Prosze o argumenty… (smoczek)

Jak wiecie (trudno nie zauwazyc po naszych zdjeciach) Mateusz uzywa smoczka. Zasypia z nim, czasami dorwie w dzien, a czasami dajemy mu sami, kiedy ma dzien wyjatkowo uparty na pchanie do buzi wszystkiego (np. kamieni).

W zasadzie walki z nim nie podejmowalismy jeszcze, nigdy nie wydawalo mi sie, ze jest tego smokownia za duzo. Mysle jednak, ze juz czas.

Dzis obcielismy na probe jeden ze smoczkow – na razie na tyle, by sie jeszcze w buzi trzymal; planuje stopniowo obcinac jeszcze bardziej (tak na marginesie – czy polecacie te metode, czy lepiej drastycznie smoka odstawic? Mateusz wydaje mi sie za maly, by do niego trafily tlumaczenia, ze smok jest beeee 😉 bedzie go chcial i tak).

Wiem, ze bedzie nam ciezko, najpierw wyrzucimy smoka w dzien. Bedziemy potrzebowali wytrwalosci i tu moja prosba do Was – nie tylko chodzi mi o rady przy zrywaniu ze smokiem (u dzieci, powiedzmy, niekomunikatywnych za bardzo 😉 ). Wiem, ze najciezej bedzie mi w chwili, kiedy Mati bedzie pakowal do buzi jakies brudy albo nagminnie wkladal tam rece. Dlatego prosze o Was o pomoc – o argumenty mowiace, ze to pakowanie innych rzeczy to jest mniejsze zlo.
Jak sobie radziliscie w takich chwilach? Czy takie wkladanie wszystkiego do buzi, np. na spacerach, przechodzi i jest do opanowania? Mati tak wcina liscie, ze nie mam pojecia, jak Wam sie udaje robic dzieciom fotki w parkach jesiennych 😉 Wyglada na spacerze jak glodne dziecko 😉

Wiem, ze smok jest zly, ale bedzie mi latwiej, jesli dobitnie uslysze to od Was, nawet jesli sama te argumenty swietnie znam…

Z gory dziekuje i przepraszam za rozwleklosc…

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Prosze o argumenty… (smoczek)

  1. Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

    z ta malomownoscia chyba sie nie zgodze ;))). Moj Jasio pozera smoka i co popadnie (lacznie z okruszkami z podlogi) a gada jak najety… czasami ze smokiem w buzi i wcale mu on nie przeszkadza, a czasami majac smoka w buzi wyciagnie go pogada i wlozy z powrotem ;)))

    oj nie zalogowalam sie 🙁 bo korzystam z nieswojego kompa i zapomnialam, ale to ja ewa250

    ewa z Jasiem

    • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

      Ja jestem w trakcie oduczania:) Zaczęłam od usypiania. Pewnego dnia poprostu nie dałam mu smoczka tylko przytuliłam i zaczęłam opowiadać bajkę i tak usnął. Potem konsekwentnie nie dawałąm smoka chyba, że bardzo się upominał. I tak nauczył się zasypiać bez smoka. W ciągu dnia nie pokazuje mu go poprostu. Został jadynie problem nocny. Jesli pezbudzi się podczas snu i nie dostanie to płacze więc daje i nie wiem niestety co mam robić 🙁

      Iwona i 19,5 m Sebanek

      • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

        Hmmm trudno jest coś radzić…. Mój Dominik ssał smoka do 2,5 roku ale tylko do spania.Aż przyszedł taki dzień gdy po prostu smoczek się gdzieś zapodział. Trudno mu było zasnąć ale 2,5 letniemu dziecku już da się wytłumaczyć ze go nie ma, że zginął.Ja bym jeszcze zaczekała nie odbierała mu “przyjemności ssania”. Dominik pomimo tego ze ssał dość długo to nie miał ani krzywych mleczaków ani teraz stałych. Na wszystko jest czas…. Na smoczek, na nocnik…i nie ma co pewniych rzeczy przyspieszać…zobaczysz że twój synek dojrzeje do tego aby smoczek nie byl mu aż tak bardzo potrzebny…
        Pozdrawiam Kasia i…

        • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

          Argumenty “przeciw”:
          – możliwa deformacja zgryzu
          – wolniejsza nauka mowy i ewentualna zła wymowa (dotyczy “starszych” niemowląt i małych dzieci)

          Takie są “przeciw”, które ja widzę…

          Myślę, że 1,5 roku to dobry moment żeby oduczyć od smoka, zwłaszcza od używania go non-stop…
          U nas smok jest do zasypiania. Parę minut po zaśnięciu smok wypada, albo go wyjmuję. W dzień smoczek nie istnieje. Ponieważ użycie smoka przez Michała nie jest duże, na razie nie walczę o odstawienie całkowite. Michał jeszcze nie jest w stanie zrozumieć, że smok jest “beee”. Poczekam jeszcze trochę, aż będzie mógł zrozumieć tłumaczenie, że smoczka nie ma, albo, że się popsuł…
          Acha, uważam, że obcinanie to fajna metoda…

          • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

            U nas to było tak: pamietam że dzień po swoich drugich urodzinach smok nam sie zgubił i razem z Szymkiem wszędzie go szukalismy. Najbardziej bałam się zasypiania, ale Szymek zasnął bez problemu ze swoja ulubioną podusią. Rano znów szukalismy i tak jakis czas, w końcu przyzwyczaił sie bez smoka (a smok sie znalazł pół roku pózniej ).
            U nas tez tak było że brał wszystko do buzi ale i z tym sobie powolutku poradzilismy….
            Pozdrawiam i życze wytrwałosci

            • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

              Ja jestem smokową mamą 😉 i do tej pory wszelkie próby ostawienia smoków kończyły się fiaskiem – czyt. bardziej wygoda matki, jakiś czas temu zaczęłam walkę, zaczęłam od wyeliminowania butelki z piciem, potem przyszedł czas na smoka uspakajacza. Zauważyłam że Zuzance leci zgryz :((, do tego jeszcze groźba próchnicy. Zawzięłam się, wiedziałam że będę miała kilka nocy (mało powiedziane) nieprzespanych ale trudno. I chodziaż minęły 2-3 misiące cały czas jesteśmy na odwyku 🙂 co jakiś czas Zuzance przypomina się że chce pić w butelce, na szczescie o nocnym smoku już zapomniała. Niestety mleka wieczornego z butelki jak na razie nie potrafię zwalczyć, ale na to też przyjdzie czas.
              Wcześniej Zuzanka też była za mała na jakiekolwiek tłumaczenia, teraz opowiadamy sobie o robaczkach na ząbkach – jakoś działa. Chociaż ostatnio do mnie przyszła i powiedziała że chce pić w butelce i skubana chyba wiedziała że rzucę tekstem o robaczkach bo stwierdziła że wypije a potem pójdzie umyć zęby i zabije te robaki ;-))
              I powiem szczerze smok jest zły i teraz wiem że powinnam zacząć wcześniej nie czekać aż można będzie jej przetłumaczyć, bo teraz brakuje mi argumentów na jej stwierdzienia (takie jak powyżej), a pakowanie do buzi przejdzie, Zuzia też zachowywała się jak uliczny odkurzacz: piasek, kamienie, pety, brudne papierki po cukierkach, bleeee,

              • Re: moj sposob!

                hihihi bylam ciekawa, ktos mi tak napisze o komunikatywnosci 😉 masz sporo racji, ale wlasnie w sytuacjach, ze cos jest zepsute, chore – jeszcze nie umiemy sie polapac 😉

                ubaw mamy z pokazywaniem TAK i NIE.
                Generalnie Mati kiwa glowa kompletnie przypadkowo, np. jesli zakoncze wypowiedź na TAK, to on tak pokaze… choc wcale nie to mial na mysli… Ale przeciez wiem, ze duzo rozumie…

                • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                  Masz racje, mnie tez takie widoki przerazaly zawsze – sporo dziecko, siedzi spokojnie i ma smoka w buzi…

                  • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                    A może spróbuj dokupić do butelki takie ustniki niekapki. U nas świetnie się sprawdzają do mleka, można nawet przez nie wypić bardzo rzadką kaszkę. My używamy butelek aventa.

                    Agus i Kamilek (24.03.2003)

                    • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                      🙂 mam 4 rodzaje kubków niekapków, kupowałam je gdy próbowałam Zu oduczyć picia soków z butelki, ostatnio zakupiłam kubek ze słomką. Więc tak: na odwyku stanęło na tym że Zu woli pić z dorosłego kubka, ale od czasu do czasu marzy o butelce, ale mleko MUSI być z butelki :)) więc na razie tak zostaje, bo zbyt dużo drastycznych zmian wprowadziłam ostatnio.

                      • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                        My jesteśmy właśnie dziś drugi dzień bez smoczka. Wczoraj w nocy po raz pierwszy nie dostała, spała z nami w łóżku i budziła się co chwila. Dziś w dzień trudniej jej było usnąć, ale spała bez smoka 2 godz, więc ładnie. Teraz po kikluminutowym użalaniu się też zasnęła bez. Chyba za wcześnie jeszcze na świętowanie sukcesu, ale i tak się cieszę, mam nadzieję, że ta noc będzie lepsza.

                        • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                          Ech te dzieci 😉 Widocznie mleko lepiej smakuje przez smoczek :))

                          Agus i Kamilek (24.03.2003)

                          • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                            zgadzam się z Wami. mój Borys jest baardzooo smokowy i narazie nie zamierzam mu tego odbierać. co do mówienia to z dnia na dzień coraz więcej gada. przebojem ostanich tygodni jest cudnie mówione słówko “ciosia” czyli ciocia. nie wydaje mi się, żeby smoczek miał wpływ na to czy dziecko zacznie szybko mówić.

                            • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                              Moja siostra jest stomatologiem i twierdzi że ssanie smoczka nie ma nic wspólnego z krzywym zgryzem – jej dzieci ssały do 4 lat i mają sznureczek idealnych ząbków. Przez jakiś czas mieszkałam w Anglii i tam jest jakiś większy luz – dzieci chodzą do listopada w skarpetkach, bez czapek ze smoczkiem ile chą, a przede wszystkim nie siedzą na nocnikach w wieku 6 miesięcy. Maksiu dostaje smoka kiedy chce – sam w końcu zrezygnuje ::) A, przypomniałam sobie jak kiedyś widziałam dwie małe Włoszki gdzieś 3 i 4 lata – na nogach narty, a w buziach po smoczku – super

                              Kubuś 98 i Maksiu (22.02.03)

                              • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                                Chyba faktycznie z tą wolnościa u na trochę gorzej. mojemu synkowi ( 2,3m-ce) nie dawałam smoczka ( bo to złe pryzwyczajenie), byłam przeciwnikiem butelki ( lepiej wby od razu pił z kubeczka), a traz pry córeczce ( 4,5 m-ca) zaczęłam się zastanawiać – no i co z tego że cycka smoczka – lubi to cyka w koncu z tego wyrośnie, tez coraz bardziej sie skłaniam do przyszłościowej butlki ( narazie cycus ale wracam do pracy) przeciez w końcu i tak zcznie pić z kubczka a co z tego że trochę później. Chyba powinnysmy dac tym naszym maluchom trochę więcej luzu.
                                pozdrowionka
                                Ewa Zosia i Jaś

                                • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                                  Ja nie mam zbyt wielu doświadczeń w odstawianiu dziecka od smoczka, Moja Julka w ogóle go nie ssała, a Antek ssał 9 m-cy i rozstał się z nim bezproblemowo. Ale co do twoich wątpliwości, to ja uważam że pchanie przez dziecko wszystkiego do buzi jest bardziej naturalne niz ssanie smoka. A jeśli jest to nasilone na etapie odstawiania to zupełnie normalne i przejściowe. Poza tym im wczesniej odstawisz dziecko od smoka tym lepiej ze względu na jego “zdrowie”. A to że jest jeszcze mało komunikatywny nie oznacza że za poł roku będzie synkowi sie łatwiej rozstać ze smoczkiem.
                                  Ja jestem za odstawieniem już teraz, może nie będzie tak źle, a jeśli będzie ciężko, to napewno to przetrwacie i po 2-3 dniach będzie po wszystkim. Na 100 %. Powodzenia !!!
                                  Mam jeszcze jedną mobilizację dla ciebie – ostanio jak byłam na Wszystkich świętych u rodziców widziałam idące ok. 3 letnie dziecko ze smoczkiem. Pozostawiam to bez komentarza…
                                  Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 25.11.2003

