Problem wychowawczy – 2 latek. Prośba o radę.

Witam

Mam problem z moim młodszym synkiem (2 lata 3 miesiące).
Jest tzw. żywym sreberkiem, jest bardzo dynamiczny, pogodny, nie boi się niczego.
Teraz byliśmy tydzień w przedszkolu na tzw próbę i oddawał każdemu dziecku, które go nawet pchnęło, zabierał zabawki i bardzo walczył jak ktoś mu chciał zabrać jego zabaweczkę.
Do tego źle się zachowuje w miejscach publicznych.
Ja jestem raczej konsekwentna, mamy ustalony rytm dnia, bawię się z dzieckiem, jest – można śmiało powiedzieć – w centrum uwagi całej rodziny. Jeżeli mogę napisać – jestem bardzo zorganizowana i “poukładana” co raczej powinno wpłynąć na “spokojność” dziecka.
Nie stosuję kar cielesnych i nie stosowałam.
Dodam, że syn bardzo dobrze sypia i zasypia zupełnie sam.
Mam też starszego syna- totalna odwrotność – dosłownie we wszystkim. Spokojny, wrażliwy, cichutki itd… Tu też musiałam wypracować jakieś metody postępowania z takim wrażliwcem i ciągle się uczę – ale ten dwulatek to dla mnie “NOWOŚĆ”.
Jak bracia mogą być tak różni? Dwa bieguny.

Czuję, że nie radzę sobie z dzieckiem – co mam robić…ciągle mu wszystko tłumaczę, jakie kary mam stosować?
Pytam serio, bo czuje się bezradna.
Proszę o rady.

Strona 7 odpowiedzi na pytanie: Problem wychowawczy – 2 latek. Prośba o radę.

  1. Dziewczyny – cały czas myślę nad tym co napisałyście i wracam do tego.
    Nie odważę się jeszcze na jakieś wnioski – bo sama eksperymentuję i obserwuję siebie jak i reakcje maluszka.

    Super Halina – też mam wrażenie że wszystko bardzo bagatelizujesz – chyba to i dobrze.
    Lepiej i Tobie i dziecku z tym – ale ja nie potrafię wszystkiego tak wytłumaczyć na moją korzyść i korzyść dziecka jak Ty.
    Pewnie nie potrafię odpuścić niektórych zachowań i stąd moje problemy, których Ty nie uważasz za PROBLEM (masło maślane ale napisałam najprościej jak umiałam).

    Dziewczyny jak coś Wam przyjdzie do głowy to proszę piszcie.

    • Kawa co u Was? Kopie w watku 😉 ale nie znalazlam, maly idzie do p-la od wrzesnia?

      • O kurcze przeczytałam od dechy do dechy cały wątek.

        Kawa nawet nie wiesz jak doskonale Cię rozumiem, Ciebie i Twoje zmęczenie. Mój Sebek ma prawie 20 miesięcy, histeryk, krzykacz, płaczek okropny. Potrafi 3/4 dnia przelezec na podłodze rycząc. Teraz mamy etap szczypania, bicia i rzucania wszystkim we wszytskich Ja też jestem załamana i często zarzucam sobie, że jestem złą matką i nie potrafię dogadac się z własnym dzieckiem.
        Sytuację mam o tyle utrudnioną, że oprócz Sebastiana mam jeszcze dwójkę dzieci : Kasia teraz idzie do zerówki-większych problemów nie stwarza, oczywiście ma swoje humorki ale to jak każde dziecko :), no i Wojtuś 5,5 miesiąca…. Wojtek idelanie idzie drogą Sebastiana. Krzyki piski, płacze, do tej pory sobie tłumaczyłam, może brzuszek, może kolka, może zeby może cos tam…….. ale z każdym kolejnym dniem i z każda kolejną nieprzespaną nocą powoli zaczynam sobie zdawac sprawę, że to chyba po prostu taki charakter….. Ja jestem wrakiem psychicznym bo od 20 miesięcy przespałam może w sumie ze 3-4 noce. Od rana do nocy jestem sama bo M ma taką prace a nie inną, na pomoc rodziny w życiu codziennym nie mam co liczyć.

