prywatna szkoła podstawowa?

Ciekawa jestem Waszych opini, doświadczeń – czym sie kierowaliscie zapisując swoje dzieci do prywatnych szkół.

co sądzicie o nauczaniu w prywatnych szkołach podstawowych?

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: prywatna szkoła podstawowa?

  1. Zamieszczone przez ania_st
    Idąc tym tropem po czorta posyłamy dziecko na angielski – toć te podstawy podstaw niemal każda z nas mogła by w domu wyłożyć, po co zapisujemy na balet – toc mozemy razem w domu się powyginać,….po co dziecko ma chodzić do szkoły podstawowej toć nie sądzę by któraś z nas nie sprostała wyłożeniu podstawy programowej w warunkach domowych.

    To co pogrubiłam…to ja bym nie dała rady.
    Przez 2 miesiące gdy Kuba nie chodził do szkoły robiłam za jego nauczycielkę w domu…. Cieniutko było….. oj cieniutko – a to “tylko” 3 klasa podstawówki.

    • Zamieszczone przez Usianka
      Aoszko, a masz szanse pogadac z kims kogo dziecko uczy sie w tej szkole? Mysle, ze nie ma reguły – w szkole prywatnej moze byc super, a moze byc tragicznie. Wszystko zalezy od tego na jaką klasę traficie (chodzi głównie o postawe rodziców oraz zachowania dzieci).
      Na poczatku roku szkolnego odbylam rozmowę z mamą 4-klasistki, ktora akurat przeniosła swoją córkę do szkoly Emilki. Włos sie na głowie jeżył, tym bardziej że rozważałam tą samą szkołę (była np. asgresja wsrod dzieci usprawiedliwiana przez rodziców ale nie tylko). W teorii zawsze jest pieknie. Moim zdaniem zdolne dziecko bedzie sie doskonale rozwijac i w szkole samorządowej, a przy okazji nie bedzie oderwane od rzeczywistosci.

      jestem rzut beretem od Ciebie (w pracy) – wlasnie mam przerwe na obiad 😉

      rozpuscilam juz wici o opinie o tej szkole.
      no wlasnie nigdy nie wiesz na kogo trafisz – na jaka pania i klase,
      zobaczymy jak to będzie.
      Moj K przeciwny ja pół na pół.

      • Zamieszczone przez ania_st
        Idąc tym tropem po czorta posyłamy dziecko na angielski – toć te podstawy podstaw niemal każda z nas mogła by w domu wyłożyć, po co zapisujemy na balet – toc mozemy razem w domu się powyginać,….po co dziecko ma chodzić do szkoły podstawowej toć nie sądzę by któraś z nas nie sprostała wyłożeniu podstawy programowej w warunkach domowych.
        A jednak szkoła, zajęcia dodatkowe mają jeszcze inne walory..choć by ten najbardziej banalny – ciekawo spędzony czas z rówieśnikami, u boku osoby z ciekawym hobby, w czasie kiedy ojciec, matka nie mają szans wspólnie posiedzieć.

        mi też nie chodzi o to żeby nie zapisywać wcale – raczej nie przegiąć do tego stopnia, że dziecko biega z zajęć na zajęcia (również na takie, których generalnie pod okiem fachowca szkolić niespecjalnie potrzeba….)
        Tym samym również odpisuję majowej – że trzeba chyba mocno uważać żeby nie stworzyć sytuacji kiedy czas z dzieciakiem spędza się niemalże wyłącznie w drodze na zajęcia (nawet jeśli zdąży się w miedzyczasie pogadać). A cokolwiek byście napisały innego – ja myślę, że dzieciak w tym wieku, który ma codziennie po kilka godzin zajęć dodatkowych po szkole i świetlicy – nie ma specjalnie czasu na nic innego.

        Moje dziecko na obcy język poza szkołą na razie nie chodzi – bo uważam, że na tym etapie nie jest to potrzebne. Sama zaczęłam się uczyć na poważnie w 4. klasie, dziś mówię biegle, studiowałam anglistykę.
        Na razie jest dzieckiem, które ma czas wyjść na podwórko i pobawić się z kumpelkami czy zwyczajnie po szkole odpocząć i spędzić czas z nami.
        Rowijamy jej zainteresowania, podsuwamy pomysły, dużo czasu spędzamy wspólnie próbując różnych rzeczy (chodzimy na ściankę, na basen, sklejaliśmy w domu modele, zaliczyła plener malarski i dużo innych tego typu spraw). Nie jest dzieckiem, któremu odbieram rozwój, ale nie czuje presji żeby być świetna we wszystkim i uczyć się miliona rzeczy pod fachowym okiem, startować w konkursach, w wieku 7 lat mieć kartę pływacką, wygrywać turnieje szachowe i olimpiady językowe 😉
        W nowym roku szkolnym mam plan zapisać ją na jedne zajęcia pozaszkolne.
        Później pewnie kiedyś dojdzie język, może sama coś sobie wylosuje.
        Za udział w wyścigu szczurów od przedszkola – dziękuję.
        To wszystko w temacie, co miałam do napisania, niezależnie od tego, kto złapie mnie za kolejne słówko lub wyciągnie problem w kolejnym wątku.

