przeprowadzka do innego miasta – zdecydowałybyście się?

Załóżmy hipotetyczną sytuację…
Wasz mąż dostaje propozycję pracy – lepiej płatnej, rozwijającej, spełniającej jego marzenia – tyle, że w innym mieście. Na dojazdy on nie chce się zgodzić, więc pozostawia Wam decyzję – albo wszyscy się przeprowadzamy, albo on rezygnuje z propozycji (z dużym żalem).

Byłybyście gotowe – na tym etapie życia, na jakim jesteście – przeprowadzić się do innego miasta – powiedzmy, że w obrębie tego samego województwa? Zaczynać wszystko od początku, szukać mieszkania (wynajem? zakup na kredyt?), pozbyć się dotychczasowego, szukać dzieciom przedszkoli, szkół, sobie nowej pracy, na nowo budować znajomości, szukać ulubionych produktów w sklepach i od nowa orientować się, gdzie sprzedają dobry chleb, a gdzie smaczne wędliny?…

Czy już nie miałybyście na to sił i ochoty i forsowałybyście jednak dojazdy lub weekendowe wizyty, z nadzieją, że za jakiś czas sprawa “jakoś” się rozwiąże?

Czy w ogóle namawiałybyście chłopa do odrzucenia propozycji i trwania w tym, co ma – byle był spokój? A może są takie czynniki, które powodują, że wyprowadzka z Waszego miasta dla Was byłaby nie do przyjęcia (typu: Wasza praca, dziadkowie na miejscu itp.)?

Z mojej strony rozważania czysto teoretyczne 😉

Ale bardzo ciekawa jestem Waszego zdania i tego, ile z Was byłoby gotowych z powodu zmiany pracy zmienić wizję życia i w ciągu kilku miesięcy przeprowadzić się do zupełnie nowego miejsca…

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: przeprowadzka do innego miasta – zdecydowałybyście się?

  1. Zamieszczone przez kasia.
    ja bym się przeprowadziła
    co prawda mam tu blisko tylko babcię, a dom rodzinny ponad 600 km dalej
    praca taka sobie, znajomości tez nie zbyt zażyłe…
    w sumie to chyba lubię zmiany

    ja bym się przeprowadziła…
    zrobiłam to raz i zrobiłabym (w tej chwili i obecnej sytuacji) jeszcze raz
    poza mieszkaniem na kredyt nic mnie tu szczególnie nie trzyma
    na wspólne tylko weekendy bym nie poszła bo i tak mało mamy czasu dla siebie
    no i jakoś nie umiałabym odebrać mężowi szansy na rozwój i radość z pracy skoro sama póki co nie pracuję
    tyle ode mnie

    • A tak sobie odgrzebałam wątek bo mam właśnie taką sytuację 😉
      trzymajcie za nas kciuki

      • Zamieszczone przez vieshack
        A tak sobie odgrzebałam wątek bo mam właśnie taką sytuację 😉
        trzymajcie za nas kciuki

        Trzymam nieustająco! I czekam:)

        • Zamieszczone przez vieshack
          A tak sobie odgrzebałam wątek bo mam właśnie taką sytuację 😉
          trzymajcie za nas kciuki

          • Zamieszczone przez vieshack
            A tak sobie odgrzebałam wątek bo mam właśnie taką sytuację 😉
            trzymajcie za nas kciuki

            potrzymam 🙂
            my się w sumie jednak przeprowadzamy – 7 km za miasto, w którym mieszkamy obecnie 😉

            • Zamieszczone przez morena
              potrzymam 🙂
              my się w sumie jednak przeprowadzamy – 7 km za miasto, w którym mieszkamy obecnie 😉

              my trochę dalej jednak
              dzięki dziewczynki
              wyki, perspektywa spotkań z Warszawiankami znajomymi to jedna z niewielu rzeczy, które mnie nie przerażają w tym wszystkim 😉

              • Zamieszczone przez vieshack
                A tak sobie odgrzebałam wątek bo mam właśnie taką sytuację 😉
                trzymajcie za nas kciuki

                tak w temacie jeszcze przeprowadziła bym się gdyby to była zmiana na lepsze.
                Niecałe 2 lata temu wyniosłam się z rodzinnego miasta niby tylko 54 km, ale jestem tu z rodziną.

