Przyjaciółka koniecznie chce chłopca

Mam koleżanke która niedawno dowiedziała się, że jest w ciąży. Jest teraz w pierwszym miesiącu. Od początku starali się z mężem o chłopca, próbowali różnych metod i ona twierdzi, że za nic na świecie nie chce dziewczynki i, że się załamie jak się dowie, że to dzieczynka. Powiedziała, że nawet by jej do głowy przyszło oddanie dziecka.. nie rozumiem tego zupełnie, nie wiem czy to brać do końca poważnie.. Ona to tłumaczy mówiąc, że od zawsze marzy o chłopcu, odkąd była nastolatką i nic jej nie przekona, że posiadanie córki jest szczęściem.
Jak z nią rozmawiać..?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Przyjaciółka koniecznie chce chłopca

  1. Zamieszczone przez ahimsa
    Ale głupoty gadasz;)

    Delikatnie mówiąc;).

    • Zamieszczone przez Avocado
      Krytykujesz przyjaciółkę, a sama piszesz takie rzeczy. Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi…

      Popieram Avokado. Miałam dokładnie to samo napisać.

      • Jejku chyba nim ktos coś napiszę powinien podać wiek, żałuję, ze tu zajrzałam – dla mnie takie pisanie tylko dziewczynka lub tylko chłopiec jest żałośnie infantylne i na pewno taka osoba nie powinna mieć dziecka. Ja rozumiem, ze hormony robią swoje, ale tez nie można dać się przez nie zwariować.

        • Zamieszczone przez mago
          Jejku chyba nim ktos coś napiszę powinien podać wiek, żałuję, ze tu zajrzałam – dla mnie takie pisanie tylko dziewczynka lub tylko chłopiec jest żałośnie infantylne i na pewno taka osoba nie powinna mieć dziecka. Ja rozumiem, ze hormony robią swoje, ale tez nie można dać się przez nie zwariować.

          Dokładnie…

          • Zamieszczone przez sefora
            Ja w sumie gdybym miała dziewczynkę, chyba też bym się rozryczała na usg.. i chyba potem juz bym nie chciala wiecej dzieci, bo balabym sie, ze znowu corka bedzie.. nigdy nie czulam powolania do wychowywania dziewczynki i absolutnie bym nie chciala sie znalezc w sytuacji kiedy bym musiala.

            ŻENUA…

            🙁

            • Zamieszczone przez Avocado
              Delikatnie mówiąc;).

              Żeby nie było- mówię to ja- matka dwóch synów;)

              • Zamieszczone przez ahimsa
                Żeby nie było- mówię to ja- matka dwóch synów;)

                No tak, ja to co innego, żeby nie było:D.

                • Nie krytykuję przyjaciółki tylko mówię jaki ma problem, a, że ja miałabym podobny to inna sprawa. Prosiła mnie żebym jej jakoś wytłumaczyła, że posiadanie córki jej da szczęście, ale właśnie sama nie potrafię tego dobrze uargumentować, tak zeby do niej to dotarło, że płeć dziecka nie ma znaczenia. Dlatego szukam porady tutaj.
                  to nie jest tak, że to jest takie moje “widzi mi się” i, że twierdzę, że chłopcy są lepsi.
                  Ja się po prostu nie nadaję do wychowania dziewczynki. Zawsze miałam usposobienie faceta, chodziłam po drzewach itd. Nie zrozumiałabym nigdy córki i jej chęci posiadania sukienek i lalek. Po prostu. Nawet przyjaciół mam samych facetów. Lepiej ich rozumiem i mam z nimi lepsze kontakty. Gdybym posiadała córkę, mogłabym ją nawet skrzywdzić tym, że nie rozumiałabym jej potrzeb w żadnym stopniu.
                  Jedyne czego zupełnie nie rozumiem w jej zachowaniu (o ile z takim innym gadaniem to mogę się jeszcze jakoś utożsamić i nawet zrozumieć w jakimś stopniu) i do czego NIGDY bym się nie posunęła to mówienie, że odda a nawet usunie dziecko. To już dla mnie jest przekroczenie jakiekolwiek granicy.

                  • Napiszę Ci tylko tyle… życie bywa przewrotne…

                    • Znam jedną taką osobę, która przez całą ciążę prosiła Boga o synka. O niczym innym nie myślała, nie marzyła jak tylko o tym, żeby to był chłopczyk. No i urodził się chłopczyk… z tym, że był (i jest nadal) bardzo chory. Ona wtedy dopiero zrozumiała, że nie płeć jest w życiu ważna… i ma straszne wyrzuty do siebie jak mogła być taka pusta i głupia…

                      • Zamieszczone przez Avocado
                        Napiszę Ci tylko tyle… życie bywa przewrotne…

                        Noo…

                        Miałam mieć dwie córki dziewczynki, mam trzech chłopców.