        • Zamieszczone przez majowamama
          Jasne, tylko nieco zawęża pole dziecku
          Podswiadomie bedziemy robic to, co lubimy my, dorośli i będziemy próbowac zainteresowac tym dziecko
          a potem będziemy się oburzac, że nasz nastolatek porzucił swoją niby-pasję na rzecz czegos co zupełnie do niego nie pasuje

          .

          niekoniecznie 🙂
          ja tam lubię próbować nowych rzeczy 🙂

          i nie wiem jak to jest u Was, ale dla mnie skakanie z kwiatka na kwiatek jeśli chodzi o zainteresowania uważam za całkiem naturalne w pewnym wieku.

          jeśli chodzi o resztę, odpisałam aniast.

          • kazdemu wedle potrzeb i nie mnie oceniac czy Twoje dziecko chodzi 7 dni w tygodniu na zajęcia dodatkowe czy nie.

            kazde dziecko ma inny temperament – u niektorych potrzeba wyładowania emocji poprzez dodatkowe zajęcia jest tak duza ze az wskazane aby uczęszczali. U innych wprost przeciwnie.

            kazdy z nas rodziców ma inny pomysł na swoje zycie i zycie bliskich i tego sie trzymajmy a nie udowadniajmy swoje racje.

            • a to prawda.

              a jak się chce pociągnąc temat to lepiej chyba w pierwotnej dyskusji niż wyciągać później zażalenia w kolejnych.

              tak czy owak, aoh, przepraszam za wcięcie w Twoim wątku.

              co do szkoły prywatnej/panstwowej, to chyba jak w przypadku każdej, klimat tworzą po części nauczyciele, po części rodzice.
              można trafić świetnie, a można beznadziejnie.

              a tak naprawdę przekonasz się jaka jest szkoła dopiero jak Twoje dziecko zacznie do niej chodzić.
              trafnego wyboru życzę 🙂

              • a moja właśnie we wtorek kończy edukację w prywatnym przedszkolu, do którego chodziła 3 lata, bo zwyczajnie nie dostała się do państwowego.
                gdyby szkoła była prowadzona w taki sam sposób a mnie byłoby na to stać – pewnie bym się zdecydowała, bo złego słowa na to przedszkole nie dam powiedzieć
                i o dziwo, bardzo przeciętni “zarobkowo” rodzice i fajne dzieci. moze dlatego, że małe miasto i genraleni problem z dostaniem się do panstwowego przedszkola, a to prywatne 200 zł droższe, a naprawdę fajne.

                • Zamieszczone przez Usianka
                  AMoim zdaniem zdolne dziecko bedzie sie doskonale rozwijac i w szkole samorządowej, a przy okazji nie bedzie oderwane od rzeczywistosci.

                  amen

                  • Zamieszczone przez vieshack
                    niekoniecznie 🙂
                    ja tam lubię próbować nowych rzeczy 🙂

                    i nie wiem jak to jest u Was, ale dla mnie skakanie z kwiatka na kwiatek jeśli chodzi o zainteresowania uważam za całkiem naturalne w pewnym wieku.

                    jeśli chodzi o resztę, odpisałam aniast.

                    Ano własnie sobie próbujemy, skaczemy z kwiatka na kwiatek czyli znajdujemy sobie zajęcia o przeróznej tematyce.
                    I tak, jak Twoje dziecko nie chce uczyc się miliona rzeczy na raz, tak moje chce. A poki mamy mozliwosci, to sobie próbuje. Ot dzieci są rózne. Jedno świetnie się czuje przed tv, drugie chętnie biegnie na zajęcia w przypadku mojej jakiekolwiek. I nie widze uszczerbku w innych dziedzinach. Mamy czas dla siebie, mamy czas na podwórko, młoda tez pasjami czyta książki i jak ma ciekawą, to znajdzie czas żeby stu pięcdziesięciu stronom w ciągu jednego dnia roboczego dac radę :).

                    A w kwstii zażaleń…
                    Czy ja wyglądam na taką, która się żali?
                    Cieszy mnie ze mam możliwośc odpowiadać na zapotrzebowania mojego dziecka co niniejszym ochoczo czynię bez względu na to, czy to się komus podoba, czy nie. Mam wystarczająco dużo argumentów za, żeby specjalnie nie przejmowac się rozpowszechnionym sloganem o odbieraniu dziecku dzieciństwa.