                • Zamieszczone przez morena
                  Załóżmy hipotetyczną sytuację…
                  Wasz mąż dostaje propozycję pracy – lepiej płatnej, rozwijającej, spełniającej jego marzenia – tyle, że w innym mieście. Na dojazdy on nie chce się zgodzić, więc pozostawia Wam decyzję – albo wszyscy się przeprowadzamy, albo on rezygnuje z propozycji (z dużym żalem).

                  1,5 roku temu byłam dokładnie w takiej sytuacji.
                  Mąż dostał w pracy wybór – albo zmienia oddział na taki w innym mieście (300km) albo wylatuje z pracy.
                  Wybór był – albo on wyleci z pracy i zostajemy, albo ja rezygnuję i się przeprowadzamy.

                  Zamieszczone przez morena

                  Byłybyście gotowe – na tym etapie życia, na jakim jesteście – przeprowadzić się do innego miasta – powiedzmy, że w obrębie tego samego województwa? Zaczynać wszystko od początku, szukać mieszkania (wynajem? zakup na kredyt?), pozbyć się dotychczasowego, szukać dzieciom przedszkoli, szkół, sobie nowej pracy, na nowo budować znajomości, szukać ulubionych produktów w sklepach i od nowa orientować się, gdzie sprzedają dobry chleb, a gdzie smaczne wędliny?…

                  Było mi ciężko rezygnować ze swojej satysfakcjonującej mnie pracy, ale ponieważ mężowi bardzo zależało na tej pracy – zdecydowałam sięna przeprowadzkę.
                  Nie mamy dzieci, więc było nam łatwiej.
                  Ciężko było zostawić przyjaciół, takich jak tam, tu nie mamy i pewnie mieć nie będziemy.
                  Z mieszkaniem nie mieliśmy problemu – tam wynajmowaliśmy i tu wynajęliśmy.
                  Przeprowadzaliśmy się już po różnych miastach, dzielnicach, więc jakoś nie straszne nam było zapoznawanie się z nową okolicą, szukanie świeżych wędlin – my to akurat lubimy.
                  Najtrudniej było dla mnie z pracą. Jestem człowiekiem pracy. Muszę pracować. Pracy szukałam miesiąc i to był najkoszmarniejszy miesiąc w moim życiu. O mało co nie rozpadło się wtedy moje małżeństwo.

                  Zamieszczone przez morena

                  Czy już nie miałybyście na to sił i ochoty i forsowałybyście jednak dojazdy lub weekendowe wizyty, z nadzieją, że za jakiś czas sprawa “jakoś” się rozwiąże?

                  Ja nie potrafię żyć w weekendowej rodzinie, w takim zawieszeniu.
                  Podziwiam żony tirowców i marynarzy.
                  Taka opcja nie wchodziła w ogóle w grę.

                  Zamieszczone przez morena

                  Czy w ogóle namawiałybyście chłopa do odrzucenia propozycji i trwania w tym, co ma – byle był spokój? A może są takie czynniki, które powodują, że wyprowadzka z Waszego miasta dla Was byłaby nie do przyjęcia (typu: Wasza praca, dziadkowie na miejscu itp.)?

                  Cieszę się, że ma jakieś ambicje chłop mój, że chce się rozwijać. Ja też staram się iść do przodu, nie stać w miejscu, więc nie podcinałabym skrzydeł.
                  U mnie jest odwrotnie – akurat teraz dziadkowie i siostra są na miejscu, ale to nie był argument na plus dla przeprowadzki – raczej odwrotnie – największy minus.

                  Zamieszczone przez morena

                  Ale bardzo ciekawa jestem Waszego zdania i tego, ile z Was byłoby gotowych z powodu zmiany pracy zmienić wizję życia i w ciągu kilku miesięcy przeprowadzić się do zupełnie nowego miejsca…

                  My mieliśmy na decyzję JEDEN WIECZÓR.
                  Przeprowadziliśmy się w jeden weekend.
                  W piątek ja szłam do starej pracy, a w poniedziałek mąż do nowej.
                  W sobotę załadowaliśmy nasz dobytek do ciężarówki, przejechaliśmy 300km, postawiliśmy auto z dobytkiem pod blokiem, a od rana, całą niedzielę, rozpakowywaliśmy dobytek (sporo tego mieliśmy, łącznie z meblami).
                  Od decyzji do przeprowadzki był niecały miesiąc. W tym czasie musiałam w miarę łagodny sposób rozstać się z pracodawcą (to był duży problem) i przyspieszyć swoją obronę magisterki (to było niemalże niewykonalne, ale wybłagałam).