                        Wiadomo, że zdrowie najważniejsze, ale mamy marzenia, jakieś pzemyślenia, nie zawsze myślimy szerzej.

                        Ja już pisałam, szczerze od najmłodszych lat marzyłam o dziewczynce.
                        Nie myślałam o chorobach, to domena młodosći, że nie przejmujemy się, nie przychodzi nam do głowy, że nasze dzieci, czy nas może dotknąć cięzka choroba.

                        Nie widzę w tym nic złego, że ktoś pragnie jakieś płci, oczywiście w granicach rozsądku.
                        Niekoniecznie osoba bardzo pragnąca dzieczynki czy chłopca nie nadaje się na matkę.

                        Później, jak dziecko się urodzi, myślenie zupełnie się zmienia, kocha się oczywiście niewymarzone płci dziecko.

                        Chciałam mięc dziewczynkę, bo wiem że mieszane rodzeństwo uczy innego spojrzenia na drugą płeć, druga rzecz, no lubię sukieneczki;):)

                        • Zamieszczone przez sefora
                          Nie krytykuję przyjaciółki tylko mówię jaki ma problem, a, że ja miałabym podobny to inna sprawa. Prosiła mnie żebym jej jakoś wytłumaczyła, że posiadanie córki jej da szczęście, ale właśnie sama nie potrafię tego dobrze uargumentować, tak zeby do niej to dotarło, że płeć dziecka nie ma znaczenia. Dlatego szukam porady tutaj.
                          to nie jest tak, że to jest takie moje “widzi mi się” i, że twierdzę, że chłopcy są lepsi.
                          Ja się po prostu nie nadaję do wychowania dziewczynki. Zawsze miałam usposobienie faceta, chodziłam po drzewach itd. Nie zrozumiałabym nigdy córki i jej chęci posiadania sukienek i lalek. Po prostu. Nawet przyjaciół mam samych facetów. Lepiej ich rozumiem i mam z nimi lepsze kontakty. Gdybym posiadała córkę, mogłabym ją nawet skrzywdzić tym, że nie rozumiałabym jej potrzeb w żadnym stopniu.
                          Jedyne czego zupełnie nie rozumiem w jej zachowaniu (o ile z takim innym gadaniem to mogę się jeszcze jakoś utożsamić i nawet zrozumieć w jakimś stopniu) i do czego NIGDY bym się nie posunęła to mówienie, że odda a nawet usunie dziecko. To już dla mnie jest przekroczenie jakiekolwiek granicy.

                          Rozumiem, że to twoja piewsza ciąża?
                          To poczytaj ten temat jeszcze raz PO porodzie, ok? proszę…myślę, że nic już tłumaczyć nie będziemy musiały….to samo się tyczy Twej koleżanki.

                          • niektóre panie tu, stwierdzą, że znają, lub na własnym przykładzie wiedzą, że lepszy kontakt mają z jedną wybraną płcią i bez niej by czuły zawsze jakąś tam lukę.
                            Ja tak samo mam. Od zawsze miałam potrzebę posiadania synów. Nigdy nie lubiłam kobiet, ani dziewczyn.. nie wiem czemu. Za dużo dramatyzują, są za bardzo emocjonalne. Sama też z własną matką miałam zawsze straszne stosunki. Teraz kiedy mieszkam z mężem, nasze kontakty ograniczają się do telefonu raz na niewiadomo na jaki czas i krótkiej, raczej szorstkiej rozmowy. Córka zawsze kojarzyła mi się z kimś kto wiecznie chce być księżniczką, mieć różowe sukienki a potem jak trochę podrośnie to chce wiecznie nowe ubrania, w kółko gada o chłopakach i makijażach. Wiem, że to strasznie stereotypowe, ale tak właśnie zachowywało się większość dziewczyn z którymi dorastałam w szkole. Można powiedzieć, że mam pewną traumę. Ja wolę łobuzów z którymi mogę grać w błocie w piłkę i kupować im samochodziki. A potem mieć cudownych mężczyzn Przepraszam, jeśli kogoś to uraziło, wiem, że oczywiście dużo dziewczyn nie zachowuje się w taki sposób, ale ja sama nigdy nie miałam dobrych doświadczeń z kobietami, więc to jest jedyny ich obraz jaki posiadam.. a moja jedyna i najbliższa przyjaciółka jest praktycznie lesbijką, z totalnym usposobieniem mężczyzny..

