pożyczanie…….

Mam kilka takich koleżanek, które wiecznie coś “pożyczają”….potem nie mogę się doprosić tych rzeczy…… czy Wy w takich sytuacjach reagujecie i próbujecie odzyskać Waszą własność czy odpuszczacie? Dodam, że ” pożyczane” rzeczy nie są drogie ( kastea z teletubisiami, maskotka, suszarka do włosów albo nawet kilka p[lastykowych rybek itp)……
A..jeszcze coś…jak reagujecie w sytuacji, kiedy zaproszone dziecko przed wyjściem nie chce rozstać się z maskotką Waszych maluchów? Pozwolicie Mu ją pożyczyć czy też wręcz przeciwnie? Czy bierzecie pod uwagę zdanie Waszego szkraba? A jak zachowujecie się w następującej sytuacji : będąc w gościach Wasz maluch koniecznie chce się bawić zabawką dziecka, do którego przyszliście, który wyraźnie sobie tego nie życzy? Czy w sytuacji odwrotnej reagujecie podobnie?

Pytam, bo sama mam dylematy w tych kwestiach….Kiedy Lolek odwiedza kolegę “pierszeństwo” w bawieniu daną rzeczą ma ten kolega….odwrotnie jest w sytuacji, kiedy my mamy gości…..w przypadku kłótni o jakąś rzecz mama “gościa” tłumaczy, że to Lolek decyduje czy chce pożyczyć np. ludziki…oczywiście dotyczy to rzeczy, które są aktualnie “na topie” ( czerwona łopatka, nowa piłka czy ukochany rowerek)……..o inne rzeczy awantur nie ma…( zresztą goście też czymś się muszą bawić)…….

16 odpowiedzi na pytanie: pożyczanie…….

  1. Re: pożyczanie….

    Nigdy nic nie pozyczam od kogos, nie pozwalam Adrianowi pozyczac od innzch dzieci zabawek i nie chce zeby ktos pozyczal ode mnie. Jestem wielka przeciwnicza pozyczania.

    Co do zabawy zabawkami. Jesli sa to Adriana rzeczy to on ma pierwszenstwo w zabawi nimi. Jesli np. malutka kuzyneczka chce sie czyms pobawic to albo prosze zeby dal jej ta zabawke bo to jest przeciez tylko na chwile, albo jesli akurat Adrianowi bardzo na tej zabawce zalezy to prosze zeby dal jej inna. Zdarza sie ze jesli nie ma ochoty zadnej zabawki oddac to nie zmuszam go, przeciez to sa JEGO zabawki i ja nie powinnam pozbawiac go jego wlasnosci. Przeciez nikt nie lubi jak ktos inny decyduje o jego rzeczach.
    Jesli zabawki sa innego dziecka to ono ma do nich pierwszenstwo i jesli nie chce dac do pobawienia to tlumacze Adrianowi ze to sa tego dziecka zabawki, przeciez wcale nie musi sie nimi bawic. szanuje prawo wlasnosci.


    Jola i Adrian (30.10.2000)

    • Re: pożyczanie….

      Ja do tej pory pamiętam, jak rodzice chcąc nie wychować mnie na “typową” jedynaczkę, chwalili mnie, kiedy rozdawałam zabawki innym…chyba dlatego dodatkowo mam na tym punkcie bzika……

      • Re: pożyczanie….

