Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

Kochane, proszę o pomoc głównie znawczynie prawa pracy.
Chodzi o moją osobę jako pracownika. Cztery lata temu skończyłam studia, zdobywając zaszczytny tytuł licencjata. Zaraz po odebraniu dyplomu napisałam podanie o zmianę warunków wynagradzania (czytaj: podwyżkę), na co była dyrektorka odparła, że w tej sprawie to mam przyjść, jak zrobię tytuł mgr. Nie chciałam zbytnio robić tego od razu, bo z pieniędzmi było u nas bardzo krucho, ale cóż. Perspektywa podwyżki zmobilizowała mnie do działania i tak w 2001r. uzyskałam owe trzy literki przed nazwiskiem. I znów napisałam podanie, na które jedyną odpowiedzią była informacja, że zarabiam więcej niż lekarz (dla niewtajemniczonych – pracuję w służbie zdrowia, ale praca biurowa). Ha! Uśmiałam się serdecznie, bo który lekarz dostaje dziś na rękę 850 zł? Wiem, że są ludzie, dla których ta suma i tak jest wysoka, więc proszę jeśli ktoś to czyta, żeby nie poczuł się urażony.
Ale wracam do wątku: podwyżki nie dostałam, bo mi się nie należy i 5 lat ciężkiej pracy wogóle się nie liczy.
W międzyczasie zmienił się dyrektor, do którego znowu jak uparta mucha zwróciłam się z podobnym pytaniem. Poinformowano mnie, że “podwyżek się nie daje nikomu, bo ciężkie czasy dla naszej placówki nastały i trzeba zaciskać pasa”. Odpowiedź dostałam na piśmie.
Kilka tygodni później na oficjalnym zebraniu z pracownikami dyrekcja poinformowała, że podwyżki z tytułu ukończenia kursów, studiów itp. niewielkie, ale SĄ!!!!
Nie mogłam być na tym zebraniu, bo było o 14.30, a ja musiałam pędzić do domu, bo nie miał kto zostać z małym.
Totalna kurwica (przepraszam za określenie) złapała mnie dopiero dziś, kiedy przypadkiem na własne oczy zobaczyłam, że jedna babka także z biura za ukończenie w VI tego roku identycznej jak moja szkoły (ten sam wydział tejże samej uczelni) dostała ponad 150 z podwyżki. I zajmuje stanowisko identyczne z moim. A mnie w żywe oczy mówi się że podwyżek nie ma.
Acha, ta pani jest żoną jednego ważnego lekarza, pracującego w tym samym zakładzie.

Dziewczyny, mam pytanie. Czy mam jakieś uprawnienia? Czy pozostaje mi tylko sąd pracy? Nie chciałabym zadzierać, bo miasteczko nasze malutkie, a z pracą tragedia. Może inspekcja pracy?
Jak można tak w żywe oczy kłamać pracownikowi, pracującemu ponad 7 lat w jednym zakładzie??
Przepraszam, jeśli komuś wyda się to błahe, ale dla mnie to naprawdę ważna sprawa. Mam dziecko i chciałabym je wychować w dobrych warunkach, ale rzeczywistość jest taka, a nie inna….
Co ja mam zrobić. Chce mi się ryczeć, chyba po prostu z zawiści, że niektórym dają podwyżki bez łaski, a ja chodzę ponad dwa lata i nic.
Nie chodzi mi tu wcale o to, ile dostała, tylko dlaczego jednym się daje podwyżki, a innym nie. Mój mąż niestety nie ma wpływowego stanowiska…

Ech, wyżaliłam się ale wcale mi nie lżej…
I proszę, nie krzyczcie, że to nie to miejsce na opisywanie swoich probelmów, ja naprawdę nie mam do kogo się zwrócić….
listopadowo

Gonia + Mimiś (9 miesięcy!)

12 odpowiedzi na pytanie: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

  1. Re: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

    ..rozumiem Twoje rozżalenie.. Ale u mnie nawet nie mam po co iść w takiej sytuacji.. Nawet nie wiedziałam, że prosi się o pdwyżkę po ukończeniu studiów…myślę, że to nie te czasy i nie ta rzeczywistość….pracodawcy w Polsce to ignoranci…

    • Re: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

      A mi wyobraźsobie właśnie dowalili pracy z innego stanowiska (które opustoszeje od grudnia) i planują jeszcze z jednego (tylko nie wiem dokładnie kiedy). I co że to co robiły trzy będzie teraz robiła jedna – podwyżek nie będzie!!!!!!!!! A mam tyle co ty na rękę ok 850-880 zł (zależy). I teżnie mam co walczyć!!!!!
      Jeszcze szef powiedział że dobrze zarabiam :((( (jak połowa idzie na piekunkę :(()
      BLEEEEEE. Parszywa rzeczywistość!

