kama tylko nie kpij::))
zapisałam sie na kurs- byłam na jednym wykładzie – na pozostałe nie dałam rady, nieobowiązkowe, to dobrze bo jakoś weny nie mam do ogladania filmików edukacyjnych (kurs jeszcze trwa także jeszcze zaległości nie mam)- testów już się wyuczyłam- jazdy boję sie jak diabli – samochód niby mamy i gdzieś na polach małż mnie do niego wsadził ale to taki wechikuł w którym nawet ręczny mamy nożny więc dużo się na nim nie nauczę bo tam wszystko inaczej niż w normalnym samochodzie ::))
rodzeństwo poprzeczkę podniosło i pozdawało za pierwszym, drugim razem
macie prawko? no i za którym razem zdałyście?
napiszcie cos ku pokrzepieniu serducha
1398 odpowiedzi na pytanie: prawo jazdy::))
super decyzja!!!
powodzenia!!
ja mam od 13 lat
i od tylu też jeżdzę
po zdaniu dostalam od rodziców “malucha” a potem co kolejne auto to większe 😉
zdałam za drugim razem
wg mnie nieżle jak na tamten okres
ale ja duzo “jeżdziłam nielegalnie”
ojciec na wyjazdach i polnych drogach dawal mi auto do jazdy i szkolił mnie
nie wyobrażam sobie życia bez auta
trzymam kciuki!
zdałam za drugim razem 🙂
za pierwszym manewry oblałam 🙂
powodzenia 🙂
mam od 8 lat
zdałam przy drugim podejściu:)
bardzo dobra decyzja!!!
Ja właśnie tez jestem w trakcie kursu.
Teoria juz za mna teraz jazdy.
Przed pierwszą to miałam strasznego stresa,ale kolejnej to juz sie doczekać nie mogłam.
Życze powodzenia i mam nadzieję,że uda nam sie szybko zadać
powodzenia!
Ja jeżdżę od 7 lat, zdałam za drugim razem. Nie jeździłam ani chwili przed kursem, nigdy nie siedziałam nawet na miejscu kierowcy zanim nie poszłam na prawko, serio. I jak robiłam kurs też nie jechałam nigdy poza jazdami, nikt ze mną nie ćwiczył. Tak więc głowa do góry.
I nie jest ważne, za którym razem zdasz, ważne żeby po zrobieniu zacząć jeździć i nie bać się.
Ja pojechałam odebrać prawo jazdy jako pasażer, wróciłam jako kierowca i chociażby na 5 minut, ale codziennie jeździłam gdzieś samochodem, w każdych warunkach.
Dla mnie prawo jazdy = niezależność
mam od stycznia 96 roku. oficjalnie
samochodem jezdze kilka lat dluzej
mam od lutego 2008, zdałam za 3 podejściem
do dzisiaj mam stracha jeździć 🙁 jeżdżę bo muszę, ale czasami nerwa łapię 🙁
A ja się zastanawiam, czy tylko ja jestem tą, która nie lubi jeździć samochodem.
Zdałam za trzecim podejściem, jeżdzę coraz pewniej, ale i tak nie lubię tego.
Mam prawko 2 lata, zdalam za drugim razem
Uwielbiam jeździć samochodem
najlepiej sama, mogę wtedy docisnąć pedał gazu 😉
odpręża mnie to, odstresowuje
A prawko mam 12 lat
prawko mam od 13 maja 1998r więc 12 lat minęło..
jeżdżę prawie codziennie, nie wyobrazam sobie zycia bez auta. pakuje dzieci i jade gdzie chce. nie musze sie prosic o podwiezienie tu czy tam.. na prawko namówiła mnie mama. na początku za bardzo nie chciałam ale teraz wiem ze dobrze zrobiłam…
a zdałam za 3 razem. dwa razy oblałam placyk – ale to wtedy na egzaminie zdezelowane maluchy były wiec 😉 😉 ;), jak teraz słyszę co na egzaminach jest to na bank bym oblała 🙂
najwiekszym przezyciem była jednak dla mnie pierwsza samodzielna jazda do koleżanki – jakies 3 km :):):)
Ja pierwszą jazdę miałam po Gdyni, a dokładnie na zakorkowanej ulicy Morskiej w godzinach szczytu, myślałam że zawału dostanę. Moja wspaniała teściowa zapakowała mnie do auta i mówi jedź teraz i zawieź mnie tu i tam ! myślałam, że zabiję- ale dzięki temu zaczęłam jeździć w ogóle.
Jak znam trasę, nie mam stracha, ale jak mam jechać w mało znane dla mnie miejsce to się lekko stresuję
zdałam za 1 razem w 38 tc z Filipem.
jeżdzę, miałam 2 stłuczki – obie z mojej winy;)
no, to odważna kobieta z Ciebie 🙂
prawko od dwóch lat (zawsze później niż wcale :))
jeżdżę codziennie
w trasach które znam – czuję się pewnie
gorzej jak jadę w nieznane 🙂
na początku po zdaniu egzaminu miałam stresa przy samodzielnych jazdach, w myślach układałam sobie plan trasy 😉
teraz wsiadam i jadę
co jeszcze egzamin zdawałam w swoim rodzinnym mieście z którego miesiac po otrzymaniu dokumentu wyprowadziłam się i musiałam samodzielne jazdy wykonywać w moim nowym miejscu zamieszkania.
lubię jeździć
lubię niezależność
i zastanawiam się jak ja tyle mogłam autobusami miejskimi się tłuc
a jak już sama pojadę do Warszawy to będe gość
aaaa zdałam za 1 razem
raczej roztrzepana;)
zamyślona 😉
Ja miałam raz przygodę…. rok temu wycofywałam z parkingu. Niestety mój samochód do małych nie należy i z lekka faceta przerysowałam 🙁 oj na psychice mi zostało to do dziś…..
za pierwszym ;)… nie wiem jakm cudem ale za pierwszym.. tak więc nieprzejmuj się być może akurat Ci się uda tak jak mi.
za to ostatni raz prowadziłam w ciąży….. z Jagodą 🙁
szybko sie pozbywam wrazeń;)
Znasz odpowiedź na pytanie: prawo jazdy::))