propozycje zmian do ustawy antyaborcyjnej….

…. i znowu nasi posłowie nie mają ważnych tematów do obgadywania, więc jak zawsze czepiają się “TEMATU BRZYTWY”, czyli nieszczęsnej ustawy antyaborcyjnej….

… wczoraj jak słuchałam co proponują to włos mi się na głowie jeżył… mam przyjaciółkę, matkę chorego dziecka ( i nie piszę tu o katarze), widzę jak jest jej ciężko, jak mało nasz rząd pomaga ludziom w takiej sytuacji, ale niejako chcą przepchnąć powinność rodzenia tak poważnie chorych dzieci… niedobrze się robi jak się słyszy o takich rzeczach… wrrr…..

Pozdrówki 🙂

Strona 9 odpowiedzi na pytanie: propozycje zmian do ustawy antyaborcyjnej….

  1. Zamieszczone przez Nunak
    jeśli rzucasz takimi tekstami “bezczelność” to widze że masz coś “za uszami”…to co pisałam ja i Su może byc prawdą
    a prawda najbardziej boli i oburza…..

    gratuluje toku myślenia:)! do widzenia!

    • Zamieszczone przez anulkam
      gratuluje toku myślenia:)! do widzenia!

      żegnam, miło było

      • Zamieszczone przez anulkam
        szczyt beszczelności, żeby nie napisać inaczej! piszecie o tolerancji?? czcze gadanie!

        a co to jest beszczelność? Nunak myślę,że tu mamy odpowiedź na jedno z pytań:)

        • izi lejdis
          bez inwektyw prosze i bez wycieczek osobistych
          dziekuje za uwage

          • Pocecam książkę Kazimiery Szczuki Milczenie owieczek

            Tu recenzja – juz wiele wnosi o treści ksiązki

            Moje zdanie jest identyczne jak p. Kazimiery Szczuki

            Mniej emocji, fanatyzmu, wiecej racjonalnego podejścia

            • Zamieszczone przez chilli
              izi lejdis
              bez inwektyw prosze i bez wycieczek osobistych
              dziekuje za uwage

              Zamieszczone przez ciapa
              Pocecam książkę Kazimiery Szczuki Milczenie owieczek

              Tu recenzja – juz wiele wnosi o treści ksiązki

              Moje zdanie jest identyczne jak p. Kazimiery Szczuki

              Mniej emocji, fanatyzmu, wiecej racjonalnego podejścia

              ja tam jestem izi…
              sie nie podkręcam….
              tak jak nadmieniłam gdzies wczesniej…. chciałam socjologicznie sie przyjrzeć takiemu osobnikowi
              ale widze ze nie da rady poznac mechanizmu działania…
              szkoda….

              Szczuke poczytam później:)

              • Zamieszczone przez ciapa
                Pocecam książkę Kazimiery Szczuki Milczenie owieczek

                Tu recenzja – juz wiele wnosi o treści ksiązki

                Moje zdanie jest identyczne jak p. Kazimiery Szczuki

                Mniej emocji, fanatyzmu, wiecej racjonalnego podejścia

                poczytałam
                recenzję tylko…..
                no i oczywiście się zgadzam ze Szczuką:)

                To tyle.

                • ja mam tę książkę, polecałam ladnych kilka lat temu
                  kurzy się na półce, nie dotykam, nie mogę, jest straszna, wrażliwe niech nie dotykają

                  • Zamieszczone przez SuperBasiek
                    w moim mniemaniu człowiek zaczyna się w momencie gdy zdolny jest oddychać, ssać ( bo jest ssakiem)… generalnie żyć poza organizmem matki, na wolnym powietrzu… wcześniej to nie jest zygota, tylko organizm, który może mieć szansę stać się człowiekiem…

                    Pozdrówki 🙂

                    Ostro… W takim razie moje dwa chłopaki to “człowiekami” nie były, bo skubane ani oddychać ani ssać nie chciały. I to dłuuugo.

