kama tylko nie kpij::))
zapisałam sie na kurs- byłam na jednym wykładzie – na pozostałe nie dałam rady, nieobowiązkowe, to dobrze bo jakoś weny nie mam do ogladania filmików edukacyjnych (kurs jeszcze trwa także jeszcze zaległości nie mam)- testów już się wyuczyłam- jazdy boję sie jak diabli – samochód niby mamy i gdzieś na polach małż mnie do niego wsadził ale to taki wechikuł w którym nawet ręczny mamy nożny więc dużo się na nim nie nauczę bo tam wszystko inaczej niż w normalnym samochodzie ::))
rodzeństwo poprzeczkę podniosło i pozdawało za pierwszym, drugim razem
macie prawko? no i za którym razem zdałyście?
napiszcie cos ku pokrzepieniu serducha
Strona 9 odpowiedzi na pytanie: prawo jazdy::))
Agula, będzie dobrze
Do mnie raczej nie dojedziesz, ale na wszelki wypadek będę się rozglądać 🙂
Na szczęście nie dojade Wiem że bedzie dobrze ale wiesz stresa mam. Inaczej jak mąż uczy jeżdzic inaczej jak obcy facet ale przeżyje.
nie wiem czy z obcym facetem nie lepiej – ale to moje prywatne zdanie
Ale wiesz jak za bardzo się mądrzy to opieprzyć mozna a obcego to juz z taką pewną nieśmiałością
Jak mi się instruktor za bardzo mądrzył i traktował “z góry”, to go zmieniłam na innego 🙂 a męża nie zmienię 🙂
Rena, jak egzamin?
czekam na relację 🙂
aaaaaaaaaaaaaaaaale sie nie poddam::))
Następnym razem będzie lepiej. Opowiadaj jak było.
Nastepnym razem bedzie git
rena, nie łam się 🙂
napisz jak było
u mnie nadal teoria, piekielnie boję sie praktyki….
Rena następnym razem się uda Opowiedz jak było.
no więc tak: dziś egzaminator uświadomił mi, że nie umiem jeździć po skrzyzowaniach (na kursie szło mi to niczego sobie, poprzednim razem idelanie)::))
facet ewidentnie chciał mnie oblać – tzn nie tylko mnie na liści było 20 osób zdających- wsiadałam jako jedna z ostatnich i widziałam jak większość egzaminów trwała tak do 0,5 godz- nie widziałm, żeby ktoś zdał a większość ludzi widziałam ::::
ciężko się jeździło bo ruch spory – wąska uliczka, samochody zaparkowane ukośnie, z naprzeciwka jadą a on do mnie, że za blisko samochodów, odstęp powinien być- tam nie było miejsca na odstęp
to na czym poległam ostatnio dziś zrobiłam 2 razy idealnie
Rena nie wiem czy to Cie pocieszy ale mój instruktor mi powiedział że narobiło się mnóstwo egzaminatorów a zdających jest coraz mniej i udupiają na czym się da zeby mieć prace.
dzis jak sobie tak szybciutko przeliczyłam mniej więcej to też do takich wniosków doszłam, ze gdyby puścili choc połowę ludzi to szybo by im sie zdający skończyli
a kiedy masz następny egzamin?
Czyli postęp jest 🙂 Super 🙂
współczuć, współczuć, ale nie poddawaj się, bierz pikę i atakuj dalej. nie dziś, to jutro nadejdzie czas zwycięstwa!
to zagrzewałam cię do walki ja, jarząbek!
będzie dobrze.
a ja to juz wiem!!!!!!!!!!!!!!!!! wlasnie zamierzam poprosic obcego o doszkolenie bo z męzem zaraz rozwiedziemy sie jak dalej bedzie mnie pouczał (wrzaskiem)
do tego tak mnie stresuje ze robie błędy jakbym była wtornym debilem-az sama sie dziwie ze tak mozna:)
Znam to 🙂 mojego męża niemalże wysadziłam z auta jak za bardzo się mądrzył. Teraz siedzi cicho.
ja postanowilam ze juz go do auta mojego nie wsadze..bede sama jezdzic a moze za kilka lat (choc wiem ze nawet za 30 lat i tak bedzie krytykował)
mezowie tak maja i prawie wszedzie to słysze…..
Znasz odpowiedź na pytanie: prawo jazdy::))