prawda o Actimelu, prawda o reklamach

Jakis czas temu ktos na forum pytal, czy Actimel wplywa na odpornosc dzieci etc.

Ponizej podaje odnosnik do naprawde ciekawego artykulu – polecam lekture przezyc autorki, a dla niecierpliwych – sama czwarta strone tego tekstu, gdzie dowiemy sie, co o napisach na Actimelu mysla naukowcy…

[Zobacz stronę]

Boli mnie podejrzenie, jakie mi sie nasuwa – ze wszelka “wspaniala” zywnosc dla dzieci tak wlasnie wyglada… ze tak pilnuje sie tego, co sie pisze na etykietach i co jest trescia reklamy 🙁

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: prawda o Actimelu, prawda o reklamach

  1. Re: prawda o Actimelu, prawda o reklamach

    To ja też poproszę [email][email protected][/email]

    Czy to jest ten maleńki Pawełek??! Nie, to przecież jakiś mały przedszkolak!! Szok!

    Ola i Ninka ur. 30 maja 2003

    • Re: prawda o Actimelu, prawda o reklamach

      racja!
      ja danonki kupuje tylko ze wzgledu na promocje:) /ale nie za czesto rzecz jasna:):):)/

      Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04

      • Re: prawda o Actimelu, prawda o reklamach

        Tak, tak… ja z dużym dystansem podchodzę do tej zdrowej żywności dla dzieci… Opowiem Wam pewne zdarzenie dotyczące wspaniałych soczków Kubusiów. NIe dałabym Ninie nawet gdyby mi dopłacali. Zresztą co to za sok marchewkowy, który nie smakuje i nie ma konzystencji jak prawdziwy sok. Ale do rzeczy. Moja koleżanka z pracy kupowała sobie do picia Kubusie. Pewnego razu zdarzyło się, że wyjechała na delegację, a otwarty, wypity w połowie soczek zostawiła w pułeczce, w normalnie ogrzewanym pokoju. Po tygodniu wróciła, otworzyła soczek, skosztowała i….. soczek był dobry!! Dodam tylko, że go wypiła i przeżyła bez sensacji.
        Drugi przykład sok cytrynowy Hortexu. Stał otwart koleżance przy biurku, jak wróciła z wakacji to był dalej dobry….
        To są soki??!! sama chemia!! i konserwanty!! Ja już nie piję soków, ale mój chłopek namiętnie “zdrowo” się odżywia….

        Ola i Ninka ur. 30 maja 2003

        • Re: prawda o Actimelu, prawda o reklamach

          Ja też poproszę:-)
          [email][email protected][/email]
          Dziękuję.

          Magda+Iga,Fi

          • Re: prawda o Actimelu, prawda o reklamach

            chciałabym bo ni emogę go otworzyc
            [email][email protected][/email]

            • proszę o artykuł 🙂

              Proszę o artykuł na [email][email protected][/email] jak to nie kłopot oczywiście! będę wdzięczna 🙂

              • Re: prawda o Actimelu, prawda o reklamach

                Czy mogłabym otrzymać ten artykuł, z ciekawościa go przeczytam. Dzieki!
                [email]agata. [Zobacz stronę][/email]

                Rybka32 + Agatka

                • Re: prawda o Actimelu, prawda o reklamach

                  Wklej proszę ten artykuł tu na forum – nie bedziesz musiala co chwile wysyłać

                  Ania i Bartuś 12.05.2004

                  • Re: proszę o artykuł 🙂

                    Ja niestety nie posiadam tego artykulu, jest obecnie dla mnie niedostepny.

                    Mateuszek (14.03.2003)

                    • Re: proszę o artykuł 🙂

                      to i ja poprosze
                      [email]a.knoppik@gmx. Net[/email]

                      Anna i Maksiu 12.01.2003

                      • Re: Poprosze o artykuł

                        Czy ktoś może mi podesłać ten artykuł? Z góry dziękuję
                        Aga
                        [email][email protected][/email]

                        • Re: proszę o artykuł 🙂

                          Jak juz pisalam – ja jego nie mam, ktos odgrzebal stary wątek
                          kiedy tu pisalam na początku, artykuł był dostepny dla wszystkich, teraz go nie widac juz i ja go nie mam, przykro mi

