Drogie mamy!
Jutro mam się stawić w przychodni na szczepieniu przeciwko gruźlicy. Prawdopodobnie szczepionka zaraz po porodzie nie przyjęła się, a wskazuje na to brak blizny na rączce. Ślad po tym szczepieniu Julka miała przez około 5 miesięcy. Później czerwony punkcik na rączce zaczął zanikać, aktualnie nie ma go w ogóle.
Mam do Was pytanie – czy przypadkiem przed wykonaniem doszczepiania przeciwko gruźlicy nie należy przeprowadzić próby tuberkulinowej? Czy sam fakt braku istnienia blizny wskazuje na konieczność doszczepiania? Czy jeżeli nie zdecydowałabym się teraz na doszczepienie to będzie to duże zaniedbanie z mojej strony? Z tego, co wiem, szczepienie przeciwko gruźlicy powtarza się kilkakrotnie w ciągu życia. Dużo ryzykuję nie poddając aktualnie Julce tej szczepionki?
Jak to było u Was? Robiono Wam proby tuberkulinowe?
Będę wdzięczna za porady.
Duża buźka
Mama Gacka i Julka (01.03.2004)
Znasz odpowiedź na pytanie: