Od dłużeszego czasu noszę się z zamiarem zadania tego pytania…
Czytam to forum, bardzo lubię je czytać i coraz częściej zastanawiam się, na ile czujecie anonimowość w internecie…?
Na ile procent obstawiacie, że osoba która czyta Wasz tekst jest Wam życzliwa…?
Czy zastanawiacie się, kto jeszcze może to czytać, bo przecież nie tylko “foremki” to czytają, szczególnie, że nie trzeba się rejestrować, żeby tu być.
Nie odbierajcie mojego pytania negatywnie. Po prostu zastanawiam się, czy są pytania, czy są odpowiedzi, których nie zadacie, nie udzielicie?
Spróbójcie kiedyś obiektywnie poczytać niektóre wątki np. co robicie wieczorem z mężem, jak sobie urozmaicacie pewnne czynności, co się dzieje w Waszych 4 ścianach, i… postawcie przy tym osobę, która Wam źle życzy.
Przed chwilą przeczytałam jeszcze, że w internecie jest się anonimowym (!), więc można mówić co się chce.
Dziewczyny, porozmawiajmy konstruktywnie o granicach 🙂
Pozdrawiam 🙂
45 odpowiedzi na pytanie: Pytanie do Wszystkich …
masz racje
internet wcale nie jest anonimowy
choc forum moze sprawiac bezpieczne wrazenie (dlatego czesto wiele z nas sie zapedza z wyznaniami czy szczegolami, ktorych lepiej nie ujawniac)
ale nie jest i oby bylo jak najmniej przypadkow kiedy ktos sie o tym przekonuje na wlasnej skorze
pozdrawiam 🙂
od samego początku wiem, że są tematy których na pewno nie poruszę
choć może nie od początku a może od momentu wstawienia zdjęcia?
myślę że to jest właśnie ten moment kiedy zrzucamy z siebie anonimowość
wbrew pozorom świat na prawdę jest mały, ja sama kiedyś natrafiłam na znajomego (właśnie poznałam po zdj.) szukając po haśle przez google
i co dalej?
wykorzysta wiedze na temat naszego seksu na ten przyklad?
niech mu idzie na zdrowie – moze sobie poprawi 😀
ja wiem kto mi zle zyczy – po prawie 5 latach na forum moge wskazac takie osoby.
nie tylko na forum/w intenercie ktos nam zle zyczy – czy to jest powod dla ktorego zanizamy poziom zycia? odmawiajac soebie czegos, zeby nie bylo ze sie wywyzszamy? Dlaczego do q.. nedzy zawsze trzeba rownac do dolu?
Zeby sie ktos zle nie czul?
Przeciez u podloza “źle zyczenia” w znakomitej wiekszosci jest zawisc, zazdrosc, wlasne kompleksy.
Wiem, ze internet to nie zabawa tylko niemal ulica. Ale tez nie mieszkam w warowni na odludziu, nie jezdze pancernym samochodem i w koncu nie odcinam sie od swiata “bo ktos mi bedzie zle zyczyl”.
zdaję sobie sprawę z tego, że anonimowość internetowa jest tylko pozorna
dlatego choć mnie korci nie wypowiadam się na wiele tematów
Nie wierze! Któż to taki? hmmm
internet nie jest anonimowy
choc prawdopodobienstwo utraty anonimowosci (w negatywnym sensie) jest minimalne
sama musialabym najpierw zadac sobie pytanie: kto i z jakiego powodu mialby mnie szukac gdzies w internecie
nic mi nie przychodzi do glowy, moze istnieja cale rzesze mi niezyczliwych, ale chyba nikt kto serio zechcialby zrobic mi krzywde
mam swiadomosc, ze forum moga podczytywac psychopaci, zboczency czy roznego pokroju swiry
ale chyba jak w zyciu, przed takimi ciezko sie ustrzec
dla mnie to jest rahunek korzysci i strat
i widze o wiele wiecej korzysci, poznalam fantastycznych ludzi, wielokrotnie ktos mi pomogl, mam nadzieje, ze i ja moglam pomoc
jasne, sa tematy, ktorych nie porusze
np. nie mowie otwarcie o wspolzyciu, ale nie robie tego rowniez w realu
nie podaje adresu na otwartym forum, ale tez nie ukrywam, gdzie mieszkam
nie wstawiam nagich zdjec moich dzieci
nie wiem, moze jeszcze cos wiecej przyjdzie mi pozniej do glowy, chetnie dopisze
w sumie dobry temat
Dla mnie anonimowość skończyła się w momencie gdy ktoś bezczelnie wykorzystał zdjęcia mojej córki, założył sobie nawet bloga gdzie opisywał- zmianiał moje życie w jej. Gdy ona sama wmawiała mi, ze moja córka jest jej córką. To był mocny zastrzyk prawdy o necie.
Anonimowość skońćzyła się gdy znajoma mojej siostry wiedziała co u mnie słychać – bo przeczytała na forum…
Anonimowośc skonczyła sie gdy poznałam w realu osoby z forum…
Niestety człowiek jest tlyko człowiekiem i czasem się zapomina i palnie to czy tamto – ale trzeba miec trochę rozsądku i samemu sobie nie szkodzić:D
i pomimo wszystko dalej widze wiecej korzysci niz strat;)
Zaniżamy poziom życia?
