Dziewczyny u mojego brata lekarze wykryli nowotwór kości,
na dzień dzisiejszy wiem,że ma duży guz na kości w nodze
jeżeli nie znajdziemy szybko onkologa-ortopedy,który podejmie się próby wycięcia tego guza i zespolenia kości to w najlepszym przypadku grozi mu amputacja nogi:(
o gorszym rozwiązaniu nawet boję się pisać,bo pewnie każda z Was się domyśla jak to się może skończyć
dlatego bardzo proszę o wszystkie kciuki,bo już nieraz się przekonałam,że te FORUMOWE NAPRAWDĘ POTRAFIĄ ZDZIAŁAĆ CUDA.
i jak możecie to zajrzyjcie tu:
https://dziecko-info.rodzice.pl/showthread.php?p=3471371#post3471371
może któraś z Was będzie mogła mi pomóc
z góry dziękuję i przepraszam, za pisanie trochę bez składu,ale na chwilę obecną nie jestem w stanie poprawnie pisać 🙁
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: proszę o kciuki
Zaciśnięte to końca
Trzymam.
Oczywiście że będę trzymać
Tygrysku-mocno,mocno zaciskamy kciuki!!!
MUSI być dobrze!
z całej siły trzymam
Trzymam mocno
!!!!!!
Tygrysku i ja mocno trzymam
dziewczyny znowu proszę o kciuki
w niedzielę rano brat wstał z łóżka i zabolała go noga(ta z guzem) upadł na podłogę i doszło do uszkodzenia kolana:( jest pęknięta kość.lekarze w naszym szpitalu nie podjęli się próby nastawienia kości,bo uznali,że każda taka próba może się skończyć rozlaniem guza dostał leki przeciwbólowe i kazali wracać do domu i czekać na termin w CO(termin jest na 19-go lipca)ale wczoraj okazało się,że łękotka(chyba tak to się nazywa)uciska na nerwy i brat dostał silnych skurczy i bóli,nie był wstanie poruszyć nogą.mama załatwiła mu tramal i inne rozkurczowe silne leki,ale nadal szpital niechciał się nim zająć,cały dzień próbowaliśmy się skontaktować z lekarzem który ma go konsultować w CO,ale bez skutku 🙁 dziś mama z wujkiem zawieźli brata do Warszawy do tego lekarza z nadzieję,że go przyjmie.
także proszę o kciuki aby lekarz go dziś przyją i żeby on tak nie cierpiał
ps.bardzo się boję i jest mi źle z tym,że nie mogę przy nim być cały czas,ale M nie może wziąć teraz urlopu,a ja nie mam z kim zostawić synka 🙁
Trzymam kciuki nieustająco!
Cię mocno
i bardzo mocno kciukam za Brata
Duuuuuuuuuuuuużo sił i wiary, że wszystko dobrze się poukłada
jest ciężko o tą wiarę 🙁 wczoraj brat spędził cały dzień w CO żeby dostać się do lekarza,a ten przepisał tylko morfinę i kazał wracać do domu i czekać na ternim (mają wyznaczyć w ciągu 2 tyg.)bo obecnie nie ma miejsc
a on tak mocno cierpi,dosłownie wyje z bólu przy każdym nawet najmniejszym poruszeniu nogą wczorajsze wstanie z łóżka i wsiadanie do samochodu trwało 4 godz. z domu do samochodu był zanoszony na krześle,bo sam nie był wstanie się nawet poruszyć 🙁
ehh…..do kitu z tym wszystkim
wyciągam temat z kolejną prośbą o kciuki i modlitwę dla brata
jutro brat ma operację,lekarze podejmą się próby “naprawienia nogi” mają wyciąć guz i wstawić endoprotezę kolana,ale….
no właśnie,ale jest duże ryzyko,że jak lekarze uszkodzą mięśnie to nogę będzie trzeba amputować 🙁 brat się załamał,dziś cały dzień przepłakał:(
ostatnio dowiedzieliśmy się że to najgorszy rodzaj raka i że przy tym rodzaju ludzie żyją do 5 lat tylko żaden lekarz nie powiedział ile czasu mój brat już choruje
jest mi źle,okropnie się boję,tak bardzo chciałabym być teraz z nim, z mamą,ale nie mogę 🙁
ehh….do du.py z tym wszytkim
bardzo Was proszę pokciukajcie ze mną o cud, o zdrowie dla brata,o to by dzielnie przeszedł przez tą chorobę, znósł dobrze chemię i pokonał te cholerne raczysko
Zaciskam kciuki z całych sił!!!!!!!!!!!!!!!!
Z całych sił…
Znasz odpowiedź na pytanie: proszę o kciuki