Pytanie natury chyba delikatnej

Czy te z Was, które starają sie latami, mają za sobą nieudane próby (poronienia) i inne problemy związane z trudnościami zajscia w ciąże – Czy Wy myślałyście o adopcji?
Chciałabym znać Wasze opinie i pprzemyslenia na ten temat…

Rozumiem jak czytam Wasze posty, ze pragniecie poczuć w sobie to dziecko, jego ruchy, być w ciąży, urodzić… ale z drugiej strony zastanawiam się…
przeciez chcecie mieć dziecko… można miec je również inną drogą… czy o tym myślałyscie? co myslałyscie?

Pozdrawiam
B.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Pytanie natury chyba delikatnej

  1. Re: Oj…

    No chyba jednak nie będziemysię licytować. Wyrosłam z tego;-))))

    JoannaR i Pawełek 19.09.2003

    • Re:…

      Agulka….
      … co mną kierowało?…
      chyba jednak nie czysta babska ciekawość, poniekąd chyba właśnie próbowałam skłonić do zastanowienia sie nad takim ewentualnym krokiem jakim jest adopcja…
      NIe chciałam nikogo urazić…
      Wydaje mi sie, ze poniekąd się czepiasz, bo jak miałam ując Wasze cierpienia? Zarzucasz mi, ze zrobiłam to w jednym zdaniu, ale nie zrobiłam tego dlatego, ze to bagatelizuje – broń Boże… ale właśnie dlatego krótko, że to nie była myśl przewodnia mojego posta…
      Równie dobrze możesz się wściekac na inne “baby” na starających, które zamieszczają swoje posty np. o dwóch kreskach…
      I dodam na koniec, ze nie uważam Cię za beznadziejną osobę, kobiete dlatego, ze jak na razie nie możesz mieć swojego dziecka!
      Pozdrawiam
      B.

      • Re:…

        mysle ze teraz to podpadlas nie jednej dlugo starajacej sie!!!
        cytat “poniekąd chyba właśnie próbowałam skłonić do zastanowienia sie nad takim ewentualnym krokiem jakim jest adopcja… ”
        to jest zbyt osobista, indywidualna sprawa by ktokolwiek “podpowiadal” takie rozwiazanie!
        ja ten post odebralam zupelnie normalnie ale powyzszy cytat zminil moje nastawienie
        mysle ze takie “podpowiadanie rozwiazania” jest conajmniej nie na miejscu!
        i nie zdziw sie ze teraz rozpeta sie tu niezly “watek kontrowersyjni”
        pozdrawiam

        Zuzanna 15 cykl starań

        • oj bruni

          teraz to podpadniesz, ja rozumiem cię masz swoje zdanie, wydaje mi się że chyba chciałaś inaczej to ując ale co innego jest powiedzieć a napisać.Ale nie możesz “sklaniać ” do podejmowania takich rozważań. Tutaj każda ma nadziieję i nie wolno jej odbirać, ja wierzę że wszystkim tym dziewczynom się uda wcześniej czy później, a sprawa adopcji to każdegho indywidualna sprawa, a to tak wyszło jakbyś nie pozostawiała żadnego wyjścia z sytuacji. A co do “dwóch krech” to dziewczyny naprawdę szczerze się cieszą że komuś się udało, no fakt jest taka nutka zazdrości ale to normalne.

          JoVi i…KTOŚ

          • Re: Pytanie natury chyba delikatnej

            To forum jest dla starających się par… – tak piszesz…
            ok, ale starających się o co?
            – o DZIECKO!
            tak wiec uwazam, ze to dobre miejsce na taki post!
            NIe rozumiem czemu myśl o adopcji ma wywołać jakieś negatywne uczucia…
            Proszę Cię, powiedz mi o czym Ty w ogóle piszesz, bo czytam i naprawde nie chce źle zrozumieć!
            Nie rozumiem czemu adopcja jest pojmowana jako OSTATECZNOŚĆ… jestem w stanie pojąc, że nic nie zastąpi nam kobietom bycia w ciąży, czucia ruchów i związanych z ciązą dolegliwości…
            pamietam swoją drogę do ciązy i pamietam że u mnie nie chodziło o to by zajść, głownie chciałam mieć dziecko, rodzinę… najpierw dziecko biologiczne, no bo tak to sie dzieje, ze dwoje ludzi chcąc mieć dziecko próbuje je począc… ale gdy nam sie nie udawało, to było dla mnie jakby automatyczne, ze skoro nie możemy zajść, to adoptujemy…
            A przeciez pragnienie posiadania dziecka jest silne – można je zaspokoic (jejku, ale to brzydko brzmi), czyli adoptować dziecko i dalej starać sie o własne – w sensie – takie z brzucha… jejku, chciałabym żebyście mnie dobrze zrozumiały… jedno (adopcja) nie wyklucza drugiego (urodzenia biologicznych) dzieci w przyszłosci…
            U mnie to było tak, ze pragnienie dziecka było silniejsze niż pragnienie bycia w ciązy, rodzenia go…
            moze tez dlatego sprawe adopcji traktuje tak naturalnie i chyba “lekko”, ponieważ w mojej rodzinie kilka par ma adoptowane dzieci…poza tym, w jaki sposób pojawiły sie w rodzinie, nic nie rózni tych rodziców od nas – kochają tak samo swoje adopcyjne dzieci jak ja kocham mojego biologicznego synka…
            Może właśnie przez moje spojrzenie na adopcje nie spodziewałam się, ze kogoś uraże…

