Przedszkole czy szkoła za rok?

Jakie są plusy posłania dziecka do szkoły wcześniej?
Tak łopatologicznie?

Mówie o obecnych 5-latkach.

Ja sie waham- nie boje sie, ze sobie nie poradzi ale plus przedszkola jest taki, ze jednak do 17.00 mam otwarte i te 3 posiłki….

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Przedszkole czy szkoła za rok?

  1. Zamieszczone przez kalcz

    Ja edukację zaczęłam jako 7-mio latka i wydaje mi się, że “coś” w życiu mi się udało osiągnąć

    Owszem, ale czasy się ciut zmieniły, jak również np. wymagania przyszłych pracodawców naszych dzieci. Prawda?

    • Zamieszczone przez kalcz

      …głównie dlatego, że szkoły nie są przygotwane dla mniejszych dzieci…

      Nie mogę uwierzyć, ze miasto stołeczne nie przygotowane? Serio? Nic nie zrobili? U nas naprawdę miasto stanęło na wysokości zadania

      …przeciw jest oczywiście przygowanie szkoły, a raczej jego brak,
      to że jednak nauczyciele przyzwyczajeni są do pracy z 7-mio latkami i nie sądzę aby specjalnie zmieniali podejście w związku z reformą.

      Jesli chodzi o przygotowanie do uczenia dzieci młodszych nauczycielki z p-la syna zapewniają, że rodzice nie mają się czego obawiać – ponoć nauczyciele wczesnoszkolni są do takiej pracy przygotowani

      Zamieszczone przez kalcz
      chętnie widziałabym go w przedszkolnej zerówce gdzie mógłby nabierać pewności siebie wśród rówieśników i w znanym środowisku. Bawić się i powolutku poznawać literki i rysować szlaczki…jak to było wg. jeszcze niedawno realizowanego programu.

      ja tak właśnie widzę współczesną pierwszą klasę – taki jej obraz przedstawiono nam na zebraniu- pierwszy semestr zabawa, kolorowanki, szlaczki itp, literki czytanki, cyferki drugi semestr – nie wiem ile w tym prawdy, nie widziałam ksiażek

      • Zamieszczone przez kotagus
        Owszem, ale czasy się ciut zmieniły, jak również np. wymagania przyszłych pracodawców naszych dzieci. Prawda?

        Ja tez tak postrzegam, już widać schody jak ktoś wybiera studia dłuższe niż 5 letnie

        • Zamieszczone przez kotagus
          Owszem, ale czasy się ciut zmieniły, jak również np. wymagania przyszłych pracodawców naszych dzieci. Prawda?

          Wiesz co,
          nie wiem,

          narazie patrzę z perspektywy osoby, która zawód zdobyła w wieku 27 lat idąc ścieżką studia po maturze, specjalizacja zawodowa po studiach…miałam znajomych którzy do zawodu wchodzili jako 30, 35 latkowie.

          M. pierwszą pracę dostał w wieku 23 lat…
          …później na wielu rozmowach słyszał, że merytorycznie jest przygotowany na dane stanowisko, ale jest za młody…

          Nie wiem na ile takie podejście się zmieniło,
          może nie myślę perspektywicznie

          • Zamieszczone przez ania_st
            Nie mogę uwierzyć, ze miasto stołeczne nie przygotowane? Serio? Nic nie zrobili? U nas naprawdę miasto stanęło na wysokości zadania

            Jesli chodzi o przygotowanie do uczenia dzieci młodszych nauczycielki z p-la syna zapewniają, że rodzice nie mają się czego obawiać – ponoć nauczyciele wczesnoszkolni są do takiej pracy przygotowani

            ja tak właśnie widzę współczesną pierwszą klasę – taki jej obraz przedstawiono nam na zebraniu- pierwszy semestr zabawa, kolorowanki, szlaczki itp, literki czytanki, cyferki drugi semestr – nie wiem ile w tym prawdy, nie widziałam ksiażek

            Nie mogę mówić o wszystkich stołecznych podstawówkach,
            ale te okoliczne imo nie są przygotowane,
            świetlica jedna na całą szkołę,
            wejście, szatnie wspólne,
            nauka w systemie zmianowym bo szkoła nie ma miejsca,
            generalnie po staremu…

            Poza tym czytam forum, wątki o przemocy w szkole mnie przeraziły,
            tego właśnie się boję…

            Wiem, że placówki miały obiecane pieniądze z budżetu ale np. nasze przedszkole, które miało by dostosowane do przyjęcia dodatkowej grupy 3 latków (dlatego m.in. zlikwidowano zerówki) mimo potrzeb nie dostało ani grosza… A obiecywane było wiele.

