psycholog?psychiatra?

byłam wczoraj z Julą u neurologa. tak na kontroli, po jej przejściach mózgowych.
PAni neurolog, bardzo miła, na szczęście uznała Julkę za w pełni rozwiniętą i ruchowo i intelektualnie. więc na szczęście przebyte zapalenia nie pozostawiły długiego śladu.
ale pani doktor uznała, że rozwój emocjonalny Julki “odbiega od zachowań typowych dla jej wieku”. uspokoiła nas troszkę, ze nie wygląda jej to na ADHD ani żadne schorzenie, ale niemniej wysłała nas do psychologa albo wręcz psychiatry dziecięcego.
ja już od jakiegoś czasu podejrzewałam u Julki troszkę odmienny rozwój emocjonalny.. ale bardziej rodzaj nerwicy albo wręcz samo ADHD. właściwie wszyscy nasi znajomi chyba też, ale nikt nie śmiał nam tego powiedzieć w oczy…
troszkę mi ulżyło z jednej strony, bo pani doktor uznała ją za bardzo mądrą i sprawną dziewczynkę, a z drugiej strony miałam nadzieję, ze ta jej wybuchowość, pobudliwość i nieumiejetność opanowania emocji wynikają jednak bardziej z wieku niż zaburzeń…
no, ale cóż. za jakiś czas Jula będzie miała rodzenstwo, więc trzeba do tego czasu pomóc jej opanować te emocje a nas nauczyć z nią postępować.
ale i tak mi niewesoło 🙁

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: psycholog?psychiatra?

  1. Re: psycholog?psychiatra?

    ja mam nadzieję, ze będzie dobry.. jak nam mówiła neurolog, nie ma “obiektywnie dobrych” w tej branży. wszystko jest kwestią porozumienia i zaufania wzajemnego…

    • Re: psycholog?psychiatra?

      dzieci w tym wieku często wracają do “wieku dzidzi”

      sytuacja w łazience o której piszesz u mnie też miały miejsce takie zachowania tylko że moja nie mówiła iz lubi sie smucić, tylko ze lubi płakać
      taka złość dzieciom przechodzi momentalnie, być moze jest to spowodowane tym że płacze, płacze a jak zauważy że nic płaczem nie zdziała to przestaje.
      Moja swego czasu nic innego nie robiła tylko płakała, ryczała, krzyczała, potrafiła tak 12 godzin z małymi przerwami, o nic, tzn. dla mnie było o nic dla niej była to sprawa życia i śmierci.

      Dorotko do dnia dzisiejszego muszę pamietać która nóżka pierwsza ma być ubrana, zaczynajac od majteczek kończąc na bucikach, inaczej jest dziki ryk i ubieranie trzeba zacząć od nowa.
      Takie rytułały, swegio czasu bardzo pilnowane przez Zuzię, do dziś niektóre są moim “koszmarem” 😉

      Bycie pierwszym, płacz bo ona chciała się rozebrać a mama ściagneła jej bluzkę, a bo tata na nią spojrzał, a bo mama rozmawiała z tatą, a ona mi nie pozwala, i tysiące innych spraw, które doprowadzały mnie do wściekłości,

      W najgorszym okresie czułam sie jakbym balansowała na cienkiej linie lub stała nad przepaścią, niestety trzeba przetrwać.
      Słuchaj moze jest tak przeładowany tym wszystkim że sobie nie radzi mały.
      Czytałam twojego najnowszego posta i myślę że z tym smutkiem i izolowaniem się od grupy to musi coś go trapić, tak sie zastanawiam czy nie było dla niego traumatycznym przeżyciem wycięcie migdałków, w czasie choroby też spędził z tobą troch e czasu, moze nie potrafi się odnaleźć.
      Bo jezeli przed szpitalem wszystko było ok, a po mały zaczął się zmieniać?

      Wiesz nie wiem, psychologiem nie jestem, w każdym razie te wszystkie sytuacje które opisałaś w tym poście, u nas też miały miejsce i rozumiem twój niepokój, natomiast z tym smutkiem, hmmm
      a moze on właśnie ucieka w smutek, moja uciekała w agresję i “kontrolowaną przez siebie złość” skierowaną głównie we mnie i mojego męża.

      Izka i Zuzia 3latka10m 🙂

      • Re: psycholog?psychiatra?

