Pytanie do Wszystkich …

Od dłużeszego czasu noszę się z zamiarem zadania tego pytania…
Czytam to forum, bardzo lubię je czytać i coraz częściej zastanawiam się, na ile czujecie anonimowość w internecie…?
Na ile procent obstawiacie, że osoba która czyta Wasz tekst jest Wam życzliwa…?
Czy zastanawiacie się, kto jeszcze może to czytać, bo przecież nie tylko “foremki” to czytają, szczególnie, że nie trzeba się rejestrować, żeby tu być.

Nie odbierajcie mojego pytania negatywnie. Po prostu zastanawiam się, czy są pytania, czy są odpowiedzi, których nie zadacie, nie udzielicie?

Spróbójcie kiedyś obiektywnie poczytać niektóre wątki np. co robicie wieczorem z mężem, jak sobie urozmaicacie pewnne czynności, co się dzieje w Waszych 4 ścianach, i… postawcie przy tym osobę, która Wam źle życzy.

Przed chwilą przeczytałam jeszcze, że w internecie jest się anonimowym (!), więc można mówić co się chce.

Dziewczyny, porozmawiajmy konstruktywnie o granicach 🙂

Pozdrawiam 🙂

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Pytanie do Wszystkich …

  1. [QUOTE=duszencja;1564171

    Nie odbierajcie mojego pytania negatywnie. Po prostu zastanawiam się, czy są pytania, czy są odpowiedzi, których nie zadacie, nie udzielicie?

    [/QUOTE]

    Sa:)

    • Są takie pytania i odpowiedzi. Z drugiej strony postacią barwną nie jestem więc kogo mogłoby moje życie interesować.
      Podchodzę do neta z lekką rezerwą i tyle, wiem, że ananimowości nie ma.
      Chociaż zawdzięczam mu męża, to była pierwsza i ostatnia jak do tej pory osoba z którą nawiązałam kontakt…tego nie żałuję:)
      Forum lubię, bo jest tu wiele interesujących i mądrych osób.

      • Od zawsze miałam świadomość braku anonimowości w necie. Może dlatego, że siedzę w nim dłuuugo, był pośrednio tematem mojego magisterium, i jednak pasją 😉
        Nie czuję się specjalnie rozpoznawalna na forum. Ale jest to moja premedytacja. Bardzo rzadko umieszczam zdjęcia. Jeśli już, to zdjęcia bachorków, a nie moje. Na wiele tematów nie rozmawiam na forum, na niektóre już nie mogę (okazało się np. że mąż kontroluje moje wypowiedzi – paranoja!). Mimo wszystko kocham naszą-klasę 😉

        • anonimowości zapewne brak…choć niewiele z nas ma okazję spotakć się w realu….

          ja jestem gaduła więc i w realu i na necie mogę*mówić*o wszytskima… dużo.. ale są jednak pewne granice, jest jeszcze jakieś*tabu, którego ze wzgłędu na dotęp różnych ludzi do netu niewyjawię. ale czy z obawyże ktoś moż to wykożystać???? chyab nie, poprostu zostawiam coś tylko dla siebie.

          • Anonimowość? Chyba nie. Jestem tu tak samo otwarta/ zamknięta jak w realnym życiu w stosunku do nieznanych mi bliżej ludzi. O pewnych sprawach mówię wprost, o innych nawet nie wspomnę.

            • Zamieszczone przez duszencja
              Od dłużeszego czasu noszę się z zamiarem zadania tego pytania…
              Czytam to forum, bardzo lubię je czytać i coraz częściej zastanawiam się, na ile czujecie anonimowość w internecie…?
              Na ile procent obstawiacie, że osoba która czyta Wasz tekst jest Wam życzliwa…?
              Czy zastanawiacie się, kto jeszcze może to czytać, bo przecież nie tylko “foremki” to czytają, szczególnie, że nie trzeba się rejestrować, żeby tu być.

              Nie odbierajcie mojego pytania negatywnie. Po prostu zastanawiam się, czy są pytania, czy są odpowiedzi, których nie zadacie, nie udzielicie?

              Spróbójcie kiedyś obiektywnie poczytać niektóre wątki np. co robicie wieczorem z mężem, jak sobie urozmaicacie pewnne czynności, co się dzieje w Waszych 4 ścianach, i… postawcie przy tym osobę, która Wam źle życzy.