            • Re: Pytanie natury chyba delikatnej

              oj bruni ty moja kochana podpadłaś mi troszkę, podpadłaś, ale to nic to twoje zdanie i czy chce czy nie muszę się z tym liczyć, jest wolnośc słowa i pogładów, ale nie spodobalo mi sie to sformuowanie, “starających się o co? o dzieck?”. Dopuki jest wiara to nie myśli się o adopcji. zgadzam się adopcja to nic strasznego, sama kiedyś planuję adoptowac jakieś dziecko, jak tylko będe miała stabilną sytuację finansową.Zawsze tego chciałsam i mam nadzieję że uda mi się to kiedyś spełnić

              JoVi i…KTOŚ

              • Re:…

                skłonić do zastanowienia…
                nie napisałam, ze chciałam kogokolwiek z Was nakłonić do adopcji, ani nie mam zamiaru tego robić…
                to faktycznie sprawa indywidualna!
                a ztym skłonieniem do zastanowienia chodziło mi o sam fakt zastanawiania sie nad adopcja… tak jak napisałam w tytule wątku… “czy zastanawiałyście się nad adopcją”… nawet jesli ktoraś sie nie zastanawiała, to siłą rzeczy została skłoniona przez takowy watek, co wcale nie znaczy, ze chciałam ją w ten sposób przkonać do adopcji, zaproponowac jej adopcje czy… co tam jeszcze wymyslicie…
                zamiast się truć, kłocić i oskarżać, pisac “epitety” (to tak na przyszłosć”… spróbujcie najpierw zapytać…

                B.

                • Re:…

                  sama napisalas ze “gdy wam sie nie udawalo mysl o adopcji pojawila sie automatycznie”
                  to chyba jest oczywiste! i nie trzeba nam tego podpowiadac!!!
                  wiec jakies sklanianai do zastanowienia pozostawie bez dalszego komentarza bo szczerze mowiac tym stwierdzeniem wywolalas u mnie odruch raczej przeciwny niz wielka sympatia
                  mysle ze posty tego typu sa zupelnie nie na miejscy i dalej to podtrzymuje
                  mam nadzieje ze ta dyskusja szybko sie zakonczy bo wiem ze “zagotowałas krew” nie jednej dlugo starajacej sie a jak sama wiesz stres i nerwy nie sa pomocne przy staraniach….
                  pozdrawiam

                  Zuzanna 15 cykl starań

                  • Re: Pytanie natury chyba delikatnej

                    bruni, może nie powinnam tego napisać – boję się że słowa pisane mogą wywołać kolejne zamieszanie – ale spróbuję.

                    po pierwsze – to nie jest napaść na Ciebie, ani na Twoje zdanie. masz prawo je tu wyrażać, warunkiem jest jednak niekrzywdzenie innych. wiem, że czasami trudno jest przewidzieć skutki, dlatego też m.in. lepiej jest pisać o własnych odczuciach a nie ingerować w kogoś innego odczucia. to forum dla wołających o pomoc, współczucie, zrozumienie, wsparcie – nie o ciekawość dla ciekawości.

                    po drugie – już dawno na Twoim miejscu zmieniłabym tytuł: z “Pytanie natury chyba delikatnej” na “Pytanie natury NA PEWNO delikatnej”. muszę przyznać, że to była pierwsza rzecz która mnie uderzyła. kobieta czyta taki tytuł, a później treść: a w niej o poronieniach, o staraniach, o niemożności, o walce, o adopcji. dla mnie to jak najbardziej delikatne pytanie. choć ciężko mi się do tego przyznać – to pierwsza moja reakcja na Twojego posta była: “a co ją to interesuje?” wybacz, nie jestem z tej reakcji zbyt dumna, ale na pewno jestem w stosunku do samej siebie uczciwa, więc po zastanowieniu się stwierdziłam, że dziewczyna na pewno niechcący wywołała taką burzę i po pierwszym Twoim poście nic nie napisałam.

