Dziewczyny chylę przed WAMI czoło i jestem pełna podziwu!!! Zawsze byłam, ale teraz szcególnie!!! Wróciłam z 3 miesięcznego zwolnienia do pracy i… ledwo do domu doszłam, a teraz nie żyję!!! Jak tak ma wygladać moje życie to dziękuję bardzo! To wegetacja!!!
Dotychczas pomimo złego samopoczucia będąc w domku, cieszyłam się, że zwolniłam tempo życia, miałam czas, siłę delektować się moim każdym dniem z maleństwem…
Niestety musiałam wrócić do pracy i… zaczęło się: brak apetytu, problemy ze snem :0(
Nie wiem jak WY dajecie radę!!! Podziwiam, naprawdę podziwiam!!!!
Pozdrawiam
GOHA i Dareczek
mama kwietniowa
8 odpowiedzi na pytanie: Pracujące ciężarne!!!
Re: Pracujące ciężarne!!!
to kwestia przyzwyczajenia. Mi zostały teraz 2 tyg. do terminu, ale na zwolnieniu jestem od niecałego m-ca. I muszę Ci powiedzieć, ze praca nie sprawiała mi specjalnego problemu – przeciwnie, ociągałam sie z tym zwolnieniem, bo bałam sie, że się zanudzę w domu.
Za to jak już wylądowałam na zwolnieniu przemiana nastąpiła natychmiast. W ciągu jednego dnia zapomniałam o pracy i ludziach z nią związanych, mam co robić, a najbardziej smutno mi się robi, że to nie będzie wiecznie trwać. 🙁
Tao
Re: Pracujące ciężarne!!!
No to ja jestem słabeuszem i cieniasem… :0(
Pozdrawiam
GOHA i Dareczek
mama kwietniowa
Re: Pracujące ciężarne!!!
nie jesteś. Po prostu wylądowałaś wcześnie na zwolnieniu, a wtedy strasznie ciężko się znowu zmobilizować. Ja tak to ciągnęłąm siłą rozpędu i nawet mi się podobało. Za to teraz z przerażeniem myślę, że lekarz nie dał mi zwolnienia nawet do terminu porodu. Teoretycznie mogę jeszcze wrócić na kilka dni przed rozwiązaniem do roboty :(( Chyba zacznę biegać po schodach i masować sobie brodawki 🙂
Tao
Re: Pracujące ciężarne!!!
Trzymam kciuki za szybki i łatwy poród :0)
Pozdrawiam
GOHA i Dareczek
mama kwietniowa
Re: Pracujące ciężarne!!!
Wiesz Tao ja też mam iśc na zwolnienie i ciągle protestuje, bo boje się,że zwariuje w tym domu. Pocieszyłaś mnie pisząc jak szybko można sie przestawić. Może to L4 to faktycznie niezły pomysł, takiego odpoczynku juz nam życie nie zaserwuje a pracować się jeszcze napracujemy…
Izolda i maleństwo w 28 tyg (02.03.02)
Re: Pracujące ciężarne!!!
Ja byłam ostatnio 2 tygodnie na zwolnieniu i powiem szczerze, że nie udało mi się przestawiać na domowy tyryb życia i z chęcią wróciłam do pracy. Mam teraz mniej obowiązków i czuję się dobrze więc cieszę się z tego, że mogę sobie jeszcze jakiś czas z “normalnymi ” ludźmi poprzebywać.
Chociaż z drugiej strony idę w przyszłym tygodniu na wizytę i już jestem prawie zdecydowana poprosić o następne zwolnienie, bo to i święta idą i wyprawkę juz chyba czas zacząć kompletować…. cóż zobaczymy….
Pozdrawiam i życzę wytrwałości i w domu i w pracy 🙂
elzi i misiu
termin 10-02-20003
Re: Pracujące ciężarne!!!
A ja jestem na zwolnieniu już od początku 4 miesiąca i pewne zostanę do końca. Miałam bardzo silne migreny, takie, że po prostu zwlec się z łóżka nie mogłam żeby pójść do łazienki, a co dopiero do pracy. Teraz jest już lepiej, ale dalej ciągnę zwolnienie bo zdarzyło mi się zemdleć na ulicy, ale na szczęście mężuś był w pobliżu i mnie złapał. Także teraz to się boję że znowu może mi się coś takiego przydarzyć, więc bezpieczniej czuję się w domu. Mam tą komfortową sytuację, że mój szef jest wyrozumiały i nie robi mi żadnych wyrzutów że do pracy nie chodzę. A powiem wam że bardzo dobrze mi jest w domciu i wcale za pracą nie tęsknię, no może jedynie za znajomymi z pracy ciutkę.
kangurzyca i jej 26 tyg. maleństwo
Re: Pracujące ciężarne!!!
Goha, nie martw się! ze snem niedługo nie będziesz miała kłopotu – po pracy padniesz po prostu jak pies pluto i będziesz gotowa zasnąć nawet na stojąco. Na brak apetytu nie wiem co Ci powiedzieć, ja jak zresztą wiesz, mam kłopot wręcz odwrotny. Przykro mi natomiast, że nie będziemy raczej już miały kontaktu jak dotychczas, ale będę Ci zostawiać wiadomości.
Trzymaj się ciepło (u mnie wreszcie pada cudowny śnieżek)
pa, pa Ewelina i Nikola (01.04.03)
Znasz odpowiedź na pytanie: Pracujące ciężarne!!!