        Jako że wszystkie zabawki Zuzi są na topie nawet te którymi się nie bawi od roku a przy gościach wracają do łask to nie mam problemu bo Zuzanka sama upomina się o zwrot zabawki przy pożegnaniu. ja osobiście pilnuję aby Zuzanka nie wychodziła z gości z zabawką małego gospodarza na dowidzenia oddaję ją włascicielowi, nie podoba mi się takie pożyczalstwo. dlaczego?? bo jak na złość dzieciom zawsze podobają sie te zabawki które nie kosztowały 5 zł.
        gdy Zuzia odwiedza koleżankę to koleżanka decyduje czy da się pobawić Zu daną zabawką, chyba ze jest wielka kłótnia to wkraczamy do akcji 🙂 i tak samo gdy my przyjmujemy małych gości, jezeli Zuzia nie pozwala bawić się wózkiem bo akutar wozi w nim lalkę a koleżanka – gosć też chce, proponuję koleżance łóżeczko z lalkami. Zresztą po jakimś czasie gospodyni-gość (cie) dogadują się i nie potrzebują pomocy dorosłych 🙂
        A co do pożyczalstwa przez dorosłych jeżeli ktos spóxnia sie z oddaniem upominam się o własność w końcu pożyczyłam na jakiś czas. Zazwyczaj oddają wcześniej czy później, ale dla tych później pożyczanie się kończy.

        • Re: pożyczanie….

          Nie pozwalam “pozyczac” zabawek. Ja nie “pozyczam” samochodu od znajomych, wiec i moje dziecko nie ma podstaw by “pozyczyc” zabawke ;)))))

          W towarzystwie innych dzieci staram sie podzielic zabawki tak aby nie bylo wojny. Jesli dziecko jest przywiazane do pewnej rzeczy nie pozwole Jagodzi by zadala tej zabawki. Nie polece rowniez do sklepu by wynagrodzic dziecku ;))) jesli widze, ze interesowal ja np. wozek dla lalek to byc moze za jakis czas i ona taki dostanie. Nie nagradzam i nie karze, staram sie rozmowa lagodzic sprzeczki i dzieciece rozterki.

          Jagoda 01.08.03.+? 22.10.05

          • Re: pożyczanie….

            Kurcze lubię Twoje posty

            U nas to jest tak – jeśl ichodzi o koleżanki – na szczęście nic ode mnie nie pożyczają, a jeśl ichodzi o dziecaki, to u nas czy w piaskownicy czy w domu to jest tak, że jeśli inny maluch pierwszy bawił się zabawką a Artek mu ją wydziera, to tłumacze, że kolega bawił się pierwszy i proponuję coś innego, natomiast jeśli to ten drugi wydziera zabawkę Artkowi (którą wczesniej się bawił mój mały) to czekam na reakcję mamy tego malucha.
            Taka już jestem reaguję, gdy mój mały broi.

            Ale kiedyś była taka sytuacja w piaskownicy. Artek miał wtedy 2 latka. Poszliśmy ze swoimy zabawkami. Zaczęła się z Artkiem bawić dziewczynka – 7 lat. Była bez mamy. Zachowywala się jak rozwydrzony smarkacz. Wydzierała Artkowi zabawki i chowala mu je. Zwróciłam jej uwagę, a gdy to nie pomogło… wydarłam je jej. Dodam tylko na swoją obronę, że to nie był pierwszy wybryk tej malej, a raz nawet ukradła nam jakieś foremki.
            No to się wyżaliła. Tylko kto to przeczyta?

            • Re: pożyczanie….

              Kurcze lubię Twoje posty

              U nas to jest tak – jeśl ichodzi o koleżanki – na szczęście nic ode mnie nie pożyczają, a jeśl ichodzi o dziecaki, to u nas czy w piaskownicy czy w domu to jest tak, że jeśli inny maluch pierwszy bawił się zabawką a Artek mu ją wydziera, to tłumacze, że kolega bawił się pierwszy i proponuję coś innego, natomiast jeśli to ten drugi wydziera zabawkę Artkowi (którą wczesniej się bawił mój mały) to czekam na reakcję mamy tego malucha.
              Taka już jestem reaguję, gdy mój mały broi.

              Ale kiedyś była taka sytuacja w piaskownicy. Artek miał wtedy 2 latka. Poszliśmy ze swoimy zabawkami. Zaczęła się z Artkiem bawić dziewczynka – 7 lat. Była bez mamy. Zachowywala się jak rozwydrzony smarkacz. Wydzierała Artkowi zabawki i chowala mu je. Zwróciłam jej uwagę, a gdy to nie pomogło… wydarłam je jej. Dodam tylko na swoją obronę, że to nie był pierwszy wybryk tej malej, a raz nawet ukradła nam jakieś foremki.
              No to się wyżaliłam. Tylko kto to przeczyta?