        Przeczytałam cały wątek, wszytskie wypowiedzi i powoli przyswajam zdobytą wiedzę 🙂

        Fasolada, wiesz jakbym tylko miała ku temu warunki mieszkaniowe to bardzo chętnie zaprosiłaby Cię do nas na kilka dni, żebyś pokazała mi w jaki sposób poradziłabyś sobie i jak byś się zachowała w konkretnych sytuacjach przed jakimi stawiają mnie dzieciaki.( to tak a propo zaczętej rozmowy na wątku wózkowym :))
        Nie pisze tego absolutnie złośliwie:)

        • Neska, zima jest realna szansa, ze nasze warunki lokalowe ulegna znacznej poprawie, to moglabym Cie zaprosic do siebie z Dzikusami (ja tak nazywam swoich chlopakow 🙂 ).
          nie jestem zadnym ekspertem, po prostu MUSZE odnalezc sie w rzeczywistosci…
          a co do Wojtusia-czy sa sytuacje w ktorych sie uspokaja? np na rekach, noszony,lulany,spanie z nim w lozku i wszelkie ‘grzeszki’ ktore ja notorycznie stosuje :p

          • Wiesz on lubi na brzuszku sobie lezec ale tez do czasu. Na rękach owszem często też się uspokaja ale każda próba odłożenia go kończy się rykiem (chyba, że ma lepszy humor wtedy chwilę się zabawi :D) Spanie razem odpada bo on po prostu “nie chce”, zdecydowanie woli spać sobie sam 🙂
            No ale nie jestem w stanie nosić go cały dzień na rekach bo przeciez jest jeszcze Sebek, któremu też musze poświęcić duużoooo uwagi a jestem sama i ręcę mam tylko dwie i baaardzooo żałuję, że nie sprzedają na all dodatkowych par rąk i cierpliwości w workach :D:D

            • Zamieszczone przez Mamá
              Kawa co u Was? Kopie w watku 😉 ale nie znalazlam, maly idzie do p-la od wrzesnia?

              Do 1 września idziemy do przedszkola.
              To plany a tak naprawdę czekamy na wyniki badań (wspominałam że mamy problemy zdrowotne) i po nich się okaże co będzie – nawet nie chcę myśleć.
              Ogólnie to nie jestem z siebie zadowolona i pracuje nad naszymi zachowaniami – moimi jak i dziecka.
              Za wcześnie na podsumowania.

              ps. czekam na książkę, którą polecała Fasola i ciągle szukam rozwiązań i podpatruję innych.

              • Neska – podobnie jak i u Ciebie – jestem z tym zupełnie sama.
                Nie mam nikogo, kto zabrałby maluszka jak mam już dość.
                Mąż dużo pracuje i dobrze – takie życie.
                Tylko że on zupełnie nie potrafi się zająć małym – to go przerasta a ja po prostu muszę.
                Czuje frustrację. I nie mogę sobie z tym dać rady a mimo mam nadzieję.

                • Kawa, ja mam średnio raz na miesiąc takie dni, że czuję się jakbym wpadała w jakąś czarną dziurę, jestem zła, płaczliwa i wszytsko wokół mnie wkurza a już najbardziej to, że nie mogę sobie poradzić z tymi histeriami maluchów no i dość mam samotności, ale…. walczę z tym, ze sobą, ze swoim zmęczeniem bo wiem, że moje załamanie nic tutaj nie pomoże a wręcz przeciwnie… Ciężko jest ale musimy jakoś dać radę, bo jak nie my to kto 😀

                  • Polecam na wieczór kieliszek wina lub piwko :p i jeśli macie możliwość, choćby odrobine pracy zawodowej. poza tym u mnie tak jest, że musze czuć się “atrakcyjna”, wtedy czuje się dobrze, uśmiecham się itd. dlatego nawet jeśli nie wychodzimy z domu- robie makijaż, ubieram się “ładnie”.
                    coraz częściej odnoszę wrażenie, że humory Dzikusów to taki dość przerysowany MÓJ nastrój…
                    dziś sasiadka, lat 80+ powiedziała do mnie: nie sądziłam, że sobie pani poradzi z dwójką z tak małą różnicą wieku…
                    ubawił mnie ten tekst 😀 😀 😀 a co miałam zrobi? zamknąć się przed Dzikusami w toalecie?

                    • Zamieszczone przez Fasolada
                      Polecam na wieczór kieliszek wina lub piwko :p i jeśli macie możliwość, choćby odrobine pracy zawodowej. poza tym u mnie tak jest, że musze czuć się “atrakcyjna”, wtedy czuje się dobrze, uśmiecham się itd. dlatego nawet jeśli nie wychodzimy z domu- robie makijaż, ubieram się “ładnie”.
                      coraz częściej odnoszę wrażenie, że humory Dzikusów to taki dość przerysowany MÓJ nastrój…
                      dziś sasiadka, lat 80+ powiedziała do mnie: nie sądziłam, że sobie pani poradzi z dwójką z tak małą różnicą wieku…
                      ubawił mnie ten tekst 😀 😀 😀 a co miałam zrobi? zamknąć się przed Dzikusami w toalecie?

                      He he dokładnie! stać z założonymi rękoma?