                            • dziewczyny, dajcie spokoj

                              naprawde zdarzaja sie kobiety, ktore z roznych przyczyn miewaja awersje do dziecka okreslonej plci, nawet jesli to jest ich wlasne dziecko
                              i to jest spory problem, ktory wymaga wizyty u specjalisty i terapii
                              i jesli podejrzewasz, ze ta niechcec u kolezanki nie jest glupim tylko kaprysem, powinnas sprobowac namowic ja na wizyte u psychologa

                              mnie osobiscie wyglada to raczej na jakis wyglup bardziej – tez w ciazy czasami palnelam jakas glupote, ze jak nie dziewczynka, to bede nieszczesliwa

                              racja, ze z doswiadczeniem czlowiek weryfikuje swoje poglady na rozne sprawy
                              i tak przy drugim dziecku, kiedy juz realnie wiemy jak wygladaja nieprzespane noce z chorym dzieckiem, strach przy kazdym niepokojacym objawie, jakos sprawa plci staje sie drugorzedna, bo sa duzo wazniejsze rzeczy, o ktore nalezy sie martwic

                              z doswiadczenia czesc z nas tez wie, ze ten jeden moment narodzin zmienia nas na cale zycie – dziecko sie materializuje i nagle uswiadamiamy sobie, ze jest jakis calkiem potezny kosmos poza tym, co poznalysmy do tej pory
                              doswiadczenie, ktorego nie da sie opowiedziec, a ktore jest pewnie kluczowe w zrozumieniu, o czym tutaj w ogole dyskutujemy

                              ale nie mozna tez odebrac prawa do dyskusji tym, ktore jeszcze tego doswiadczenia nie posiadaja przeciez?
                              i nie mozna im od razu wrzucac od ignorantek i infantylnych malolat?

                              mam dwoch chlopcow, bardzo chcialam miec corke
                              nie mam zadnej luki w zyciu
                              nie mam na luke czasu – dzieci absorbuja, dzieci zmieniaja cale zycie – nie mam czasu ani ochoty na rozwazania o tym, czy czulabym sie pelniejsza matka z corka
                              mam dwoch synow, sa dla mnie najwazniejszymi dzieciakami na swiecie
                              ucze je takich samch wartosci, jakch uczylabym corke
                              szacunku, tolerancji, sily, wiary w siebie, samodzielnosci
                              zabawki maja unisexowe;) (nie maja lalek, ale lubia bawic sie np. w kuchnie, gotowac itp; przebieraja misie w rozne szmatki)
                              bajki ogldaja unisexowe;)
                              mentalnosc maja dziecieca, taka… bezplciowa

                              bo to dzieci sa, i tyle

                              moze czasami chcialoby sie zalozyc jakas fajna spinke z kokardka na glowe ktoregos z nich, ale…
                              …eeeee, ja przeciez nawet nie lubie rozowego koloru;)

                              • ja zazdroszczę Ci dojrzałego podejścia do całej sytuacji. Mam właśnie taką nadzieję, że w momencie narodzin się dużo zmieni, jak już zobaczę mojego synka Liczę, że koleżance też przejdzie, pomimo jej głupich bezsensownych gadań. Jak nawet będzie u niej córka, to mam nadzieję, że ją pokocha tak jak by kochała syna
                                A, no i przede wszystkich gratuluję pieknych chlopakow 🙂

                                a tak swoją drogą, to mam znajomego którego żona pierwszemu synowi w wieku 2-3 lat wpinała rożne spinki we włosy i robiła jakieś kitki Dzisiaj ma już 8 lat, ale i tak jak dziewczynka wygląda 😉 Ja mojemu też włosy zapuszczę, co mi tam

                                • Zamieszczone przez sefora
                                  ja zazdroszczę Ci dojrzałego podejścia do całej sytuacji. Mam właśnie taką nadzieję, że w momencie narodzin się dużo zmieni, jak już zobaczę mojego synka Liczę, że koleżance też przejdzie, pomimo jej głupich bezsensownych gadań. Jak nawet będzie u niej córka, to mam nadzieję, że ją pokocha tak jak by kochała syna
                                  A, no i przede wszystkich gratuluję pieknych chlopakow 🙂

                                  a tak swoją drogą, to mam znajomego którego żona pierwszemu synowi w wieku 2-3 lat wpinała rożne spinki we włosy i robiła jakieś kitki Dzisiaj ma już 8 lat, ale i tak jak dziewczynka wygląda 😉 Ja mojemu też włosy zapuszczę, co mi tam

                                  sefora, uwierz mi, to nie jest sprawa dojrzalosci tylko nabytego doswiadczenia
                                  np. taki moj adachu, ten starszy, byl wczesniakiem
                                  nie jakos kosmicznie, ale ostatecznie urodzil sie w 35tc
                                  z pewnymi problemami borykalismy sie dosc dlugo, np. nadwrazliwosc zostala mu do teraz
                                  ilez ja sobie wtedy wyrzucalam i wciskalam, z eto na pewno moja wina, bo wolalam dziewczynke

                                  to jest tak, ze widzisz to bachorzatko po raz pierwszy i juz kumasz, o co w macierzynstwie chodzi – ten okruch zalezy od ciebie i tylko ciebie
                                  i jesli wowczas ciagle masz jakies “ale” zwiazane z plcia, to chyba warto sie wowczas udac po fachowa porade

                                  piszesz, ze dziewczynki “ksiezniczkuja”
                                  a mi sie wydaje, ze to matki wychowuja swoje dzieci na ksiazeta i ksiezniczki, a przynajmniej maja w to spory wklad
                                  zdziwilabys sie obcujac z moim starszym – prawdziwy krolewicz i francuski piesek – czesto sie zastanawiam, skad w nim tyle miekkiego ducha, bo i ja, i moj slubny jestesmy ludzmi z krwi i kosci, ktorzy raczej twardo w zyciu sie zachowuja
                                  o spineczkach… coz… moze bladze, ale pozwalam mlodemu czasami nosic spinki i jakies glupie ozdobki
                                  uprosil od ciotki kolorowa spinke i nosi skubany od czasu do czasu na tych swoich krotkich wlosach :D:D:D

                                  nie ma sie co zamartwiac
                                  jak juz bedzie bobas, nagle okazuje sie, ze ono wcale nie ma plci
                                  jest dzieckim
                                  twoim wlasnym:)

                                  • A ja znam babki, co gadały tak samo a potem ale głuuuuupio im było! ho ho!;)

                                    • Moja siostra jak sie dowiedziała,że druga będzie dziewczynka to do mnie z rykiem zadzwoniła, bo chciała chłopca:) jej argumenty-że chłopiec to bardziej do mamy i z mamą związany a dziewczynka to sobie kiedyś odejdzie i tyle… dziwne, no może jej mąż tak ma ale mój to ze swoją mamą nie bardzo:)
                                      A koleżanka przy swojej córce potrafi powiedzieć,że miał być chłopak ale trudno co zrobić… fajnie się dziecko musi czuć.

                                      Moja mama potrafi z kolei przy moim synku powiedziec, że chłopcy są okropni, niegrzeczni dziewczynki się dużo lepiej wychowuje. Może tą awersję do płci męskiej mam po niej, bo i mój własny ojciec to wzorem nie jest. Oczywiście ta awersja dalej tyczy się małych chłopców, jak widzę takich rozkrzyczanych łobuzów, którzy biegają z patykami i biją innych ale na szczęście niechęć nie obejmuje mojego dziecka:) W ogóle nie wyobrażam sobie jak można swoje własne dziecko dyskryminować ze względu na płeć…

                                      To bardziej tak działa,że swoje dziecko się kocha niezależnie ale jak się marzy o jakiejś płci to by się chciało dodatkowo jeszcze chłopca czy dziewczynkę, czasem sie zastanawiam jak maszeruje rodzinka z 5 dziewczynek czy nie próbowali mieć chłopca:)

                                      • swoje dziecko się kocha niezależnie

                                        Otóż to..ja zawsze chciałam mieć 3 chłopców ( plan niemal wykonany-bo mam dwóch) ale….planuje to 3 i jak będzie dziewczynka to też będę szczęśliwa:) zobaczę jak to mieć płeć przeciwną;) a jak 3 chłopiec- to też bosko:)

                                        Po porodzie się duuuuużo zmienia. A nawet wszystko;)

                                        • sorry, możecie po mnie jeździć
                                          dla mnie takie dramatyzowanie to głupota
                                          jak się bała tak panicznie dziewczynki to po co dziecko robiła

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Przyjaciółka koniecznie chce chłopca

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general