            Więc ja za bardzo nie wierzę w to co nam odgórnie obiecują…:(

            • A ja się obawiam, że będę musiała Konrada do szkoły.
              Jednak nadal jestem za tym, aby nie byli we trzech w jednej klasie.

              A obawiam się, bo aklimatyzacja w przedszkolu trwała rok, jest teraz dobrze, a tu zmiana otoczenia ponownie. Niby i tak nas to czeka, ale może byłby o rok starszy, bardziej dojrzały?

              To gdybanie, bo za dwa lata może się wiele zmienić, ale jakbym miała wybór, na dzień dzisiejszy zostawiłabym Konrada w przedszkolu. Ze względów indywidualnych problemów z Konradem

              A zgadzam się z Anią, że Polacy każdy pomysł, każdą reformę krytykują i tą być może korzystną.
              Boimy się nowości.

              • Zamieszczone przez kalcz

                Więc ja za bardzo nie wierzę w to co nam odgórnie obiecują…:(

                Ja mam wątpliwości czy głównym powodem przeprowadzenia reformy nie był deficyt miejsc w przedszkolach które jeszcze nie tak dawno zamykano a teraz rodzicom próbuje się sieczkę w głowie zrobic jakie to super hiper, wyłącznie dla dobra dzieciaków

                • Zamieszczone przez ania_st
                  Ja mam wątpliwości czy głównym powodem przeprowadzenia reformy nie był deficyt miejsc w przedszkolach które jeszcze nie tak dawno zamykano a teraz rodzicom próbuje się sieczkę w głowie zrobic jakie to super hiper, wyłącznie dla dobra dzieciaków

                  To też możliwe.
                  A mnie się wydaję, czy rok wcześniej czy później, az tak na rozwój dziecka nie wpłynie.
                  A czy do tych szkół podstawowych obowiązuje regionizacja?

                  • Zamieszczone przez kalcz
                    Wiesz co,
                    nie wiem,

                    narazie patrzę z perspektywy osoby, która zawód zdobyła w wieku 27 lat idąc ścieżką studia po maturze, specjalizacja zawodowa po studiach…miałam znajomych którzy do zawodu wchodzili jako 30, 35 latkowie.

                    M. pierwszą pracę dostał w wieku 23 lat…
                    …później na wielu rozmowach słyszał, że merytorycznie jest przygotowany na dane stanowisko, ale jest za młody…

                    Nie wiem na ile takie podejście się zmieniło,
                    może nie myślę perspektywicznie

                    Z drugiej strony:

                    mój mąż zaczął pracę W ZAWODZIE już na trzecim roku studiów. Więc jak odebrał dyplom nie był już świeżakiem, miał trzyletnie doświadczenie w pracy zawodowej. I o wiele lepsze propozycje pracy niż osoby prosto ze studiów (jego). Oczywiście to bez porównania z przedszkolem /podstawówką. Ale chodzi mi to całokształt zmian w myśleniu. Że już wcale nie jest oczywiste, że trzeba przejść “jak Bozia przykazała” wszystkie etapy po kolei. Myślę, że potem ten rok może u naszych dzieci się liczyć. Przy takich samych predyspozycjach będzie wybierana osoba młodsza (rocznikowo).
                    Tak sobie gdybam, i na to stawiam.

                    • no i nie zapominajmy o najważniejszym plusie reformy dla nas/panstwa 😉
                      rok szybciej pójdą do szkoły
                      rok szybciej zaczną pracować
                      rok szybciej zaczną nam na emeryturę się składać

                      • Zamieszczone przez ania_st
                        no i nie zapominajmy o najważniejszym plusie reformy dla nas/panstwa 😉
                        rok szybciej pójdą do szkoły
                        rok szybciej zaczną pracować
                        rok szybciej zaczną nam na emeryturę się składać

                        i to jest cały sens tej reformy…

                        Tylko może trochę po łepkach jest to robione,
                        bo ja się dalej upieram, że szkoły są nieprzygotowane (bo raptem jak się miały w kilka miesięcy przygotować)