                          Mateuszek (14.03.2003)

                          • Re: Poprosze o artykuł

                            Jak juz pisalam – ja jego nie mam, ktos odgrzebal stary wątek (z grudnia)
                            kiedy tu pisalam na początku, artykuł był dostepny dla wszystkich, teraz go nie widac juz i ja go nie mam, przykro mi

                            Mateuszek (14.03.2003)

                            • Re: prawda o Actimelu, prawda o reklamach

                              hej! czy i ja bym mogła prosić o ten artykuł? [email][email protected][/email]

                              Ana i Mikołaj

                              • również poprosze artykuł

                                na adres [email][email protected][/email], z góry dziekuje.
                                pozdrawiamy

                                • Re: również poprosze artykuł

                                  Prosze czytajcie moje odpowiedzi w tym wątku, ja NIE MAM TEGO ARTYKULU… wątek jest z grudnia!

                                  Mateuszek (14.03.2003)

                                  • Re: prawda o Actimelu, prawda o reklamach

                                    Ja równiez poproszę. Mojego maila masz Joasiu.

                                    LESZCZYNKA,Mati,Natka i Emi.

                                    • A ja jestem na tak

                                      Moge wypowiedziec sie za siebie tylko i wylacznie, pilam Actimel przez jakis okres czasu i czulam sie naprawde o wiele wiele lepiej… Nawet sie nie przeziebialam. Zawsze znajda sie jakies za i przeciw a jesli chodzi o “giganta” na rynku to zawsze sie do czegos doczepia, gdyby to przyslowiowa “marchewka” byla tak rozchwytywana i reklamowana tez by na nia cos wynalezli.

                                      Pozdrawiam – Monika

                                      • Re: prawda o Actimelu, prawda o reklamach

                                        ja też poproszę [email][email protected][/email]

                                        Kaśka i Ola 29.11.03

                                        • WKLEJAM ARTYKUŁ

                                          Artukuł z Gazety Wyborczej (już w archuwum):

                                          >>Z pamiętnika młodej konsumentki (bez biegunki), czyli… śledzimy jogurt
                                          Magdalena Grzebałkowska (06-12-2004 01:00)

                                          Nie wiem, jaką różnicę miałam poczuć. Czuję się tak samo. Proszę więc Danone o zwrot kosztów
                                          Artykuł archiwalny; Duży Format

                                          Bardzo lubię tego lekarza z telewizji. Uwielbiam moment, gdy wychodzi z gabinetu zdziwiony, bo nie ma pacjentów. A potem uśmiecha się sympatycznie i mówi, że pacjenci pili actimel. Rozumiem jego sugestię – pili i dlatego nie chorują. Potem doktor dodaje z uznaniem, że jogurt poleca nie byle kto, bo sam Instytut Żywności i Żywienia. Wystarczy, że będę piła jogurt przez dwa tygodnie, a poczuję różnicę. Jaką różnicę, lekarz nie mówi (może reklama za krótka).

                                          Dzień 1. – dostanę kubek lub zwrot pieniędzy

                                          W internecie znalazłam zasady konkursu. Muszę kupić co najmniej 18 buteleczek i wypić co najmniej 14 z nich – po jednej dziennie. Jeśli poczuję różnicę, dostanę w nagrodę kubek za 4,45 zł. Jeśli nie poczuję, muszę napisać, dlaczego tak jest, i wysłać z paragonem ze sklepu. Do 5 stycznia producent zwróci mi pieniądze.

                                          Dzień 2. – kupuję 18 actimeli

                                          Rano wstawiam do lodówki 18 actimeli (23,58 zł). Smak naturalny, owocowych nie lubię. Teraz czas na badania. Jakoś muszę udowodnić Danone, że różnica jest. Tak na piękne oczy mi chyba nie uwierzą.

                                          Dzwonię do infolinii Danone. – Dzień dobry, chcę podjąć wyzwanie actimela. Nie wiem tylko, jak sprawdzicie mój organizm. To może zrobię sobie badania?

                                          – Żadnych badań – pani z infolinii jest niezwykle uprzejma. – Wystarczy, że poczuje pani różnicę.

                                          – No właśnie. Ale ja nie wiem, jak ta różnica ma wyglądać.

