Radzimy sobie dzięki… niani…

Właśnie przed chwilą biorąc prysznic i mając w planach “randkę” z Harrym Potterem, zdałam sobie sprawę, że w tym naszym najgorętszym okresie radzimy sobie dzięki naszej Pani Zosi. Niania poza świetną opieką nad dzieckiem sprząta i gotuje (również dla nas). Po powrocie z pracy mogę zająć się synkiem, a wieczorem odpocząć, poczytać. MIeszkanko lśni czystością, na mojej i męża głowie są jedynie zakupy i pranie (pralką).

Jutro mamy ostatnią fizykoterapię… kończymy intensywną rehabilitację. I bez naszej niani padłabym na pysk. Właśnie dzięki obcej osobie nie chodzimy ze zmęcznia po ścianach… Z jednej strony trochę przykro, że mamy pomoc za pieniądze, a rodzina… ehhhh… szkoda gadać, ale jednak mamy czas na regenerację sił.
chciałam się wyżalić, jakieś to chaotyczne wyszło…
Najbardziej mnie boli, że w pracy mam tyły. Rzeczywiście mam dobrą sytuację i mogę (wraz z mężem) z dzieckiem jeździć co dzień do szpitala, potem to odpracować moje późniejsze przyjścia, ale… przez kilka godzin dochodzę do siebie, mam zamiast mózgu gąbkę. A jestem rozliczna z wyników pracy… wychodzę więc na gorszą, głupszą, bo jestem w stanie wykonać tylko rutynową robotę…
Naprawdę nie wiem jak radzą sobie samotne mamy albo np. mamy wcześniaków, które wizyt kontrolnych i rehabilitacji mają od zarąbania albo inne mamy włóczące się po lekarzach i przychodniach. Mój synek ma tylko kręcz, a co mają powiedzieć mamy chorych dzieci… Wiem, jestem cieniasem, mam bardzo dobrze w życiu i kwękam… Przykro mi, troszkę muszę…

Reasumując, jutro mamy ostatnią fizykoterapię, w czwartek kontrolne USG, a w poniedziałek lekarz i mam nadzieję usłyszeć, że to koniec tak intensywnej rehabilitacji…. trzymajcie kciuki.

P. S. Ale i tak sobie poradzę, bo mam wspaniałego męża i nianię i WAS, a praca to ch… prawda???

GOHA i Dareczek 10 m-cy (02.04.03)

22 odpowiedzi na pytanie: Radzimy sobie dzięki… niani…

  1. Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

    o byciu cieniasem nawet nie chce slyszec!!!!
    kciuki trzymam i nie puszczam 🙂
    pozdrawiamy
    emalka i Zuzka, ur.21.04.03

    • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

      i to PS podoba mi się najbardziej i TAK TRZYMAJ, :)) a ja będę trzymała bardzo mocno kciuki :))

      a niani pozazdrościć 😉

      • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

        Gosiu! Coś Ty! Jesteś super mamą i w ogóle proszę mi tu nie pisać, że jest inaczej!!!
        Ja naprawdę bardzo chętnie skorzytałabym z pomocy jakiejś pani, ale mój mąż nie chce o tym słyszeć… mam nadzieję jednak, że go do tego przekonam – przynajmniej częściowo 🙂

        Każdy ma problemy i JEGO proglemy są dla niego najwazniejsze… nie lubię bardzo pocieszania się problemami innych… jak mi jest źle to jest i to, że inni maja gorzej mnie nie pociesza, więc i Ty Gosiu nie czuj się winna, czy cokolwiek innego, bo “inni mają gorzej”… ale zakręciłam…

        Trzymamy kciuki za zakończenie rehabilitacji!
        Buziaki!

        Ola+Staś+Tadzio+Basia

        • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

          daj spokoj, szczerze cie podziwiam. Pomoc niani jest nieoceniona rzeczywiscie, to skarb jakis, ale wy tez dajecie z siebie wszystko, nie zapominaj o tym. A praca to nie taki ch.., niech tam sobie bedzie :))
          pozdrawiamy i trzymamy kciuki za koniec rehabilitacji!


          kleeo i Natalia (18m) gg 4443668

          • 😉

            prawda!!!!

            Goha, przeciez wiesz, ze prawda, wiec nie pytaj:)
            poza tym taka niania to skarb na wagę złota – coż wiecej chcieć?

            ps. tez czytam Harrego Pottera (5tom), ale na głos z męzem (on czyta), wiec idzie nam nieco wolniej:)

            • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

              i bardzo dobrze !!!
              nalezy Ci się matko-Polko odpoczynek po pracy
              i chwila wytchnienia
              i czas na marudzenie 🙂

              jeszcze się prze Dareczku w zyciu narobisz, teraz się ciesz że możesz każdą chwilę poświęcić na zabawę, a nie na pranie/gotowaniw/prasowanie/sprzątanie;

              a praca… to nie ch…, 3 dni postoi

              [i]Ewa i Krzyś (14 mies.)

              • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                Taka niania to skarb.

                Mam nadzieję, że tym razem to faktycznie koniec, a praca to… sama wiesz

                Kaśka

                • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                  Gocha co ty wygadujesz!!!! Jesteś wspaniałą mamą ! Dareczek świetnie się rozwija, rośnie, śmieje się i jest bardzo szczesliwym dzieckiem ( wiem bo mi mówił) a takiej niani to tylko pozazdrościć. Kto jak kto ale ty Goiu zasłużyłaś na odrobinę wytchnienia i pomocy. Wiesz,że z rodziną to się najlepiej wychodzi na zdjęciu. A praca… OLEJ TO cokolwiek byś robiła i tak nie docenią i będą narzekać….. OLEJ !!!!!
                  Trzymaj się słonko i pamiętaj, że jeszcze masz mnie!!!

