Ci uwagę, że moim zdaniem używanie tylu pejoratywnych określeń bezpośrednio w odniesieniu do tekstu mojej wypowiedzi jest niegrzeczne… Laminjo, zdecyduj się… Albo jest Ci przykro i przepraszasz (cytuję: “Kamelio jeśli poczułas się urażona przepraszam.”), albo rozpoczynasz jakieś nieprzyjemne dyskusje, gdzie argumentami są przyrodzony mi lub nie “brak luzu”, “nadinterpretacje”, “teorie spisku” i inne bzdety… Nie potrafisz uszanować, że komuś sprawiłaś przykrość, a ktoś Ci o tym napisał? Trochę pokory, ciut mnie buty…
    Więc jeszcze raz… Jesli przepraszasz, to przeprosiny przyjęte, jesli nie to nie licz na dalszą “fascynującą” wymianę postów… Wyjeżdżam za kilka godzin, nie będzie mnie i nie mam ochoty “rozmawiać” z osobami które są zwyczajnie wobec mnie niegrzeczne…
    A mój post z “zasadami” był skierowany do Annypl i niech tak pozostanie…

    Mój Michałek z tatusiem

    • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

      pozwalam bo sama chodze:)
      nie ustalam godziny powrotu, bo sama nie chcialabym, zeby mnie ktos ograniczal! gdy dzwonie, musi mi wszystko opowiedziec, gdzie jest, z kim, co robia, o czym rozmawiaja o ktorej mniej wiecej bedzie w domu. gdyby cos krecil od razu bym poznala. od niego wymagam tego samego. Jestem raczej ugodowa i u nas sytuacja wyglada odwortnie. To on jest zawsze zazdrosny, robi mi wojny o kaca, o to z kim bylam, gdzie i jak dobrze sie bawilam bez niego… Nie znosze tego!!!
      Dodam tylko, ze wyjscia samotne dotycza pubow, wyskoczenie na 2,3 piwka ze znajomymi, ktorych mozna powiedziec druga strona nie trawi(niestety nasze swiatopoglady, spojrzenie na swiat, innych ludzi bardzo sie roznia). Jezeli chodzi o imprezy, “balety” to chodzimy razem…

      Dana&Gabi 23.09.03

      • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

        A ja mojego sama wypycham, by w końcu poszedł z kumplami na to piwo! Ale znam ich, bardzo lubię i ufam. I oczywiście ufam mojemu mężowi. Nie mam powodów, by myśleć inaczej.
        A chcę, by też się czasem rozerwał, odpoczął od rutyny codziennego życia. A ja mam wieczór wolny;)
        Co najwyżej może się upić, hehe.
        Wiem, że im takie rzeczy są czasem potrzebne i tyle. Potem mam zadowolonego męża, który np. proponuje, ze posiedzi 2 nocki z małym;)

        • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

          u nas nie ma problemu, ja lubię czasem wyjść sama to i mąż może sobie chodzić, oczywiście nie za czesto hehe, nawet zanim Radek się urodził chodziłam sama np potańczyć bo mąż nie lubi, a ja tak (przetrenowaliśmy jak szlismy razem to on się nudził, nic mu się nie podobało i ciągnął mnie do domu, a ja chciałam zostać dłużej), albo na piwo z koleżankami, oczywiście chodzilismy tez trazem sami albo ze wspólnymi znajomymi, teraz problem bo nie mamy z kim Radka zostawić to musimy osobno albo w ciagu dnia z nim 🙂
          też się denerwuję jak bardzo późno wraca no ale mi tez się zdarza tyle tylko, ze zazwyczaj mówię że nie wiem kiedy wrócę, no i fakt potem następny dzień jest “męczący” niestety, a taryfy ulgowej nie ma, oczywiście ja przychodzę niekiedy późno ale w normalnym stanie, a mąż róznie…… ale nie ma tragedii

          pozdrowionka

          Beata i Radek

          • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

            bardzo jesteś przewrażliwiona na swoim punkcie Kamelio 🙂

            Niestety nie umiem znaleźć treści, które mogłyby być dla Ciebie obraźliwe. Przeprosiłam Cię, bo być może jestem zbyt mało wrazliwa, żeby wyczuć to co Cię tak uraziło.

            Jeśli jednak uważasz, że w związku z tym będę ze spuszczoną głową przyjmować Twoje kąśliwe uwagi bardzo się mylisz. Bo nie jesteś pępkiem świata, a zdajesz się tego jakby nie zauważać…

            Nie wszystko co się tu dzieje musi Ciepie personalnie dotyczyć. A niegrzeczność jest pojęciem względnym.