        Dzieki za wsparcie i pamiec – mam nadzieje, ze przynajmniej mi przeszly płaczki:) bo chyba na Szymon anie moge w tym wzgledzie liczyć w najblizszym czasie.
        Wiem, ze sa dzieci ktore tak maja – ale czy to dobrze i normalne- tego nie wiem, i jesli nie dobre albo niezupelnie normalne to chcialabym o tym wiedziec zeby czegos nie przespac – dziecko jakos musi sie nauczyc radzic ze swoimi emocjami i chcialabym mu w tym pomoc – bo terroryzowanie matki noga od ktorej ma sie zaczac zakladanie spodni to moim zdaniem nie jest ok – no chyba ze mu przejdzie, a jak nie? to cale zycie mam mu schodzic z drogi?
        Znam takie dzieci w starszym wieku a nawet dorosle ktorym trzeba dogadzac a one zawsze i tak niezadowolone, jesli da sie cos zrobic to musze to zrobic, zeby w przyszlosci mnie nie spotkalo takie traktowanie jakie mam obecnie.

        A co do migdalkow – Szymon byl w osrodku super pro dzieciecym (specjalnie nie robilismy tego w szpitalu) wszystkiego 3 godz- z tego 1 przespal – nie wie ze mial cos wyciete, krew nie leciala, zabieg byl w pelnym znieczuleniu nie byl kluty ani nic takiego wiec to chyba nie to – ale jest wiele rzeczy ktore moga poglebiac jego stan: dluga choroba (3 mies poza ukochanym przedszkolem), w tym czasie opieka babci, bo mama byla w pracy (zanim poszedl do przedszkola jesli byl w domu to zawsze ze mna), czeste wyjazdy taty (to na pewno bardzo przezywa i trudno mu zaakceptowac), moja “niedoleznosc” (trudno mi z nim scigac sie ciezarowkami czy wariowac w domku pod stolem), moze przesilenie wiosenne, do tego jednak od czasu do czasu jakies wspominki o braciszku – pewnie to dla niego bardzo duzo.

        Bedziemy sie starac i dam znac jak nam idzie.

        Jeszcze raz dzieki.

        • Re: psycholog?psychiatra?

          wiesz co, nie wiem, co ci napisać. dla mnie takie zachowanie, w którym dziecko nie odczuwa nawet odrobinki rezerwy w stosunku do obcych, biegnie wręcz dać im buzi, jest nietypowe. szczególnie, że pojawiło się dopiero po poważnych problemach neurologicznych. wolałabym, żeby zachowywała się w niektórych sytuacjach nieco bardziej powściągliwie, dla własnego nawet bezpieczeństwa.
          poza tym, to zachowanie jest wynikiem nieopanowania emocji – już zauważyłam u Julki, że w sytuacjach dla niej nowych, stresowych itp reaguje tak jakby “dziką radoscią”, nie potrafi inaczej. daje to czasami otoczeniu bardzo mylną ocenę Julki zachowania, co też w przyszłości moze jej przysporzyć problemów.
          myśle, ze sugestia neurologa co do konsultacji psychiatrycznej lub psychologicznej w Julki przypadku jest uzasadniona…co nie oznacza oczywiście, ze wszystkie “żywe, radosne i otwarte” dzieci są nietypowe. U Julki to jest splot różnych czynników, sami nie mozemy sobie z nią poradzić, nie chcemy jej skrzywdzić nieumiejętnym postępowaniem, więc chętnie pójdziemy posłuchać i moze się czegoś nauczyć..

          • Re: psycholog?psychiatra?