                  Ania i Mati (5.03.03)

                  • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                    Pewnie, ze prawda…masz zdrowe podejście do życia, zyczymy Wam zeby wszystko zakonczylo sie pomyślnie.

                    Powodzenia

                    Mola I Antoś(16.10.03)

                    • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                      Ja też chcę….. taką nianię oczywiście.
                      W następną sobotę mam rozmowę z kandydatką na nianię. Oby to była właśnie TA.
                      Ale złudzeń nie mam, pewnie się ograniczy do opieki nad Natusią.
                      A za KONIEC R.. trzymam mocno kciuki.

                      lwica z Natalką 05.11.2003

                      • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                        Praca jest najmniej ważna w tej hierarchii i tyle.

                        Ja mam zdrowe dziecko i też wysiadam, kiedy się dowlokę do domu o 18.00. Chcę mu poświęcić caly wolny czas, więc biegam za nim na czworaka do 21.30, a potem sprzątanie, prasowanie, itd. Ale nie w tym rzecz, bo nie jestem żadną bohaterką tylko zwykła matką, jak każda z nas.
                        Martwi mnie tylko to, że przy tej wysiadce nie mam czasu rozwijać się intelektualnie. W pracy zasypiam przed komputerem, nie mam siły się ruszyć, a po licznych nocnych pobudkach o koncentracji nie ma mowy. Dookoła ambitne panienki uczą się, wykazują itd., a mnie nie stać na taki wysiłek. Wieczorem w domu ledwo mam siłę przeczytać gazetę.
                        Poki co, wszystkie plany edukacyjne wzięły w łeb.
                        Czuję, że jestem coraz gorszym partnerem do rozmowy, bo się nie rozwijam, nie wiem co się dzieje w kraju itd. :((

                        Ale pocieszam się, że mam fajną rodzinę i to jest największa wartość. A praca jest po to, żeby za zarobioną kasę korzystać z życia.

                        Super, ze Dareczek już się “zrehabilitował” 🙂

                        Tao i Igor (17.12.2002)

                        • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                          Gosiu trzymamy kciuki zeby już wszystko było ok, i żeby nie trzeba już było dłużej męczyć Dareczka. A takiej niani to zazdroszczę. Super. Co do rodziny nie będę się wypowiadać…. ale nie tylko ty masz taki problem…

                          Kasia mama Pawełka

                          • Re Moje kochane!!!!

                            Na chwilkę oderwałam się od moich probówek, patrzę a tu wątek się rozrósł!!!!
                            Dziękuję Wam za słowa otuchy i wsparcia!!!!

                            GOHA i Dareczek 10 m-cy (02.04.03)

                            • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                              Pamiętam ANiu, zawsze pamiętam…

                              GOHA i Dareczek 10 m-cy (02.04.03)

                              • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                                Pamiętam ANiu, zawsze pamiętam…
                                P. S. To ja dziś do Ciebie wydzwaniałam

                                GOHA i Dareczek 10 m-cy (02.04.03)

                                • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                                  gosiaku
                                  my oczywiscie takze trzymamy kiuicze lapki za koniec rehabiltacji
                                  i wcale nie jestes cieniasem – bo jesli tak to wszystkie nim jestesmy…..ja juz wogole nie powinnam narzekac – siedze w domu z ukochanym dzieckiem i patrze jak sie rozwija ( choc niewiadomo jak dlugo jeszce…), maz pracuje, mam super tesciow, dziecko kochane i nie chorujace…. A i tak sa takie chwile…bo nie wszystko jest takie na jakie wyglada na pozor… No i co…trzeba sie umiec usmiechac ale tez dac sobie czasem “wolne” bo kazdy ma swoje problemy i chwile slabosci.. Ale dzieki nim wiemy ze moze byc lepiej i sie podnosimy… A ja na takie mamy jak ty patrze z podziwem..i chwile slabosci tego nie zmienia 🙂
                                  najbardziej podoba mi sie konkluzja koncowa hihi 🙂

                                  • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                                    Trzymamy kciuki za koniec rehabilitacji i za Twoj dobry nastrój;-) Goha, jeśli Ty twierdzisz, ze marudzisz to musialabyś usłyszeć mnie (a ja siedzę w domu)…Zobaczysz, przyjdzie wiosna, skończy sie rehabilitacja będiesz miała kupę czasu zeby sie wykazać w robocie:) Będzie dobrze!
                                    Cmoki!

                                    Ola i Igorek 25.03.2003

                                    • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                                      Gosiu trzymam kciki za pomyślną dezycje lekarza.
                                      Jesteś dzielna babeczką, i cieszę się że masz tak wspaniałą nianię i tak świetnie sobie radzicie.
                                      A Dareczke ech… niedawno “macałam” go po brzuszku a teraz.. Niedługo mu roczek minie…. Ale ten czas leci.
                                      Trzymajcie się i czekamy na dobra wiadomośc od ciebie.

                                      ola i ta panna (15 miesięcy)

                                      • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                                        No własnie Olu. Niedługo rok minie od naszego spotkania, a my jakoś się zebrać i spotkać ponownie nie możemy
                                        Ostrzegam, gdy się tylko cieplej zrobi to Cię nawiedzę

                                        GOHA i Dareczek 10 m-cy (02.04.03)

                                        • Re: Radzimy sobie dzięki… niani…

                                          No właśnie też o tym myslałam, tak ten czas goni. Było by fajnie spotkać sie i wziąść maluchy na spacer po naszym podwórku. Jestm ZA!!!

                                          ola i ta panna (15 miesięcy)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Radzimy sobie dzięki… niani…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general