                                          – Będzie się pani lepiej czuła – zniża aksamitny głos jak wróżka nad kartami. – Organizm będzie wzmocniony, mniej podatny na choroby. W ogóle będzie pani zdrowa.

                                          Magdalena Potocka, rzeczniczka prasowa Danone, do której dzwonię, jest trochę zła na panią z infolinii. Mówi, że ją zabije, bo opowiada rzeczy z sufitu.

                                          – To co w końcu mam poczuć? – pytam

                                          – To indywidualna sprawa – mówi. – Ludzie różnie reagują, jedni czują różnicę, drudzy nie.

                                          – Ale jaką?!

                                          – To sprawa osobnicza. Actimel zawiera wapń i opatentowaną przez Danone bakterię Lactobacillus casei defensis, więc jest zdrowy dla organizmu. Badania rynku wykazały, że konsumenci deklarowali poprawę samopoczucia, przypływ energii i ogólnie poprawę jakości życia.

                                          Dzwonię do firmy Euro RSCG Dialog, która zorganizowała akcję reklamową “Podejmij wyzwanie – poczuj różnicę”.

                                          – Co z tą różnicą, możecie mi wyjaśnić? – proszę.

                                          – Przykro nam. Musimy panią odesłać do Danone.

                                          Nadal więc nie wiem, o jaką różnicę chodzi. Na wszelki wypadek zrobię sobie te badania. Tylko jakie? Oddać tylko krew i mocz do analizy czy poddać się gastroskopii (nie daj Boże!)?

                                          Dzień 3. – trzy fiolki krwi

                                          Moja lekarka tłumaczy mi, że zwykłe badania nie wystarczą. Muszę złapać immunologa, on mi wyjaśni, co robić. Lekarka w Akademii Medycznej w Gdańsku, która odbiera telefon, nie ukrywa rozbawienia (prosi o zachowanie anonimowości). – Szkoda pani pieniędzy. Przecież to zwykły jogurt. Nic się po nim nie zmieni. Na pewno nie minie pani katar.
                                          ŹRÓDŁO:

                                          – Wolę się sama przekonać. Jakie mam zrobić badania?

                                          – Proszę przyjechać.

                                          Zakład immunopatologii. Wzdłuż ścian gablotki. W mętnym płynie, rozciągnięte na żyłkach, pokrojone mózgi i serca po zawale. Piękna pani doktor o łagodnym spojrzeniu robi ze mną wywiad. Pyta, czy często choruję, czy w rodzinie są choroby dziedziczne, jak się teraz czuję. Wypisuje skierowanie. Na kartce cyfry, litery; znam tylko słowa: limfocyty i immunoglobuliny. Wiem, że będą badać stan odporności mojego organizmu. Oddaję trzy fiolki krwi. Przy wyjściu pani doktor wręcza mi kilka artykułów na temat probiotyków, które są w actimelu.

                                          Dzień 4. – pierwsza butelka

                                          Pierwsza butelka actimela wypita.

                                          Dzień 6. – wiele szczepów

                                          Actimel numer trzy. Na razie nie czuję różnicy.

                                          Liczba przeczytanych artykułów o probiotykach: niezliczona.

                                          Wiem już, że probiotyki to bakterie (żywe mikroorganizmy), które nie szkodzą człowiekowi. Wręcz przeciwnie, mogą mu pomóc, bo nie umierają w naszych wnętrznościach, tylko działają na naszą korzyść. Korzystne działanie sfermentowanego mleka odkrył dla świata na początku XX wieku noblista Ilja Miecznikow. Zauważył, że bułgarscy chłopi regularnie spożywający jogurt żyją dłużej. Naukowiec stwierdził, że to zasługa bakterii zamieszkujących jelito grube i powszechnie występujących w sfermentowanym mleku. Rewelacje Miecznikowa spowodowały przelotną modę w Europie na odmładzającą dietę mleczną. Potem o dobrych bakteriach świat zapomniał, bo oszalał na punkcie antybiotyków.

                                          Profesor Kazimierz Madaliński z Zakładu Immunologii Klinicznej Instytutu “Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka” i Państwowego Zakładu Higieny wie o probiotykach wszystko. Ale wolałby nie mówić o samym actimelu. – Nie lubię rozmawiać o konkretnym produkcie. Lepiej o probiotykach. To jest potężny przemysł. Od 1990 roku na temat probiotyków powstało 12 tysięcy artykułów.