                    Mam tez na tyle rózne dzieci, że wierzę iż inne tkich potrzeb jak moja M nie mają i dla ich rodziców moze to byc nienaturalne, czy wręcz obciązające.

                    I to chyba tyle w temacie, bo czuję, że mocno odbiegam od głównego.

                    • Zamieszczone przez aoh
                      jestem rzut beretem od Ciebie (w pracy) – wlasnie mam przerwe na obiad 😉

                      i ot tak to piszesz?
                      mogłas zjeśc ten obiad u mnie !!

                      • Zamieszczone przez majowamama
                        Ano własnie sobie próbujemy, skaczemy z kwiatka na kwiatek czyli znajdujemy sobie zajęcia o przeróznej tematyce.
                        I tak, jak Twoje dziecko nie chce uczyc się miliona rzeczy na raz, tak moje chce. A poki mamy mozliwosci, to sobie próbuje. Ot dzieci są rózne. Jedno świetnie się czuje przed tv, drugie chętnie biegnie na zajęcia w przypadku mojej jakiekolwiek. I nie widze uszczerbku w innych dziedzinach. Mamy czas dla siebie, mamy czas na podwórko, młoda tez pasjami czyta książki i jak ma ciekawą, to znajdzie czas żeby stu pięcdziesięciu stronom w ciągu jednego dnia roboczego dac radę :).

                        A w kwstii zażaleń…
                        Czy ja wyglądam na taką, która się żali?
                        Cieszy mnie ze mam możliwośc odpowiadać na zapotrzebowania mojego dziecka co niniejszym ochoczo czynię bez względu na to, czy to się komus podoba, czy nie. Mam wystarczająco dużo argumentów za, żeby specjalnie nie przejmowac się rozpowszechnionym sloganem o odbieraniu dziecku dzieciństwa.

                        Mam tez na tyle rózne dzieci, że wierzę iż inne tkich potrzeb jak moja M nie mają i dla ich rodziców moze to byc nienaturalne, czy wręcz obciązające.

                        I to chyba tyle w temacie, bo czuję, że mocno odbiegam od głównego.

                        cieszę się, pomimo, że przykład o gimnastyce artystycznej, na której Twojej córce szło tak słabo, że – cytuję – nie wystawiasz jej w pokazie i przestajecie chodzić, niestety dosyć mocno mówi sam za siebie.
                        pozdrawiam i uciekam z tego wątku.

                        • Zamieszczone przez aoh

                          – opieka od 7 rano do 18

                          moze to smutne, co napisze, ale dla mnie to jest potezny argument

                          wprawdzie pisze z troche innej perspektywy, bo mieszkamy w bulgarii i tutaj moje dzieci chodza do szkoly, ale porownanie szkoly panstwowej (oferta edukacyjna na dwie zmiany, jeden semestr zmiana poranna, jeden popoludniowa) do szkoly prywatnej (zajecia od 8 do 16.30) zdecydowanie kazalo mi siegnac po mozliwosci szkol prywatnych

                          przygladam sie dyskusji i zastanawiam sie, skad bierzecie czas na prace z dziecmi?
                          jestem w pracy od 8 do 16.30, nierzadko duzo pozniej
                          uprawiamy z mezem niezla gimnastyke, zeby odebrac dzieci ze szkoly na czas
                          adam ma dwa razy w tygodniu szkole polska (w poniedzialki i soboty), alek raz (we wtorki)
                          gdybym miala dolozyc do tego wszystkiego jakies super fajne zajecia w domu z dziecmi, nie wiem, gdzie mialabym je wetknac
                          wiec wybieram szkole prywatna, gdzie adachu ma taniec, szachy, warsztaty teatralne i angielski (choc tego akurat mu nie trzeba) i opieke osob, ktore moga mu poswiecic wiecej czasu niz ja czy maz, wiecznie uwiazani do jakichs obowiazkow w pracy

                          • Zamieszczone przez kantalupa
                            moze to smutne, co napisze, ale dla mnie to jest potezny argument

                            nasza podstawowka zapewnia opieke 7:00-17:00
                            i masa zajec dodatkowych (origami, zajecia kulinarne :D) jest w czasie swietliczanym, gdzie moje dziecko wazonuje pi razy oko od 12:30 do 17:00

                            poza szkola ma tylko taniec nowoczesny 2xtyg na ktory z trudem zdazamy

                            • Zamieszczone przez kantalupa
                              moze to smutne, co napisze, ale dla mnie to jest potezny argument

                              nasza samorządowa, od 7-17, zdecydowana większość spędza tam czas od 8-17, ja swego ok 16 odbieram – jest odbierany jako jeden z pierwszych a siedzą od 8 bo o tej godzinie codziennie lekcje zaczynają

                              • niny rejonówka ma świetlicę czynną w godzinach 6.30-18
                                młoda zwykle w szkole siedzi od 8 do 17
                                na świetlicy robią przeróżne plastyczne wyroby, są komputery, zajęcia biblioteczne

                                we Wro miała świetlicę czynną do 16.30, teraz wreszcie jadę po dziecko z pracy bez nerwów że pójdzie ze szkoły w miasto jak zamkną świetlicę

                                rejonówka rejonówce nierówna

                                poprzednia szkoła to była makabra, moloch z klimatem z prl, obecna moim zzdaniem jest bardzo fajna, przyjazna dziecku.