Wywyższamy się?
Równać do dołu?
…. ja nie w tę stronę chciałam pojechać.
Myślałam bardziej o zagrożeniach, ich świadomości i czy to nas jakoś powstrzymuje….
Pozdrawiam Szpilki bardzo życzliwie 🙂
a tez o tym;
czy zakladajac spodnice i bluzke z dekoltem i wychodzac z domu masz swiadomosc ze moze sie okazac ze jakiegos mniej sypmatycznego pana namowilas strojem do gwaltu?
a przeciez anonimowa jestes?
powstrzymuje cie to?
anonimowosc internetu to uluda.
ale internet od ladnych paru lat mieszka z nami w domu i stal sie elementem naszego zycia. dla niektorych jest zrodlem znajomosci, miejscem spotkan – swojego rodzaju stolikiem w kawiarni.
wiemy ze anonimowowsci nie ma – ale mimo to ryzykujemy.
potrzebujemy tego drugiego swiata 😉
dokładnie 🙂
To już skrajności – ale niestety coraz bardziej powszechne:(
Grunt to zachować zdrowy rozsądek i zasadę ograniczonego zaufania.
…. nie zastanawiam się nad tym na codzień, ale coś mnie powstrzymuje.
Wiek?
Zawód?
Kompleksy? 😉
A może ten pan…?
A może po prostu praktycznie podchodzę do życia….? 🙂
Pomijając to wszystko, mój wyskok na ulicę w takim stroju byłby chwilowy, możliwe, że niezauważony, a w internecie dużo zostaje, nawet, jak później wszystko usuniesz.
no – to znajdz mi sesje justyny steczkowskiej nad grobem ojca.
sesja byla dla vivy – jakos 98 rok zeszlego stulecia.
Jakby to krótko i na temat…
Długo dbałam o nieprzenoszenie znajomości netowych do życia realnego.
Nie chodziłam na spotkania, nie szukałam realnego kontaktu.
Ale jak to w życiu, plany swoje a rzeczywistość swoje.
Muszę jednak przyznać, że ciągle mi szkoda,
że tej anonimowości nie dało sie utrzymać.
I wcale nie dlatego, że sie czegoś obawiam,
ponieważ jestem duża dziewczynką i umiem o siebie zadbać 😎
Jestem typem pozagromadnym :Di forum dość długo dawało mi coś,
co bardzo lubiłam: kontakt z wieloma różnymi ludźmi,
bez bez konieczności zbliżania się nadmiernego do nich 😀
Są tu osoby, które lubię czytać, którzy mają spojrzenie na wiele spraw podobne do mojego,
ale też wiem, że w realu nie zamieniłybyśmy prawdopodobnie ani słowa 😉
I są tu osoby, które widzą świat inaczej, ale i tak lubię je poczytać.
Są też osoby, któe mnie rozczarowały na całej linii.
Ale to już OT 🙂
No, ale to czyszczenie to dość specyficzna akcja (i mniemam że kosztowna).
Moich wpisów nikt by tak chętnie nie pousuwał 😉
Zwykły zjadacz chleba nie wyczyści 4000 wpisów na forumie z otwartym archiwum, nie?
Pamiętam… buty Ryłko, rajstopy Gatta itp.
Gdyby Justyna była w kręgu moich zainteresowań, to pewnie bym te zdjęcia zapisała na komputerze…..
O to mi chodzi, że internet jest jak klisza, która w wielu może zostawić odbitki….
wiem wiem – mam swiadomosc 😉
tylko nie dajmy sie zwariowac )
jestem zbyt otwarta by być za kompletną anonimowością…
liczę się z ryzykiem, choć pewnie nie do końca sobie zdaje sprawe z tego do czego ludzie są zdolni.
traktuje net z przymrużeniem oka, ale wiem, ze dla niektórych to dom i całe życie – smutne:(
raczej staram sie pisac tyle, ile moglabym powiedziec w realu.
niektorych tematow nie podejmuje programowo, niektorych nie mam ochoty podejmowac chwilowo, a potem odplywaja i nie chce mi sie ich odgrzebywac, niektorymi sie bawie 🙂
czasami mocno sie angazuje:D
nie czuje sie anonimowa, ale tez czuje ze mam tu wybor. czasami nie chce sie pisac (bo brak nastroju, natchnienia itp) nie pisze i juz, moge sobie zrobic przerwe. nikt nawet nie zauwazy. w zyciu jest troche inaczej. czasami gadac trzeba.
chcialam tylko jeszcze tak dodac, ze mam meza z internetu 🙂
mam tez troche znajomych, ktorych poznalam na kanadyjskich forum. poczatkowo nikogo w toronto nie znalam – internet bardzo ulatwil mi nawiazanie kontaktu z ludzmi.
(moja najblizsza kol tutaj tez z internetu 🙂
znamy sie juz dobre 4 lata. wlasciwie od samego poczatku znajomosc przeniesiona zostala do realnego zycia. internet sluzy nam teraz co najwyzej do przeslania sobie czegos.
Znasz odpowiedź na pytanie: Pytanie do Wszystkich …