              • Re: pożyczanie….

                Kurcze lubię Twoje posty

                U nas to jest tak – jeśl ichodzi o koleżanki – na szczęście nic ode mnie nie pożyczają, a jeśl ichodzi o dziecaki, to u nas czy w piaskownicy czy w domu to jest tak, że jeśli inny maluch pierwszy bawił się zabawką a Artek mu ją wydziera, to tłumacze, że kolega bawił się pierwszy i proponuję coś innego, natomiast jeśli to ten drugi wydziera zabawkę Artkowi (którą wczesniej się bawił mój mały) to czekam na reakcję mamy tego malucha.
                Taka już jestem reaguję, gdy mój mały broi.

                Ale kiedyś była taka sytuacja w piaskownicy. Artek miał wtedy 2 latka. Poszliśmy ze swoimy zabawkami. Zaczęła się z Artkiem bawić dziewczynka – 7 lat. Była bez mamy. Zachowywala się jak rozwydrzony smarkacz. Wydzierała Artkowi zabawki i chowala mu je. Zwróciłam jej uwagę, a gdy to nie pomogło… wydarłam je jej. Dodam tylko na swoją obronę, że to nie był pierwszy wybryk tej malej, a raz nawet ukradła nam jakieś foremki.
                No to się wyżaliłam. Tylko kto to przeczyta?

                • Re: pożyczanie….

                  Swoje rzeczy pozyczam, ale jak ktos notorycznie nie oddaje, to pozniej ja notorycznie nie pozyczam;-) O swoja wlasnosc sie dopominam, zwlaszcza rzeczowa, pieniadze do 20 pln sobie odpuszczam – jako koszt, ze ktos o nastepne moze nie poprosi jak nie oddal poprzedniego.
                  Zabawki dziecka tez pozyczamy – o ile Antek nie protestuje. NIe pozyczamy ulubionych zabawek i nie pozyczamy na zewnatrz, tak samo nie wynosimy zabawek od innych ludzi. Jak Antek sie chce bawic cudza rzecza a ktos protestuje, to zabawy nie ma i tlumacze, ze to sa zabawki x i probuje zainteresowac jakas inna zabawka.

                  Elik i ANtek 15,5 mies

                  • Re: pożyczanie….

                    Zawsze biorę pod uwagę zdanie Nati – i jeśli ona nie chce pożyczyć zabawki – nie pożyczamy. Generalnie nie pożyczamy zabawek od Natusiowych kolegów i koleżanek (i z tego powodu zdarzają się nam czasem wyjścia z płaczem)

                    Kaśka z Natusią (3 lata 🙂

                    • Re: pożyczanie….

                      przeczytałam; nawet trzy razy

                      jeśli do Krzysia przychodzą dzieci i nie mogą rozstać się z jego zabawkami, o on o nich już zapomniał… pozwalam wziąć je do domu i proszę o zwrot przy następnej okazji; jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby jakaś mama o tym zapomniała, wszystkie zabawki/ciuszki do nas wracają; piszę ciuszki, bo czasem zdarzyło się, że mały gość przesikał np. swoje rajstopki- więc żeby w czymś mógł wyjść pożyczam skarpetki czy rajtki Krzysiola;

                      [i]Ewa i Krzyś (2 lata i 5 mies.)

                      • Re: pożyczanie….

