Pytanie do nauczycielek

Dziewczyny… Byłam wczoraj z klasą w kinie (szły z nami też 2 inne klasy). Cała banda zachowywała się delikatnie mówiąc nieodpowiednio. Z tej okazji chcemy zorganizować jutro spotkanie z dyrekcją i przekazać co było złe i jak należało się zachować. Moje pytanie brzmi: Czy możemy wywołać na środek tych uczniów, którzy zasłużyli na burę czy (tak jak słyszałam) jest jakaś ustawa, która nam tego zakazuje? Ew. gdzie takiej szukac? Pomocy!

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Pytanie do nauczycielek

  1. No wlasnie a ja boje sie takich rodzicow – ktorzy uwazaja ze nauczycielowi juz naprawde nic nie wolno a sami w domu jakos musza utrzymac dyscypline i porzedek i robia to na rozne sposoby – krzykiem, karami itd a nauczyciel ma cala klase i jemu nei wolno nic..

    W szoku jestem!!!!! wybacz- ale NIE KRZYCZE na dzieci! no ale jak ma się takie standardy we własnym domu- to trudno wymagać by w pracy było inaczej!

    Na serio- nie trzeba się wydzierać i być złośliwym człowieczkiem by MIEC SZACUNEK! nie wpadłaś na to???

    To samo pytanie mam do Mevy. Ja inaczej sobie wyobrażam jednak zdobywanie szacunku…. No i co innego kiedy mowa o nastolatkach ( tam krzyk już bank nie pomoże) a co innego- o takich pierwszakach.

    Meva- a ja się zawsze zastanawiam PO CO tacy ludzie się meczą z tymi niedobrymi dziećmi i ich rodzicami;) przecież jest tyyyle innych zawodów;)
    I jeszcze dodam- przeraża mnie też taka postawa! na wstępie, na dzień dobry-już mnie oceniłaś! nie zdarza mi się być roszczeniowym rodzicem, zawsze słucham nauczycielki Mata-i WSPOLNIE z nią rozmawiam-jeśli się jakiś problem pojawia ( choć na szczęście ma to miejsce dość rzadko) ale-nie wyobrażam sobie, że napotykam na wstępie kogoś tak uprzedzonego i źle nastawionego!!!!! maskara-poważnie!

    Bo możesz autentycznie skrzywdzić co wrażliwsze dziecko! trzeba być na serio odrobinę ludzkim w tym zawodzie- trzeba wiedzieć, że to jest GRUPA, że zdarzaja się różne jednostki-i jak ulaluki-umieć to dostrzec! dla mnie idealnie jeśli nauczyciel to potrafią i na dzień dobry nie muszę czuć się intruzem i wrogiem dla pani X uczącej przedmiotu Y.

    No i to chyba oczywiste, że dla MOJEGO ( i dziecka) dobra- chciałabym by miało ono szacunek do nauczyciela! ale wiesz- młody człowiek też swój rozum ma ( zwłaszcza taki już lat naście) i sam umie ocenić to i owo… Ale nie wierzę, że nauczyciel, który zwyczajnie się interesuje i co tu dużo gadać-jest mądry-nie ma szacunku!
    Moja matka jest nauczycielką już spooro czasu- i kurcze bywałam zazdrosna o jej uczniów,którzy przychodzili do nas do domu zwierzać się z osobistych problemów!!! z wakacji zawsze dostawała full kartek od swoich uczniów:) ale ona zawsze była taka bardzo ludzka…moim zdaniem aż za bardzo;) a jednak miała ten szacunek. I zawsze starała się pomóc, wyciągnąć ucznia z jedynek-uczyła w LO i Elektryku, gdzie 90% to chłopaki ( i 10 lat na uczelni). Teraz jestem z niej dumna- jak sobie przypomnę ludzi, którzy przychodzili do niej prywatnie z problemami osobistymi. Czy gdyby sadzała pałę za pałą i walczyła wiecznie z nimi i z “niedobrymi rodzicami”-to miałaby takie zaufanie u uczniów? wątpię bardzooo

    • Zamieszczone przez ahimsa

      Meva- a ja się zawsze zastanawiam PO CO tacy ludzie się meczą z tymi niedobrymi dziećmi i ich rodzicami;) przecież jest tyyyle innych zawodów;)

      Kobieto o co Ci chodzi, w jakim celu zadajesz mi to pytanie bo nie rozumiem. Ja sie z nikim nie mecze!!!
      Jeszcze nigdy nie mialam zadnej scysji z rodzicem, wiec nie rozumiem dlaczego mieliby mnie meczyc.
      Dzieciaki czasem potrafia zalezc za skore, ale to jest raczej normalne;)
      Nie robie z tego powodu afery.

      ps. Ty masz jakies problemy z interpretacja tekstu? Gdzie ja Cie ocenilam, mozesz mi to wskazac?

      • Zamieszczone przez zuzelka83
        Dzięki za namiar – lecę szukać tej podyplomówki. Rok temu rozstałam się z uczelnią i już mnie korci, żeby czegoś pouczyć się 🙂

        Heh, rozumiem, że kryteria są po to, żeby wykwalifikowane osoby nauczały, ale – mogę uczyć niemieckiego, a nie podjęłabym się tego, bo nie mam przekonania, że potrafię go tak dobrze nauczyć jak matmy 🙂 Za to widzę siebie w technikum budowlanym i czatuję na wakat. Polubiłam tych chłopaków podczas praktyk, tyle że budowlanek mało, przedmiotów zawodowych uczą nauczyciele hmm tacy którzy są tam od zawsze.

        Ja własnie niedlugo odbieram dyplom z podyplomówki i tez juz mysle o czyms nastepnym…

        • Zamieszczone przez ahimsa
          Na serio- nie trzeba się wydzierać i być złośliwym człowieczkiem by MIEC SZACUNEK! nie wpadłaś na to???

          Meva- a ja się zawsze zastanawiam PO CO tacy ludzie się meczą z tymi niedobrymi dziećmi i ich rodzicami;) przecież jest tyyyle innych zawodów;)
          I jeszcze dodam- przeraża mnie też taka postawa! na wstępie, na dzień dobry-już mnie oceniłaś! nie zdarza mi się być roszczeniowym rodzicem, zawsze słucham nauczycielki Mata-i WSPOLNIE z nią rozmawiam-jeśli się jakiś problem pojawia ( choć na szczęście ma to miejsce dość rzadko) ale-nie wyobrażam sobie, że napotykam na wstępie kogoś tak uprzedzonego i źle nastawionego!!!!! maskara-poważnie!

          … Ale nie wierzę, że nauczyciel, który zwyczajnie się interesuje i co tu dużo gadać-jest mądry-nie ma szacunku!

          Czy gdyby sadzała pałę za pałą i walczyła wiecznie z nimi i z “niedobrymi rodzicami”-to miałaby takie zaufanie u uczniów? wątpię bardzooo

          Ahimsa – prosze Cie -przeczytaj WSZYSTKO co pisze zanim jakos ustosunkujesz sie i przyczepisz jednego zdania – przeciez wyraznie napisalam ze ja nie krzycze- nie musze – nie podnosze glosu na moje dzieci ani w domu ani w szkole (przez te kilka lat co pracowalam zdazylo mi sie naprawde moze kilka razy -ale to maks) nawet napisalam -ze moj malz byl w szkou jak inna jestem osoba w stosunku do tych dzieci, jak wiele mam cierpliwosci i wyrozumialosci a jednoczesnie jak bardzo probuje do nich dotrzec… – i wlasnie szacunek i porzadek zdobywam w inny sposob – dla jednych moze troszke kontrowersyjny ale naprawde skutkujacy bardzo szybko.

          I powiedz mi w jaki sposob radzisz sobie ze swoimi dziecmi w domu zeby ich jakos ulozyc? Ok nie krzyczysz(wogole?? nigdy nie podnosisz glosu??) nie bijesz(ok tu sama jestem przeciwniczka klapsow) nie karzesz??(bo nam w sumie nie wolno z tego co piszecie, bo co mam postawic kolege do kata lub na dywanik karny? no nie moja kara sa wieksze prace domowe, klasowka z biezacego materialu itd a Wy uwazacie ze to cos zlego…) to w jaki sposob dotrzec do takich uczniow o jakich pisalam pozywej.

          I naprawde zgodze sie ze jezeli jest sie ludzkim to do uczniow sie dotrze, ale niestety niektorzy wykorzystuja taka ludzkosc, wiec trzeba poprostu to wyposrodkowac jak wszystko w zyciu – byc ludzkim ale z umiarem, tak by dzieciaki znaly granice ktorej nie wolno im przekroczyc.

          I wyobraz sobie, ze pomimo iz stawialam tyle jedynek, to pomimo to uczniowie naprawde lubili mnie i przychodzili do mnie pogadac, bo oceny nie byly wyznacznikiem jakiejs zlosliwosci (nie wiem, nie przypominam sobiezeby ktoras z nas pisala ze stawia zlosliwie oceny wiec nie wiem czemu tak tego doczepilyscie sie) tylko ich lenistwa czy niewiedzy o czym oni wiedzieli -kazdemu nawet najwiekszemu gagatkowi dawalam mozliwosc poprawy i kazdego traktowalam jednakowo jezeli chodzi o ocenianie – nie bylo tak ze poniewaz go nie lubie to na zlosc postawie mu jedynke oj nie, jak juz pisalam ale powtorze sie – zadawalam wiecej pracy domowej z ktorej potem odpytywalam (jak zrobil i byl z niej przygotowany to dostal pozytywna ocene jak nie to jedynke to od ucznia zalezalo czy sie przygotuje, to nie byla moja zlosliwosc) robilam kartkowke jezeli klasa byla zbyt glosno i nie dalo sie prowadzic lekcji (nie dawalam zlosliwie trudniejszych zadan o nie) czy zostawialam na przerwe a potem odpytywalam na nastepnej lekcji z tego co bylo na koniec lekcji. Czy to naprawde tak straszne – czy to taka zlosliwosc ogromna?? Ja tego tak nie odbieram i nie czuje a jestem cholernie krytyczna osoba takze w stosunku do samej siebie.

