Witam.
Jak jest u was w przedszkolach? Czy panie informują was o wypadkach lub awanturach waszych dzieci? Olek wdaje się w bójki z dziećmi, został ugryziony, pobił kolege a panie o niczy, nie wiedzą. Olka przyjaciel skręcił noge a panie utrzymują, że to nie przy nich i że nic nie widziały a dzieciak przyszedł z przedszkola kulejąc. Tak samo było z córcią, miała wielkiego guza na głowie, panie nic nie wiedzą, potem kolega ją zepchnoł ze zjeżdżalni, upadła na plecy, pani dała chłopakowi kare a jak przyszłam do niej ją zapytać jak to się stało, to ona o niczym nie pamiętała i nie wiedziała. Z dyrką nie ma co gadać, bo u niej w przedszkolu nigdy nic się nie dzieje. Już kilka razy chodziłam na rozmowy z paniami i one nigdy nic nie widzą i nic się na ich zmianach nie dzieje.
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Problem z przedszkolankami.
ja na szczęście nie starszy
ja tez nie bo długo by mnie przedstawiać ale pamietam “inżynier Karwowski bardzo mi miło”
a tak wracając do tematu B kiedyś wrócił z przedszkola z całym podrapanym czołem (ze dwa tyg mu sie goiło) żadna z pań nie wiedziała co się stało a wyglądał jakby miał spotkanie pierwszego stopnia ze wściekłym kotem
starsza połozna
mgr zdrowia publicznego
a mówią do mnie SIOSTRO
uwielbiam to
Ja jestem na bieżąco 😉
Własnie jestem po odszkodowaniu za zwichnięcie nogi Naty w p-lu.
Według przepisów jest tak, że o kazdym wypadku powinien zostać poinformowany rodzić – do mnie dzwonili.
Jeżeli przedszkolanki udają, że o niczym nie wiedzą, piszesz pismo do kuratorium – wierz mi, będa wtedy nawet o kichnięciu informować 🙂
dobrze że nie mówią SIOSTRO STARSZA
jej, a ja się tak staram, żeby pamiętać i każdej pielęgniarce powiedzieć siostro…
ale ja z Krakowa, tutaj stosuje się zasady tytułologii stosowanej 🙂
W przedszkolu było tak jak u ciebie. Często, gęsto pani o takich incydentach nie mówiła. Nawet zapytana wprost, nic nie mówiła. W ogóle zawsze “grupa była tak grzeczna”. Za to teraz w szkole…
Dzisiaj pojechałam po Artka na basen (zajęcia z klasą) a pani mnie poinformowała, że Artura chyba brat ugryzł w brzuch bo ma odbite zęby :Szok:
Tak więc nie tylko wiem co się dzieje w szkole, ale i… w moim domu 😉
Osobiście bardziej wolę takie niewybielone informacje niż ich totalny brak.
Ja mówię “Proszę Pani” To źle :Zamotany: ;)?
Nigdzie nie napisałam, że chciałabym żeby mówiono do mnie pani magister…i nie oczekuję, że dzieci będą zwracały się do mnie pani nauczycielko… Napisałam, że drażni mnie słowo “przedszkolanka”- a tu cała wielka nagonka zaraz.z całej wypowiedzi przyczepiłyście się do jednego zdania, bo tak Wam wygodniej. Co do mojego zadowolenia z pracy, to kocham moją prace i dzieciaki napewno nie daję im odczuć tego, że są rodzice, którzy traktują kadrę przedszkolną bez szacunku, bo dzieci za rodziców nie odpowiadają. Mam też cudownych rodziców, na szczęście. A ta uwaga, że nie chciałabyś żebym była wychowawcą Twoich dzieci to uważam jest nie na miejscu, bo mnie nie znasz i nic o mnie nie wiesz. Ale jak widać wyrażanie swoich opinii bez urażenia kogokolwiek na tym forum przestało być na pierwszym miejscu.
Szkoda, że jak Liwcia spadła na plecy ze zjeżdżalni nie wziełam od ortopedy zaświadczenia i nie napisałam do kuratorium, może teraz bardziej by pilnowały dzieci, zamiat plotkować.
Wysokie było te odszkodowanie?
Ja ci coś powiem u mnie też tak było na początku do puki nie rozpętałam awantury w przedszkolu i odrazu inaczej sie zaczeło dziać.
Znasz odpowiedź na pytanie: Problem z przedszkolankami.