              Przed chwilą przeczytałam jeszcze, że w internecie jest się anonimowym (!), więc można mówić co się chce.

              Dziewczyny, porozmawiajmy konstruktywnie o granicach 🙂

              Pozdrawiam 🙂

              Tutaj nie jestem anonimowa. Pisałam już o tym, ze jest osoba, która nie tylko czyta wszystko, co pisze, ale i opowiada o tym w mojej rodzinie. Nie pisze już o niczym osobistym. Uważam na to, co piszę. Szkoda, bo wiele razy chciałabym odpowiedziec na jakiś post, ale powstrzymuje mnie ta własnie “kontrola”.

              • granice sa, oczywiscie. nie opowiem na forum o tych rzeczach, ktorych nie opowiem publicznie w realu.

                mowienie o seksie mnie nie stresuje. nigdy i nigdzie;)

                ale pewne moje prywatne przemyslenia zostawiam dla siebie i dziele sie TYLKO z najblizszymi.

                • Zamieszczone przez szpilki
                  i co dalej?
                  wykorzysta wiedze na temat naszego seksu na ten przyklad?

                  – oj wiesz Madzia, że wykorzysta:) Może nie tyle na temat seksu, co zrobi sobie z tego, co piszesz podwieczorek, do tego siedząc w pokoju obok, a potem jeszcze wykorzysta to w czasie towarzyskich spotkań podczas których oczywiście Ciebie nie ma, a przed Tobą będzie udawał dobrą koleżankę:)

                  Z całą resztą tego, co napisałaś zgadzam się w 10000%

                  nie tylko na forum/w intenercie ktos nam zle zyczy – czy to jest powod dla ktorego zanizamy poziom zycia? odmawiajac soebie czegos, zeby nie bylo ze sie wywyzszamy? Dlaczego do q.. nedzy zawsze trzeba rownac do dolu?
                  Zeby sie ktos zle nie czul?
                  Przeciez u podloza “źle zyczenia” w znakomitej wiekszosci jest zawisc, zazdrosc, wlasne kompleksy.

                  Wiem, ze internet to nie zabawa tylko niemal ulica. Ale tez nie mieszkam w warowni na odludziu, nie jezdze pancernym samochodem i w koncu nie odcinam sie od swiata “bo ktos mi bedzie zle zyczyl”.

                  • Zdaje sobie sprawe z tego ze internet nie jest anonimowy i ze sa osoby ktore moga podszywac sie za kogos kimnie sa. Ale takie samo zagrozenie stnieje tez w realu. Jak komus niezyczliwemy chce sie podazac za mna droga internetowa i sledzic mnie na forum – to prosze bardzo – zycie jest za krotkie zeby nad tym bolec. Wydaje mi sie ze nie robie nic zeby naruszyc godnosc mojej rodziny, czy samej siebie lub mojego synka.

                    • Nigdy nie byłam nadmiernie wylewna jeśli chodzi o sprawy osobiste na forum, więc temat nie dotyczy mnie w dużym stopniu. W realu też nie jestem zbyt wylewna i nie opowiadam na przykład o relacjach z mężem czy tego typu sprawach intymnych. Wiem, że można się dużo dowiedzieć na mój temat korzystając z info, które wrzuciłam na forum. Nawet kiedyś z ciekawości poprosiłam kogoś z innego forum, żeby mnie zidentyfikował – na podstawie nicku zrobił to bez problemu. Zupełnie mi nie przeszkadza to cieszyć się obecnością tutaj, ale jak powiedziałam pewnych tematów nie poruszam i nie poruszę, bo nawet nie mam takiej potrzeby.

                      • Dla mnie net to takie przedłużenie życia towarzyskiego z reala;) Moja naiwność w tym względzie pewnie jest duża bo nie wierzę w czystą ludzką złośliwość i że dla kogoś moje wypowiedzi mogą stać się pretekstem do “umilenia” mi życia. Raz tylko miałam kaca bo założyłam wątek jak to mi się nudzi w ówczesnej pracy:) I dotarło do mnie że ktoś usłużny może to wykorzystać. Ale było minęło;)

                        Fakt że nie piszę o wszystkim ale w realu też nie o wszystkim mówię znajomym. Każdy ma swoje granice czy to net czy real.