                                  • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                                    U nas Jaś tylko do spania i na spacerach czasami smoczkuje. Właściwie możnaby go juz odzwyczajać, ale… nie wiem czy Jovanka będzie bezsmoczkowa a nie chcę by Jaś wyrywał smoka z buzi Małej z zazdrości.

                                    A Hubi smoczkuje?

                                    roczny Jaś + Jovanka(luty’05)

                                    • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                                      Mati trochę juz stary ;))

                                      myślę że ja odstawiłam Wojtasowi w najlepszym mozliwym momencie – w wieku 10 m-cy

                                      odstawiłam od razu
                                      nie dałam i koniec

                                      Anies i Wojtuś (23.07.2003)

                                      • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                                        Co do tego luzu w Angli to raczej bym to określiła wygodnictwem. Wiadomo, że smoczek dla dziecka jest ulgą dla mamy. Sama z tej ulgi korzystałam i nie narzekam ale myślę, że przychodzi pewien wiek kiedy dziecku trzeba pomóc pozbyć się smoczka, ale nic na siłę. Dla mnie dziecko ze smoczkiem w wieku 3 lat to lekka przesada, przecież nawet dla tak dużych dzieci nie robi się smoczków. A co do tego zgryzu to ja na własnym dziecku zauważyłam, że zęby mu się wysunęły do przodu przez smoczek, bo jak spał to wypychał je sobie językiem mając smoczka w buźce. Po odstawieniu smoczka wręcz się wyrównały. Tyle, że u mnie dziecko smoczka musiało mieć w buzi podczas snu praktycnzie non stop. Jak tylko mu wypadł to się budził i płakał, teraz nie budzi się w nocy bo nie musi szukać swojego smoka 😉

                                        Agus i Kamilek (24.03.2003)

                                        • Re: Prosze o argumenty… (smoczek)

                                          Witam mamy smoczkowców!
                                          Jestem zagorzałym przeciwnikiem smoków… Moj synek nie miał smoka przez… cały pierwszy miesiąc! Potem się ugięłam i nie żałuję. Trudno. Ma go do dzisiaj, chociaż od kilku miesięcy staram się chować go w ciągu dnia, dostaje tylko gdy jest bardzo smutny i wieczorem, do snu. Po zaśnięciu mu wypada z buzi, więc śpi bez. Ma 18 mcy.
                                          Związek smoka w buzi “non stop” i wolniejszej nauki mówienia istnieje. Znam chłopczyka w wieku Wojtasa, który ze smokiem się nie rozstaje nawet na chwilkę i on rzeczywiście b. mało mówi. W porównaniu z moim synkiem. Ale dużo większe szkody może przynieść wywalanie smoka nagle i mozolne tłumaczenie malutkiemu dziecku, że smok zaginął. Przecież ono może równie dobrze pomyśleć, że za chwilę zaginie bezpowrotnie mama… Na przykład…
                                          Wolę obcinanie smoka, to chyba niegłupi pomysł.
                                          Co do butli z mlekiem… Cóż wstyd się trochę przyznać, ale ja, nieludzki niejadek “za młodu”, ciągnęłam poranną butlę z kaszką manną do…1klasy sp!!! Pewnie dzięki temu, wg mojej mamy, jeszcze żyję,hihihihi. I cóż: zgryz mam prawidłowy, próchnica jak każdy, gdzieniegdzie( zaleczona oczywiście), wad wymowy brak.
                                          Pozdrawiam wszystkie walczące ze strasznym SMOKIEM.
                                          Kasia i Wojtuś 10,05,2003

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Prosze o argumenty… (smoczek)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general