          I kurcze – mam wrazenie ze piszemy co innego a czytamy co innego, bo ja znow nie uwazam, by ktorakolwiek z nas napisala ze jest uprzedzona, zle nastawiona itd. hm….

          I powiem Ci tyle – jezeli przychodzi do mnie uczec i rzuca tesktem ze co ja moge wiedziec o wychowywaniu ich skoro sama nie mam dzieci i bede sie tu madrzyc (bo taki tekst uslyszal w domu) to sory, ale w jaki sposob mam budowac szacunek u uczniow ktorzy z takim nastwieniem przychodza do szkoly, ktorzy takie nastwienie wynosza z domu – owszem udaje mi sie, ale jest duzo trudniej, bo “walcze” z psychika kilkuletniego dziecka, ktora rodzice kierunkuja jednoznacznie…

          A co do oceniania – no widzisz po kilku postach zostalam oceniona ja – ze np jedna z mam nie chcialabym zebym uczyla jej dziecko, bo moje metody jej nie odpowiadaja,ale nie spytala jak ciezka mam szkole i otoczenie w jakim pracuje, nie interesuje jej juz jakie mam efekty w nauce uczniow, jak bardzo angazuje sie cala soba w ta prace i jak wielka dla mnei to jest pasja gdy widze radosc u moich uczniow jak udaje im sie odniesz choc najmniejszy dla nich sukces… Interesuja ja tylko ze napisalam ze jednemu uczniowi wyrzucilam kanapke, bo po kilku prosbach nei chcial jej schowac do plecaka i reszta klasy zaczela mi sie buntowac, ze to oni tez beda jesc itd….
          Ocenilas mnie Ty przeczytwawszy jedno zdanie – ktore bylo pytaniem a nie stwierdzeniem a dziwisz sie ze ktos ocenia Ciebie i masz o to pretensje??

          • Zamieszczone przez swiki
            Ahimsa – prosze Cie -przeczytaj WSZYSTKO co pisze zanim jakos ustosunkujesz sie i przyczepisz jednego zdania – przeciez wyraznie napisalam ze ja nie krzycze- nie musze – nie podnosze glosu na moje dzieci ani w domu ani w szkole (przez te kilka lat co pracowalam zdazylo mi sie naprawde moze kilka razy -ale to maks) nawet napisalam -ze moj malz byl w szkou jak inna jestem osoba w stosunku do tych dzieci, jak wiele mam cierpliwosci i wyrozumialosci a jednoczesnie jak bardzo probuje do nich dotrzec… – i wlasnie szacunek i porzadek zdobywam w inny sposob – dla jednych moze troszke kontrowersyjny ale naprawde skutkujacy bardzo szybko.

            I powiedz mi w jaki sposob radzisz sobie ze swoimi dziecmi w domu zeby ich jakos ulozyc? Ok nie krzyczysz(wogole?? nigdy nie podnosisz glosu??) nie bijesz(ok tu sama jestem przeciwniczka klapsow) nie karzesz??(bo nam w sumie nie wolno z tego co piszecie, bo co mam postawic kolege do kata lub na dywanik karny? no nie moja kara sa wieksze prace domowe, klasowka z biezacego materialu itd a Wy uwazacie ze to cos zlego…) to w jaki sposob dotrzec do takich uczniow o jakich pisalam pozywej.

            I naprawde zgodze sie ze jezeli jest sie ludzkim to do uczniow sie dotrze, ale niestety niektorzy wykorzystuja taka ludzkosc, wiec trzeba poprostu to wyposrodkowac jak wszystko w zyciu – byc ludzkim ale z umiarem, tak by dzieciaki znaly granice ktorej nie wolno im przekroczyc.

            I wyobraz sobie, ze pomimo iz stawialam tyle jedynek, to pomimo to uczniowie naprawde lubili mnie i przychodzili do mnie pogadac, bo oceny nie byly wyznacznikiem jakiejs zlosliwosci (nie wiem, nie przypominam sobiezeby ktoras z nas pisala ze stawia zlosliwie oceny wiec nie wiem czemu tak tego doczepilyscie sie) tylko ich lenistwa czy niewiedzy o czym oni wiedzieli -kazdemu nawet najwiekszemu gagatkowi dawalam mozliwosc poprawy i kazdego traktowalam jednakowo jezeli chodzi o ocenianie – nie bylo tak ze poniewaz go nie lubie to na zlosc postawie mu jedynke oj nie, jak juz pisalam ale powtorze sie – zadawalam wiecej pracy domowej z ktorej potem odpytywalam (jak zrobil i byl z niej przygotowany to dostal pozytywna ocene jak nie to jedynke to od ucznia zalezalo czy sie przygotuje, to nie byla moja zlosliwosc) robilam kartkowke jezeli klasa byla zbyt glosno i nie dalo sie prowadzic lekcji (nie dawalam zlosliwie trudniejszych zadan o nie) czy zostawialam na przerwe a potem odpytywalam na nastepnej lekcji z tego co bylo na koniec lekcji. Czy to naprawde tak straszne – czy to taka zlosliwosc ogromna?? Ja tego tak nie odbieram i nie czuje a jestem cholernie krytyczna osoba takze w stosunku do samej siebie.