                        Ponieważ jestem towarzyska to lubię poznawać osoby z neta w realu i zawsze jest to ciekawe doświadczenie.

                        • Zamieszczone przez wyki
                          Raz tylko miałam kaca bo założyłam wątek jak to mi się nudzi w ówczesnej pracy:) I dotarło do mnie że ktoś usłużny może to wykorzystać. Ale było minęło;)

                          U mnie nawet to wykorzystał:) “Koleżanka” z pracy raczyła się moimi wypowiedziami na forum, a potem debatowała na ten temat w czasie imprezek pozapracowych. Czasami ma to też dobre strony, bo niby nieświadomie możesz przekazać coś “koleżance” i pobawić się jej naiwnością.
                          Odpowiadając autorce wątku – uważam, że nie można mówić o anonimowości w sieci, ale takie same relacje panują w realu – jeśli chcę o czyś mówić – mówię, piszę. Jeśli nie – odpuszczam. I tak jak w necie, tak i w realu są ludzie, którzy Ci dobrze życzą i tacy, którzy z chęcią wydrapaliby Ci oczy. Staram się w tych sprawach kierować zdrowym rozsądkiem i nie przekraczać granic, które sama sobie wyznaczam.

                          • Zamieszczone przez szpilki
                            no – to znajdz mi sesje justyny steczkowskiej nad grobem ojca.
                            sesja byla dla vivy – jakos 98 rok zeszlego stulecia.

                            A co usunęli?

                            • Jak ktoś chce, znajdzie Cię wszędzie.

                              Ze swobodnego wypowiadania się na wszystkie tematy wyleczyła mie pewna forumowiczka ( na szczęście ostsnio nie widzę jej wpisów, taka alergia pozostała).
                              Do niedawna byłam bardzo otwarta i lubiałam wyrazić swój pogląd. Jednak mój zapał został skutecznie przychamowany. Czasami mam ochotę komuś odpowiedzie na posta, tak normalnie, jak czuję. Jednak z drugiej strony myślę, po co? Żeby za rok ktoś mi to wyrzucił, że mnie prześwietlił i wie kiedy i co napisałam? Dlatego wolę luźne dyskusje na tematy ogólne dotyczące dzieci naprzykład.

                              • Gosia – kiedyś też się hamowałam i czułam to, co Ty – miałam ochotę napisać, odpisać, ale jakoś mnie blokowało. Teraz mam to w nosie. Jeśli temat mnie interesuje, jeśli mam w nim coś do powiedzenia, poradzenia – piszę. Tak jakbym rozmawiała z kimś na żywo, a że podsłuchiwać będzie ktoś, kto dla mnie nie jest przychylny i po jakimś czasie wykorzysta to przeciwko mnie – jego problem. Mnie szkoda czasu na takie analizy. Jeśli ktoś się tym karmi – fajnie – będzie dzięki mnie najedzony:D

                                • Zamieszczone przez duszencja

                                  Nie odbierajcie mojego pytania negatywnie. Po prostu zastanawiam się, czy są pytania, czy są odpowiedzi, których nie zadacie, nie udzielicie?

                                  Mimo że bardzo zżyłam się z tym forum, z foremkami, jest wiele pytań których nie zadam na pewno. Nie wiadomo kto oprócz nas foremek czyta to forum, kto podgląda nasze codzienne życie przez czytanie naszych postów, oglądanie naszych zdjęć.

                                  • Zamieszczone przez gacka
                                    … kiedyś też się hamowałam… miałam ochotę napisać, odpisać, ale jakoś mnie blokowało. Teraz mam to w nosie. Jeśli temat mnie interesuje, jeśli mam w nim coś do powiedzenia, poradzenia – piszę. Tak jakbym rozmawiała z kimś na żywo, a że podsłuchiwać będzie ktoś, kto dla mnie nie jest przychylny i po jakimś czasie wykorzysta to przeciwko mnie – jego problem. Mnie szkoda czasu na takie analizy. Jeśli ktoś się tym karmi – fajnie – będzie dzięki mnie najedzony:D

                                    Kamelia chyba postępuje tak samo, a jednaj Jej posty prawie zawsze są mocno kontrowersyjne, a Twoje – mimo wyrażania prawdziwych myśli, nie wywołują burz. 😉
                                    Dlaczego?

