dziewczynki… potrzebuję Waszej pomocy… dzisiaj w połowie 6 tyg. dostałam @, nawet nie zdążyłam pójść na USG…. jestem okropnie rozbita, a do tego nie wiem, co mam robić…. lekarz powiedział, żeby odezwać się po okresie…. Tylko, że… leje się ze mnie dośc mocno…. czy to może długo potrwać, czy coś powinnam robić, czy rzeczywiście czekać aż @ sie skończy… i co potem… przepraszam za głupie, nieskladne pytania, ale jestem cały czas oszołomiona… dziekuję za wszystkie rady….bardzo dziękuję….
ami7
[Zobacz stronę]
5 odpowiedzi na pytanie: przyjmijcie… pomóżcie…
Re: przyjmijcie… pomóżcie…
Nie wiem co mam powiedziec 🙁 ale ja napewno udalabym sie do lekarza. Niech oceni co sie dzieje :
Pozdrwienia
Re: przyjmijcie… pomóżcie…
Ami, bardzo mi przykro, że Cię to spotkało.
Moze jednak powinnaś być pod opieką medyczną. Trzeba chyba będzie zbadać, czy macica się całkowicie oczyściła. Krwawienie może być teraz obfitsze. Trudno tak coś radzic na odległość, ale dziewczyny na pewno cos jeszcze napiszą. W każdym razie, napisałam CI już na starających, lepiej dla organizmu, że tak się to odbyło. Niestety, to naprawdę częste i wcale nie musi oznaczac, że z Tobą jest cos nie tak(niektórzy podają, że aż 70% zapłodnień kończy sie w podobny sposób). To po prostu sposób naturalnej selekcji – nawet jeśli brzmi to okrutnie… Wiele kobiet w takiej sytuacji nawet nie orientuje się, że doszło do zapłodnienia. Odpocznij sobie teraz, wypłacz, co masz wypłakać i zobaczysz, będzie dobrze. Tylko zrób przynajmniej to badanie hormonów, bo może sie okaże, że na przyszłość będzie łatwo mozna zaradzić czemuś takiemu. Ale najpewniej to głupi, podły przypadek i już się nigdy wiecej nie powtórzy. Przytulam Cię mocno, Agata
Re: przyjmijcie… pomóżcie…
Agullka, dzięki za rady, ja teraz też robiłam badanie hormonów i były OK, więc mam nadzieję że rzeczywiście był to przypadek…. też słyszałam, że tak się dzieje gdy coś jest źle genetycznie i też się pocieszam,że lepiej wcześniej niż później…. pocieszam się jak mogę…. Agullka dziękuję jeszcze raz… po @ chyba pójdę na USG (teraz nawet nie bardzo da się zrobić)…. pozdrawiam cieplutko….
ami7
[Zobacz stronę]
Re: przyjmijcie… pomóżcie…
Ami bardzo mi przykro, wiem, że Ci teraz jest bardzo ciężko, po takich wydarzeniach wydaje się, że życie nie ma sensu, ale nie poddawaj się masz jeszcze szasę, teraz sobie odpocznij (lekarz pewnie zaleci 3 m-ce przerwy) i w czerwcu zacznij znowu starania na pewno sie uda i następnym razem urodzisz zdrowego dzidziusia, tylko nie trać nadziei.
Ściskam Cię mocno
Aga i Dawidek aniołek (10.12.2003)
Re: przyjmijcie… pomóżcie…
Ami słoneczko, nie poddawaj się, wiem że to strasznie boli, ale zobaczysz odpoczniesz, nabierzesz sił i za parę miesięcy znowu będziesz styarać się o dzidziusia ia napewno sie uda. Pozdrawiam i ściskam Mygdu
Mygdu i trzy aniołki
Znasz odpowiedź na pytanie: przyjmijcie… pomóżcie…