            I kurcze – mam wrazenie ze piszemy co innego a czytamy co innego, bo ja znow nie uwazam, by ktorakolwiek z nas napisala ze jest uprzedzona, zle nastawiona itd. hm….

            I powiem Ci tyle – jezeli przychodzi do mnie uczec i rzuca tesktem ze co ja moge wiedziec o wychowywaniu ich skoro sama nie mam dzieci i bede sie tu madrzyc (bo taki tekst uslyszal w domu) to sory, ale w jaki sposob mam budowac szacunek u uczniow ktorzy z takim nastwieniem przychodza do szkoly, ktorzy takie nastwienie wynosza z domu – owszem udaje mi sie, ale jest duzo trudniej, bo “walcze” z psychika kilkuletniego dziecka, ktora rodzice kierunkuja jednoznacznie…

            A co do oceniania – no widzisz po kilku postach zostalam oceniona ja – ze np jedna z mam nie chcialabym zebym uczyla jej dziecko, bo moje metody jej nie odpowiadaja,ale nie spytala jak ciezka mam szkole i otoczenie w jakim pracuje, nie interesuje jej juz jakie mam efekty w nauce uczniow, jak bardzo angazuje sie cala soba w ta prace i jak wielka dla mnei to jest pasja gdy widze radosc u moich uczniow jak udaje im sie odniesz choc najmniejszy dla nich sukces… Interesuja ja tylko ze napisalam ze jednemu uczniowi wyrzucilam kanapke, bo po kilku prosbach nei chcial jej schowac do plecaka i reszta klasy zaczela mi sie buntowac, ze to oni tez beda jesc itd….
            Ocenilas mnie Ty przeczytwawszy jedno zdanie – ktore bylo pytaniem a nie stwierdzeniem a dziwisz sie ze ktos ocenia Ciebie i masz o to pretensje?
            ?

            Bo swiki tak jest czesto, ze rodzic, czasem czepia sie nic nie znaczacego szczegolu, zeby tylko udowodnic, ze n-l to ten ten zly, a ich dzieci biedne, poszkodowane…jakos trzeba usprawidliwic braki w nauce lub w odpowiednim zachowaniu swoich pociech.
            Jakos tak sie dziwnie sklada, ze moim znajomym z pracy klopoty sprawiaja rodzice uczniow niezbyt ambitnych i niezbyt dobrze wychowanych…

            • To i ja sie tu wypowiem:)
              Pracuje jakies 7 lat, mam za soba podstawowke i technikum, od kilku lat to samo gimnazjum.
              Prace kocham, moich uczniow tez.
              Pierwszy raz zdarzyla mi sie grupa problematycznych uczniow, problemy maja wszyscy nauczyciele, uczenie tam to dla mnie koszmar…
              Problemem jest to, ze dostalam ich jako klase III, przez rok byli uczeni przez nauczyciela na zast. za mnie…. Nei robili nic, oceny brane z ksiezyca, granie w karty na lekcji, zaleglosci maja ogromne….i nagle pojawilam sie ja…
              i jest koszmar, maja pretensje do mnie, ze wymagam, ze robie kartkowki itd.
              Czeka ich egzamin z angielskiego, wiem ze nie maja szans zdobyc nawet 30%.
              przez inne klasy, nawet te ktore mialy z tamtym nauczycielem uchodze za “TA OK”, moi absolwenci dziekuje mi za to co ich nauczylam, ale z ta obecna grupa naprawde mam ciezko.
              Potrafia cala lekcje mi gadac, przeszkadzac, jest to grupa II klas najslabszych uczniow. Poziom obnizylam do min. zadanie 10slowek do nauczenia, skonczylo sie 19 ocenami ndst i 2 dwojkami!!!!!!!!!!!!!!!!
              95% grupy nie robi zadan domowych…dostaje przez to jedynki….
              Od dwoch lekcji wprowadzilam zbieranie plusow….15 plusow za aktywnosc i jest 5, no i pomaga, zaczynaja sluchac, udzielac sie, czytac, ale nadal musze ostro z nimi pracowac, i znalezc swoj sposob, bo teksty niektorych nauczycieli “olej ich” do mnie nie przemawiaja.

              • Zamieszczone przez zuzelka83
                Myślałam o pracy na uczelni ze studentami. Niesamowity komfort – nie trzeba obecności pilnować czy zachowania – przecież nikt na siłę nie zmusza do studiowania, jak się nie podoba, to wiadomo skąd się papiery zabiera…
                Kas – jeśli mogę spytać, to jaki kierunek skończyłaś i czego w szkole uczyłaś?

