przywileje

Dziewczyny, czy będąc w ciąży (widocznej?) korzystacie z jakichkolwiek przywilejów wśród ‘obcych’, np. stojąc w kolejce do okienka na poczcie albo w autobusie, szczególnie kiedy nie czujecie się najlepiej? czy wogóle ludzie jeszcze reagują? pozytywnie, hehe
czekając na pobranie krwi (na czczo) miałam dużą chęć wepchnąć się bez kolejki, bo szczerze mówiąc na głodnego słaniam się na nogach, ale jakoś doczekałam

pozdrawiaMY

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: przywileje

  1. Re: przywileje

    Jeszcze. Moj maluszek wazy dopiero 2,5 kg – musze go podtuczyc i dopiero sie wezme za rodzenie. Poki co dzisiaj sobie strzele badanko na posiew 🙂 Jedna poziomka (krzaczek) jest Twoja i mam nadzieje, ze Twoja przypadlosc przy diecie niskoweglowodanowej nie jest grozna.
    P. S Odkrylam dzielnice lumpeksow 🙂

    Nowinka

    • Re: przywileje

      a mnie tak wychowano i matka mi zawsze powtarzała ze miejsca nalezy ustąpic starszej osobie i kobiecie w ciązy wiec tego samego wymagam od innych

      punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia zgodze się z tym ale zobaczymy jakie bedzie twój punkt widzenia około 30-go tygodnia ciązy

      • Re: przywileje

        Do 23 tygodnia biegałam we własnych ( tj. nie ciążowych) ciuchach i od nikogo nic nie wymagałam, powiem więcej wręcz szczyciłam sie moją sprawnością i brakiem dolegliwości. No ale te czasy minęły.

        Ewike i lipcowa Poziomka

        • Re: przywileje

          Tak sie sklada, ze nie korzystam z komunikacji publicznej, a wszelkie sprawy ktore zwiazane bylyby z kolejkami zalatwia moj maz, u lekarzy zawsze jestem umawiana na godzine i nigdy nie czekam dluzej niz 15 minut a w poczekalni zawsze sa wolne miejsca siedzace, bo wszyscy inni pacjenci tez przychodza na ta godzine na ktora sa umawiani, wiec nigdy nie ma tlumow. Nie znajduje sie wiec w sytuacjach, w ktorych spodziewalabym sie (ani teraz ani w 40 tc) specjalnych przywilejow.
          🙂
          Pozdrawiam
          Bramka

          • No a tutaj…

            Dziewczyny, mam wrazenie, ze nie tylko w PL jest taka znieczulica. Mieszkam (jeszcze ) w NL. Brzusio spore, widoczne tym bardziej, ze cieplutko i ubranka nosze wiosenno-letnie. Autobusami nie jezdze, ale sprawy w banku, na miescie i zakupy zalatwiam czesto i sama, bo maz pracuje. I jeszcze nikt nigdy nigdzie mnie nie przepuscil bez kolejki. I nigdzie jeszcze nie zauwazylam napisu czy tabliczki informujacego o naszych szczegolnych przywilejach. Czuje sie dobrze i generalnie nie zalamuje sie z tego powodu, ale kilka razy wychodzilam juz ze sklepu bo robilo mi sie slabo. Raz nawet wyszlam ze szpitala (bylam tam z mezem). Zrobilo mi sie slabo przy recepcji gdzie umawialismy sie na konsultacje. Mowie do Marcina, ze musze wyjsc, bo zaraz zemdleje. Wyszedl ze mna. Po 20 min doszlam do siebie, wracam do tej recepcji, pan pyta co mi jest. Maz na to, ze jestem w ciazy. Pan odpowiada: “Acha, gratualcje” Milo, ze pogratulowal, ale byloby mi jeszcze bardziej milo gdyby zapytal jak sie czuje albo czy moze chce szklanke wody. Moze za duzo wymagam… Tutaj ciaza to stan fizjologiczny a nie choroba – i tej zasadzie holduja nie tylko lekarze, ale chyba wszyscy Holendrzy.

            Troche mi smutno i trudno sie z tym pogodzic, bo jak sobie pomysle ze w PL mowia o moim stanie “blogoslawiony” a tutaj “fizjologia”… A ja sie czuje wyjatkowo i niesamowicie, a nie jak “rozmnazajaca sie kobieta”
            A co ciekawe – holenderscy znajomi wykazuja duzy entuzjazm w zwiazku z moim stanem odmiennym, wypytuja o samopoczucie, daja dobre rady, etc.
            Duza roznica pomiedzy traktowaniem nieznajomej w ciazy a znajomej w ciazy

            Trzymajmy sie dziewczyny! I miejsmy nadzieje, ze jak nasze coreczki albo partnerki synkow beda w ciazy, to bedzie juz choc troche lepiej!