      Ania i Izunia (14 m-cy)

      • Re: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

        Wiecie co, wyć mi sięchce, jak widzę takie coś!
        Nie wiem, może ja jakaś pechowa jestem, że najlepiej to mnie kopaćw tyłek, a ja będę cicho siedziała.
        Siłą siępowstrzymuję, żeby nie ryczeć….
        Szkoda, że nie mam “chodów”…

        Gonia + Mimiś (9 miesięcy!)

        • Re: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

          też załuję!!!!!!
          I muszęCi powiedzieć, że czasami na poważnie się zastanawiam czy nie zmienić pracy. Ale czy to coś polepszy????? Poza tym ja z małym dzieckiem????? Chyba marne szanse ! 🙁

          Ania i Izunia (14 m-cy)

          • Re: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

            Wiem co czujesz… Ja też zrobiłam licencjata w trakcie pracy (na magisterkę miałam iść, ale zaszłam w ciążę…). U mnie akurat nie uzależniali ewentualnej podwyżki od literek przed nazwiskiem… Studia skończyłam w czerwcu zeszłego roku i też zaraz napisałam o podwyżkę, bo u nas też niestety (budżetówka…) wcale automatyczne sie to nie dzieje… I co? Dostałam od szefa dyplom z gratulacjami ukończenia szkoły, z dodatkiem słownym – na podwyżki nie ma pieniędzy… Mój wniosek znalazł się pewnie w okrągłym segregatorze… Poszłam na macierzyński i miałam pecha – zmieniło się szefostwo… No i były podwyżki… Dyro mnie nie znał = nie dostałam ani grosza… No szczęśliwa byłam jak cholera… I nieważne, ze prędzej charowałam jak wół – nikt mnie nie docenił, nie pomogło wstawienie się za mną kierownika, który mnie znał… Napiisałam na wiosnę kolejny wniosek (dyro nie chciał go nawet parafować…) I co? Okazało się, ze trafił jakoś do niego, i on napisał, że musi mnie poobserować kilka miesięcy… No i qrna doczekałam się po półtorej roku !!! A moja wypłata w urzędzie jest też gówniana… po 4,5 roku – ok. 900 zł po podwyżce… A co ja się nastrsowałam przez ten czas… Mam nadzieję, ze i Ty sie doczekasz. Aha – i nie ma sprawiedliwości na tym świecie… Nie masz “pleców” = nie masz nic…

            Ola i Dominika ur. 8.12.2002 r.

            • Re: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

              to fakt że to niesprawiedliwe -ale takie czasy beznadziejne nie znam się na prawie ale wiem że o zarobkach nie wolno godać np ja pracowałam w banku [pewnie jest w wielu zakładach podobnie] i zarobki były tajne niby wszyscy pocichu wiedzieli i co niektórzy mieli żal ale bylo jasne dyrektor oznajmił że jeśli ktoś przyjdzie z pretensjami to on i to druga osoba zwolnione natychmiast więc było nieciekawie
              oczywiście te premie dla znajomych,lizusów i bliskich sercu itp. Ale cicho sza oszaleć można kurcze wszystko mi się przypomniało a to jest za mną
              pozdrawiam
              ciekawe -mąż w tym roku robi magistra ciekawe czy on coś dostanie bo po licencjacie to nic….. Ale nadzieje mam

              Agnieszka mama Ani (16 08 1994) i Julci(06 02 2002

              • Re: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

                Dzięki, mamusie. na Was zawsze można liczyć.
                Choć nie pomogłyście mi “fachowo” to jednak bardzo mnie podniosłyście na duchu. Nie jestem sama z tym problemem, ale kurcze – szkoda, że niestety jest nas tu więcej, takich trochę “niedoceniacnych”.
                co ja bym zrobiła bez Was i bez tego Forum?

                Gonia + Mimiś (9 miesięcy!)