                        U mnie z pozyczaniem ode mnie jest tak, ze moja olbrzymia wada jest to, ze nie przywiazuje zadnej wagi do przedmiotow. Nie przejmuje sie, gdy ktos cos pozyczy i nie oddaje- chyba, ze na prawde jest mi to potrzebne (takiej sytuacji jednak nie mialam).
                        Odnosnie zabaw dzieci. jak ktos do nas przychodzi to zawsze mowie Mai, zeby dzielila sie zabawkami z dziecmi. Ostatnimi czasy jest to jednak baardzo trudne. Niedawno, jak przyszla do nas kolezanka z coreczka, Maja poczatkowo wszystko oddawala dzidzi. W miare uplywu czasu nie dosc, ze Maja nie chciala dawac swoich zabawek, to jeszcze wszystkie zabierala. Pozniej pobawila sie nimi chwilke i rzucala w kat. Bardzo mi sie jej zachowanie nie podobalo i na pewno bede chciala w niej to zwalczyc.
                        Jak jestesmy w gosciach, nie mielismy jeszcze takiej sytuacji, aby jakies dziecko nie chcialo dac Mai zabawki. Raz, jak bylismu u ww kolezanki, jej dziecku nie podobalo sie, ze Maja ruszala zabawki z polki- wszystko musialo lezec na swoim miejscu

                        Buziaki

                        Monika i Majcia (28.01.04)

                        • Re: pożyczanie….

                          Wydarłaś mówisz? Hi,hi……..U mnie raz mało brakowało, żebym nie dała klapsiora takiej dwulatce, co wiecznie okładała mojego biednego synka hi,hi…. Nie wiem jakim cudem się opanowałam/////

                          Edited by pluto on 2005/05/10 15:16.

                          • Re: pożyczanie….

                            Ja tak trochę nie na temat, ale dziś byliśmy na chwilkę w piaskownicy. Nagle koło Artka… dwa duże psy. Wystraszyłam się i zaczelam je wyganiać a te ani rusz. Położyły się w piachu i leżą. Kur…. myślę sobie do czego to doszlo, żeby dziecko opuszczało piaskownice i ustępowało psom, ale wyszliśmy i poszliśmy do innej, bo bałam się tych wielkich stworzeń.

                            • Re: pożyczanie….

                              Mnie zawsze trafia szlag, jak widze psy w takich aranżacjach.
                              jakiś czas temy sporo zamieszania zrobił mój post o właścicielach psów. Zdania nie zmieniłam. Dodatkowo Kubek boi się takich stworzeń, a ja mogłabym je powystrzelać.

                              Aga i Kuba (25.06.2003)

                              • Re: pożyczanie….

                                Artek właśnie się nie boi, bo dziadkowie mieli psa, ale Jantar nigdy w piaskownicy nie był, nawet jak chcial “pilować” Artka, to go zabieraliśmy do domu. Masz rację dużo a właściwie wszystko zależy od właściciela. Bo co te psy robiły wczoraj w piachu? Myslalam, że mnie szlag trafi. Nie byłam w stanie nic zrobić poza ucieczką, bo na serio się ich bałam. Zwierzęciu się nie wierzy. I tak sobie pomyslałam – załatwiają się a potem dzieciaki (na szczęście mamy ten etap za sobą) biorą piach do buzi. Szok.
                                Dalej jestem za ogrodzeniem i zamykaniem placów zabaw. Niech będzie na osiedli jeden plac, ale taki z prawdziwego zdarzenia.

                                • Re: pożyczanie….

                                  o kurcze Wobysk dobrze że ty się nie bawisz w moje piaskownicy ;-))))))))

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: pożyczanie…….

                                  Dodaj komentarz

                                  Angina u dwulatka

                                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                  Czytaj dalej →

                                  Mozarella w ciąży

                                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                  Czytaj dalej →

                                  Ile kosztuje żłobek?

                                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                  Czytaj dalej →

                                  Dziewczyny po cc – dreny

                                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                  Czytaj dalej →

                                  Meskie imie miedzynarodowe.

                                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                  Czytaj dalej →

                                  Wielotorbielowatość nerek

                                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                  Czytaj dalej →

                                  Ruchome kolano

                                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                  Czytaj dalej →
                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo
                                  Enable registration in settings - general