            M&M

            • Re: przywileje

              🙂
              po pierwsze, bardzo podobaly mi sie wasze opowiesci pocztowe 🙂
              po drugie uwazam, ze to bardzo mile jak ktos ustepuje miejsca, i z takich dzialan powinnismy sie cieszyc, ale nie krytykujmy kogos, kto tego nie zrobi, bo w koncu, tak jak to bramka powiedziala, nie znamy jego sytuacji- byc moze jest gorsza niz nasza.
              mi nawet ostatnio zdarzylo sie wpuscic w kolejke starsza pania, co miala tylko dwie buleczki do kupienia ( skoro czuje sie dobrze, to co mi szkodzi?)
              ale musze sie przyznac, ze sa sytuacje, w ktorych przydaja sie przywileje dla kobiet ciezarnych- w koncu tak latwo nam tez nie jest!- i chociazby dlatego te przywileje powinny istniec i powinnismy umiec je wykorzystywac, gdy sa nam pomocne.
              dolaczam sie wiec z opowiescia z przejscia granicznego Kolbaskowo k/Szczecina :
              Z mezem mieszkamy w Berlinie i czesto odwiedzamy moich rodzicow w Szczecinie (140km). Moj maz jest pochodzenia chorwackiego, ale aktualnie uzywa bosniackiego paszportu, w ktorym musi miec wize na wjazd do Polski (dluga historia). Zawsze wiec na granicy wpisywali wszystkie jego dane do komputera, lacznie z adresem gdzie sie w polsce zatrzymamy itp. z nasza pomoca (dyktowaniem danych do okienka) przebiegalo to zawsze w miare sprawnie i szybko. Od kiedy jestesmy w Unii kaza nam zjezdzac na bok, zabieraja paszporty i wpisuja wszystko sami – dosc mozolnie chyba, bo trwa to dluzej niz do tej pory. Jakies dwa tygdonie temu jedziemy do szczecina z dosc wyraznym brzuszkiem. zjechalismy na granicy jak zwykle na bok i czekamy ( mnie juz od jakiegos czasu cisnie na pecherz, na autostradzie berlin- szczecin jest tylko jedna stacja benzynowa ok 100 km od szczecina.) Do wc na przejsciu isc nie moge, bo maja nasze paszporty.. czekamy… czekamy… czekamy… powoli sie niecierpliwie – minelo chyba z 20 min. w koncu mowie – ide sie im pokazac, wysiadam z auta, ktore widac z okienka celnikow i zaczynam sie typowo jak ciezarna wyginac, trzymajac sie rekoma za krzyz itp -przy tym brzucho pokazalam w pelnej okazalosci (dzieki bogu mialam wlasnie powiekszajace brzusio ogrodniczki).
              i co? nie minela minutka – leci pani celnik na szpileczkach z paszportami – i mowi : och, jak mi przykro, ze musieli Panstwo tyle czekac – mielismy problem z komputerem…
              usmiechnelam sie, odebralam paszporty i….pobieglam sikac! 🙂
              a jednak czasem dziala 🙂
              pozdrawiam 🙂

              • Re: przywileje

                Na samym początku chciałabym Ci serdecznie pogratulować rosnącego brzuszka. Nie wiem, czy mnie pamiętasz ale poznałyśmy się na poronieniach, później były starające a teraz nareszcie tu!
                Co do Twojego pytania, to chyba musisz się przestać nastawiać na przywileje. Przynajmniej Ja mam takie doświadczenia. Teraz już ciężko nie zauważyć brzuszka który oddstaje mi całkiem sporo. Jadąc np. autobusem z siateczką, albo i nie ludzie raptem oglądają widoki za oknem, a Ja w tym momencie pępkiem zawadzam o ich ramie. To tak jakby ktoś chciał powiedzieć “miałaś siłę sobie zrobić ten brzuch to teraz miej siłę stać”. W koleje to nigdy nikt nie ustąpił, no i niestety ale nie zaznałam od ludzi nic pod tym względem. Teraz ludzie inaczej reagują, panuje jakaś straszna znieczulica, albo to Ja mam takie doświadczenia. Mam nadzieję, że Ty spotkasz się z większą przychylnością. Życzę Ci miłych najbliższych miesięcy.

                Betsi i wyśniony chłopczyk 30.06.-1.07.04

                • Re: przywileje

                  Ech… Dzisiaj potrzebowałam coś załatwić w banku. Stały 4 osoby – w pierwszej kolejności przygruby pan około lat 40 – stu. Zapytałam czy mnie przepuści – odpowiedział, że on też stoi w kolejce…:) Zdenerwowałam się – nie będę ukrywać – co za cham – ta kolejka nie była znowu taka długa i nic by się mu pewnie nie stało gdyby sobie oszczędził tej uwagi i postał dodatkowo 5 minut. Dodam, że mojej ciąży nie da się nie zauważyć bo termin mam za tydzień i w zasadzie w każdej chwili mogę urodzić. Na szczęście pani w okienku mnie obsłużyła poza kolejnością.
                  To był pierwszy raz kiedy poprosiłam żeby mnie ktoś przepuścił.