                    Idąc Twym zacnym sposobem rozumowania to np. dorosły człowiek podczas operacji także przestaje być człowiekiem, bo oddycha za niego maszyna, a ze ssania też jakoś wyrósł. 😉
                    Po jaką cholerę w ogóle nam medycyna? Pewnie, żeby katar leczyć, poważniejsze przypadki “do piachu”. 🙁

                    • Zamieszczone przez October

                      Każdy człowiek, który został poczęty, ma prawo się urodzić i naturalnie umrzeć, choć natura zgadzam się, jest czasem okrutna. Zadaniem innych ludzi jest otoczyć taką istotę opieką do jej ostatnich dni, sprawić, by umierał w jak najlżejszy, humanitarny i godny człowieka sposób. Jedni umierają po 80 latach, inni po 30, inni po 1 dniu, a jeszcze inni zanim się urodzą ale umierają naturalnie, bo to przeznaczenie każdego człowieka i podstawowe ludzkie prawo-URODZIĆ SIĘ I UMRZEĆ, niezależnie od tego ile czasu nam dano.

                      Pięknie podsumowane. 🙂 Właśnie takie mam zdanie.

                      • Zamieszczone przez Kamelia

                        Po jaką cholerę w ogóle nam medycyna? Pewnie, żeby katar leczyć, poważniejsze przypadki “do piachu”. 🙁

                        Zamieszczone przez Kamelia
                        Pięknie podsumowane. 🙂 Właśnie takie mam zdanie.

                        Idąc Twoim tokiem rozumowania ponowię pytanie – co zatem z kobietą, której życiu ciąża zagraża?

                        Z medycznego punktu widzenia życie może jej uratować terminacja. Ale dziecko też ma prawo do życia. Czyli ktoś tu tego prawa ma jednak nie mieć, czy jak?

                        Jakoś wcześniej żadna z uczestniczek dyskusji mi na to nie odpowiedziała, a ja bym bardzo chciała wiedzieć, czy żarliwe zwolenniczki ustawy antyaborcyjnej odmawiają prawa do życia kobietom…. No bo skoro życie jest cenne, matka nie może go odebrać nawet letalnie choremu dziecku, to czy zgodnie z tą teorią dziecko może je odebrać matce?

                        Może być tak, że w efekcie żadne z nich nie przeżyje – więc gdzie tu święte prawo do życia????

                        No i co z psychiką kobiety, która staje przed wyborem – moje życie albo dziecka? W końcu to życie stawia nas przed takimi wyborami, a nie my same z własnej woli. I tu powracamy do sprawy wolnej woli, którą się kobietom odbiera.

                        • Kamelia,

                          Powtórzę się jeszcze raz
                          Nie znam przypadku kiedy respirator wykonuje 100 % oddechów za organizm,czy to już nie jest przypadkiem śmierć mózgowa? całkowity zanik funcjii oddychania?Więc nie mylmy wspomagania oddychania,a podtrzymywania oddychania przez maszynę.

                          Bo domniewam,że Twoi synowie jako wcześniaki byli wspomagani przez respirator badz inne urządzenie wspomagające pracę płuc i odruch oddychania.

                          • Zamieszczone przez millounia
                            Kamelia,

                            Powtórzę się jeszcze raz
                            Nie znam przypadku kiedy respirator wykonuje 100 % oddechów za organizm,czy to już nie jest przypadkiem śmierć mózgowa? całkowity zanik funcjii oddychania?Więc nie mylmy wspomagania oddychania,a podtrzymywania oddychania przez maszynę.

                            Bo domniewam,że Twoi synowie jako wcześniaki byli wspomagani przez respirator badz inne urządzenie wspomagające pracę płuc i odruch oddychania.