                                          Profesor tłumaczy, że istnieje wiele szczepów bakterii Lactobacillus casei. Danone opatentował podgatunek defensis (po łac. obrona), który jest jednym ze szczepów najlepiej przebadanych na świecie. Bakterie L.casei defensis mają m.in. właściwości przeciwalergiczne.

                                          – Ale mają je także inne szczepy L.casei. Wykazali to Japończycy w badaniach na myszach – dodaje. – Z badań naukowych wynika, że defensis wpływa też pozytywnie na ludzi starszych. Udało się wykazać, że skraca grypę o 1,2 dnia. Ale już nie zmniejsza jej częstotliwości. Jest skuteczny w zatrzymaniu biegunki, w stanach po antybiotykoterapii, przeszczepach i po chemioterapii. Probiotyki mają elementy pozytywnego działania dla zdrowia. Ale reklama, gdzie lekarz sugeruje, że pacjenci nie chorują, bo piją produkt z probiotykiem, to pewna przenośnia.

                                          Dzień 10. – spacer i katar

                                          Liczba wypitych actimeli: sześć.

                                          Spacer nad morzem. Wieczorem katar.

                                          Dzień 11. – Instytut Żywienia u Danone

                                          Rano znajduję w internecie rekomendację Instytutu Żywności i Żywienia dla actimela (). Instytut przyznał ją 25 listopada 2003 roku na podstawie “szczegółowej metaanalizy dossier naukowego actimela” i opinii ekspertów i potwierdza, że spożywanie bakterii probiotycznego szczepu L.casei defensis zawartych w actimelu ma działanie prozdrowotne.

                                          Uczestnicy grupy dyskusyjnej pl.soc.wegetarianizm niepokoili się rekomendacją już w marcu tego roku.

                                          Inya: – Czy to ten instytut, który reklamuje produkty Danone? Jest mało wiarygodny.

                                          Maja: – Nie, reklamowaniem produktów Danone zajmuje się Instytut Danone w Polsce. To są dwa różne instytuty. Proszę o dowody, że IŻŻ reklamuje konkretny produkt.
                                          ŹRÓDŁO:

                                          Karolina: – A reklama actimela Danone, gdzie “pan doktor”, do którego pacjenci już nie przychodzą, bo piją actimel i są zdrowi, bierze do ręki gazetę i czyta, że IŻŻ potwierdza dobroczynne działanie actimela. To ważna wiadomość, bo IŻŻ to największy w Polsce blah blah blah, tu kamera pokazuje rzekome wnętrze IŻŻ, panią przy mikroskopie… Reklama ta leci w TV od kilku miesięcy, nie słyszałam, żeby IŻŻ zrobił awanturę o bezprawne posługiwanie się jego renomą, więc…

                                          Inya: – Poszukałem dokładniej i coś znalazłem. Profesor Światosław Ziemlański z IŻŻ w 1997 roku wydał książkę o wegetarianizmie. Wydawcą jest Instytut Danone.

                                          Wśród wydawnictw Instytutu Danone znajduję inną książkę profesora Ziemlańskiego o podstawach prawidłowego żywienia (z 1997 roku). Ze strony internetowej Instytutu () wynika, że to jedna trzecia książek wydanych przez ID. Trzecia książka dostępna jest tylko w internecie.

                                          Chcę porozmawiać z Instytutem Żywności i Żywienia o rekomendacji dla actimela. Telefon odbiera Włodzimierz Sekuła, dyrektor ekonomiczny IŻŻ.

                                          – Proszę zostawić pytania – proponuje. – Odpowiemy do jutra.

                                          Wolałabym porozmawiać osobiście. Ale trudno.

                                          – Interesuje mnie, na jakiej podstawie Instytut wydał rekomendację actimelowi – dyktuję pytania, pan dyrektor notuje. – Dlaczego Instytut bierze udział w reklamówce actimela? Czy dostaliście za to pieniądze? Na co je wydano? Jakie inne produkty dostają waszą rekomendację? I czy nie zachodzi konflikt interesów, jeśli Instytut Danone wydaje książki waszemu pracownikowi?

                                          Dzień 12. – Instytut nie brał pod mikroskop

                                          Actimel ósmy.

                                          Odbieram wyniki pierwszych badań. Jestem zdrowa jak ryba. Ciekawe, jak wypadną badania po odstawieniu actimela?

                                          Zamiast odpowiedzi z IŻŻ przychodzi list z prośbą o przedstawienie pytań na piśmie. Piszę więc. Odpowiedzi przychodzą wieczorem.

                                          Dyrektor Sekuła informuje, że actimel dostał rekomendację na podstawie “oceny piśmiennictwa światowego w zakresie badań nad zmniejszaniem ryzyka biegunek, głównie u dzieci”. A więc nie badał produktu sam, co sugeruje reklama. IŻŻ uwzględnił także “praktykę lekarską w zakresie stosowania probiotyków w celu zmniejszenia ryzyka biegunek” (akurat o biegunkach miły lekarz z reklamy nie mówił nic).

                                          Dalej dowiaduję się, że Instytut nie reklamuje actimela, tylko udzielił mu odpłatnie rekomendacji (“IŻŻ przyłączył się do tej formy promocji zdrowia, którą od lat prowadzi m.in. Instytut Matki i Dziecka oraz Fundacja kierowana przez prof. Zbigniewa Religę” – czytam w liście). Pieniądze zostały przeznaczone na działalność naukową IŻŻ.

                                          Od 12 lat Instytut przygotowuje opinie na temat produktów (wydał już 1500-2000 opinii), ale do tej pory tylko kilka z nich dostało rekomendację. Ostatnio sok Kubuś. I nie jest to sprzeczne z istniejącym w Polsce i Unii stanem prawnym – zaznacza Włodzimierz Sekuła.

                                          Co do książek profesora Ziemlańskiego, IŻŻ nie widzi konfliktu interesów, ponieważ “Instytut Danone, wydawca książek, jest instytucją odrębną od firmy Danone. [Ale ja informacje o Instytucie Danone znajduję na stronie firmy Danone. Wynika z nich, że są z sobą powiązane]. Ponadto książki zostały wydane 6 lat przed udzieleniem rekomendacji”.

                                          Dzień 13. – subiektywna różnica w uczuciu

                                          Dziewiąty actimel.

                                          Nadal nie czuję różnicy. Nie miałam biegunki, więc nie mogę też sprawdzić, czy jogurt pomoże mi ją powstrzymać. Dzwonię znów do infolinii.

                                          – Dzień dobry. Chciałam o tę różnicę zapytać. Biorę udział w akcji “Actimel. Podejmij wyzwanie” i boję się, że przegapię objawy.

                                          – Och, to jest subiektywnie odczuwalna różnica w uczuciu – odzywa się głos dobrej wróżki.
                                          ŹRÓDŁO:

                                          – Yyy, trochę nie rozumiem.

                                          – Actimel ma naturalnie wspomagać odporność.

                                          – Ale co to znaczy?

                                          – Hm, to te bakterie zawarte w actimelu, nasze bakterie odkryte dzięki wielu badaniom naukowym, wzmocnią jelito.

                                          – Nadal nie wiem, jak poczuję różnicę, że moje jelito jest już odporne.

                                          – Może pani wzrosnąć odporność albo i nie. To nie jest reguła. Wie pani, nie jestem kompetentna w tych sprawach.

                                          Dzień 20. – proszę o zwrot kosztów

                                          Ostatni actimel!

                                          Rano badania w Akademii Medycznej w Gdańsku. Te same co przed dwoma tygodniami. Z przykrością stwierdzam, że nie odczuwam żadnej różnicy w organizmie. Po południu piszę do Danone list na temat, dlaczego nie odczułam różnicy. “Pytanie jest dość dziwne. Nie wiem, jaką różnicę miałam poczuć, wobec czego? Czuję się tak samo. Proszę więc o zwrot kosztów”.

                                          Dzień 29. – odbieram badania

                                          Odbieram wyniki badań. Są identyczne z poprzednimi. Spotykam na korytarzu piękną panią doktor. Spieszy się gdzieś. Łapie kartki z wynikami. Rzuca okiem. – Jest pani zdrowa. Proszę się cieszyć! Mówiłam, że tak będzie – i ucieka.