                        • Zamieszczone przez ania_st
                          Ponadto ważnym argumentem dla mnie jest posyłanie dziecka nowym systemem – mam kuzynkę która jako ostatni rocznik i to w technikum zdawała starą maturę – pemiętam niekorzystne dla niej przeliczniki na studia, wielokrotnie spotkała się z krzywieniem nosa bo stara matura w papierach a większośc kończąca w tym samym roku co ona – ma juz to nowsze, lepsze, bardziej aktualne, przyszłosciowe

                          no właśnie

                          i dla mnie to też potężny argument

                          obawiam się, że za dziećmi, które teraz zostaną w starym systemie przez całą ich edukację będzie się ciągnęło to, że są z tego “ogonka”.

                          bo przecież już np. z Kubą moim nie będzie dyskusji i pójdzie do szkoły jako 6latek, prawda? te młodsze teraz dzieci już nie będą miały wyboru..

                          a na tym przełomie jest dylemat, bo niby mamy jeszcze możliwość decydować.. tylko czy na pewno dzieciom na dobre wyjdzie to, że pozostawi się je w starym systemie?

                          • Zamieszczone przez kotagus
                            Z drugiej strony:

                            mój mąż zaczął pracę W ZAWODZIE już na trzecim roku studiów. Więc jak odebrał dyplom nie był już świeżakiem, miał trzyletnie doświadczenie w pracy zawodowej. I o wiele lepsze propozycje pracy niż osoby prosto ze studiów (jego). Oczywiście to bez porównania z przedszkolem /podstawówką. Ale chodzi mi to całokształt zmian w myśleniu. Że już wcale nie jest oczywiste, że trzeba przejść “jak Bozia przykazała” wszystkie etapy po kolei. Myślę, że potem ten rok może u naszych dzieci się liczyć. Przy takich samych predyspozycjach będzie wybierana osoba młodsza (rocznikowo).
                            Tak sobie gdybam, i na to stawiam.

                            A ja bym nie była pewna czy taka będzie reguła,
                            raczej dalej będzie to kwestia indywidualna i zależna od wielu dodatkowych czynników…kto wie co będzie za te prawie 20 lat

                            • Zamieszczone przez Aneta.
                              no właśnie

                              i dla mnie to też potężny argument

                              obawiam się, że za dziećmi, które teraz zostaną w starym systemie przez całą ich edukację będzie się ciągnęło to, że są z tego “ogonka”.

                              bo przecież już np. z Kubą moim nie będzie dyskusji i pójdzie do szkoły jako 6latek, prawda? te młodsze teraz dzieci już nie będą miały wyboru..

                              a na tym przełomie jest dylemat, bo niby mamy jeszcze możliwość decydować.. tylko czy na pewno dzieciom na dobre wyjdzie to, że pozostawi się je w starym systemie?

                              I z tym się zgodzę !

                              • Zamieszczone przez ania_st
                                no i nie zapominajmy o najważniejszym plusie reformy dla nas/panstwa 😉
                                rok szybciej pójdą do szkoły
                                rok szybciej zaczną pracować
                                rok szybciej zaczną nam na emeryturę się składać

                                Idealnie to podsumowałaś. Ja już od samego początku w całej tej reformie wietrzę założenia, czysto finansowe. To, że nie ma miejsc w przedszkolach, to pikuś, a nie argument. Dla mnie, znacznie poważniejszym argumentem w tej całej dyskusji ze strony Państwa jest fakt, że innym organom podlegają przedszkola, a innym szkoły co wiąże się z różnymi źródłami finansowania, to po pierwsze. A po drugie, szkoły, w przeciwieństwie do przedszkoli mają możliwość uzyskiwania dofinansowania z Unii, o czym przedszkola mogą zapomnieć. Tajemnicą poliszynela jest to, iż państwo wypycha dzieciaki do szkół licząc, że mu Unia pomoże w szybszym o rok wykształceniu pokoleń, utrzymujących emerytów i rencistów. O tym się “na mieście” nie mówi, ale ludzie pracujący w oświacie i siedzący trochę wyżej o tym doskonale wiedzą.