                            Gdybyś zadała sobie choć odrobinę trudu i zerknęła choćby do pierwszego lepszego źródła:

                            Respirator bywa, ze nie wspomaga. On wymusza oddychanie, którego by nie było gdyby go odłączyć. To może doprecyzuję – pierwszy syn mój nie był “człowiekiem”, a drugi był bo tylko CPAP miał…

                            Na Twoim miejscu bym się nieco zarumieniła… Twoja “teoria o człowieczeństwie”… hmmm

                            • Zamieszczone przez Jaga
                              Idąc Twoim tokiem rozumowania ponowię pytanie – co zatem z kobietą, której życiu ciąża zagraża?
                              (…)

                              Przysięga Hipokratesa:
                              “Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie. ”
                              inna wersja
                              “Także nikomu nie podam śmiertelnego środka, także nawet, gdy będę o to proszony, i nikomu nie będę przy tym doradzał; również nie podam żadnej kobiecie środka do spędzenia płodu.”

                              Takiej kobiecie powinien pomóc: lekarz, psycholog, ksiądz, rodzina, przyjaciele… Do wyboru w zależności od preferencji. I wcale nie mówię, ze to jest łatwe…

                              • Zamieszczone przez Kamelia
                                Przysięga Hipokratesa

                                Przysięga Hipokratesa - składana przez lekarzy od starożytności, zawierała podstawy etyki lekarskiej. Wbrew powszechnej opinii jej autorem nie był sam Hipokrates, lecz jego uczniowie należący do kręgu pitagorejczyków (stąd między innymi niechęć do leczenia operacyjnego). Zaś samo sformułowanie podstawowych zasady etycznych zawodu lekarza wielu przypisuje Imhotepowi.
                                (…)
                                3. Także nikomu nie podam śmiertelnego środka, także nawet, gdy będę o to proszony, i nikomu nie będę przy tym doradzał; również nie podam żadnej kobiecie środka do spędzenia płodu.
                                (..)
                                5. Nie będę kroił, nawet cierpiącego na kamień, lecz pozostawię to mężom, którzy rzemiosło to wykonują.”

                                Czy przeciw operacjom woreczka żółciowego ktoś protestuje, jako zabiegowi wbrew przysiędze Hipokratesa?
                                Jeśli nie to ta przysięga stanowi słaby argument przeciw dopuszczaniu aborcji.
                                Jest po prostu zbyt starożytna, by stanowić sensowne oparcie.

                                EDIT: nie mam pod ręką żadnego lekarza, żeby zapytać,
                                a według Wiki nie składa się już przysięgi Hipokratesa, tylko przyrzeczenie lekarskie.

                                • Zamieszczone przez Kamelia

                                  Takiej kobiecie powinien pomóc: lekarz, psycholog, ksiądz, rodzina, przyjaciele… Do wyboru w zależności od preferencji. I wcale nie mówię, ze to jest łatwe…

                                  ten kawalek mnie zainteresowal bardzo
                                  szczegolnie w swietle znanych mi swietnie z wlasnego otoczenia przypadkow kobiet, ktorych nienarodzone jeszcze dzieci zostaly zdiagnozowane jako posiadajace wady letalne, ktorych nie ma mozliwosci w zaden sposob usunac (dokladny przypadek to wielowadzie m.in. z anencefalia i wytrzewieniem powlok brzusznych)
                                  tymczasem donoszenie ciazy moze byc (a w przyadku, o ktorym mowie bylo) realnym zagrozeniem dla zycia kobiety
                                  w domu dwojka starszych dzieci

                                  wsparcie psychologa, ksiedza, przyjaciol, rodziny w powolnym umieraniu (decyzja o donoszeniu ciazy zapadla, jednak przerwal ja nagly naplyw zlych wiadomosci – zakazenie wod plodowych itp.) przyda sie dokladnie na kant dupy (wiem, wykropkuje mnie, ale trudno)

                                  osobiscie nie optuje za otwartym dostepem do aborcji
                                  nie podoba mi sie, ze aborcja moglaby byc zastepczym srodkiem zantykoncepcyjnym
                                  ale nie moge zniesc faktu, ze tak latwo usuwa sie kobiete w cien, odziera ja z jakiegokolwiek czlowieczenstwa i odbiera jej jakiekolwiek prawa w podbramkowych sytuacjach — uszkodzen plodu, dziecka pochodzacego z gwaltu, itp.