                Skończyłam biologię i biologii uczyłam. A realnie to raczej przez ten rok nauczyłam się jak się nie powinno uczyć ;). Klasy czwarte i piąte podstawówki były super. Ósme już znacznie trudniejsze. A 2 liceum to prawie nie widywałam. Szkoła była sportowa i ciągle jakaś grupka była na zawodach: jak nie lekkoatleci to szermierze…

                • Zamieszczone przez majowamama
                  nic nie usprawiedliwia braku szacunku do ucznia i jego rodziców będących włascicielami owej kanapki 🙂

                  swiki, to nie pierwszy wątek który obrazuje kim jestes….

                  Hm… a czy uczen ktory je kanapke na lekcji okazuje mi i innym uczniom szacunek – no sory ale teraz to brak mi slow… Jemu mozna traktowac mnie jak…. a ja bron boze zebym czasem ucznia nie obrazila, wybacz,ale to Twoje podejscie do tej sytuacji jest nie halo -szanujemy sie to szanujmy sie nawzajem – zgadza sie? Ja mam pozwolic sie traktowac jak smiecia przez ucznia, bo mam sznaowac jego, jego rodzicow i kanapke ktora mu zrobili buhahahahhaha no usmialam sie do lez z tego co napisalas…

                  I hm….. kim jestem????? No jestem bardzo ciekawa???? Jezeli boisz sie kartki to prosze na pw ewentualnie, bo jestem bardzo ciekawa 😉

                  Bo ja wiem kim jestem – jestem jedna z niewielu osob na tym forum ktore potrafia powiedziec komus prawde “prosto w oczy” a nie tiutiac niezaleznie czy sie z kims zgadzamy czy nie, tylko… No niestety prawda w oczy kole i boli i ciezko sie jest z nia pogodzic. Ale jestem takze jedna z niewielu osob, ktore potrafily sie przyznac do bledu i oficjalnie przeprosic (ale tego tez nikt nie zauwazyl…)
                  Jestem wesola pogodna osobka – matka mam nadzieje dwoch slodkich iskierek. Jestem lekko rozkojarzona szczegolnie ostatnio “postacia” ktora bladzi ciagle myslami dookola i czasem tworzy mega dlugasne posty w ktorych skacze po tematach.

                  Ale pewnie jak zwykle nie doczytalas mojego posta do konca i oceniasz jak zwykle po jednym wybranym zdaniu ktore Ci najbardziej spasilo – i zycze powodzenia – oceniaj sobie dalej prosze Cie bardzo, szkoda tylko ze naprodukowalam sie tyle niepotrzebnie, bo myslalam ze moj post dokaldnie wyjasnil Ci, ze “jedna kanapka czlowieka nie czyni…” i nie nalzey osadzac “po jednej kanapce” no coz… milo mi bylo a teraz zmykam – milej nocki zycze 😉

                  • Zamieszczone przez Meva
                    Ja miło wspominam nauczycieli, ktorzy wlasnie pokazywali kto tu rządzi;)
                    Na lekcji byla cisza, kazdy wiedzial po co na te lekcje przyszedl.
                    Nauczyciel, ktory nie potrafi byc szefem na swojej lekcji wiele sie jeszcze musi nauczyc.
                    Wbrew pozorom pokazywanie uczniom kto tu rzadzi niesie ze soba szereg korzysci, tylko trzeba to robic w sposob umiejetny bo inaczej bedzie sie tylko posmiewiskiem… Nietety…

                    dla mnie to nie bylo takie proste
                    mielismy historyczke, ktora nas najzwyczajniej terroryzowala
                    mysmy sie jej po prostu bali a niektore osoby, dla ktiorych oceny byly bardzo wazne, kazda lekcje historii okupowaly roztrojem zoladka
                    bron mnie panie boze od takich przywodcow
                    a to bylo w liceum, wiec nie bylismy juz dziecmi, ktore latwo daje sie zmanipulowac

                    Zamieszczone przez marchewkowa
                    w ten sposób “rządzić” to musi każdy nauczyciel. co innego umieć utrzymać dyscyplinę w klasie i być wymagającym nauczycielem, a co innego złośliwie odpytywać uczniów, bo źle się zachowują.

                    o to to wlasnie!

                    Zamieszczone przez Meva
                    Przykro mi ze to napisze, ale wlasnie taka postawa rodzicow, ktorzy to boja sie ze ich dziecko cierpi bo n-l jest konkretny, ma swoje zasady i “rzadzi” na lekcji jest żrodlem najwiekszych problemow.
                    No bo coz za sile przebicia ma n-l, ktory w domu okreslany jest jako ten zły bo tak duzo wymaga, bo nie jest ulegly, bo wie czego chce!
                    Rodzicie zastanowcie sie zanim bedziecie wspolnie z dzieckiem oceniac n-la!

                    tak dlugo jak te zasay sa zgodne ze statutem szkoly i dziecko jest o nich poinformowane na poczatku roku szkolnego (rodzic rowniez), nie widze problemu
                    ale n-el tez czlowiek i tez latwo w nim wyzwolic poklady bezsensowne zlosliwosci
                    od zawsze robie takie cwiczenie z kazda grupa jaka ucze na poczatku roku szkolnego: spisujemy ze soba kontrakt
                    pytam ich jakie zasady sa dla nich wazne i wszyscy godzimy sie na piec najwazniejszych
                    wieszam je w klasie przy wejsciu i kierujemy sie nimi przez caly rok
                    jesli ktos lamie zasady, po prostu nawzajem sie napominami
                    i mnie sie zdarzylo zlamac zasady – uczniowie grzecznie mnie napomnieli i tyle

