Mieszkam na parterze. Jakiś czas temu wprowadzili się do mieszkania
bezpośrednio nad nami nowi lokatorzy. Młode małżeństwo z małym dzieckiem.
Obydwoje palą, albo w oknie nad pokojem Emilki albo na balkonie.
Obydwoje nie używają popielniczek tylko strzepują za okno lub balkon.
Jak to w takich prypadkach bywa część ląduje u mnie na parapecie
bądź balkonie. No i kurcze wkurza mnie to. Raz zwróciłam uwagę gościowi
to mi pokazał że ma popielniczkę. Aż mi się głupio zrobiło. ALe syf nadal na
parapecie jest, a ja już zwróciłam uwagę na to, że popielniczka owszem
stoi ale wsio leci na dół.
Na balkon dzieci nie mogę wypuścić ZAnim nie posprzątam po sąsiadach.
Już wiem, że na pewno zwrócę im uwagę jeszcze raz gdzieś przy okazji.
Ale co jak mi znowu popielniczke pokażą i nadal będą olewać to, że muszę u siebie po nich sprzątać??
Mam ochotę raz zamieść z parapetów i balkonu i iść wysypać im to na wycieraczkę, ale wtedy pewnie wojna gotowa.
Ech, tak się chciałam wyżalić 🙁
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Problem z sąsiadami – potrzebuję rady.
Mysle, ze lepiej narobic, przykryc gazeta, podpalic i zadzwonic- pierwszy odruch- zacznie gasic
Bruni 🙂
ja sie polecam:)
Będę pamiętała 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Problem z sąsiadami – potrzebuję rady.