                      • A słyszałyście o czymś takim, jak “bunt dwulatka”? Spieracie sie o metody wychowawcze, a może nie w tym rzecz.
                        Ostatnio rozmawiałam ze znajomą pania psycholog i polecała mi książkę “Zaradnik rodzica”. Jeszcze nie czytałam, ale są tam wskazówki dla rodziców. O “buntach” też mi mówiła, przechodzą je 2-latki, potem 3-latki, 4-latki. Dzieci mają takie etapy, chwilę spokoju, potem rozchwianie (bunt) potem znów stabilizacja. To normalne etapy rozwoju.

                        • Zamieszczone przez Fasolada
                          Polecam na wieczór kieliszek wina lub piwko :p i jeśli macie możliwość, choćby odrobine pracy zawodowej. poza tym u mnie tak jest, że musze czuć się “atrakcyjna”, wtedy czuje się dobrze, uśmiecham się itd. dlatego nawet jeśli nie wychodzimy z domu- robie makijaż, ubieram się “ładnie”.
                          coraz częściej odnoszę wrażenie, że humory Dzikusów to taki dość przerysowany MÓJ nastrój…
                          dziś sasiadka, lat 80+ powiedziała do mnie: nie sądziłam, że sobie pani poradzi z dwójką z tak małą różnicą wieku…
                          ubawił mnie ten tekst 😀 😀 😀 a co miałam zrobi? zamknąć się przed Dzikusami w toalecie?

                          Fasola – jasne, że w dużej mierze humor naszych dzieci to nasze zwierciadło.
                          Tylko dlaczego ja mam dwa różne przypadki w domu – może mam schizofrenie

                          • Zamieszczone przez GorącaKawa
                            Fasola – jasne, że w dużej mierze humor naszych dzieci to nasze zwierciadło.
                            Tylko dlaczego ja mam dwa różne przypadki w domu – może mam schizofrenie

                            Hehe, moze 🙂
                            a tak powaznie to im mlodsze tym wrazliwsze na Twoj nastroj. i oczywiscie kazdy egzemmplarz innaczej reaguje na badzce zewnetrzne.
                            dzis mam sukces synchronizacji-spia jednnoczesnie 🙂 🙂 🙂

                            • Moi zawsze spali w tym samym czasie, albo zaraz po sobie:).

                              Dzisiaj wstalam z usmiechem jak zwykle do dzieci, spokojem a starszy od rana jazda o wszystko, nawet o deszcze ze nie pada. Dalismy rade, w koncu minelo, na szczescie drugi byl spokojny i poszedl sie sam bawic. Gdyby naraz odstawili koncert ciezko byloby mi wykrzesac wiecej cierpliwosci.

                              Fasola ja pracuje u siebie, takze stresow nie mam az takich, nie musze gdzies pedzic, tlumaczyc sie… Mamy wiekszy luz niz kiedys.

                              Juz w takich akcjach nie staram sie zrozumiec, nie dopytuje bo to bez sensu. To jak huragan musi przejsc, musza minac te emocje…

                              • Zamieszczone przez Bańka
                                A słyszałyście o czymś takim, jak “bunt dwulatka”? Spieracie sie o metody wychowawcze, a może nie w tym rzecz.
                                Ostatnio rozmawiałam ze znajomą pania psycholog i polecała mi książkę “Zaradnik rodzica”. Jeszcze nie czytałam, ale są tam wskazówki dla rodziców. O “buntach” też mi mówiła, przechodzą je 2-latki, potem 3-latki, 4-latki. Dzieci mają takie etapy, chwilę spokoju, potem rozchwianie (bunt) potem znów stabilizacja. To normalne etapy rozwoju.

                                Wszystko fajnie tylko trzeba jakos przetrwac te “bunty” i jeszcze przy 1 dziecku to ma sie wiecej tych sił to jak jest ich wiecej, plus codziennosc to wszystko razem potrafi dać w kość.

                                bunt to jedno ok, z tego sie wyrasta ( choc nie wszyscy jak pisalam na poczatku), ale drugie to jakos trzeba zyc z dzieckiem, zeby i ono i reszta rodziny czulo sie dobrze.

                                Nie spieramy sie, wymieniamy pogladami :). Dla mnie nie ma jednej sztywnej metody, wybieram instynktownie, bo mam dwoje roznych dzieci, i nie dziala na nich ten sam “schemat”.

                                • mama, to baaardzo duza rozznica czy dzieci spia w tym samym czasie czy jedno po drugim 🙂 chociaz dzisiaj, zamiast wukorzysttac ten czas to sie obijam :p jak Lui wstanie i dowie sie, ze obiad nie gotowy to ddostane lanie :/
                                  wg mnie to zastanawiac sie warto,aby zminimalizowac liczbe placzliwych scen. moi sa tacy (ja tez taka jestem, chyba wiekszossc ludzi tak ma), ze na poczatku da sie uutulic skrzywiona buzke, ale jak sie rozhula, jak sie nakreci to juz nic, kompletnie nic nie dociera…dlatego jednym ze sposobow jak humorek niedopisuje jest szybko czyms go zajac-cwiczenia weroniki shearborn sprawdzaja sie u nas najczesciej.