                    Zamieszczone przez Mata_Hari
                    Kiedyś były inne wymagania niż teraz. Od kilku lat jest tak, że aby pracować w szkole trzeba mieć po pierwsze przygotowanie pedagogiczne, a po drugie w zależności od poziomu na jakim ma się pracować jeszcze nawet i mgr’a z danego przedmiotu. Tak jest zdaje się teoretycznie. W praktyce jednak bywa różnie. W mniejszych miejscowościach, gdzie jest problem z kadrą nauczycielską, dyrektorzy nie trzymają się tak bardzo litery prawa.

                    nie pisze, zeby dyskutowac z twoja postawa, ale akurat mam komentarz do zawartosci twojego postu – czyli kryteriow doboru kadry nauczycielskiej

                    moim zdaniem wlasnie takie niejasne kryteria (w sensie pozwalania na uczenie kazdemu z magistrem i z kursem pedagogiznym) to podloze problemu, bo mnostwo ludzi idzie do szkoly, bo wydaje im sie, ze to juz solidna podstawa

                    jest powod, dla ktorego nie zostalam modelka – nie mam warunkow do tego, niestety
                    i moge sobie konczyc kursy kroku modelkowego, stosowac tony kremow, odzywek, ale to nie zmieni faktu, ze mam srednio-pozadane na wybiegu cialo
                    nie kazdy powinien byc nauczycielem i tyle
                    skonczone kursy niewiele gwarantuja, nawet wiedza na poziomie doktoranckim nie gwarantuje umiejetnosci podzielenia sie nia w przyjazny uczniowi sposob

                    tak dlugo, jak nie bedzie konsekwentnej weryfikacji umiejetnosci (nie tylko przedmiotowych, ale takze interpersonalnych) nauczyciela, beda rodzice przerazeni metodami, dzieci w opozycji, proby “zlamania” ucznia (swoja droga, takie zlamanie ucznia to dla mnie spore wykroczenie, bo odbiera uczniowi najzwyczajniejsza godnosc – nie uczy za to szacunku do nauczyciela – problem jakiegos tam nieposluszenstwa moze znika, ale czy zostaje do konca rozwiazany?)

                    Zamieszczone przez zuzelka83
                    Myślałam o pracy na uczelni ze studentami. Niesamowity komfort – nie trzeba obecności pilnować czy zachowania – przecież nikt na siłę nie zmusza do studiowania, jak się nie podoba, to wiadomo skąd się papiery zabiera…

                    eee, ze starszymi jak z dziecmi;)
                    a nawet goprzej, bo z racji wieku uzurpuja sobie prawo do dyskusji – niezle kwiatki z tego czesto wychodza;)
                    no i troche trudniej zdyscyplinowac
                    mialam taki przypadek: dwie pannice, drugi rok, przylaza na zajecia i pokladaja sie na stolach
                    grzecznie prosze o atencje
                    zero reakcji
                    no to jeszcze raz
                    nic
                    no to: moze panie wyjda i odpoczna sobie gdzies na zewnatrz, bo mi sie trudno prowadzi zajecia z takimi demotywatorami jak osoby przysypiajace na zajeciach
                    one: ale nie moze nas pani wyprosic z zajec, nie ma takiego prawa
                    ja: wiec prosze sprobowac stosowac sie do ogolnieprzyjetych norm spolecznych, ktore nakazuja okazywanie sobie szacunku przez wlasciwa postawe ciala
                    one: (cisza, zakladam, ze procesuja)
                    po czym naradzaja sie szybko i wychodza bez zadnego slowa (prosto do dziekana jak sie okazalo na skarge)

                    • Zamieszczone przez majowamama
                      no przeciez wiesz 🙂

                      ja sobie oceniłam Ciebie na podstawie tego co piszesz i to jest tylko dla mnie, nie wszystkie swoje opinie mam ochotę upubliczniac, a juz na pyskówki z Toba szkoda mi czasu najzwyczajniej
                      pozdrawiam i życzę miłego dnia

                      Wiem wiem ale jestem ciekawa Twojej opini, i pisalam ze ew pw, jezeli nie chcesz upubliczniac, ale ok 😉

                      A na pyskowki to ja tez nie mam czasu nai ochoty, dlatego jakbys nie zauwazyla kazdy moj post jest….. – mily 😉 Nawet jezeli sie z kims nie zgadzam 😉

                      • Zamieszczone przez kas
                        Skończyłam biologię i biologii uczyłam. A realnie to raczej przez ten rok nauczyłam się jak się nie powinno uczyć ;). Klasy czwarte i piąte podstawówki były super. Ósme już znacznie trudniejsze. A 2 liceum to prawie nie widywałam. Szkoła była sportowa i ciągle jakaś grupka była na zawodach: jak nie lekkoatleci to szermierze…