                • Re: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

                  słuchaj, ja bym jednak zadzwoniła do PIP, bo szef (ustnie- szkoda) złożyl Ci bietnice podwyżki jesli spełnisz określony warunek – czyli ukończysz studia i zdobedziesz tytuł mgr!
                  Ty warunek spełniłaś, on nie…
                  Przecież te studia na pewno kosztowały (naraziły Cię na wydatki – ksiazki, pomoce naukowe, dojazdy, zeszyty)…
                  Tak przedstaw sprawe w PIP i dowiedz się co mozesz uzyskać i czy w ogóle mozesz…tam na pewno trafisz do kogoś kto chetnie pomoze…!
                  Sytuacja – on dostał a ja nie… nie zajmuj sie tym, bo zawsze na predce można wpiąc do akt noatke z data wsteczną o “zasłudze” i powodzie podwyżki…
                  Kierownik dwa razy Cie oklamał – raz ze studiami…
                  Drugi raz – powiedział :”podwyzek nie ma”! a nie “Pani nie dostanie podwyżki, bo…”
                  Jak nie ma, to nie ma i tu sie zgodzę – nie można pracownika okłamywac itp…

                  • Re: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

                    Tylko, że oficjalnie (w piśmie dla mnie) nie ma podwyżek, ale po cichu dla co niektórych są. I to tak bardzo mnie boli. Bo niechby nie dali nikomu, skoro niby podwyżek nie ma, a nie robili za plecami przekrętów.
                    Właściwie to jestem w sytuacji bez wyjścia, bo dalsze “naprzykrzanie” się dyrekcji może skutkować wiadomo czym…. zwolnieniem. Na naszym rynku, podobnie pewnie jak i gdzie indziej, z pracątragedia. A ja przy małym dziecku i z kupądługów nie bardzo mogęsobie pozwolić na zieloną trawkę. Bo niby co zaoferuję mojemu dziecku? Oglądanie zielonej trawki zamiast jedzonka, na które nie będzie nas stać?
                    To wszystko powoli mnie przerasta. Ani w jedną stronę póść, ani w drugą. Trwam tak w zawieszeniu i czekam sama nie wiem na co.
                    A do inspekcji pracy to chętnie bym napisała, ale jak mnie “namierzą”, to mam po robocie. A może potrafią w PIP zagwarantować anonimowość??
                    Już sama nie wiem…..
                    Dzięki Bruni, dzięki dziewczyny, może jakoś się to ułoży, sama się pocieszam…

                    Gonia + Mimiś (9 miesięcy!)

                    • Re: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

                      Niestety musze cię zmartwić, ale to czy pracodawca przyznaje komuœ podwyżkę i w jakiej wysokoœci to jego (ze tak powiem) sprawa. Ma natomiast obowišzek Cię poinformować (jeœli podwyżki były) dlaczego dostałaœ w takiej a nie innej wysokoœci, albo dlaczego nie dostałaœ… powinien to zrobić pisemnie. Jeœli uzasadnienie okaże się dla ciebie krzywdzšce możesz się wybrać do sšdu pracy, być może wygrasz te parę groszy, ale na pewno nie zyskasz w oczach szefa….smutne lecz prawdziwe. No chyba ze wracasz po urlopie wychowawczym, to wtedy musisz dostać takie wynagrodzenie jak pracownik na twym stanowisku…. Niestety taka jest rzeczywistoœć….

                      • Re: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

                        Czyli tak, jak myślałam….
                        Mówi się trudno i żyje się dalej…..
                        Dobrze, że za godz. kończę robotę i idę do mojego słoneczka

                        Gonia + Mimiś (9 miesięcy!)

                        • Re: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

                          skoro dyrekcja sama przyznała, ze sa podwyżki, wprawdzie niewielkie, ale są, to ja próbowałabym jeszcze sie do tego odwołać.
                          z drugiej strony wszystko zalezy od ludzi. sama musisz ocenić, czy warto zadzierać.
                          pip można poprosić o anonimowośc. ale pamiętaj o tym, ze oni nie musieli motywowac podwyżki tej kobiecie jak premia za ukończenie studiów. mogli cos innego zapisac w dokumentacji. i wtedy cięzko udowodnić stronniczość.
                          neistety czasy sa takie, jakie sa i pracodawcy doskonale wiedzą o tym, ze mogą nie podwyższać pensji,a chętnych do pracy i tak się znajdzie….

                          smutna ta nasza polska rzeczywistość… nie masz pleców, nie masz nic:((

                          Znasz odpowiedź na pytanie: Przepraszam, że tu…. ale może pomożecie…

                          Dodaj komentarz

                          Angina u dwulatka

                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                          Czytaj dalej →

                          Mozarella w ciąży

                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                          Czytaj dalej →

                          Ile kosztuje żłobek?

                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                          Czytaj dalej →

                          Dziewczyny po cc – dreny

                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                          Czytaj dalej →

                          Meskie imie miedzynarodowe.

                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                          Czytaj dalej →

                          Wielotorbielowatość nerek

                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                          Czytaj dalej →

                          Ruchome kolano

                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                          Czytaj dalej →
                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                          Logo
                          Enable registration in settings - general