                  GUSIA2004 + Maleństwo 08.06.2004

                  • Re: przywileje

                    Nie ma z tym zadnego problemu. Mam wrazenie ze na mojej poczcie (super nowoczesna) panie i czekajacy wola zebym poszla z Tymkiem bez kolejki niz narazac sie na jego niezadowolenie z powodu oczekiwania (szczegolnie w zimie, gdy jest mu za goraco). Zreszta pytam, czy moge tlumaczac, ze on nie da rady czekac. Mysle, ze tak jest lepiej niz narazac innych na wrzaski zniecierpliwionego dziecka. Sama wole jak ludzie z malymi dziecmi podchodza bez kolejki. Podobnie kobiety w ciazy.
                    Raz w 9. m-cu podeszlam bez kolejki i jedna pani sie na mnie rzucila, ale szybko przeprosila, ze nie widziala brzucha. Panie z okienek sa zawsze b mile i rozumieja.

                    • Re: przywileje

                      W Tesco to jest dramat z kasami uprzywilejowanymi. Po co one wogole sa? Kiedys chcialam skorzystac, a tam przede mna 3 panow i kazdy z piwkiem. Stalam z Tymkiem. Nastepnym razem bylam b asertywna i przeprosilam ludzi przede mna (nie byli starsi, bez dzieci, nie w ciazy, nie niepelnosprawni) i jeden pan ostro zaprotestowal, ale inni ludzie mu powiedzieli, ze mogl sobie inna kase wybrac.
                      Podobnie bylo w Hypernovej – tez przeprosilam, a na protesty, dziewczyny za nami powiedzialy mu, ze moze sobie isc do innej kolejki, bo w tej my jako ze z dzieckiem mamy pierwszenstwo. Bardzo mili ludzie.
                      W normalnych sklepach, szczegolnie tym najblizszym nie ma problemu z podejsciem bez kolejki. Jesli jestem bez Tymka czesto przepuszczam ludzi z dziecmi. Czesto, bo czasem nie chca. Ale proponuje zawsze.

                      • Re: przywileje

                        Dziewczyny, proscie o miejsce w autobusie, bo to w Waszym interesie. Wy musicie dbac o dobro swojego dziecka. Sa miejsca uprzywilejowane i zawsze mozecie poprosic o ustapienie, a jak nie to do kierowcy. A jak nagle autobus zahamuje i ktos Wam na brzuch wpadnie? Albo ktos nie zauwazy i niechcacy uderzy. Zamiast czekac lepiej poprosic.
                        Zeby nie bylo, bylam w pierwszej ciazy bohaterka. Stalam z brzuchem w autobusie. Jechalam jeden przystanek. Tloku nie bylo, a wszystkie miejsca siedzace zajete. Podszedl do mnie pan ok 40 i zaproponowal miejsce. Ja ze dziekuje zaraz wysiadam, a on, ze mam siadac bez gadania nawet na jeden przystanek. Pozniej kolezanka mi uswiadomila, ze przeciez on mial racje, bo co z naglym hamowaniem itd?
                        Podobnie w kolejkach, zamiast mamrotac pod nosem, trzeba sie zebrac na odwage i glosno poprosic, a jak sie komus nie spodoba, to trudno, jego problem. Chyba nikt nie chce ryzykowac omdleniem?
                        A ze ktos nie ustepuje? Sama dlugi czas jezdzilam autobusem w kolnierzu ortopedycznym i nie moglam stac, wiec prosilam. Nikt mi nie odmowil. A raz moja rowiesnica od razu podeszla mowiac, zebym szybko usiadla, bo stanie jest dla mnie b niezdrowe. Skad wiedziala? Sama wczesniej jezdzila w kolnierzu. Po zdjeciu kolnierza tez musialam siedziec i dlatego nie ustepowalam, bo bylo to niebezpieczne dla mnie. Po prostu, ale tego nie bylo widac i przykre byly dla mnie spojrzenia i komentarze starszych pan i innych ktorym sie nalezalo miejsce siedzace. Czy musialam kazdego przepraszac, ze siedze, bo stac nie moge? Czy tez nakleic sobie na czole zalecenie lekarza? Nie kazdy moze ustapic. I to nie zalezy od wieku.
                        Ludzie chca pomagac, tylko czasem nie wiedza jak. Dlatego nie warto robic min, komentowac, tylko z usmiechem poprosic.
                        Pozdrawiam,
                        Ag

                        • Re: przywileje

                          Jak bylam w ciazy to nie zauwazylam zbytniej uprzejmosci. Ludzie jakos nie patrzyli na ciezrna przychylnym okiem i nie przepuszczali w kolejce.
                          Natomiast teraz jak jade z wozeczkiem to kazdy chce pomoc, przepusci w kolejce itp.