                                  • U mnie nie chodzi o to że płacze z byle powodu – jest bardzo radosnym dzieckiem – ale zupełnie nie słucha i na wszystko co nie jest po jego myśli reaguje krzykiem.
                                    Musi być jak on chce i już – nie ma innej opcji….

                                    • Zamieszczone przez GorącaKawa
                                      U mnie nie chodzi o to że płacze z byle powodu – jest bardzo radosnym dzieckiem – ale zupełnie nie słucha i na wszystko co nie jest po jego myśli reaguje krzykiem.
                                      Musi być jak on chce i już – nie ma innej opcji….

                                      manipuluj 🙂
                                      jakis konkretny przyklad?

                                      u nas wczoraj byla taka sytuacja, Niko chcial usiac na nocnik przed wyjsciem, mial juz ubrane buciki. m go posadzil. niko-trzeba zdjac sandalki. m-nie, nie trzeba. niko-trzeba sandalki!! m-no poc co? niko-sandalkiiiii?zdjaaaccccc!!!!m sciaga samdalki.
                                      mamy z Nikiem dokladnie ten sam probelm z moim mezem. tez musze krzyknnac-inaczej nie wyniesie smieci.
                                      a potem m sie dziwi, ze tak szybko Niko sie irytuje przy nim. zwyczajnie, szkoda mu czasu, od razu przechodzi do metody zawsze skutkujacej-do krzyku. sama robie to samo :p

                                      • Zle sie wyrazilam zasypiali w tym samym czasie albo jeden po drugim, i budzili sie tak samo.

                                        Spanie to pikuś ;), dopoki spali rytm dnia raczej wygladal tak samo. Teraz glownie w weekendy jak jestesmy razem dluzej, to widze, ze tez by sie drzemka przydala, ok 13 pozniej jest 17 i szczyt zmeczenia oni nie chca za nic polezec chociaz przez chwile. Jedyny sposob to ruszyc w trase, zeby w aucie sie przespali ;).

                                        Odwrocenie uwagi jest dobre dla mnie na chwile, bo nawet jak zareaguje od razu ale nie ma rozmowy, tylko chce uwage odwrocic jest wieksza zlosc. widzialam tez to u tesciow jak tesciowa chciala to starszy tylko byl bardziej wsciekly.

                                        Kawa to co opisujesz to typowe dla 2 latka ;), szczegolnie w parku to obserwuje, ze wiele dzieci chce po swojemu chce isc, chce biec, gdzies tam, oczywiscie nie zawsze bezpiecznie, rodzice/ dziadkowie roznie reaguja, przewaznie i tak nic nie pomaga.

                                        pamietam jeden spacer jak wrocilismy z wakacji poszlam z mama do parku, chlopcy mieli nie cale 2 lata, to byl koszmar, ich uciekanie, chec wpadniecia do rowu, wrzask, krzyk, kladzenie sie na ziemii.. Nie kazalam jechac w wozku, czy isc za reke, ale nie moglam pozwolic na uciekanie gdzie kawalek dalej byla ulica.. Jedna wielka walka, to była.

                                        • Zamieszczone przez Fasolada
                                          manipuluj 🙂
                                          jakis konkretny przyklad?

                                          u nas wczoraj byla taka sytuacja, Niko chcial usiac na nocnik przed wyjsciem, mial juz ubrane buciki. m go posadzil. niko-trzeba zdjac sandalki. m-nie, nie trzeba. niko-trzeba sandalki!! m-no poc co? niko-sandalkiiiii?zdjaaaccccc!!!!m sciaga samdalki.
                                          mamy z Nikiem dokladnie ten sam probelm z moim mezem. tez musze krzyknnac-inaczej nie wyniesie smieci.
                                          a potem m sie dziwi, ze tak szybko Niko sie irytuje przy nim. zwyczajnie, szkoda mu czasu, od razu przechodzi do metody zawsze skutkujacej-do krzyku. sama robie to samo :p

                                          Każdy przykład jest dobry a manipulować to ja ciągle manipuluję…chociaż nie wiem czy to dobre słowo.
                                          Zawsze daje wybór – zawsze mówię że np. jeszcze raz zjedziesz lub wejdziesz na drabinki i idziemy do domu, lub wybierz sam sobie soczek, jabłkowy lub pomarańczowy – to nie działa a przy starszym zawsze działało, bo czuł że traktuje go poważnie i sam musi podjąć decyzję. Mały jakby nie czuł tego – musi postawić na swoim i już.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Problem wychowawczy – 2 latek. Prośba o radę.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general