                                    Niewidzialna granica?
                                    Inne myśli?

                                    Ja uwielbiam posty Kantalupy, bo powie to, co myśli, a myśli mądrze i jest przy tym delikatna.

                                    Może jednak forum/internet pozwala przekraczać jakieś granice?
                                    Dodaje nam śmiałości…?

                                    • Zamieszczone przez duszencja
                                      Kamelia chyba postępuje tak samo, a jednaj Jej posty prawie zawsze są mocno kontrowersyjne, a Twoje – mimo wyrażania prawdziwych myśli, nie wywołują burz. 😉
                                      Dlaczego?

                                      Niewidzialna granica?
                                      Inne myśli?

                                      Ja uwielbiam posty Kantalupy, bo powie to, co myśli, a myśli mądrze i jest przy tym delikatna.

                                      Może jednak forum/internet pozwala przekraczać jakieś granice?
                                      Dodaje nam śmiałości…?

                                      Ja Gckę odebrałam trochę inaczej. Wg mnie jej chodziło o to że mówi i pisze to co myśli i nie liczy się z tym że ktoś to wykorzysta przeciw niej. To wcale nie znaczy że pisze w tonie Kamelii. Jeśli ktoś ma inne zdanie niż ogół ale umie to przedstawić w sposób “na Kantalupę” albo “na Leę” to nie wywołuje burz po prostu – kultura i takt. I nie sądzę że aż tak bardzo różnią się zachowania i sposób pisania w necie z tymi realnymi zachowaniami i tonem w realu. Pomijając tzw. “aktorki”;)

                                      • Zamieszczone przez Kamelia
                                        Jestem tu tak samo otwarta/ zamknięta jak w realnym życiu w stosunku do nieznanych mi bliżej ludzi. O pewnych sprawach mówię wprost, o innych nawet nie wspomnę.

                                        to ja sie moze podpisze 😀

                                        • Zamieszczone przez duszencja
                                          Kamelia chyba postępuje tak samo, a jednaj Jej posty prawie zawsze są mocno kontrowersyjne, a Twoje – mimo wyrażania prawdziwych myśli, nie wywołują burz. 😉
                                          Dlaczego?

                                          Niewidzialna granica?
                                          Inne myśli?

                                          Ja uwielbiam posty Kantalupy, bo powie to, co myśli, a myśli mądrze i jest przy tym delikatna.

                                          Może jednak forum/internet pozwala przekraczać jakieś granice?
                                          Dodaje nam śmiałości…?

                                          Ciężko mi odpowiadać za Kamelię, tym bardziej, że znam ją jedynie z wypowiedzi w necie. Nie mam pewności, że to, co pisze i jak pisze odzwierciedla ją prawdziwą, choć też nie mam podstaw, by jej nie wierzyć. Przyjmuję ją taką, jaka jest z pewnym marginesem i możliwością pomyłki w jej ocenie (choć staram się nie oceniać ludzi po tym, co piszą i jak piszą, ale przyznam, że to jest czasami trudne).
                                          Może tu chodzi o takie nazwijmy to ryzykanctwo, odrobinkę adrenaliny, bo może – tak jak piszesz – net pozwala przekroczyć czasami granice i ryzykujemy (nieświadomie?), że może jednak nikt mnie nie rozpozna, że może jednak jestem anonimowa i pozwolę sobie na więcej niż robiłabym to na co dzień w realu? Może właśnie dodaje nam śmiałości, w jakimś sensie pozwala nam walczyć ze słabościami? Nie wiem – gdybam sobie:) Gdyby tak było to uważałabym to za plus netu.
                                          Pisząc swoje posty nie zastanawiam się mocno nad ich odbiorem, nad tym, czy wywołają burzę, czy znikną cichutko niezauważone. Być może to kwestia osobowości, odbiorców, momentu, w którym ja piszę, a ktoś czyta? Nie jestem osobą kontrowersyjną, nie zależy mi na wywoływaniu zamieszania wokół mojej osoby, ale też nie chowam głowy w piasek i nie boję się tego, co chcę napisać i jak zostanie to odebrane. A to może jest kwestia poczucia własnej wartości (nie mylić z zarozumialstwem:-)?

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Pytanie do Wszystkich …

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general