            i tu się róznimy 🙂 w poglądach

            dla mnie to nie problem pamiętać która nózka ma być pierwsza, czy że pijąc z butelki po shreku musi być słomka różowa.
            Dziecko w tym wieku potrzebuje ryruałow ponieważ czuje się bezpieczniejsze w uporządkowanym świecie, rozkładzie dnia.
            Ja też lubie gdy mąż pamieta o moich rytuałach 🙂
            Ty odbierasz to jako terroryzm i dogadzanie dziecku, nie w tym rzecz. Faktem jest że dzieci w tym wieku próbują “terroryzować”, ale tu własnie jest zadanie dla rodzica, wyczuć co dziecko próbuje wymusić swoim zachowaniem z pełną premedytacją, a co potrzebne mu jest aby poczuć się bezpiecznym.
            Dziecko samo nie nauczy się radzić ze swoimi emocjami to my mamy tu najwięcej do powiedzenia, naszymi reakcjami, naszym postępowaniem.
            Matką roku nie jestem i za taką się nawet nie uważam, ale zawsze w takich sytuacjach gdy rodzice zastanawiają się czy takie zachowanie jest normalne proponuję lekturę, nie jakieś badziewnego poradnika gdzie jest 100 złotych rad, tylko pozycji o rozwoju psychicznym, emocjonalnym dziecka.
            Uważam że dziecko jest pełnoprawnym członiem rodziny, ze tak jak ja wymagam od mojego dziecka, moje dziecko też ma prawo do swoich wymagań, tyle tylko że ja jestem juz duża i musze wskazać dziecku czy te jego wymagania mieszczą się w granicach rozsądku ;-).
            A to że na nasze granice dziecko reaguje płaczem? Niektórzy dorośli też płaczą jak coś idzie nie po ich myśli 🙂
            To że 3-letnie dziecko “wymaga” od matki aby pamietała która nóżka pierwsza nie znaczy że wychowujesz egoistę, któremu bedziesz musiała dogadzać gdy będzie nastolatkiem.
            Widzisz dla ciebie “terroryzmem” jest ta nózka (ale się jej uczepiłam) a dla mnie to że moja złośliwie potrafiła rzucić bluzkę na podłogę mówiąc abym ja podniosła, czy kwiląc abym nosiła ją na rękach gdy wracałyśmy do domu bo jest mała dzidzią, a ja obładowana zakupami.
            Granice wyznaczają rodzice, którym dziecko musi sie podporzadkować, niestety taki maluch otoczony jest prawie samymi granicami.
            A i jesczze jedno nie nalezy spodziewać się że małemu dziecku wytłumaczysz coś 2-3 razy i sprawa załatwiona, że dziecko zrozumie. Może i zrozumie ale i tak bedzie próbowało “postawić na swoim”, np. Zuzia na zewnatrz teoretycznie była świetnie przygotowana, nie raz dziwiłam się co mi opowiadała babcia i co z tego gdy bedąc ze mną w praktyce wyglądało inaczej.

            Izka i Zuzia 3latka10m 🙂

            • Re: psycholog?psychiatra?

              A moze nie w pogladach tylko bardziej w problemie (nozki sa tylko przykladem:))
              Szymon dzis chce nozke lewa jako pierwsza a jutro prawa – i nie ma reguly – o rytualach ktore sa niezmienne(albo raczej zmienne ale w jakims dluzszym okresie) i sensowne ja tez pamietam i uwazam ze sa dziecku potrzebne
              ale mlody nie wie czy chce zeby rekaw byl podciagniety czy podwiniety do mycia rak – i jak go czasem pytam to jak ma byc to ryczy ze nie wie, a jak mowie: to moze zrobmy tak i tak to on czasem sie zgodzi ale czesciej wyje ze nie zgadza sie na moja propozycje i sam tez mi nie powie jak ma byc, to czy to nie jest terroryzm….
              ja tez troche czytam takich ksiazek o ktorych piszesz ze warto – wiecej mam pod dachem studentke psychologii – specjalizacja psychologia rozwojowa dziecka – i troche jej podbieram literatury, jednak jak to bywa nie tylko z psychologia: teoria czesto nie idzie w parze z praktyka- bo dziecko to nie maszyna i czesto nie da sie wmanipulowac w nasza “psychologiczna gre” a czasem to oczywiscie nasza ulomnosc o tym przesadza bo np z braku czasu zaniedbujemy konsekwentne wymaganie czegos itp

              trudne nasze zycie matczyne, eh

              • Re: psycholog?psychiatra?

