Poniewaz pewna uzytkowniczka napisala, ze ja czepiam sie wszystkich dziewczyn – mam pytanie – ktora osoba poczula, ze sie jej cytuje “niemozliwie czepiam” – bardzo zapraszam do wyjasnien
jesli okaze sie, ze wszystkie poczulyscie sie zaczepiane przeze mnie, to przeprosze tamta osobe
a jesli nie, to bede smiala zarzucic jej, ze cos jej nie tak z jej tolerancja i wprowadzaniem “milej” atomosfery; uwazam, ze to brak dystansu do wielu spraw i nie potrafi żartować ani wypowiadac sie z umiarem
Tak wiec – czy ja sie wszystkich czepiam i czy zgadzacie sie z tym, ze to jest zwiazane z moim cyklem oraz wykonywanym przeze mnie zawodem (moze lubie czepiac sie poprawnosci pisowni?)?
Czy uwazacie, ze jesli nie lubie jakiegos slowa i bez spersonalizowanych pretensji – ba, bez pretensji w ogole – po prostu o tym mowie, i to z duzym dystansem do siebie (napisalam, ze to moze moja nerwica natręctw) – to jestem nietolerancyjna i czepiam sie WSZYSTKICH?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Pytanie bardzo serio
Re: Pytanie bardzo serio
Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale Komanczerę też spotykały podobne “sytuacje” (z akcentem na pierwsze trzy sylaby, najsilniejszy na trzecią ;). Jakoś rzadko ostatnio do nas zagląda…
Coś mi się wydaje, że koleżanki-zarzucaczki mają problem…. ze sobą.
Wyluzujcie dziewczyny! Życie jest takie krótkie, szkoda go na takie tam…..
Pozdrawiam wszystkie – urażone i nieurażone mamy 🙂
I oczywiście wszystkie słodkie pociechy 🙂
Beata i Ptysia (30.01.03)
Re: Pytanie bardzo serio
Mozna przechodzic 2 razy???
🙁
U nas dzis lepiej… ale wysypki nie ma jeszcze i czekam…
przeprosilam nie pamietając, co pisalas, usznałam, że jesli uwazasz ze sie nalezy, to przeprosze.. troche mi ulzylo, ze uwazasz tamte jej posty za nieco przesadzone conajmniej.. ona uwaza, ze to ja ją źle traktuję i nie trzymam dobrego poziomu
wydaje mi sie ze przekroczyla dobry smak w swoich “żartach” wielka ulga ze nie tylko ja tak mysle… nie chce robic na nikogo nagonkli, po prostu chcialam sprawdzic, czy naprawde az tyle osob jest urazonych, ile ona sugeruje
nie chce nikogo obrazac
Re: Pytanie bardzo serio
znaczy..moim skromnym zdaniem zadalas pytanie…i oczekujesz odpowiedzi w stylu..-. Nie lea.. Nie czepiasz sie ///wszystko jest oki…
ja oczywiscie tak moge odpowiedziec.. Ale pewno znajdzie sie nie jedna dziewczyna..ktorej zalazlas za skore..:)….skoro otwierasz ten watek..
claudia / prawie 7 miechow!/
Re: Pytanie bardzo serio
Okazało się, że można dwa razy chorować na trzydniówkę 🙁 Wredna jakaś taka… ) A wysypka może pojawić się także dopiero czwartego dnia (tak było u nas)
to tak zupełnie nie na temat
Ania i Martusia (10.09.02)
Re: Pytanie bardzo serio
czasami.. troszeczke 😉
Dana&Gabi (23.09.03)
Re: Pytanie bardzo serio
Juz sie znalazla i odpowiedzialam jej i ją przeprosilam
tego wlasnie oczekiwalam
jak i tego, by zobaczyc, czy odezwa sie wszystkie 😉
Re: Pytanie bardzo serio
A tak, Tobie to pamietam 🙂 to juz nieźle, że chociaz mam siwadomosc 😉
rowniez przepraszam
Re: Pytanie bardzo serio
🙂
Dana&Gabi (23.09.03)
Re: Pytanie bardzo serio
Lea….. Nikogo się nie czepiasz…….pytasz o wiele rzeczy, wypowiadzasz się w różnych kwestiach,ale nikogo przy tym nie obrażasz…..jest ok…….
Julka i prawie 18 miesięczny Karolek
Re: Pytanie bardzo serio
5071101-czekam z niecierpliwością…. wyżalę ię później na forum…
Asia i Ola (10 i 3/4 m-ca!)
Re: Pytanie bardzo serio
…
Re: Pytanie bardzo serio
może trzeba zrobic pranie i wyprać “brudy forumowe”, przeprosić tych, co się kiedys uraziło… tak, żeby w nowy rok wkroczyć tak radośnie:)
przy okazji mam pomysł na ciekawy wątek:)
Re: Pytanie bardzo serio
Hihi, no właśnie, może to jest myśl.