                        Faktycznie, nauczanie w szkole sportowej to spore wyzwanie. Tam przecież nacisk głównie położony jest na rozwój fizyczny, a pozostałe lekcje, to taki niepotrzebny obowiązkowy dodatek…

                        Zamieszczone przez kantalupa

                        eee, ze starszymi jak z dziecmi;)
                        a nawet goprzej, bo z racji wieku uzurpuja sobie prawo do dyskusji – niezle kwiatki z tego czesto wychodza;)
                        no i troche trudniej zdyscyplinowac
                        mialam taki przypadek: dwie pannice, drugi rok, przylaza na zajecia i pokladaja sie na stolach
                        grzecznie prosze o atencje
                        zero reakcji
                        no to jeszcze raz
                        nic
                        no to: moze panie wyjda i odpoczna sobie gdzies na zewnatrz, bo mi sie trudno prowadzi zajecia z takimi demotywatorami jak osoby przysypiajace na zajeciach
                        one: ale nie moze nas pani wyprosic z zajec, nie ma takiego prawa
                        ja: wiec prosze sprobowac stosowac sie do ogolnieprzyjetych norm spolecznych, ktore nakazuja okazywanie sobie szacunku przez wlasciwa postawe ciala
                        one: (cisza, zakladam, ze procesuja)
                        po czym naradzaja sie szybko i wychodza bez zadnego slowa (prosto do dziekana jak sie okazalo na skarge)

                        Może masz rację

                        Wychodzi zatem, że najlepsze te placówki, do których chodzą ludzie, którzy chcą się czegoś nauczyć 🙂

                        • Zamieszczone przez majowamama
                          i słusznie…
                          bo jak widac choćby w tym watku tych prawdziwych nauczycieli jak na lekarstwo 🙄

                          Zamieszczone przez majowamama
                          nic nie usprawiedliwia braku szacunku do ucznia i jego rodziców będących włascicielami owej kanapki 🙂

                          swiki, to nie pierwszy wątek który obrazuje kim jestes….

                          Zawsze tak łatwo szufladkujesz ludzi…?

                          • Zamieszczone przez kantalupa

                            eee, ze starszymi jak z dziecmi;)
                            a nawet goprzej, bo z racji wieku uzurpuja sobie prawo do dyskusji – niezle kwiatki z tego czesto wychodza;)
                            no i troche trudniej zdyscyplinowac
                            mialam taki przypadek: dwie pannice, drugi rok, przylaza na zajecia i pokladaja sie na stolach
                            grzecznie prosze o atencje
                            zero reakcji
                            no to jeszcze raz
                            nic
                            no to: moze panie wyjda i odpoczna sobie gdzies na zewnatrz, bo mi sie trudno prowadzi zajecia z takimi demotywatorami jak osoby przysypiajace na zajeciach
                            one: ale nie moze nas pani wyprosic z zajec, nie ma takiego prawa
                            ja: wiec prosze sprobowac stosowac sie do ogolnieprzyjetych norm spolecznych, ktore nakazuja okazywanie sobie szacunku przez wlasciwa postawe ciala
                            one: (cisza, zakladam, ze procesuja)
                            po czym naradzaja sie szybko i wychodza bez zadnego slowa (prosto do dziekana jak sie okazalo na skarge)

                            Nasi to zasadniczo są w porządku. Fakt, ja mam zajęcia fakultatywne, sami się na nie zapisali, nie musieli.

                            • Zamieszczone przez Meva
                              Zawsze tak łatwo szufladkujesz ludzi…?

                              Zamieszczone przez majowamama
                              tak

                              Zamieszczone przez majowamama
                              wiem, dlatego rozkręciłam niezłą aferę z udziałem kuratorium

                              Zamieszczone przez majowamama
                              i słusznie…
                              bo jak widac choćby w tym watku tych prawdziwych nauczycieli jak na lekarstwo 🙄

                              Zamieszczone przez majowamama
                              nic nie usprawiedliwia braku szacunku do ucznia i jego rodziców będących włascicielami owej kanapki 🙂

                              swiki, to nie pierwszy wątek który obrazuje kim jestes….

                              Nigdy nie zrozumiem ludzi ktorzy robia owe zadymy w kuratorium.
                              To nie istnieje juz mozliwosc zwyklej rozmowy z n-lem i wyjasnienie niezrozumialej kwestii???
                              Widac po kilku wg mnie malo znaczacych wypowiedziach n-li pani majowamama juz skazala co niektore nas na porazke zawodowa-jestesmy n-lami do dupy. To nic ze nic o nas nie wie. Grunt to wszystkich miec na odpowiedniej poleczce, a co niektorym trzeba jeszcze wbic szpileczke w brzuszek, niech maja ( za te kanapki itp;)!
                              ps. Swiki uczy Twoje dziecko, ze tak sie jej uczepilas???