                                          Tydzień później – czego chcieli Francuzi

                                          Okazuje się, że nie mnie pierwszą zaciekawił actimel. W czerwcu 2003 roku Francuski Dyrektoriat Generalny ds. Konkurencji, Spraw Konsumenckich oraz Walki z Oszustwami (DGCCRF) poprosił Francuską Agencję ds. Bezpieczeństwa Sanitarnego Żywności (AFFSA) o ocenę dowodów naukowych uzasadniających twierdzenia umieszczane na etykiecie actimela. Twierdzeń było dziesięć, m.in., że actimel pomaga wzmocnić naturalne siły obronne organizmu, pomaga w walce z niektórymi codziennymi zagrożeniami, reguluje układ odpornościowy itp.

                                          Na zlecenie AFFSA przez sześć miesięcy podawano actimel dzieciom (najmłodsze miały 6 miesięcy, najstarsze – dwa lata). U wszystkich zaobserwowano krótsze biegunki i spadek ich częstotliwości. Naukowcy z Agencji zauważyli, że po odstawieniu actimela bakterie L. casei defensis znikają z przewodu pokarmowego. AFFSA badała też wpływ jogurtu na komórki hodowlane pobierane od pacjentów.

                                          W styczniu tego roku AFFSA wydała opinię, że spośród dziesięciu twierdzeń na etykiecie actimela jedynie uzasadnione jest: “produkt pomaga wzmacniać naturalne siły obronne organizmu”. Zasugerowała jednak zmianę jego treści na: “produkt uczestniczy w procesie wzmacniania naturalnych sił obronnych organizmu”. Reszta stwierdzeń zdaniem AFFSA jest nieprecyzyjna lub nieuzasadniona naukowo. Za twierdzenia nie do przyjęcia naukowcy uznali m.in. “reguluje układ odpornościowy”, a sformułowanie “walka z codziennymi zagrożeniami” jest nieprecyzyjne i nie-zrozumiałe.

                                          Agencja poleciła Danone umieszczenie na etykiecie informacji, że korzystne działanie actimela jest uzasadnione tylko podczas spożycia i ustaje bardzo szybko po zaprzestaniu.

                                          Rozmawiam z Elżbietą Sieliwanowicz z Federacji Konsumentów, na których stronie () znalazłam raport

                                          AFFSA. Okazuje się, że Danone kilkakrotnie zwracał się do Federacji z prośbą o zdjęcie raportu z internetu.

                                          – Ludzie przeważnie nie czytają informacji na opakowaniu, a z przekazu reklamowego wynika, że actimel uchroni nas przed infekcjami – mówi Elżbieta Sieliwanowicz. – Tak być nie może. Przecież nie jest to zabezpieczająca szczepionka.

                                          Pytam firmę Danone, jak zareagowała na polecenia AFFSA. W odpowiedzi dostaję list. Magdalena Potocka, rzecznik firmy, tłumaczy, że AFFSA przeprowadziła badania nad actimelem, bo Danone z własnej inicjatywy przekazał zestaw badań nad jogurtem. (Czytam jeszcze raz raport francuskiego Dyrektoriatu Generalnego ds. Konkurencji, Spraw Konsumenckich oraz Walki z Oszustwami – DGCCRF. Nic takiego z niego nie wynika).

                                          Rzecznik Danone pisze, że “opinia wydana przez AFFSA potwierdziła ogólne właściwości zdrowotne Actimela”.

                                          – Owszem, uznała za prawdziwe jedno z dziesięciu stwierdzeń – mówi jeden z pracowników Federacji Konsumentów, który chce zachować anonimowość. – Ale dziewięć zanegowała. I co najważniejsze, Danone nie zastosował się do sugestii AFFSA, żeby zmienić treść tego jedynego prawdziwego stwierdzenia. Nadal podaje je w starej formie.

                                          Dzień ostatni – nauczycielka chyba nie piła

                                          Pieniądze jeszcze nie przyszły. Miły doktor już ma pacjentkę, w reklamie zachorowała nauczycielka. Widocznie nie piła actimela.<<

                                          Ja bojkotuję!

                                          JoannaR i Pawełek 19.09.2003

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: prawda o Actimelu, prawda o reklamach

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general