                    po trzecie – cyt.:”poniekąd chyba właśnie próbowałam skłonić do zastanowienia sie nad takim ewentualnym krokiem jakim jest adopcja… “. a myślisz, że nie myślę/myślimy o tym? ale to nie Twoja raczej rola by wskazywać nam tą drogę. tu jesteśmy by się STARAĆ. pomóż nam w tej, na tą chwilę, obranej drodze – dla wielu bardzo, bardzo mozolnej…

                    po czwarte – cieszę się z każdej podwójnej kreski, może przesadą byłoby powiedzieć, że jak z własnej, ale na pewno jak mojej najlepszej przyjaciółki.

                    przemyśl, zrozum i od razu nie neguj wypowiedzi tych dziewczyn, które napisały Ci czym je uraziłaś…

                    naprawdę ciepło pozdrawiam mamę tak pięknego dzidziusia,
                    monika

                      • Re: Pytanie natury chyba delikatnej

                        pamietam swoją drogę do ciązy i pamietam że u mnie nie chodziło o to by zajść, głownie chciałam mieć dziecko, rodzinę… najpierw dziecko biologiczne, no bo tak to sie dzieje, ze dwoje ludzi chcąc mieć dziecko próbuje je począc…

                        to jest cytat z twojego posta. bruni, a ile PROB uwazasz za wystarczajace, normalne, tj. takie, po ktorych juz trzeba myslec o adopcji? 2? 3?
                        a pozniej piszesz, ze adopcja nie wyklucza urodzenia biologicznie. zgadzam sie. ale jeszcze raz: to ile dajesz szans na zajscie “biologiczne”?
                        poza tym, piszesz o adopcji w taki sposob, jakby to byla tylko kwestia podjecia przez pare decyzji. a to nie jest takie proste – cala droga prawna, wywiady itp. trwaja nieraz bardzo dlugo. wiecej – nie kazdy ma sznse na adopcje z zupelnie dziwnych powodow (chociazby oceny pozycji materialnej)
                        a dlatego napisalam ci o stronach o adopcji, ze jak ja pomyslalam o tej opcji, to o mozliwosciach, odczuciach itp. czytalam na tych stronach.
                        naprade, nie traktuj jako personalnych atakow tych postow.
                        nie zamierzam juz sie tu odzywac, zeby nie wzbudzac niepotrzebnych kwasow. adopcja to naprawde delikatny temat. nie chodzi o – jak napisalas – OSTATECZNOSC. chodzi o powage tematu.
                        pozdrawiam

                        • Re: Pytanie natury chyba delikatnej

                          a skąd ja mam wiedzieć ile nieudanych prób i dla kogo jest wystarczająca – to co ja uważam na ten temat nie ma znaczenia… mnie ilośc moich prób kończących się niepowodzeniem wystarczyła by w głowie zaświtała mi myśl o adopcji…
                          zadajesz mi jakieś dziwne pytania… nie jestem chyba osobą, za która mnie uważasz.
                          Jak mam Ci odpowiedzieć na pytanie “ile dajesz szans na zajscie biologiczne?”… chyba musisz się zastanowić!
                          Doskonale wiem, ze droga adopcji nie jest prosta i na dodatek też nie gwarantuje, ze na koniec pojawi się w rodzinie dziecko, bo nie wszystkie pary przechodzą pomyślnie kwalifikację. Ponieważ jestem osobą, która sama stara sie o adopcje dziecka, to wiem poniekąd jaka to jest droga, choć z wielu spraw sobie nie zdaje sprawy bo jestem na początku tej drogi dopiero.

                          Uważam trochę za niewałaściwe na koniec posta użycie sformułowania…
                          Nie traktuje postów jako atak personalny, póki te posty same w swojej treści mnie nie atakują!
                          No i jeszcze – ja słowo OSTATECZNOŚĆ, tylko cytowałam…

                          Pzdr
                          asia

                          • Re: Pytanie natury chyba delikatnej

                            moje zdanie bylo intrygujace..po prostu chcialam zadac to samo pytanie co bruni.. A co sie tyczy adopcji..duzo o niej ostatnio rozmawiamy z mezem. Ja jestem dzieckiem adoptowanym i bardzo chcialabym rowniez przygarnac jakiegos szkraba.
                            A twoje dogadywanie jest przykre i nie na miejscu.