                                  zastanawia mnie tez, ze w calej dyskusji powolujemy sie na prawa natury – naturalne prawo do zycia i smierci
                                  a jednak bez wahania siegamy po srodki nahalnie utrzymujace przy zyciu – wielokrotne, uporczywe przywracanie krazenia, chemioterapie itp.

                                  w samej chemioterapii widze kontrast wobec oryginalnego tekstu przysiegi hipokratesa — przeciez to podawanie trucizny, ktora wielokrotnie prowadzi do smierci. a jedna siegamy po nia w imie czegos. no wlasnie. w imie czego?

                                  osobiscie mysle, ze chodzi o jakosc zycia
                                  smierc chlopca, ktorego wspomnialam wczesniej, byla ulga dla niego samego i calej jego gleboko ciarpiacej razem z nim rodziny (tragedie poglebia fakt, ze on sam nie mial zielonego pojecia, ze rodzina cierpi z nim, bo ograniczal go brak rozwinietej wyzszej emocji, wiec cale jego zycie bylo odbierane w kategorii bolu lub jego braku, przy czym sytuacje braku zdarzaly sie niezmiernie rzadko)
                                  przezyl kila smutnych, bolenych lat o zadnej jakosci
                                  podobnie jego cala rodzina

                                  czytalam o przypadkach dzieci bezmozgowych, ktore przyszly na swiat i przezyly jakis czas (nie znalazlam przypadku dziecka, ktore zyloby dluzej niz pol roku, ale moze dlatego, ze niespecjalnie dokladnie szukalam)
                                  tylko jakie to zycie? pelna zaleznosc od innych, bez wyksztalconego odczuwania czegokolwiek
                                  to rodzina niesie ze soba bol istnienia takiego dziecko i to rodzina po jego smierci bedzie cierpiec

                                  zycie samo w sobie jest wielka wartoscia
                                  ale osobiscie rozumiem te wartosc, jako zycie godne, zapewniajace komfort, a nie zycie w bolu
                                  i nic tutaj nie jest czarno-biale
                                  i nigdy nie bedzie

                                  ale zaslanianie sie “wartoscia zycia poczetego” jest dla mnie dosc okrutnym i w gruncie rzeczy samolubnym podejsciem

                                  aczkolwiek nikomu nie dobieram prawa do postrzegania swiata inaczej niz ja

                                  jednak zyczylabym sobie w duszy, zeby i mnie pozwolono idziec swiat po mojemu

                                  • Zamieszczone przez kantalupa
                                    nie odbieram prawa do postrzegania swiata inaczej niz ja

                                    Podpiszę się.

                                    Każdemu mogę tylko życzyć jak najmniej dramatów i dylematów, które pozowlą nam pozostać teoretykami, przynajmniej w pewnym zakresie…

                                    • Zamieszczone przez Figa

                                      5. Nie będę kroił, nawet cierpiącego na kamień, lecz pozostawię to mężom, którzy rzemiosło to wykonują.”

                                      Chirurgom? 😉 (zaznaczam, ze nie znam oryginalnego znaczenia)

                                      • W sumie miałam się powstrzymać, ale…

                                        Zamieszczone przez Kamelia
                                        Przysięga Hipokratesa:
                                        “Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie. ”
                                        inna wersja
                                        “Także nikomu nie podam śmiertelnego środka, także nawet, gdy będę o to proszony, i nikomu nie będę przy tym doradzał; również nie podam żadnej kobiecie środka do spędzenia płodu.”