                chce, potem nie chce, potem znów chce, zawsze na odwrót – znam, dla mnie był to znak aby zakonczyć i czas na podjęcie decyzji przeze mnie. Dlatego ja pilnowałam się bardzo abyć konsekwentną, nawet jak musiałam słuchać paru godzinnego płaczu, nawet jak w piżamie musiałam ją pod pachą wynosić z domu – najgorzej było rano, wtedy gdy człowiek się spieszył.
                np. chcę umyć zęby, dobrze idziemy do łazienki, w łazience stwierdza że ona nie umyje i już płacze. Ok nie myjemy, choć do pokoju. Nie ona nie wyjdzie bo chce umyć zęby, więc nakłądam na szczoteczkę ponownie pastę informując jej że to ostatnie podejście, taaak ona wszystko rozumie, ale jak podaję jej szczoteczkę ona że nie chce umyć. To mówię ok nie myjemy. Ona płacz że chce. I tutaj moja dobroć się kończy i trzymam się tego co powiedziałam parę sekund wcześniej. Zbieram z łazienki wyjące dziecko i czekam aż jej minie.

                Odpowiednio reagować gdy maluch przekracza granice.

                Z jednymi granicami wczesniej z drugi później.
                I nie chodzi o psychologiczne gry, bo takich nie stosowałam, ale te wszystkie zachowania, reakcje (te przysłowiowe nóżki, te niezdecydowanie, to cofanie sie do dzidzi, i wiele innych) dzieci o których tu piszemy są opisane przez psychologów jako dojrzewaie emocjonalne. Dlatego zawsze piszę nie poradnik bo każdy z nas jest inny, nie można podchodzic jak do kolejnego “egzeplarza”.
                Nikt inny nie zna dziecka jak jego rodzice, a psycholog może podpowiedzieć, ale on jest “tylko” psychologiem i będzie własnie ukierunkowywał cię tą sychologiczną grą 🙂

                Izka i Zuzia 3latka10m 🙂

                • Re: psycholog?psychiatra?

                  pisałam w pracy wiec trochę trochę nie gramotnie :), ale ostatnio jak ja mam czas na forum to ono pada :(.

                  W każdym razie jak już coś postanowisz to bądź twarda i konsekwentna, gdy raz się złamiesz dkla świętego spokoju maluch od razu wyczuje i następnym razem nici z wyznaczonych “granic”

                  Wszystkie te sytuacje o których piszesz przechodziłam na własnej skórze, uwierz mi i wiem że można “zapanować” nad dzieckiem choć wymaga to od nas dużo pracy, spokoju i cierpliwości. I dlatego zdaję sobie sprawę że można sie niepokoić

                  Nie od razu znajdziesz “lekarstwo” na chce-nie chcę-chcę

                  ps. twoje posty daje do poczytania małżonkowi :), przypominają nam się dni pełne wrażeń dostarczanych przez Zu 😉

                  Izka i Zuzia 3latka10m 🙂

                  • Re: psycholog?psychiatra?

                    moje posty do poczytania?
                    no prosze
                    nie wiem tylko czy to dobrze czy zle:)

                    • Re: psycholog?psychiatra?

                      hihi dobrzeeeeeeee

                      my już troszeczkę z innymi dziś walczymy starszymi o rok ;-))

                      Izka i Zuzia 3latka10m 🙂

                      • Re: psycholog?psychiatra?

                        hehe i co poszło gołe spać czy w tym co chodziło przez cały dzień ;-)))

                        też mam taki egzemplarz, uparty, wiedzący czego chce i po trupach (czyt. rodzicach) dążący do celu, przedszkolanki też mi mówią że laska to twardy typ

                        dziś negocjowała ze mną dzienna dawkę kinderków, dowiedziałam sie ze po 5 się nie kaszle, ale po 1 tak 😉

                        Izka i Zuzia 3latka10m 🙂

                        • Re: psycholog?psychiatra?

                          a ja właśnie po godzinnych bojach

                          Izka i Zuzia 3latka10m 🙂

                          Znasz odpowiedź na pytanie: psycholog?psychiatra?

                          Dodaj komentarz

                          Angina u dwulatka

                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                          Czytaj dalej →

                          Mozarella w ciąży

                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                          Czytaj dalej →

                          Ile kosztuje żłobek?

                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                          Czytaj dalej →

                          Dziewczyny po cc – dreny

                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                          Czytaj dalej →

                          Meskie imie miedzynarodowe.

                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                          Czytaj dalej →

                          Wielotorbielowatość nerek

                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                          Czytaj dalej →

                          Ruchome kolano

                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                          Czytaj dalej →
                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                          Logo
                          Enable registration in settings - general