            pozdrawiam i życzę miłego wyjazdu (całkiem szczerze)
            Ania

            Szymon 8/12/2003

            • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

              Pozwalam, ale bardzo rzadko wychodzi beze mnie 🙂


              Aga i Dominika 3,5-latka

              • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                kochana,na poczatek dodamze u nas sa klotnie o to co tydzien. Nawet w te niedziele mielismy”rozmowe”na ten temat(zeby bylo smiesznie-w kosciele)
                stanelo na tym ze od tego tyg niech sobie wychodzi gdzie chce,mnie to juz nie interesuje,wyjerzdzam do domu na wakacje bo tu(mieszkamy we wladyslawowie-nad morzem)jak bde miala sluchac jego argumentow na wyjscie codzienne(bo to sezon)to sie wykoncze.
                moze si troche zmieni bo teraz to sama nie wiem czy to dla dobra dziecka czy z lenistwa,bo nie ma komu zadecydowac…

                dominika i malgosia27.02.05

                • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                  Oj u nas to samo
                  Mąz wychodzi bardzo zadko gdzieś raz na 2 miesiace ale scenariusz ten sam co u Ciebie.
                  Ma przykładowo wrócić o 23 a wraca o 1 w nocy
                  Tylko, ze ja jestem podła i jak go nie ma na czas to zaczynam do niego dzwonić na komórkę ze mu zaczyna być wtyd przy kolegach a jak np. po chamsku już wyłaczy telefon i kłamie, ze mu sie rozładowała to zaczynam dzwonic do kumli z którymi jest na piwie ( zawsze wiem z kim idzie – to tez tatusie ) i juz jest wtedy opciach na całego
                  A jak przyjdzie do domu spóźniony to jest do tego awantura i zostaje wyzwany od najgorszych nie zacytuje tutaj a nastepnego dnia mnie przeprasza i jest jak kotek milutki ale minie miesiąc czy dwa i scenariusz się powtarza.

                  A ostatnio jak poszedła z 2 tyg temu to ja zapowiedziałam, że w nastepnym tyg ja ide do kolezanki i poszłam a on siedział z dzieckiem – dodam, że to było moje pierwsze wyjście od porodu samej i tez wróciłam o 24:00.
                  A on siedział i zajmował sie małą.

                  Wiesz chłopy to takie tepe są przynajmniej wiekszośc i nieodpowiedzialni do tego. Jak już są koledzy i piwko to zapominają o całym świecie.


                  Edysia & Natalka (25.08.04)

                  • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                    Laminja wrocila ze spotkania z Toba o 3 – ciej????
                    Ja KONIECZNIE musze zobaczyc TE zdjecia…. spokoju nie dam!!!!!

                    Co do wyjsc… maz i ja jestesmy zdecydowanie domatorami. Jednak ja wychodze czesciej (okreslenie “czesciej” jest rzecz jasna wzgledne, bo dla kogos to moze byc bardzo rzadko…), nie ma z tym problemu, nie musze okreslac, czy impreza skonczy sie o 24 – tej czy o 7 nad ranem, nie okreslam, bo nie mam pojecia, jak i nie wiem, czy bedzie mi sie chcialo zostac do konca. Poza tym ja raczej nie pije, wiec moje pozne powroty nie oznaczaja, ze bede potem chorowac 2 dni.
                    Poza tym moglabym jeszcze troche napisac, ale zwazywszy na ostatnie tematy tutejsze… wole pisac w moim dziale zamknietym 😉

                    Mateuszek (2 lata)

                    • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                      To ja czesciej wychodze i bardziej lubie piwo niz moj maz, on.. nie pamietam kiedy gdzies wyszedl z kolegami, wychdzi jak idziemy razem na impreze i nawet nie ma problemu kto prowadzi z powrotem – on,a ja popijam sobie piwko lub winko 😉
                      wesz co, zrob to samo kiedys wyjdz i spoznij sie pare godzinek, moze jak sie podenerwuje troche o Ciebie to zrozumie o co Ci chodzi 🙂

                      Edyta i

                      Juleczka 12-03-2005

                      • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                        Pozwalam ale od czasu do czasu, nigdy bym sie nie zgodziła na regularne wizyty w barze beze mnie, moim zdaniem nie przynosi to nic dobrego dle małżeństwa.

                        • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                          U nas w domku jest 100% tak samo!!!

                          Tylko ja czasem jestem DOBRĄ ŻONECZKA i pozwalam pospać do 11.

                          Anka i Basiulec z 17.12.2002

                          • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                            Hmmm powiem tak, gdybym powiedziala mężulkowi, ze ma wrocić o tej lub o tej godzinie….. zabil by mnie śmiechem. Ja z resztą jego też w takiej sytuacji.
                            Nie wiedzę nic zlego w wychodzeniu mężulka na piwsko.
                            Malżeństwo to nie więzienie…..
                            To ja chyba nienowrmalna jestem…

                            Anka i Basiulec z 17.12.2002

                            • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                              hehehe
                              a mój właśnie z kumplem poszedł z kumplem na piwo 🙂