                                • Zamieszczone przez kantalupa
                                  moze to smutne, co napisze, ale dla mnie to jest potezny argument

                                  wprawdzie pisze z troche innej perspektywy, bo mieszkamy w bulgarii i tutaj moje dzieci chodza do szkoly, ale porownanie szkoly panstwowej (oferta edukacyjna na dwie zmiany, jeden semestr zmiana poranna, jeden popoludniowa) do szkoly prywatnej (zajecia od 8 do 16.30) zdecydowanie kazalo mi siegnac po mozliwosci szkol prywatnych

                                  przygladam sie dyskusji i zastanawiam sie, skad bierzecie czas na prace z dziecmi?
                                  jestem w pracy od 8 do 16.30, nierzadko duzo pozniej
                                  uprawiamy z mezem niezla gimnastyke, zeby odebrac dzieci ze szkoly na czas
                                  adam ma dwa razy w tygodniu szkole polska (w poniedzialki i soboty), alek raz (we wtorki)
                                  gdybym miala dolozyc do tego wszystkiego jakies super fajne zajecia w domu z dziecmi, nie wiem, gdzie mialabym je wetknac
                                  wiec wybieram szkole prywatna, gdzie adachu ma taniec, szachy, warsztaty teatralne i angielski (choc tego akurat mu nie trzeba) i opieke osob, ktore moga mu poswiecic wiecej czasu niz ja czy maz, wiecznie uwiazani do jakichs obowiazkow w pracy

                                  Moje dziecko idzie do I klasy
                                  obecnie konczy przedszkole
                                  na dzien dzisiejszy u nas wygląda to tak, ze tata Mai odbiera ja 3 x w tygodniu kolo 15 z placówki, ja mam w pracy dogadane tak ze odbieram 2 x w tygodniu, jezeli wyskoczy cos nieplanowanego mamy w odsieczy ex nianie – skorzystalismy kilka razy. w pon i czwartki ma ang (po 45 min) i sobote logopedie i basen.
                                  wychodzac z placowki najpozniej o 17 jest po zajecach.
                                  basen jest przyjemnoscia i niezla zabawa.

                                  jezeli pojdzie do prywatnej zajęcia dodatkowe będzie miala w szkole, jezeli nie – to poza szkola.

                                  idac do panstwowej pol roku chodzi na rano pol na popołudnie.
                                  prywatna tylko na rano.

                                  • Zamieszczone przez aoh

                                    idac do panstwowej pol roku chodzi na rano pol na popołudnie.
                                    prywatna tylko na rano.

                                    i ta panstwowa nie zapewnia swietlicy do 17-18?
                                    od rana?

                                    • Zamieszczone przez aoh

                                      jezeli pojdzie do prywatnej zajęcia dodatkowe będzie miala w szkole, jezeli nie – to poza szkola.

                                      idac do panstwowej pol roku chodzi na rano pol na popołudnie.
                                      prywatna tylko na rano.

                                      To dla mnie były by istotne argumenty
                                      Aczkolwiek podzielam w temacie zdanie Usianki – zdolny, ambitny w każdym środowisku sobie poradzi

                                      Do prywatnych szkół – mimo, że są coraz lepsze, podchodzę z dużym dystansem – bardzo możliwe że ma na to wpływ fakt, że znam właściwie tylko osoby które w takich szkołach się znalazły bo miały problemy w szkołach państwowych.

                                      • Zamieszczone przez szpilki
                                        i ta panstwowa nie zapewnia swietlicy do 17-18?
                                        od rana?

                                        jest
                                        dla 7-mio latków.
                                        no chyba ze w tym roku zmienią ze 6-ciolatki równiez będą mogły uczęszczać na swietlice razem z pozostałą setką dzieci 🙂

                                        • W naszej państwowej świetlica działa od 7 do 18. A ta społeczna, o której pisałam otwiera się dopiero o 8:30. Dla mnie to późno.o 8:30 zwykle jestem już w pracy, a od września, jak oboje będą w jednej szkole, to będę chciała ze dwa razy w tygodniu jeździć na 7 i wtedy będę szybko w domu 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: prywatna szkoła podstawowa?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general