Kasia i Łukasz (20.12.2002)
Re: Pytanie bardzo serio
A wiesz, padl taki “zarcik”… niewazne…
jasne ze pamietam… bylam wtedy ciezarowka a ciezarowki mają jeszcze niezła pamięc… matki są juz inne 😉 chodzilo o pigulki wczesnoporonne
z kim ja tu starc nie mialam… chyba ze smoki tylko (wszystko przed nami choc ona taka spokojna… ;-))
zartuje
2000 spojrzen to nie rekord… wątek kury domowej o naszych 5 tajemnicach mial ponad 7000 spojrzen chyba
za malo sprowokowalam, albo mialam pecha bo byl weekend 😉
Re: Pytanie bardzo serio
Jejku, mialam jeszcze dodac – wprawdzie w ciazy nie mialam okresu 😉 ale tez niepotrzebnie sie stawialam m. in. w dyskusji z Tobą…
Re: Pytanie bardzo serio
Ja uważam Cię za osobę bardzo opanowaną…..i mam wrażenie, że chyba ciężko wyprowadzić Cię z równowagi. Przy okazji różnych spięć na forum zawsze starałaś się ( w moim odczuciu) znaleźć jakieś wytłumaczenie takiego a nie innego zachowania osoby “podpadniętej” Nigdy nie zauważyłam, żebyś się kogoś czepiała, wręcz przeciwnie. Głowa do góry i nie przejmuj się pierdołami….szkoda czasu
Marta Macius i Kubus 20/05/2003
Re: Pytanie bardzo serio
staram sie… ale moze to nie wychodzi albo sprawia na wielu wrazenie odwrotne?
prawde mowiac tez sie zdziwilam czytajac o sobie w poscie od osoby, ktora cenilam jako rzeczową etc. że: “mozna mi dzis jechac po gulu bo zbliza mi sie @”
wydaje mi sie, ze takie osoby prosza sie o to, zeby pokazac im kogos wkurzonego – jako wzor, zeby im sie next time nie myliło…. 😉
Re: Pytanie bardzo serio
.. No pewnie że sie czepiasz ;-)… Ty czepiaczu Ty! ;-))))))))))
o… Ale Ci powiedzialam hihi
Ola i Igorek 25.03.2003
Re: Pytanie bardzo serio
szczerze powiedziawszy to myślę, ze czasem Twoje wypowiedzi mogą byc odebrane jako “czepianie się”. zacięcie bronisz swoich racji, a czasem warto spasować. wyczucie “tego momentu” jest ważne.
potem to już jest walka na słówka…
ja natomiast czytając Twoje posty często się gubię w ich wielowątkowści. czasem nie sa to proste przekazy, tylko natłok myśli, które muszę uporządkować, żeby zrozumieć o co Ci chodzi.. to tylko nie moje odczucia. np. w poście o mówieniu prawdy o mikołaju wątek tak się rozmył, ze czytając Twoje wypowiedzi już nie widaomo było o co chodzi…. tak zawile czasem piszesz broniąc swojego zdania. niektórzy mogą takie zachowanie uznać za czepianie się.
Re: Pytanie bardzo serio
No tak, obrona swoich racji i proba wytłumaczenia, kiedy ich ktos nie rozumie albo czyta opacznie – to czepianie…
ciekawa interpretacja, ale rozumiem, co masz na mysli; masz racje – ja nie spasowuje.. czasami jest odpowiedni moment i wtedy to robie, ale mamy inne poczucie tego momentu… ja nie spasowuje kiedy cos jest zamotane (chocby z mojej winy), bo popieram rozplątywanie, tym bardziej, ze w dyskusji nie wyzywam, nie ublizam i staram sie dojsc do sedna, kiedy jest nieporozumienie – mysle, ze to tez jest wazne
tylko ze akurat chyba chodzilo o ten konkretny watek, w ktorym sie niby czepiam WSZYSTKICH, a ja nawet nie zbijalam zdania innych, wiec nie mozna powiedziec, ze bronilam siebie tak uparcie; nie stosuje ataku jako obrony swego subiektywnego odczucia, szczegolnie kiedy ktos moze miec inne
co do Mikolaja – to byla czysta abstrakcja, kiedy Pola zaproponowala pofilozofowanie na jakis temat
daje glowe, ze juz nikt nie wiedzial o co chodzi, ale to byla sztuka dla sztuki, nie przywiazywalabym takiej wagi do tamtych argumentow
Mysle, ze nie narzucam swojego zdania ani.. nie wytykam ludziom pomylek w sposob czepliwy czy zlosliwy
a ze posty mam wielowatkowe, chaotyczne – mam rade – prosta – wystarczy nie czytac; ja zdaje sobie sprawe z tego, jakie sa czasami ciezkie i karkolomne w odbiorze, ale czy naprawde czepiace sie kogos?
za czepianie uwazam np. wytykanie ludziom bledow ortograficznych, slownictwa (w wymiarze personalnym), pomylek, literowek – i sa osoby, ktore to robia a jakos nikt ich czepiliwymi nie nazywa 😉
Nie zgodze sie z tym, ze potem w dyskusji jest juz tylko walka na slowka… nie odbieram tego jako walki, nie raz w dyskusji mnie przekonano i nie czulam sie pokonana i nie zaluje tych wymian zdan
Znasz odpowiedź na pytanie: Pytanie bardzo serio