                              • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                                Pytanie to nie jest skierowane do mnie, ale odpowiem Ci jak sprawa wygląda z mojego punktu widzenia (i pewnie wielu innych facetów).
                                Sam nie wychodzę prawie wcale. Są to najwyżej jakieś imprezy firmowe. Ale najważniejsza jest świadomość, że mogę wyjść. I nie chodzi tu o pozwolenie na zasadzie “skoro musisz to już idź”. Facet zawsze pozostaje dzieckiem (tylko zabawki mu się zmieniają). I w tym wypadku występuje reakcja jak u pięciolatka: zakaz=bunt. Skoro żona nie pozwala wyjść z kumplami, natychmiast rodzi się bunt. Każdy facet potrzebuje poczucia wolności i niezależności (choćby iluzorycznej). Pamiętajcie o tym dziewczyny.
                                Przeprowadźcie kiedyś eksperyment: Na pytanie “Mogę wyjść?” odpowiedzcie “Jasne, idź i baw się dobrze. Tylko postaraj się mnie nie obudzić, kiedy będziesz wracał”. Po takim wieczorze czułbym, że mam dług wdzięczności wobec żony za jej wyrozumiałość i starałbym się go spłacić.

                                Pozdrawiam
                                Mąż Lunei (męski punkt widzenia) Tata Weroniki (24.09.2003)

                                • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                                  Dzięki za odpowiedź. I wiesz co? po odpowiedziach dziewczyn zdziwionych “jak to można zabronić?” i Twojej stwierdziłam, że macie rację. Następnym razem tak zrobię. Wyślę go z przyjemnością. Tylko się obawiam, że jak puszczę go kilka razy, to mu się po prostu spodoba, bo nie ma awantur, bo może sobie poszaleć, i będzie chciał chodzić częściej. Może uzna że skoro mi to odpowiada to czemu on ma nie iść? Jak sądzisz, nie zadziała to w ten sposób?
                                  Pozdrawiam.


                                  • Re: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                                    Dużo zależy od tego jak Twój mąż postrzega swoją rolę w rodzinie. Jeżeli zależy mu na partnerswie w związku, to podświadomie będzie dążył do zachowania pewnego rodzaju równowagi. W przypadku jednak, gdyby się przyzwyczaił do tak wygodnej sytuacji, zawsze możesz ją odwrócić. Zakomunikuj mu któregoś wieczoru, że tym razem jego dyżur przy dzieciach, a Ty wychodzisz. Takie rzeczy jak prawa i obowiązki zawsze działają w dwie strony.
                                    Zastrzegam jednak, że nie znam Twojego męża i nie wiem jak się zachowa. W odpowiedzi na Twoje pytanie napisałem, jak ja bym się zachował.

                                    Pozdrawiam
                                    Mąż Lunei (męski punkt widzenia) Tata Weroniki (24.09.2003)

                                    • Mężatka od 13 lat Dodane ponad rok temu,

                                      Witam Wszystkich,
                                      przepraszam, ale nie rozumiem jak można dorosłemu człowiekowi “pozwalać” na coś lub nie. Małżeństwo nie oznacza, że jesteście odtąd sklejeni, każdy ma nadal swoją osobowość i jak najbardziej czasami wręcz trzeba pobyć oddzielnie. A jeżeli dane zachowanie jest dla nas nie do zaakceptowania w związku, a druga strona nie chce się zmienić, pozostaje rozstanie, bo inaczej nikt nie będzie w takim układzie szczęśliwy.

                                      • To tragiczne co piszecie.
                                        Mam z żoną tak samo. I jestem już tym zmęczony. Śmiertelnie zmęczony.

                                        Pracuję zdalnie w domu i zajmuję się dwójką dzieci w wieku przedszkolnym. Do tego ogarniam dom, sprzątanie, naprawy, często gotowanie. Ale jak już chcę wyrwać się z tego magla raz na te kilka miesięcy to żona stwarza problemy i robi wyrzuty. Dawniej jak nie pracowała to chodziła z koleżankami i było ok. Ja utrzymywałem rodzinę, a gdy wychodziła to zajmowałem się synkiem. Jak koleżanki zapraszała to jeszcze im coś przygotowałem to jedzenia. Ja, głupi.

                                        Teraz sama też pracuje i stwierdziła, że to nieuczciwe, żebym tylko ja chodził. Bo ona nie ma siły, żeby sama chodzić to i ja nie powinienem. 3 lata nie ruszyłem się z domu, poza wspólnymi wyjściami i spotkaniami z innymi rodzicami kaszojadów. Nie można nawet spokojnie z kolegą spotkać się, pośmiać, pożartować. Z dala od zgiełku. Robię się pantofel jak teść. Jakby nie dzieciaki to chyba skończyłoby się rozwodem. Wiem, sam sobie wybrałem. Niemniej ta roszczeniowość kobiet wykańcza. Ja zmieniłem się przez lata, pewnie na gorsze, ale z żonki wychodzi potwór. Ma toksycznych rodziców. Upodabnia się do nich. Powinienem zwiewać na samym początku.

                                        I z góry zaznaczam, że nigdy nie dałem żonie powodów do braku zaufania.

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: Pozwalacie wychodzić mężom samym na piwo?

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general