Mam pytanie do dziewczyn, które poporodową wizytę kontrolną u gina mają już za sobą.
Lekarka, która prowadziła moją ciążę bardzo pomogła zarówno mnie jak i małej. Właściwie tylko dzięki niej zrobili mi cesarkę i nic nikomu za to nie płaciłam. W przyszłym tygodniu mam u niej wizytę kontrolną i przyznam szczerze, że mam wileki kłopot, bo nie wiem co dać jej oprócz kwiatów… Z tego co się zorientowałam za wykonanie cesarki (osobiście) dziewczyny dawały jej od 500 do 800 zł (pewnie i więcej), ale jeśli chodzi o mnie to trochę szkoda mi kasy a mąż jest przeciwny dawaniu kasy dla zasady.
Poradźcie, co dawałyście swoim lekarzom (jeśli już dawałyście). Dodam, że lekarka jest szefem kliniki, więc właściwie nie chciałabym jej czymś urazić…
Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
pozdrawiam
śliwcia
Amelia (02.04.03) i Iga (10.08.05)
Strona 6 odpowiedzi na pytanie: prezent dla lekarza
Re: prezent dla lekarza
ja tego nie potraktowałam jako sugestii 🙂
po prostu przypomniało mi się, że daliśmy taki kalendarz, lekarka była zadowolona 🙂
zresztą super lekarz, fajany człowiek, a co do pieniędzy to nigdy od nas nie chciała
Ola i Ulcia (17m)
Re: prezent dla lekarza
podejrzewam, że Twój mąż zarabia dużo więcej niż lekarz na etacie w szpitalu.
Piszę to nie ze złośliwości, ale dlatego, że mój mąż ma podobną pracę do Twojego (zdarzyło się już, że w dniu wyjazdu na urlop okazało się, że mąż nie jedzie bo musi iść do pracy!)
i mój mąż zarabia więcej od lekarza na etacie.
Mało osób u nas w kraju zwraca uwagę na to jak lekarze mało zarabiają.
Pamiętam jak kiedyś jeszcze będąc nastolatką rozmawiałam z takim małżeństwem z Anglii. I oni się mnie zapytali kim są moi rodzice. Lekarz i nauczycielka. A oni na to, że musimy być starsznie bogaci – to są u nich najlepiej płatne zawody.
Dlatego dopóki my (Polska) nie zaczniemy doceniać wartości pracy niektórych zawodów (dodałabym tu też policjantów) to dobrze nie będzie.
Ola i Ulcia (17m)
Re: prezent dla lekarza
Może i tak jest w pojedynczych przypadkach, ale nie jest to regułą.
Pracując jako kosmetyczka dostawałam napiwki, a czasem prezenty. Było to dla mnie zawsze bardzo miłe, przyjemne, znaczyło, że robiłam dla kogoś coś dobrego. Ale nigdy tego od nikogo nie oczekiwałam.
Ola i Ulcia (17m)
Re: “dziękuję”
No właśnie…
lunea i Weronika (24.09.03)
Re: prezent dla lekarza
Nie wiem ile lekarze na etacie w szpitalu państrwowym zarabiają. Ale nie tu nie chodzi o zarobki.
Ja nie mam nic przeciwko dziękowaniom w postaci prezentu (a nie słowem dziękuję), ale tylko i wyłącznie w sytuacjach naprawdę wyjątkowych!. Niestety z tego co zdąrzyłam zauważyć, pacjenci mają zwyczaj przynosić lekarzom prezenty bo ten był dla nich np. uprzejmy… I przeciwko temu jestem. W większości przypadków dajemy prezenty za to, ze zostaliśmy “obsłużeni” tak jak być powinniśmy. I właśnie takim zachowaniem zbyt rozpieszczamy lekarzy.
A do tego nie rozumiem, dlaczego mamy wyróżniać prezentami akurat lekarzy? Dlaczego nie będziemy dawać prezentów gospodarzowi domu za to, ze wyjątkowo starannie i z uśmiechem odśnieżył chodnik? Szanować należy KAŻDY zawód, nie tylko te, które nam bezpośrednio służą.
Nawiązując do innego Twoje postu. Jakoś nie chce mi się wierzyć, ze te wizyty o 6 rano czy telefonu wieczorne są od pacjentów, którzy przychodzą w ramach kasy chorych (czy tam funduszu). Nie znam żadnego lekarza, który dawałby swoim “państwowym” pacjentom nr tel. lub adres domowy. A jeśli lekarz takowy podaje, to powinien się liczyć z telefonami. Aczkolwiek inną sprawą jest nadużywanie tych “dóbr” przez pacjentów. Ale to już temat na inny wątek…
Jeśli mi lekarz podaje swój nr kom. jest dla mnie oczywiste, ze razem z tym nr dostaję przyzwolenie na dzwonienie (mało tego, lekarz mi nie raz mówił, żebym śmiało dzwoniła o każdej porze dnia i nocy, czego oczywiście nie robiłam). Może mam zbyt roszczeniowe podejście do świata, ale w takich sytuacjach, jeśli płacę 100zł za wizytę i dostaje nr kom., to nie czuję, żebym nadużywała. Ja to rozumiem w ten sposób: w cenę wizyty wliczone są również “usługi” telefoniczne…
Kurcze, strasznie się zakręciłam. Niestety łatwiej mi idą rozmowy prosto w oczy niż pisanie na klawiaturze.
Mam nadzieję, ze chociaż ktoś rozumie o co mi chodzi.
Pozdrawiam,
lunea i Weronika (24.09.03)
Re: prezent dla lekarza
No widzisz i tu się mylisz mój tato nie prowadzi prywatnej praktyki, więc telefony i odwiedziny w domu nie są wliczone w cenę bo takiej ceny nie ma.
Ale masz rację jak ktoś daje prywatny numer to musi się liczyć z telefonami. A ponieważ ludzie są niepoważni (nie wszyscy, ale tych dzwoniących z pierdołami jest większość) to coraz więcej lekarzy nie daje swoich telefonów.
Możesz sobie wierzyć lub nie ale do mojego taty ludzie potrafili dzwonić, że mają 38 stopni gorączki i co mają zrobić (chodzi o ludzi dorosłych).
Ola i Ulcia (17m)
Re: prezent dla lekarza
Nie no, to już przesada…
Aż wierzyć mi się nie chce, że ludzie mają tyle odwagi/bezczelności/tupetu (?), żeby z takimi, jakby na to nie patrzeć, pierdołami wydzwaniać do lekarzy…
lunea i Weronika (24.09.03)
Re: prezent dla lekarza
Wszystko zależy od Twojego portwela :-))
Ja mojemu kupiłam 5 litrowego Johny Wolkera, ale dodam że jest to mój przyjaciel i kumpel, więc troszkę inne mam podejście do prezentu. Trafiłam w 10 !!!
Prowadził mi całą ciążę i nie raz specjalnie dla mnie ustalał wizyty w przychodni.
Przy drugim dziecku też on będzie się mną opiekował a dzięki “małemu” upominkowi nie będę miała oporów dzwonić o każdej porze:-))
Pozdrawiam
aga+martynka
Znasz odpowiedź na pytanie: prezent dla lekarza