                                Co do faktu, jakoby osoba wcześniej kończąca studia miała większe szanse na lepsze zatrudnienie, to tylko pozory. Po pierwsze, ile roczników będzie tymi pierwszymi, szybciej posłanymi do szkoły? 😉 Po drugie, to że ktoś wcześniej zacznie naukę, wcale nie znaczy, że od razu zostanie prezydentem 😉 A po trzecie, za dobre wykształcenie też potrafi być problematyczne. Piszę serio. Przykładem może być mój mąż, który wielokrotnie słyszał na rozmowach, że przyjęli by go, ale nie mogą mu zapewnić odpowiednio wysokiego stanowiska! Pracodawcy często też boją się “za dobrych” pracowników, bo stwarzają oni zagrożenie przejściem do lepiej płatnej pracy. Pomyślcie, ilu pracowników potrzeba na tych najwyższych szczeblach i ilu na szczeblach niższych. Chyba nie trudno dostrzec, że największe szanse na zdobycie pracy mają średniacy 😉
                                Wiem, że to może śmiesznie brzmi, ale czyż nie jest tak? 😉

                                • Zamieszczone przez kalcz
                                  i to jest cały sens tej reformy…

                                  Tylko może trochę po łepkach jest to robione,
                                  bo ja się dalej upieram, że szkoły są nieprzygotowane (bo raptem jak się miały w kilka miesięcy przygotować)

                                  Miejmy to pocieszenie, ze nasze dzieci nie są tymi pierwszymi, szkoły mają rok dłużej do przygotowania się na ich przyjęcie, przed naszymi dziećmi rocznik pionierski który na bank wywlecze błędy i będzie można je naprawiać (byłam rocznikiem pionierskim na studiach – wiem co to znaczy)
                                  Mam dylemat z synem z 2004 ale tak naprawdę bardziej martwię się o drugiego z 2006 bo jak wielu rodziców będzie z posłaniem do pierwszych klas zwlekało to niezły sajgonik i przepełnienie zrobi się w pierwszej klasie w 2012, masakra będzie jak dzieci będą ubiegały się o przyjęcie do szkół następnych, na studia, do pracy…

                                  Aneta ładnie ujęłaś to o co mi chodzi

                                  • Zamieszczone przez Mata_Hari

                                    Co do faktu, jakoby osoba wcześniej kończąca studia miała większe szanse na lepsze zatrudnienie, to tylko pozory. Po pierwsze, ile roczników będzie tymi pierwszymi, szybciej posłanymi do szkoły? 😉 Po drugie, to że ktoś wcześniej zacznie naukę, wcale nie znaczy, że od razu zostanie prezydentem 😉 A po trzecie, za dobre wykształcenie też potrafi być problematyczne. Piszę serio. Przykładem może być mój mąż, który wielokrotnie słyszał na rozmowach, że przyjęli by go, ale nie mogą mu zapewnić odpowiednio wysokiego stanowiska! Pracodawcy często też boją się “za dobrych” pracowników, bo stwarzają oni zagrożenie przejściem do lepiej płatnej pracy. Pomyślcie, ilu pracowników potrzeba na tych najwyższych szczeblach i ilu na szczeblach niższych. Chyba nie trudno dostrzec, że największe szanse na zdobycie pracy mają średniacy 😉
                                    Wiem, że to może śmiesznie brzmi, ale czyż nie jest tak? 😉

                                    Tak jest Kapitanie!
                                    Zbyt wysokie kwalifikacje też mogą być problemem

                                    • Zamieszczone przez ania_st
                                      Tak jest Kapitanie!

                                      😀 😀 😀

                                      • Generalnie nie jestem na “nie” reformie! nawet brzmi ciekawie ale właśnie trzeba popatrzec indywidualnie na swe dziecko. Czy ono się już nadaje?

                                        Bo jedne sie nadzadza a inne nie.

                                        No i przygotowanie szkół- u nas sie wszystko robi od d…strony!

                                        • Zamieszczone przez ahimsa
                                          Generalnie nie jestem na “nie” reformie! nawet brzmi ciekawie ale właśnie trzeba popatrzec indywidualnie na swe dziecko. Czy ono się już nadaje?

                                          Bo jedne sie nadzadza a inne nie.

                                          No i przygotowanie szkół- u nas sie wszystko robi od d…strony!

                                          ot, i tu tkwi jedynie problem
                                          bo jeśli każda szkoła byłaby przygotowana tak jak nasza założę się, że tych, co mają opory byloby zdecydowanie mniej;

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Przedszkole czy szkoła za rok?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general