                  Zamieszczone przez vieshack
                  A tak sobie odgrzebałam wątek bo mam właśnie taką sytuację 😉
                  trzymajcie za nas kciuki

                  Dacie radę 🙂

                  edit: przeprowadziłabym się jeszcze raz 🙂
                  nosi mnie 🙂
                  mnie przeprowadzki, zaczynanie czegoś nowego, daje niesamowitą siłę, napędza do działania

                  • Ja już limit przeprowadzek po Polsce z M wykorzystałam 🙂 Ale do dużego miasta za granicą, gdzie i ja mogłabym poszukać pracy to czemu nie.

                    • mnie moja praca tutaj nie trzyma – nie kocham jej aż tak.
                      boję się okresu szukania nowej tam – ale może nie będzie tak źle.
                      od 1,5 miesiąca jesteśmy weekendową rodziną, początkowy plan był taki, że my z młodą dojedziemy do M. latem, ale wygląda na to, że przyspieszymy wszystko….
                      młodej trzeba szkołę znaleźć, musimy znaleźć mieszkanie na wynajem, wynająć komuś nasze tutaj…dużo do zrobienia, ale myślę że nie będzie źle.
                      mi też zmiany dają powera więc jestem dobrej myśli w sumie 😉
                      w połowie kwietnia chcielibyśmy być już wszyscy tam.

                      • Zamieszczone przez wyki
                        Trzymam nieustająco! I czekam:)

                        Ja też, ja też!!!

                        • Zamieszczone przez vieshack

                          wyki, perspektywa spotkań z Warszawiankami znajomymi to jedna z niewielu rzeczy, które mnie nie przerażają w tym wszystkim 😉

                          Nie wiem tylko, czy słusznie

                          • Zamieszczone przez vieshack
                            A tak sobie odgrzebałam wątek bo mam właśnie taką sytuację 😉
                            trzymajcie za nas kciuki

                            Ja za Ciebie, Ty za mnie;)

                            w listpadzie mąż zaczyna prace w innej miejscowości, jak tylko dostaniemy służbowe mieszkanie czeka mnie przeprowadzka. Rzucam pracę i jade w nieznane. byle razem, dla mnie wszystko jedno gdzie:)Pracy mi szkoda, ale wybieram męża 🙂

                            • Zamieszczone przez vieshack
                              A tak sobie odgrzebałam wątek bo mam właśnie taką sytuację 😉
                              trzymajcie za nas kciuki

                              Powodzenia!

                              • Zamieszczone przez kas
                                Nie wiem tylko, czy słusznie

                                taaaa, to już inna sprawa

                                kiara, trzymam trzymam 🙂

                                • Vieshack, Kiara kciuki za Wasze przeprowadzki

                                  • Zamieszczone przez kiara
                                    Ja za Ciebie, Ty za mnie;)

                                    w listpadzie mąż zaczyna prace w innej miejscowości, jak tylko dostaniemy służbowe mieszkanie czeka mnie przeprowadzka. Rzucam pracę i jade w nieznane. byle razem, dla mnie wszystko jedno gdzie:)Pracy mi szkoda, ale wybieram męża 🙂

                                    • Zamieszczone przez vieshack
                                      A tak sobie odgrzebałam wątek bo mam właśnie taką sytuację 😉
                                      trzymajcie za nas kciuki

                                      Trzymam
                                      Od mojego ostatniego postu w tym wątku wiele się zmieniło – przeprowadziliśmy się, zmieniłam pracę. Wyszło na wielki PLUS 🙂

                                      • Zamieszczone przez zadziorka
                                        ja wyznaje zasade ze moje miejsce jest obok mojego męża… wiec wyjechalam z samej północy na samo południe…

                                        Mam dokładnie takie samo zdanie.
                                        Dla męża przeprowadziłam się ze Świnoujścia do Krakowa.
                                        Gdyby teraz wszedł i powiedział: kochanie dostałem fajną propozycję pracy, ale musimy wyjechać na 2 koniec świata – zaczełabym pakować walizki i załatwiać formalności – ot tak po prostu.

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: przeprowadzka do innego miasta – zdecydowałybyście się?

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general