                            • Re: Pytanie natury chyba delikatnej

                              oj nie narażaj się dzisiaj Aga HH bo Aguś jest przyziębiona i ma katarek…

                              JoVi i…KTOŚ

                              • Re: Pytanie natury chyba delikatnej

                                Na poczatek to gratulacje!!!!!!!!!
                                Jak to jest byc mamusia w 8 tygodniu i dwa pecherzyki widziec???A nie bylo widac dzidziusiow.
                                Pluszaczko sorry, ze sie ciebie czepiam ale tak poprostu wyszlo, ze jestem twoja fanka, zreszta nie jedyna i az mi sie czasem na glowie wlos jezy jak potrafisz manipulowac ludzmi i motac tak by wszyscy sie nad toba litowali i nawet bronili(tu mam namysli post bruni o twojej rzekomej,nieszczesliwej sytuacji bo moze jestes w ciazy)
                                Tak jak pisalam,jestem twoja fanka i lubie czytac twoje posty,rowniez jak to bylo z @ po porodzie u ciebie.
                                jeden brzmial tak:
                                “Monika.. Nasze dzieci sa w tym samym wieku!
                                Adaœ urodzil sie 26.06
                                pozdrofka
                                P.s a co do tematuu(o maly wlos zapomnialabym).ja dostalam okres5 miesiecy po porodzie, 3 miesiace po skonczeniu karmienia. Na druga miesiaczke czekalam baaaaaaardzo dlugo bo ponad 7 tyg!
                                na szczescie przyszla”
                                To powiedz mi jak to jest???? bo ja liczyc umie
                                A co do adopcji to przygarnac mozna sobie pieska ze schroniska!!!!!!!!!!!

                                ps.Jak juz slusznie jjjjjjjjjjjjjj wspomniala jestem chora i mam bardzo zly humorek,wiec moze lepiej bedzie nie wsadzac glebiej kija w gowno.

                                wiesiolek.HormeelS.witB.E

                                • Re: Pytanie natury chyba delikatnej

                                  Aguś kochanie, z tym psem to trochę przegięłaś. Cóż ci to biedne zwierzątko zawiniło żeby je tak karać? Ja wiem że to nie kot 😉 ale też stworzenie boskie…

                                  rrenya

                                  ps. jeśli przyjdzie ci do głowy zakładać fan club pluszaczki to już dziś zgłaszam się na członka 🙂 (przeczytałam większość jej postów na różnych forach, bardzo interesujące)

                                  • Re: Pytanie natury chyba delikatnej

                                    Ja do pieskow to nic nie mam. Sama przygarnelam kiedys, zabiedzonego,poturbowango,oblanego wrzatkiem itd. Mial wtedy okolo roku a u nas zyl 18 lat:)

                                    ps. A do klubu zapraszam!!!!!!!!

                                    wiesiolek.HormeelS.witB.E

                                    • Re:…

                                      Powiem krótko i nie będę kontynuować tej dyskusji. Twój post był po prostu niedelikatny. A jesli nie chciałaś nikogo urazić… to widocznie masz spore problemy z wysławianiem się…
                                      Wszystkie Twoje dalsze odpowiedzi tutaj też to potwierdzają…
                                      A.

                                      • Re: I ja gratuluję

                                        No Pluszaczko i ja Ci gratuluję to powiększy się Wam rodzinka:)
                                        Z Agą zgadzam się w zupełności, od jakiegoś czasu śledzę Twoje posty i też wydaje mi się to zakręcone urodziłaś 26 czerwca, 1-szą @ dostałaś po 5 miesiącach czyli wychodzi listopad, potem piszesz że drugą @ dostałaś po ponad 7 tyg ale dostałaś więc wychodzi na styczeń, hmm czyli jakim cudem jesteś w 8 tc no chyba że miałaś @ a byłaś w ciąży, albo coś Ci się pomieszało z tymi tyg, no i ciekawe że w 8tc nie widać było zarodka? ja miałam usg w 6tc i nie dosc że widziałam fasolkę to słyszałam serduszko
                                        Hm no nie wiem może i ja też nie umiem liczyć ale wyraźnie coś mi tu nie gra

                                        Kasia i lipcowy cud

                                        • Re: I ja gratuluję

                                          o RANY!!
                                          Kiki, o co chodzi w twoim poście. Ja i ciążą? o co chodzi???

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Pytanie natury chyba delikatnej

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general