Nooo kurcze padam na pysk już, a cały kolejny tydzien zapiernicz, do soboty włacznie, nawet nie czuje swiat, nie mam jeszcze choinki, ani swiatełek ani baniek, nic kompletnie, bo nie było czasu na kupno. W sklepach tłumy ludzi, usmiechnietych z pełnymi wózkami, a ja tylko po chleb, wedlinę, mleko, mrożonki i gonie do domu, aby pobyc z moim dzieckiem, bo widze go ledwo co, dobrze, ze babcia jest, mąż w delegacji, prezen kupowałam na pół godziny przed przyjściem sw. mikołaja, kurcze co ze mnie za matka!!! Czytam, że dziewczyny pieką pierniczki, piszą o przygotowaniach do świąt, zazdroszcze, bo ja nie mam sił, ochoty na nic, marzę tylko o kilku dniach wolnego, najlepiej z wyjazdem. Ech tak tylko ponarzekac chciałam i idę do pracy, tak jak pójdę jutro, pojutrze…czy jest więcej takich przepracowanych? przemęczonych? nie mówiąc juz o tym że sesja za miesiąc na karku… A co dopiero o świętach mysleć.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: praca, praca, praca
Re: praca, praca, praca
U mnie tak samo – studia, praca, ledwo widuję Ninę. Męża właściwie nie – mijamy się (on pracuje na zmiany). Nie mam czasu ani na przygotowania do świąt ani na wybieranie prezentów (nie mam jeszcze ani jednego ). Nie wiem kiedy to zrobię…. Całe szczęście że Wigilie szykujemy na spółkę z moją mamą, gdybym miała sama robić to chyba niczego by nie było. Jedyne marzenie to jakieś wolne…. Poza tym mam głowę zajęta masą innych spraw niż święta, w ogóle jakoś nie czuję nastroju ani specjalnie nie mam na świętowanie ochoty…
Nina (3 l.)
Re: praca, praca, praca
nasze prezenty też gdzieś w drodze… mam nadzieję, że poczta wykarze się sprawnością…
Kasia, Kuba 01.03 i Borys 06.06
Re: praca, praca, praca
ja też nie mam baniek
a do sklepu nie chodzę bo w moim nie widać tych uśmiechniętych ludzi
🙂
u mnie szaleją, kupują, taranuja się koszykami
mówię CI nic nie tracisz pod tym wzgledem
Ignaś 02′ Lenka 06′
Re: praca, praca, praca
U mnie tak samo :/
Re: praca, praca, praca
Hm, to ja może się wyłamię….
Codziennie wracam do domu najwcześniej o 18-tej, pracy u nas multum bo koniec roku i trzeba doprowadzić konta do porządku, poksięgować zaliczki przed końcem roku itp. W czwartek mam egzamin z prawa Unii Europejskiej (do zakucia kilkusetstronicowa cegła z przepisami UE – właśnie wstałam żeby się tego cholerstwa uczyć). Muszę pisać pracę magisterską. Ale ja jestem happy – do pracy idę z uśmiechem na twarzy Dom sobie posprzątałam w minony weekend ( ale nie jakoś specjalnie tylko tak zwyczajnie. Na specjalne porządki nie miałam siły, fakt).
Pewnie dlatego, że przez trzy lata nasiedziałam się w domu z dzieckiem. I dlatego, że w pracy mam świetną atmosferę, i chociaż teraz wszyscy mają zasów to i tak panuje luźna atmosfera. I pewnie dlatego że dzieki tej pracy nareszcie stać mnie choćby na kupno porządnych prezentów dla moich najlbliższych.
I pewnie też dlatego, że pracuję od 3 miesięcy, może z czasem mi się odwidzi Ale mam nadzieję że nie
Pozdrawiam
Monika
Znasz odpowiedź na pytanie: praca, praca, praca