                                        Takiej kobiecie powinien pomóc: lekarz, psycholog, ksiądz, rodzina, przyjaciele… Do wyboru w zależności od preferencji. I wcale nie mówię, ze to jest łatwe…

                                        Przysięgę Hipokratesa składało się w starozytności. Obecnie obowiązuje deklaracja genewska, w której nawiązaniem do cytatów, które wstawiłaś jest jedynie “Przyrzekam służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu”. A to można rozumieć wielorako. W zależności od poglądow i sumienia.

                                        Zamieszczone przez Kamelia
                                        Chirurgom? 😉 (zaznaczam, ze nie znam oryginalnego znaczenia)

                                        Kiedyś wszelkie zabiegi chirurgiczne i stomatologiczne wykonywali felczerzy. Lekarz to miał być czysty zawód, a nie babranie się w różnych wydzielinach, wydalinach i krwi. Polecam trochę historii medycyny i farmacji – naprawdę ciekawa lektura.

                                        Czytając ten wątek, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że osoby przeciwne aborcji widzą tylko jedną stronę medalu. Ich zacietrzewienie w bronieniu swoich racji aż bije po oczach. Z całego serca życzę im, żeby nigdy nie musiały stanąć w obliczu wyboru co robić. Jak się zachować… Znam niejeden przypadek wady letalnej płodu, która była bezpośrednim zagrożeniem życia dla kobiety. To nie jest prosta decyzja, co zrobić. Łatwiej jest kobietom, które już są mamami, bo narażanie własnego życia dla płodu jest również narażaniem starszego dziecka na osierocenie. Ale co ma zrobić kobieta,której jest to pierwsza ciąża? Wystarana, wyczekana… I dowiaduje się, że dziecko:
                                        a) obumrze najpewniej wewnątrzmacicznie, co doprowadzi do masywnej reakcji organizmu matki, masywnego wykrzepiania śródnaczyniowego i wstrząsu z powodu DIC. A przy pioronującym przebiegu DIC nic się nie da zrobić.
                                        b) obumrze zaraz po narodzinach, ponieważ nie jest w stanie funkcjonować poza organizmem matki. A śmierci tej będą towarzyszyć ogromny ból i cierpienie.

                                        Podpieranie się zdjęciami nieumiejętnie zrobionej aborcji, fałszywymi obrazkami terminacji w których przebija fakt, że usuwa się żywy płód i traktuje się go nieumanitarnie jest po prostu zwykłą próbą wywołania sensacji. A obrazki – cóż, dla przeciętnego człowieka niewiele mniej szokujące będą z przeprowadzanych operacji chirurgicznych czy rutynowej sekcji zwłok.

                                        Dla tych zacietrzewionych – spróbujcie trochę otworzyć umysł na innych. Nie sprowadzajcie tak trudnych tematów do klasyfikacji białe-czarne. I pozwólcie ludziom decydować o swoim własnym życiu.

                                        Jestem przeciwna łagodzeniu ustawy antyaborcyjnej, ale jestem zwolennikiem aborcji. Na takich zasadach jak jest to ustalone obecnie. I mówię to zupełnie świadomie, jako matka i jako pracownik środowiska medycznego.

                                        • Zamieszczone przez ztforka

                                          Czytając ten wątek, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że osoby przeciwne aborcji widzą tylko jedną stronę medalu. Ich zacietrzewienie w bronieniu swoich racji aż bije po oczach.

                                          Ztforka, zakładam, że mimo, ze pod moim cytatem, nie piszesz bezpośrednio do mnie…

                                          W kwestii przysięgi Hipokratesa napiszę tylko, że jej zapisy są mi moralnie bliższe niż wspomniana deklaracja, a tradycje historyczne sprawiają, że powoływanie się na nią jest zasadne. I także mam prawo mieć swoje zdanie. 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: propozycje zmian do ustawy antyaborcyjnej….

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general