Już sama nie wiem co to moze być.
Krzyś (11miesięcy) od kilku dni budzi się w nocy co godzinę. Wybudza się z takim wstrząśnięciem, jakby był czymś przestraszony i zaczyna płakać. Nie zaśnie sam. Trzeba do niego podejść, pogłaskać lub poklepać. I jeszcze dobrze, jak wtedy zaśnie, a czasami trzeba go po prostu wziąć do naszego łóżka i przytulić.
Zasypia wtulony we mnie i wtedy przenosimy go do jego łóżeczka.
Nie sa to raczej ząbki, bo nic się nie zapowiada, a nawet jak były ząbki, to nie wybudzał się co godzinkę.
Zaczynam sie już martwić, bo naprawdę nie wiem już co mamy robić.
Pomóżcie, poradźcie
Kasia i Krzyś
Znasz odpowiedź na pytanie: