Pozycje do porodu

1. Anonim Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez ivoonna
   A ja pierwszy poród przeleżałam z musu, koszmar.

   u mnie tak samo było, błagałam zeby zejsc z łózka

   Odpowiedz
2. Anonim Dodane ponad rok temu,

   a ja nie moglam chodzic tak mnie bolalo,mdlalam prawie.tylko lezenie mnie ratowalo,jak na chwile zmusili mnie do kleczenia to blagalam o zmiane;-)ale jak to okreslili lekarze bylam VERY SENSITIV;-)

   Odpowiedz
3. mata-hari Dodane ponad rok temu,

   Ja nie miałam za wielu opcji, bo:
   1. byłam śpiąca i zmęczona
   2. po oksy byłam podpięta do ktg
   3. byłam sama, bo mąż zdążył przyjechać dopiero na dwa ostatnie parte – myśleliśmy, że to wszystko dłużej potrwa, a okazało się, że lekarka tak się mną zajęła, że od momentu bóli krzyżowych, po wyskoczenie młodego wszystko trwało zaledwie 2h40′.
   Tak więc ja cały poród przeleżałam na super wygodnym łóżku, podpięta do ktg i przysypiająca pomiędzy skurczami 😉
   Ciężko mi było wyprzeć młodego, ale lekarka pomogła.

   Odpowiedz
4. Anonim Dodane ponad rok temu,

   Ja mogłam robić wszystko na co miałam ochotę bo urodziłam w domu 😀
   parte na klęcząco i nie wyobrażam sobie inaczej.
   Do samego końca w takiej pozycji, na łóżku.

   Odpowiedz
5. yoko Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez vieshack
   Ja mogłam robić wszystko na co miałam ochotę bo urodziłam w domu 😀
   parte na klęcząco i nie wyobrażam sobie inaczej.
   Do samego końca w takiej pozycji, na łóżku.

   ja wiem, ze jak już nie masz wyjścia to idziesz do przodu, tez bym pewnie urodziła…
   ale powiedz – nie panikowałaś?;)

   wydaje mi się, że ja bym zdechła ze strachu, ale nie wiem…

   Odpowiedz
6. Anonim Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez bruni
   ja wiem, ze jak już nie masz wyjścia to idziesz do przodu, tez bym pewnie urodziła…
   ale powiedz – nie panikowałaś?;)

   wydaje mi się, że ja bym zdechła ze strachu, ale nie wiem…

   teraz mi się łatwo pisze, ale byłam spanikowana na maksa, milion czarnych scenariuszy w głowie, uspokoiłam się dopiero jak już karetka była na miejscu.
   Porodu nie zatrzymasz więc nie miałam wyjścia, instynktownie wiesz co robić, ale bałam się jak cholera…

   Odpowiedz
7. ahimsa Dodane ponad rok temu,

   To chyba miałaś daleko ten szpiltal albo od skurczy do partych minęło 0,5h?;)
   Bo ile taka karetka może we Wrocku się ślimaczyć? no dobra- w korku to może i 1h… Nie czułaś, że należy do szpitala jechać? że np. skurcze są co 5min itd? Pytam z ciekawości, bo jednak poród trochę trwa-nie odbywa się w 20min.

   Odpowiedz
8. Anonim Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez ahimsa
   To chyba miałaś daleko ten szpiltal albo od skurczy do partych minęło 0,5h?;)
   Bo ile taka karetka może we Wrocku się ślimaczyć? no dobra- w korku to może i 1h… Nie czułaś, że należy do szpitala jechać? że np. skurcze są co 5min itd? Pytam z ciekawości, bo jednak poród trochę trwa-nie odbywa się w 20min.

   poszło błyskawicznie, przed partymi się nie zorientowałam że to już, myślałam że jeszcze mam trochę czasu, a nie uśmiechało mi się długich godzin spędzić na porodówce. No i wyszło jak wyszło 😉

   Odpowiedz

• « Poprzednie
• 1
• 2

Znasz odpowiedź na pytanie: Pozycje do porodu