                          Asia & Gaba -11.02.2004

                          • Re: przywileje

                            widzisz Bramko, ja jednak jestem skazana na nowojorska komunikacje miejska, zarowno na metro jak i autobusy. o ile w metrze moge sobie postac,tak w autobusie zawsze (odkad brzuszek widac) prosze kierowce o miejsce. powod?? 2 lata temu mialam wypadek autobusowy. Mialam pekniety kreg w kregoslupie, powazny uraz kolana (cud ze chodze), wiec nauczona doswiadczeniem, staram sie uwazac. w tym momencie odpowiadam za dziecko i nigdy bym sobie nie wybaczyla gdyby cos przeze mnie sie stalo. szczegolnie ze tutejsi kierowcy to piraci drogowi. to samo tyczy sie kolejek. moj maz pracuje na 2 etaty i niektorych rzeczy po prostu nie moze sam zalatwic. a ja nie wyobrazam sobie stania np. w 30 tyg. ciazy w dlugiej kolejce. zreszta czas pokaze jak to bedzie w moim przypadku

                            • Re: przywileje

                              Od 12 lat jestem niepełnosprawna. Jeżeli mam lepszy dzień i nie biorę kul to tego na pierwszy rzut oka nie widać, ale stanie w kolejce jest dla mnie koszmarem. Teraz dodatkowo dochodzi ciąża. Nigdy nie miałam odwagi poprosić o przepuszczenie. Nawet chodząc przy pomocy dwóch kul nigdy nie spotkałam się z jakąkolwek życzliwością czy chęcią pomocy.
                              Na pobranie krwi chodzę zawsze z mężem, ja siedzę na krześle, a on pilnuje kolejki. Nie wiem skąd obecnie w ludziach wzięła się taka znieczulica na drugiego człoweka. Smutne to bardzo i krzywdzące.

                              Aga & baby

                              • ‘Przywilej’ który mnie dzisiaj spotkał…

                                Zaczynam śmiechem, bo tylko tak można zareagować; kupowałam dzisiaj w małym osiedlowym sklepie ziemniaki, jak szłam stanąć w kolejkę, to jakiś dziad (ciut starszy ode mnie, ale dziad!) rzucił się biegiem do kasy byle być wcześniej! No i udało mu się, pewno miał ogromną satysfakcję, że zwiał ciężarnej i skasował przed nią swoje zakupy Najlepszy w tym wszystkim był ten bieg do kasy, hihihihi

                                Kasia i lwiątko 06.08.04

                                • Re: przywileje

                                  To jest smutne i krzywdzace i oburzajace.
                                  Czasem zaluje, ze nie jestem asertywna. Albo bezczelna, bo czesto mam wrazenie, ze bezczelni w PL maja lepiej.

                                  Trzymaj sie Aga!

                                  M&M

                                  • Re: ‘Przywilej’ który mnie dzisiaj spotkał…

                                    A ja w sobotę byłam z mężem na zakupach w REALu i chciałam kupić sobie sandały “z kosza” (bo mieli kaurat takie jakie chciałam – takie wiecie “sportowe” z zapięciami regulowanymi na rzepy z brazowego zamszu – przy okazji polecam bo kosztowały tylko 25 zł!; polecam tez promocję proszku do prania – OMO- 2 opakowania 3 kg w cenie jednego 24,99).
                                    No więc przymierzam te sandały – na stojąco balansuję bo na siedzisku do przymierzania rozsiadł się synek kilkuletni a pozostałą część zatarasowała mamusia wyładowanym koszem – now ięc tak sobie stoję i się obalam 🙂
                                    Baba patrzy na mnie i nic.
                                    W końcu mój mąż się wkurzył i głośno mówi – “czemu sobie nie siądzisz z tym brzuchem?”, a ja na to “bo nie mam gdzie” – na to kobitka się NAGLE zreflektowała i wózek odsunęła i kazała synkowi miejsce zrobić…

                                    Agata + Ania 13.IX

                                    • Re: przywileje

                                      Takie przywileje powinny stac sie koniecznoscia.
                                      nie wyobrazam sobie by kobieta w zaawansowanej ciazy stala w tyrpiacym sie autobusie podczas gdy mlodziez albo dzieci siedza.
                                      Ja zawsze walcze o swoje i jesli nikt mi nie ustepuje miejsca to sama sie o nie dopraszam:-)
                                      Co do stania w kolejkach to z regoly ludzie nie puszczaja, niestety
                                      ale ja sie nie pcham:-)
                                      pozdrawiam
                                      Ula i Adas

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: przywileje

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general