Wiecie co – jestem w szoku. Wlasnie wrocilam z basenu, gdzie ojciec na moich oczach wytargal za uszy i spoliczkowal malego synka… Moze z jakies 4 lata mialo to dziecko. Jego przewinieniem bylo to, ze zblizyl sie do basenu i mozliwe, ze zmoczyl adidasy (chlopczyk byl calkowicie ubrany, podejrzewam ze nie mogl z jakichs tam wzgledow sie kapac). Ojciec (byk domorosly) wylegiwal sie na lezance ubrany tylko w recznik (to basen hotelowy-spa) w towarzystwie jakiejs barbie, ktora na oko nie byla matka chlopca, bo nie zareagowala. Chlopczyk zaczal plakac, zostal posadzony w odosobnieniu. Wczesniej zblizyl sie do basenu, bo moje corki sie tam bawily. Martince zal bylo chlopczyka, chciala isc do niego, ale nie pozwolilam, bo ojciec-byk patrzyl nieladnie.
Co byscie zrobily? Ja nie zrobilam nic i mam kaca moralnego. A z drugiej strony jakie mam szanse w starciu z bykolem w nieswoim jezyku? Jeszcze sie potem drugi raz wyzyje na dziecku…
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Przemoc wobec dziecka
to taki test był? 😉
Myśmy się chowali po bramach na rynku w Kraku 🙂
a, to zmienia postac rzeczy
jeśli ma fobię i tak zareagował- to facet miał rację 😀
i to jest wkurzajace, jak jest potrzebna pomoc to trzeba jej szukac…
mi synek zagubil sie w akcji w lipcu, stal przy mnie, kupowalam kawe, obracam sie i go nie ma, myslalam ze zawalu dostane, on szedl na plaze… i tez nikt nie zareagowal..
raz miałam sytuację na placu zabaw
romski chłopiec bawił się, no trochę brzydko się bawił, sypał żwirem w inne dzieci, ale nie o to chodzi
matka stała kawałęk od niego, za ogrodzeniem, wołała go – chłopiec ją olewał
wtedy matka ruszyła biegiem, przeskoczyła przez ogrodzenie, dorwała chłopaczka i normalnie lała go własnym pantoflem po głowie, szarpała, popychała
wiele osób zareagowała, ja też w takich sytuacjach nie mam wątpliwości
jednak w wielu opisanych w tym wątku bym miała
wiele miałam scen z Niną w stylu tej, którą opisała aniast i za szybko wyroków nie wydaję…
vieshack, straszysz mnie suwakiem.
DObrze piszesz.
Jezeli ktos pisze, ze nie krzyczy na dzieci, nie zdarzy sie szarpnac dziecka, dac mu klapsa to albo nie ma jeszcze dzieci, albo jest aniolem albo po prostu sie wybiela i klamie.
Nie zawsze mam dobry dzien i mimo ze nie chce krzywdzic mojego dziecka to czasem zdarza mi sie na nie bez wiekszego powodu wrzasnac, szarpnac… No cóz… Nerwy czasem puszczaja.
Za kazdym razem gdy mnie poniesie pozniej tego zaluje i przepraszam dziecko.
Córka jest juz na tyle duza, ze to rozumie i gdy przepraszam ja za to co zrobilam mowi, ze nic sie nie stalo bo kazdy moze sie zdenerwowac;) No i ta jej odpowiedz mnie juz w ogole rozbraja…;)
Mam dzieci, nie szarpię ich, nie biję, nie daję klapsów….
Jestem PRAWIE aniołem (bo tylko na nie wrzeszczę) 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Przemoc wobec dziecka