                              • Zamieszczone przez Meva
                                Nigdy nie zrozumiem ludzi ktorzy robia owe zadymy w kuratorium.
                                To nie istnieje juz mozliwosc zwyklej rozmowy z n-lem i wyjasnienie niezrozumialej kwestii???
                                Widac po kilku wg mnie malo znaczacych wypowiedziach n-li pani majowamama juz skazala co niektore nas na porazke zawodowa-jestesmy n-lami do dupy. To nic ze nic o nas nie wie. Grunt to wszystkich miec na odpowiedniej poleczce, a co niektorym trzeba jeszcze wbic szpileczke w brzuszek, niech maja ( za te kanapki itp;)!
                                ps. Swiki uczy Twoje dziecko, ze tak sie jej uczepilas???

                                E “podpadlam” kilku osobam tutaj za odrobine szczerosci i tak sie czepiaja jak tylko moga – juz nie reaguje nawet za bardzo – bo i po co – niech sobie ulza dziewczyny 😉

                                I z cala reszta zgodze sie – tylko jedna z nas tu wypowiadajacych sie jest dobra nauczycielka, cala reszta jest do d… ech – no chyba musimy sie powaznie zastanowic czy oby napenwo powinnysmy pracowac w tym zawodzie i nie wazne sa nasze sukcesy – wazne sa “pojeyncze kanapki” czy “pojedyncze kartkowki czy odpytywania” w ramach zachowania jakiejs dyscypliny i porzadku…. 🙂 Wesoly sie ten watek zrobil – naprawde 😉

                                I rzeczywiscie – nie mam jak rodzic lecacy na skarge do kuratorium – dumna mamuska ustwawila nauczyciela i do czego doprowadzila, ze teraz reszta nauczycieli jest mega przerazona i boi sie nawet odezwac – gratuluje – efekt jak nic murowany bedzie – na nastepnych poziomach edukacji wyjdzie, do czego to sie przyczynilo bo tam, dopoki znow kuratorium nie zostanie poruszone, nikt nie bedzie wiedzial jaka maja mamusie i beda stawiac jedynki itd…A teraz – nauczyciele hehe no prawda jest taka, ze wola nie zadzierac z ta mamuska i przepuszcza synulka i nie beda sie wogole go czepiac czy na to zasluzy czy nie 😉 “GRATULUJE NAPRAWDE GRATULUJE” 🙂

                                A nie pomyslalas ze moze zasluzyl na ta ocene i nie rokowal na nic pozytywnego??? No nie – oczywiscie nauczycielki wina, jaka wredna kobietka to ona go nie nauczyla, to ona nie pozwolila mu odrabiac prac domowych, to ona nie pozwolila mu sie nauczyc na sprawdziany… no masakra normalnie….. Tak tak taka to tylko wyrzucic bo nie nadaje sie do niczego…. 😉 😉 😉 sorki ale nie wytrzymuje normalnie i jednoczesnie mega dobrze ze nia mam takich rodzicow – pomimo naprawde ciezkiego srodowiska sa to poprostu ludzie, ktorzy nawet jak im cos nie pasuje to przychodza i rozmawiamy – ja tez potrafie pojsc na ustepstwa i kompromis i nawet stwierdzic ze np z czyms przesdzilam i przeprosic, ale co tam…. najlepiej zwolnic mnie, Meve, MAta HAri i ktora tu jeszcze pisala – Ululaki no tylk oTy sie nadajesz reszta nas jest be be be 😉 (

                                • Zamieszczone przez majowamama
                                  dalszej tresci nie skomentuję 🙂

                                  ok. Nie potrzebuje Twego komentarza do mej wypowiedzi pisemnej.

                                  Czesław jednak miał racje…

                                  • Zamieszczone przez majowamama
                                    troszkę się nakręciłyscie dziewczyny, no nie?
                                    nie za mocno?

                                    E no nakrecilysmy sie tak jak Ty – bo ja mam ubaw z tego niesamowity i moja reakcja jest jedna, zreszta taka jak Twoja (i pokalam to powyzej, ale jakbys nie zauwazyla, to powtorze ;)) mega mega i naprawde zycze powodzenia Twojemu synkowi na dalszych szczeblach edukacji – zwlaszcza tam, gdzie juz rodzice ingerowac nie moga no chyba ze na studiach… gdzie tam sie skargi sklada??????????????????????????????? nie no normalnie poplacze sie zaraz – ok koncze bo naprawde jeszcze urodze tu ze smiechu 😉

                                    • Spadam stad!:Taniec:

                                      • Zamieszczone przez Meva
                                        Spadam stad!:Taniec:

                                        E tam zostan – moze jeszcze cos ciekawego dowiemy sie na swoj temat i na temat naszej pracy – zostalysmy internetowo zdekonspirowane i przeswietlone na wylot 😉 Wydalo sie… 😉

                                        • Ale narazie tez spadam – ide popracowac, naszczescie nie w szkole 😉 Tym razem “tylko” kosztorysy do banku bede robic dla klientow 😉 I moze jakas typowke wypisze, bo m prosil o pomoc a on nie ma czasu na takie *ki 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Pytanie do nauczycielek

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general